Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, żeby nie było że ja uważam że jak ktoś kupuje cztery pary to "oszczędza na butach i niech się dziecko męczy"😅😅
Chodziło mi o to że u nas zapasy po 1cm nie mają kompletnie szans 😅😅😅 -
Ja też nie wyobrażam sobie 4 par butów u dziecka na rok
W tym roku już kupiliśmy zimowe i wiosenne, teraz przydałyby się jakieś podwórkowe, potem balerinki i sandałki (sandałki podwórkowe pewnie też), na jesień wiadomo trzewiki no i potem znowu zimowe
ps. chyba że faktycznie noga córki przestanie tak szybko rosnąć (obecnie ma rozmiar 23) i np wiosenne będą mogły być też na jesień, a balerinki to też wiadomo lekki kaprys...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2022, 20:47
12.2020 dziewczynka ❤️ po 6cs
11.2024 staramy się o rodzeństwo -
Ja myślę, że Pola mogłaby mieć 3 pary na rok
w tych jej pierwszych butkach które ubrała w październiku i miały 1 cm zapasu nadal chodzi - są na styk. No ale Pola to Calineczka.
Mamusie, jak wygląda kwestia składa tego wniosku o dopłatę do żłobka? Na stronie ZUS widziałam że od lutego wypełniane były jakieś ankiety dot dziecka i rodzica i dopiero od 1 kwietnia będzie można wypełniać te główne wnioski. Dobrze rozumiem? -
Ewa88 wrote:Ja też nie wyobrażam sobie 4 par butów u dziecka na rok
W tym roku już kupiliśmy zimowe i wiosenne, teraz przydałyby się jakieś podwórkowe, potem balerinki i sandałki (sandałki podwórkowe pewnie też), na jesień wiadomo trzewiki no i potem znowu zimowe
ps. chyba że faktycznie noga córki przestanie tak szybko rosnąć (obecnie ma rozmiar 23) i np wiosenne będą mogły być też na jesień, a balerinki to też wiadomo lekki kaprys... -
Lalia, policzyłam dokładnie; w zeszłym roku Julek miał 5 par butów: pierwsze wiosną( adidaski), potem trampeczki, sandały, jesienne i zimowe. No i kapcie do żłobka.
Ale ja sama jestem typem osoby, która na luzaku przechodzi w 4 parach butów cały rok( sneakersy, trampki, sandały/klapki, i zimowe). Mój mąż tak samo:) Może podświadomie Julkowi zaszczepiamy minimalizm:)Lalia, Ewa88 , dmg111 lubią tę wiadomość
42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
U nas z butami jest ten probelm, że noga jej rośnie w zastraszającym tempie. Od początku roku mamy trzecią parę kapci. Zimowych butów nie liczę, bo kupiłam chyba w listopadzie, ale od stycznia kupiłam już buty przejściowe, lekkie adidasy i balerinki. Na bank będę kupowała jeszcze sandały, a jesienią to się zobaczy jak będzie z rozmiarem 😂
Emdar, pytałaś czy jestem gotowa...nie jestem. Przed chwilą się zwyłam jak głupia. Iga nie umie zasnąć z moim mężem, woła żałośnie mama, mama i płacze wniebogłosy. Czasem się mu uda ją zagadać, a czasem wpada w panikę i histerię... Dzisiaj był akurat wieczór histerii. Skończyło się na tym że zasnęła na mnie, wczepiona jak koala. Poza tym nie wiem czy ma etap mamozy, czy wyczuwa moje zdenerwowanie, ale w ciągu dnia nie odstępuje mnie na krok. Perspektywa tego, że ktoś będzie mi grzebał w brzuchu żeby wyjąć stamtąd dziecko też nie napawa zbytnio optymizmem. Z
drugiej strony mam dość, zaczęłam strasznie zbierać wodę, nogi ciężko mi zmieścić już nawet do trampek... No to się wyżaliłam, z tej okazji właśnie leci podwójna meliska. Skrycie marzę żeby usiąść na kanapie z kieliszkiem wina i moc sobie powiedzieć "już po wszystkim, dałam radę". Muszę się jakoś ogarnąć bo emocjonalnie jestem wrakiem człowieka, a za chwilę będę mieć dwie córki które potrzebują w miarę pełnosprawnej matki. Tymczasem mam wrażenie, że im obu robię krzywdę i się do niczego nie nadaję.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Ounai Kochana, jesteś mądra babka, więc powiem Ci tylko tyle: zadbaj o siebie samą, i żyj tak jak Tobie i Twojej rodzinie pasuje. I dla jasności, jeśli w tym "dbaniu o siebie" jest przestrzeń na karierę to super, ale jeśli nie da się wszystkiego pogodzić ( serio uważam, że czasem nie da się mieć wszystkiego, i naprawdę nie wszystko da się pogodzić) to odpuść pracę( mówi Ci to "nawrócona" pracoholiczka). A depresja to choroba jak każda inna; po prostu należy ją leczyć i już. Ściskam Cię wirtualnie.
