Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Anet.kaa wrote:Emdar, Pola nie może mieć ze mną adaptacji
wielka szkoda bo na pewno byłoby jej łatwiej.
Ciesze się, że znalazła w cioci ukojenie ale i tak serce mnie boli.
Lalia, staram się nie pokazywać po sobie emocji. Od kilku dni w domu była narracja jaką super przygodę zaczyna, jak bedzie się fajnie bawić i w ogóle jakie to jest ekstra miejsce.
Jak wyszłam to oczywiście płakałam mężowi do telefonu jak głupia.
KarolinaMaria, my teraz daliśmy Polę do prywatnego żłobka ale gdyby dostała się do państwowego to ją raczej przeniesiemy. Koszt miesięczny jest bardzo duży niestety.
3,2,1 czekam na chorobęile Wasze maluchy pochodziły na start nim dopadło ich pierwszy raz?
-
Hej dziewczyny, w KOŃCU Was podczytalam
Suszarko - przede wszystkim nie zarzucaj sobie absolutnie nic. Robisz co tylko możesz, a choroba to nigdy nie ybiwera. Na pewno nie zachorowała Igunia przez to, że byłaś w szpitalu. Głowa do góry ❤️ jesteś najlepsza mama ever! Podziwiam Cie, masz maluszki właściwie rok po roku. To jest dopiero wyzwanie! Ja mam co 2 lata i codziennie się pytam po co mi to było 🤣
Anetko - Polusia potrzebuje czasu, jak każde dziecko. Mam nadzieję, że adaptacja Wam pójdzie sprawnie, a Ty nie wyplaczesz wszytskich chusteczek dostępnych w sklepach obok 🤩 dasz radę mama, bądź dzielna. Pola jeszcze kilka dni i będzie szaleć w towarzystwie. Ja mam porównanie kiedy Kornelia poszla do zlobka - ona właściwie rzadko mi chorowała. Jeśli już to jakiś lekki katar, ale mogła jednak tak chodzić. Za to Matylda... No nie wiem, może od września była łącznie ze 3 tygodnie? Nie wiem...ale życzę Wam, żeby Was te choróbska ominely. Teraz lepszy czas, wiosna idzie, więc miejmy nadzieję, że jakoś to się obejdzie bez chorób
U mnie dzieci chodzą do przedszkola hm... 3 - 4
tydzien wow! Zapisze to w kalendarzuale naprawdę mam wrażenie, że im ciepłej się robi, tym lepiej!
Matylda w domu, wymieniamy się. Kiedy maz ma nocki i wolne, to ja w biurze. A jak on ma ranki i popołudnia to ja w domu. I tak w koło. Ale na razie zdaje to egzamin. Za tydzień rusza rekrutacja do zlobka publicznego, więc będziemy startować. Liczę na to, że Matylda będzie większa - właściwie prawie 2 latka, więc może obejdzie się bez takich przygód.
W pracy oczywiście harmider, szkolenia. Dużo się dzieje. Ale to dobrze. Ja się wtedy dobrze czuje, kiedy wiem, po co tam jestem
Próbuje się dostać na jutro na teleporade do pediatry, bo dzis of course już nie było szans. Więc może jutro się uda, to skonsultuje wyniki dziewczyn.
Ja z powrotem od tygodnia na zastrzykach. Nie ma dramatu, ale z wieczora mam takie mdlosci, że przysięgam, w ciazy to ja się tak źle nie czułam. A do tego czasem dochodzą wymioty, jak wczoraj. Az mnie gardło bolalo. Bleeeee. A w środę śmigam do endokrynologa na kontrol.
To tyle u nas, nic nowego się nie dzieje. Udanego tygodnia wszystkim życzę!
P. S. Do problemów ze spaniem się nie dołączam bo jak już powtarzałam, moja Tyldzia śpi jak zabita. Wstaje dopiero koło 8-9 jeśli jej wcześniej nie budzimychyba że jest mocno chora, to zdarzają się ciężkie noce. Ale do tej pory było ich może kilka.
-
Anetka, przytulam - poczatki sa ciezkie ale dzieciaki sobie super dają radę, pozniej to duma rozpiera ogromnie jak czlowiek widzi jak te małe ludziki sa dzielniejsze od rodziców 😘😘😘
dmg111, emdar lubią tę wiadomość
-
Suszarko, jesteś najsilniejszą mamą jaką "znam" 😘 nie obwiniaj się, na choroby nie ma wpływu, to przypadek, a nie Twoja wina. Teraz już jesteś przy Idze, to najważniejsze. Przechodzisz przez ciężki czas, ale z dnia na dzień będzie coraz lepiej. I fizycznie i psychicznie. Też targały mną emocje i płakałam codziennie. To normalne i pozwól sobie na to. Ściskam Cie mocno 😘
Anetko, współczuję emocji, ale Polusia da radę, z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Musisz być silna dla niej.