Ounai, Suszarka, Annia lubią tę wiadomość
42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
Ounai nic co czujesz nie jest głupie. Ja się nie dziwię że masz dosyć, i że zazdrościsz ludziom luzu... Moja mama zajmuje dość eksponowane, odpowiedzialne stanowisko, i wiele razy mówiła podobne słowa. To nic złego chcieć oddechu, ciężko żyć na 150% w każdym obszarze. Psychiatra to dobry pomysł, leki na depresję to złoto - wiem co mówię, bo swego czasu brałam i dzięki temu stanęłam na nogi. Jesteś dzielna, dobrze wiesz co należy zrobić - trzymam kciuki żebyś znalazła odwagę aby zawalczyć.Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Ounai, kurcze, trochę niepokojące jest to co piszesz.. a co na to Twój terapeuta? Nie wychwycił na sesjach że to może być poważniejszy problem?
Suszarko, jesteś ekstra mama 😘 a to że masz dość, to całkiem normalne, bo każda z nas na koniec już czekała aż dziecko się urodzi a ciąża skończy.
Ja bardzo chcę drugie dziecko, ale jak sobie przypomnę mdłości pierwszego trymestru to się zastanawiam gdzie tam będzie miejsce dla Olka.. a jak sobie myślę że Olek miałby być u dziadków żebym ja sobie mogła w spokoju wymiotować i umierać, to czuję się jak wyrodna matka patola.
Pozwól sobie na te emocje, nie duś tego w sobie, ale też staraj się za dużo nie rozmyślać, nie analizować, nie planować bo wydaje mi się że to pogarsza sprawę dodatkowo.
Z tego co pamiętam, to masz wsparcie w swojej siostrze o mężu? 😘 -
Ounai, Suszarko tak jak pisze Emdar, postawcie siebie na pierwszym miejscu i zadbajcie o siebie. Ja już to kiedyś pisałam Suszarce - to Wy jesteście filarem wszystkiego, jeśli czujecie że spadacie to należy zadbać o to aby to naprawić - a wizyta u terapeuty jest najlepszym co w danej chwili możecie zrobić dla soebie. Bez Was zadbanych o siebie ani rodzina, ani projekty w pracy nie pociągną długo. Pamiętajcie, najważniejsze jesteście WY i to nic złego odłożyć w danej chwiki rzeczy na bok i skupić się na sobie.
Lalia, Ounai lubią tę wiadomość
-
Suszarko, dziękuję :* właśnie chyba powoli zbliżam się do momentu kiedy uswiadamiam sobie ze emocje które przeżywam nie są normalne. U mnie właśnie jest tak jak piszesz o mamie. Dzisiaj uświadomiłam sobie ze popełniłam błąd. Usiadłam przy biurku i prawie się rozpłakałam bo dotarło do mnie, że nie mam nikogo komu mogłabym się wyżalić i kogo mogłabym poprosić o radę bo moje stanowisko jest samodzielne. Po prostu tak siedziałam i myślałam jak z tego wybrnąć. W końcu poprosiłam kolegę z innego działu. Podpowiedział mi co zrobić i jakoś się udało naprawić ale to uczucie osamotnienia było okropne.
Mam nadzieję, że Ty też uporasz się że swoimi myślami i przerażeniem. To okropne jak nasza psychika potrafi nas niszczyć a my nie mamy na to wpływu bo yo silniejsze od nas. -
Lalia, mój terapeuta mial podjąć decyzję czy będzie mnie dalej prowadził i się nie odezwał. Jak ja zadzwoniłam tam to dowiedziałam się że nikt mi vic nie powie, bo to jest decyzja terapeuty i to on zadzwoni. Telefonu nie otrzymałam do dziś, czyli generalnie zostałam potraktowana jak to zwykle bywa na nfz, po macoszemu. Poza tym ja miałam tam spotkania w tygodniu o 8 przed pracą. Po spotkaniach wychodziłam upłakana i rozbita i musiałam iść do pracy. To było okropne. Więc stad decyzja też o terapii prywatnie.
Ale ten pierwszy terapeuta zasugerował że niestety mam objawy lekkiej depresji. Tylko ja wtedy to wypierałam. Ale nie chcę, żeby moja choroba wpływała na moją rodzinę dlatego chcę się z tym uporać.
Chyba potrzebowałam to z siebie wyrzucić. Wiecie, to są bardxo trudne tematy, bo niby tyle się o tym mówi ale świadomość jest strasznie niska. Jakis czas temu u nas w pracy był poruszony taki temat, bo akurat był swiatowy dzień chorych na depresję i wyobraźcie sobie ze moi koledzy z biura byli przekonani że jeśli ktoś się uśmiecha to ściemnia że ma depresję i nie dało się im wytłumaczyć że jest inaczej. Naprawdę, miałam wrażenie jakbym próbowała ludziom że średniowiecza wytłumaczyć czym jest ta choroba bo do nich to zupełnie vie docierało -
Ounai, rozumiem Cię. U mnie ostatnio tez kiepski nastroj i permanentny brak czasu i zwiazane z tym podirytowanie
Ja probuje przeczekac, bo niedlugo mam miec niby mniej pracy, ale czuje, ze to troche zamiatanie pod dywan i powinnam sie wziąć za swoje samopoczucie psychiczne, jakos o to zadbac
Trzymaj sie!
Co do butow, to Gucio ma tylko jedne 😅 trzewiki uniwersalne, wlasnie wyrosl z nich i kupilam wiekszy rozmiar tego samego modeu
Do tego kapcie w zlobku i sniegowce, ale ich chyba nigdy nie zalozyl i juz nie zalozy raczej 😅
Teraz musze kupic adidasy. I kalosze. Jak macie cos do polecenia to dajcie znac plsII 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Ounai, fakt, świadomość społeczeństwa jest bardzo niska, sporo ludzi nie ma pojęcia o tym, czym jest depresja i że często dotyczy osób, po których w ogóle nie widać, że mają jakiś problem. Część osób w ogóle ma takie przekonanie, że jak ktoś chodzi do psychiatry to jest jakimś wariatem. No i często prowadzi to do tego, że człowiek ma problem i widzi że potrzebuje pomocy, ale nie pójdzie na taką wizytę, " Bo przecież nie jestem jakąś wariatką"... Ludzie lubią też komentować że ktoś wymyśla, że przecież on nie ma żadnych problemów, "ma idealne życie", więc jak może mieć depresję. No cóż, zazwyczaj coś, co przytrafia się innym wydaje się proste...
Przykro mi, że jest taka sytuacja u Ciebie. Często właśnie jest tak, że kiedy ktoś nam zasugeruje taki problem to początkowo to wypieramy. Super, że uświadomiłaś sobie, że potrzebujesz pomocy, to naprawdę jest ogromny krok. Taki problem może mieć każda z nas, różne sytuacje mogą nas doprowadzić do tego stanu, nawet małe, z pozoru nieistotne sprawy. Jesteś fajną babką, znasz swoją wartość i wierzę, że z pomocą terapii wszystko sobie poukładasz tak, jak będzie dla Ciebie dobrze. Jeśli chodzi o pracę, to rozumiem Twoje rozterki, mój mąż w zeszłym roku awansował i też często mówi, że wolałby jednak być niżej i nie być w ciągłym napięciu, bo teraz jednak sporo zależy od niego, zarówno jeśli chodzi o stabilny proces produkcji, jak i o bezpieczeństwo pracowników. Kilka lat temu też był już na tym stanowisku, ale wtedy sam poprosił po jakimś czasie o degradację, bo wtedy sobie kompletnie nie radził z tym. Teraz niby ma już całkiem inne podejście, jest dłużej w firmie i lepiej to wszystko ogarnia, ale widzę, że jakiś super szczęśliwy to nie jest, zwłaszcza, że kadra kierownicza i jej styl zarządzania w tej firmie to jest jakaś porażka...Ounai lubi tę wiadomość
-
Lalia wrote:Zulu, ja do pomarańczowego jestem chyba uprzedzona bo w dzieciństwie miałam pokój w tym kolorze 🙈🍊😅
I jak byłam sceptyczna do pomarańczowych trampek, to jak w końcu przyszły i ubrałam Olkowi to muszę uczciwie przyznać że naprawdę wyglądają kozacko 🤭🧡
Anniu, ja jak zwykle zamówiłam trzy rozmiary 🤣🤣 i mierzyłam Olkowi.
I tak: Olek obecnie nosi Ricosty 20, więc trampki zamówiłam 20,21 i 22 z myślą że jedne zostawię na teraz a drugie rozmiar większe na lato.
I Ricosty 20 i trampki 20 mają identyczną wkładkę i jak ubrałam je Olkowi to się okazało że tego zapasu jest tam bez szału, chyba nawet nie całe pół centymetra 🤦
I wydają się być takie idealne na teraz, tyle że ja nie chcę żeby on w nich pochodził 2 tygodnie tylko 2 miesiące 😂 więc zmierzyliśmy 21 i chyba zostawimy te 21 bo ma w nich fajny zapas, ale nie są na niego za duże- ładnie w nich chodzi👌
Więc stanęło na tym, że prawdopodobnie na teraz zostaną pomarańczowe 21 , a na lato zaczekają niebieskie 22 🙂
I teraz przy okazji o coś zapytam 😅😅😅
Jakim cudem niektóre dzieci mają cztery pary butów na cały rok? Wiosenne, sandały, jesienne i zimowe?
Ja naprawdę mierze Olkowi dokładnie buty i porównuję rozmiary i ja nie jestem mu w stanie kupić butów z mega dużym zapasem bo nie dość że jakoś dziwnie się wyginają z przodu to dodatkowo Olek w nich gorzej chodzi i się potyka o te za długie czubki.
Jak dobrze pójdzie to my w tym roku zaliczymy buty zimowe, przejściowe, wiosenne, letnie, jesienne i kolejne zimowe, czyli 6 par i dla mnie jest nierealne żeby u Olka zrobić to inaczej, no chyba że jemu mega wyjątkowo szybko rośnie noga 🤣🤣