Zdrówka dla wszystkich chorowitków 😘 -
My się jakoś trzymamy. Majusia zdrowa, śmiga już nieźle, prawie biega 😊 w piątek jedziemy do dziadków 🤩
Mi jest ciężko, źle się czuję, cały czas mnie mdli, ciągle bym spała. Śpię od 21 do 9 (z przerwami), potem jeszcze o 11 na Mai drzemce, potem na kolejnej o 16 😩 ciągle jestem senna i nie mam siły na nic, chce mi często płakać. Czuję się jak G. Jeszcze ta cukrzyca mnie dobiła.... Jestem na diecie 4 dni i już mam dość. Jem co 2-3h ale jestem ciągle głodna. Nie mierze jeszcze cukrów, więc nawet nie wiem jak organizm reaguje na te produkty co jem i ich połączenia. W czwartek idę na krzywa. Nie wiem jak wytrzymam jeszcze 9 miesięcy na tej diecie. -
emdar wrote:Ulaa, zdrowia dla Was!
Kurde, mam wrażenie że przesilenie wiosenne daje się we znaki...wszyscy wkoło chorzy.
Dzięki! Przyda się ❤️
Ja też taka chodzę zmęczona, mogłabym na kanapie od kocem spędzić cały dzień.. Niech już będzie ciepło i słonecznie -
Tajka wrote:My się jakoś trzymamy. Majusia zdrowa, śmiga już nieźle, prawie biega 😊 w piątek jedziemy do dziadków 🤩
Mi jest ciężko, źle się czuję, cały czas mnie mdli, ciągle bym spała. Śpię od 21 do 9 (z przerwami), potem jeszcze o 11 na Mai drzemce, potem na kolejnej o 16 😩 ciągle jestem senna i nie mam siły na nic, chce mi często płakać. Czuję się jak G. Jeszcze ta cukrzyca mnie dobiła.... Jestem na diecie 4 dni i już mam dość. Jem co 2-3h ale jestem ciągle głodna. Nie mierze jeszcze cukrów, więc nawet nie wiem jak organizm reaguje na te produkty co jem i ich połączenia. W czwartek idę na krzywa. Nie wiem jak wytrzymam jeszcze 9 miesięcy na tej diecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2022, 21:09
12.10.2020 ❤️
14.05.2024 ❤️ -
Dzięki dziewczyny za dobre słowa.
Wiadomo, Polcia musi się przyzwyczaić, mam nadzieje że uda jej się.
Smutno mi, że ta adaptacja jest bez rodzica, trochę żałuję że nie udało się załatwić żłobka bliskościowego ale nie było obok nas w takich miejsca.
Ewa, tak w tym żłobku mamy szanse na dofinansowanie od miasta.
-
Anet.kaa wrote:Dzięki dziewczyny za dobre słowa.
Wiadomo, Polcia musi się przyzwyczaić, mam nadzieje że uda jej się.
Smutno mi, że ta adaptacja jest bez rodzica, trochę żałuję że nie udało się załatwić żłobka bliskościowego ale nie było obok nas w takich miejsca.
Ewa, tak w tym żłobku mamy szanse na dofinansowanie od miasta.
Anetka
wszystko będzie dobrze, zobaczysz!
Pola da sobie fantastycznie radę!
Ja z Maksem byłam tylko jeden dzień 1,5 godziny i też żałowałam, że nie mogę z nim tam przychodzić codziennie chociaż przez kilka dni.
Teraz się okazało, że daje sobie radę najlepiej ze wszystkich dzieci i że żadne nawet te chodzące od września tak dobrze się nie zaadaptowały jak Maks, także głowa do góry 😚Lalia, KarolinaMaria, Nowastaraczka, emdar lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Ewa88 wrote:Anetka jak minął drugi dzień Poli w żłobku?
Herbata jakie ćwiczenia teraz wykonujecie?
Weszłam zainteresowana, poszła na ręce do cioci ale jak zeszłam to słyszałam że już płacze i mnie woła.
Gdy wrociłam przytulała się do Cioci i była smutna i rozżalona. Jak tylko ją wziełam to zrobiła wszystkim papa i i już miała dobry humor.
Podobno w trakcie tej godziny zainteresowała się dziećmi i opowiadała o swoim kotku. Wkurzyła się jak jej przebierały pampersa i zaczęła znowu płakać.
Cioci zdaniem szybko się zaadoptuje. Zobaczymy.
Mamy żłobkowe, czy to normalne że dzieci tam tak płaczą? (Nie mówie o Poli) ale płaczków tam bardzo dużo. Jedno dziecko stało jak wchodziłam przy barierkach i płakało, i jak wracałam to było to samo.
Przecież jeśli ten maluszek płakał tam godzinę to masakra, czy ktoś go zabawił, czy Ciocie były zajęte, nie wiem ale przeraziło mnie jakby to miała być Pola. -
Anetka mi sie wydaje ze nie płaczą tam tak dzieciaki. Leoś placze tylko przy rozstaniu a potem juz zadowolony. Ja przez te wszystkie godziny jak tam byłam to raz płakała dziewczynka bo miała gorszy dzień i to bylo tez jakos po przyjsciu i pozniej epizodycznie moze jednemu albo dwom bobasom sie to zdarzylo bo była jakaś spina miedzy nimi czy ktoś się walnął. W każdym przypadku Panie je przytulały i pocieszały (tamta dziewczynka siedziała w bujaczku troche ze smoczkiem ale chyba tak wlasnie sie uspokajala). Nie zauwazylam tez zeby zadne dziecko jak chodzilam na adaptacje wspominalo mame (oprocz Leosia bo z nim byłam of kors). Trzymak sie mamasitka, bedzie dobrze 😘
-
Anetko, bywa naprawdę różnie. Nasz Julek płakał tylko na początku ( ewidentnie moment rozstania się jest dla niego trudny,ale płakał dość długo, I teraz po kilkudniowej nieobecności też płacze), szybko się uspokajał i interesował co tam ciekawego dzieje się na sali. Ale opiekunka sama mi mówiła, że naprawdę zdarzają się takie maluchy, które na początku płaczą...non stop ( np godzinę albo dwie)🥺. To nie jest tak,że absolutnie wszystkie dzieci zaadaptują się do żłobka szybko, sprawnie i bezboleśnie.9/10 tak, ale jak ze wszystkim zdarzają się wyjątki. Osobiście znam dziecko, które musiało zostać zabrane ze żłobka bo nie potrafiło się odnaleźć mimo dobrych "warunków startowych"( miało prawie 1,5 roku, żłobek bliskościowy, rodzice bardzo pewni swej decyzji, mocno angażujący się w temat adaptacji, super ciocie). Nie poszło i już; tak płakał ( dobrze ponad miesiąc po 2 godziny dziennie), nie dał się zainteresować niczym, nie dał się uspokoić ciociom,że aż się zanosił i zasypiał z tego płaczu. Rodzice po konsultacji u psychologa w żłobku zabrali małego; spróbowali za pół roku i poszło bardzo gładko. Tak jak piszę, to raczej wyjątki, bo zdecydowana większość adaptuje się szybko, ale pamiętajmy że dzieci naprawdę są różne,I każde może potrzebować czegoś innego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2022, 15:06
42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
Anetko, trzymam kciuki za adaptacje Poli!
Gucio tez na poczatku darl sie przy zmianie pampersa, bardzo nie podobalo mu sie, ze ciocie to robiaszybko minelo
Co do wolania o mame, to nadal bywa. Na przyklad wczoraj podobno ciocia czytala im ksiazeczke i jak byl fragment o tym, ze bohater robil cos „z mama i tata” to Gucio wpadl w ryk 😭 😅 zatesknil
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Ewa88 wrote:Anetka jak minął drugi dzień Poli w żłobku?
Herbata jakie ćwiczenia teraz wykonujecie?
Mamy ćwiczenia w środku buzi i na zewnątrz.
Na szczęście robimy tylko 3 razy dziennie i są bardzo szybkie. Do tego Mała bardzo dobrze je znosi, przy tych na buzi nawet się śmieje więc nie jest źle 😁Ewa88 lubi tę wiadomość
-
Tajka wrote:My się jakoś trzymamy. Majusia zdrowa, śmiga już nieźle, prawie biega 😊 w piątek jedziemy do dziadków 🤩
Mi jest ciężko, źle się czuję, cały czas mnie mdli, ciągle bym spała. Śpię od 21 do 9 (z przerwami), potem jeszcze o 11 na Mai drzemce, potem na kolejnej o 16 😩 ciągle jestem senna i nie mam siły na nic, chce mi często płakać. Czuję się jak G. Jeszcze ta cukrzyca mnie dobiła.... Jestem na diecie 4 dni i już mam dość. Jem co 2-3h ale jestem ciągle głodna. Nie mierze jeszcze cukrów, więc nawet nie wiem jak organizm reaguje na te produkty co jem i ich połączenia. W czwartek idę na krzywa. Nie wiem jak wytrzymam jeszcze 9 miesięcy na tej diecie.Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
ZielonaHerbata wrote:Mamy ćwiczenia w środku buzi i na zewnątrz.
Na szczęście robimy tylko 3 razy dziennie i są bardzo szybkie. Do tego Mała bardzo dobrze je znosi, przy tych na buzi nawet się śmieje więc nie jest źle 😁
A możesz dokładniej opisać na czym polegają? Jakie mają zadanie?12.2020 dziewczynka ❤️ po 6cs
11.2024 staramy się o rodzeństwo -
Ewa88 wrote:A możesz dokładniej opisać na czym polegają? Jakie mają zadanie?
Zadanie mają jedno i to samo od samego początku naszej wedzidelkiem przygody- domknac buzie.
Chociaż u nas z wedzidelkiem jest ok a problemem okazało się napięcie w okolicy ust. Czego wcześniejszy logopeda nie wiedział i tak byśmy mogli masować język i masować bezskutecznie.Ewa88 lubi tę wiadomość