Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Suszarko, jak dla mnie to super sobie radzisz, serio!
Staraj sie mniej przejmowac porzadkiem lub jego brakiem, to nie jest wazne - choc rozumiem, ze sie przejmujesz, bo te nasze hormony robia swoje w glowie!
My wracamy dzis do domu z urlopu, wszystko bylo super, ale i dosc meczace z dzieckiem. Emdar, moj tez sie przestawil i chodzil spac o 21-22 codziennie 😅 mam nadzieje, ze jeszcze wrocimy do wolnych wieczorow 😀II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Zulu, zdrówka dla Tomka i sił dla Ciebie! 💪💪💪
Suszi, jesteś kobieta rakieta i co tu więcej pisać 😎
Anetka, szybkiego powrotu do zdrowia dla Polci ✊ -
Dmg, pojemnik na leki zrobił mi dzień 😂 czas zakupić! Ja od jakiegoś czasu piję meliskę przed snem, śpię po niej spokojnym snem i rano jestem bardziej wypoczęta. Robię się kopią własnej mamy 😁
dmg111 lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Zulu znam te emocje. Ja też płakałam jak wychodziłam z domu do szpitala, jeszcze Iga była taka zaaferowana że nawet nie chciała dać mi buziaka, odwróciła się wtedy i powiedziała NIE 🙄 później w szpitalu jak machina ruszyła to już nie miałam czasu na tęsknotę, jedynie jak mąż wychodził z odwiedzin ode mnie to mi łezka poleciała. Mam nadzieję że czas minie szybko, i pojutrze będziecie już razem ❤️
Teściowa zabrała Igę na spacer. Moja mama mi pisze "daj teściowej obiad". Dałabym, gdyby tu siedziała cały dzień, a ona zaraz do domu pojedzie; poza tym nigdy u mnie nawet nie chce kawy. Zresztą sorry ale nie wiem w co ręce włożyć i nie będę nikomu obiadków serwować 🙄Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Hej dziewczyny!
Zulu - trzymam kciuki za zabieg!
Suszarko - jesteś najlepsza mama i kobieta jaka znam. Świadomie zdecydowałaś się na dzieci rok po roku, naprawdę podziwiam Cię za to, że wszystko ogarniasz! Brawo mama 💋
Jednorożec - strasznie mi przykro z powodu mamy... Ale zawsze pozostaje choćby ten cień nadziei. Naprawdę, trzeba w to wierzyć.
U nas ogólnie coraz lepsze kwiatki wychodzą. Z Kornelia muszę iść do diabetologa (podejrzenie cukrzycy). Na szczęście termin mamy za miesiąc, więc nie będę uderzać nigdzie prywatnie, bo terminy są podobne. W poniedziałek jadę też z nią do neurologa, zobaczymy co on powie swoim okiem.
Matyldzia ma dziś jakiś atak astmy. Znowu panikuje, ale oddycha straszniewłączyłam jej 2 lek, zobaczymy czy pomoże. Jeśli nie to szpital, a w sobotę Komunia 🤦♀️
Ogólnie... Jestem orzemeczona. Za dużo rzeczy na raz się dzieje. Za dużo nawet jak na mniedo tego dobija mnie niewiedza z Kornelia. I tak w kółko...
-
Suszarko ja nawet nie wiedziałam, że Ty dopiero miesiąc po porodzie jesteś. Na tym etapie to znajomi powinni się cieszyć że w ogóle ich wpuściłaś do domu 😂
A mamy nie sluchaj. W połogu to teściowa powinna młodej mamie przywieźć obiad a nie być częstowana. Choć z autopsji wiem, że bywa różnie 😂
Zulu, kciuki! -
Dziewczyny, jeśli szukacie najmniejszej biegówki dla kurdupelka to my zdecydowaliśmy się na Kidwell. Dostępny w Smyku, aktualnie na promocji i w sieci, m.in. na allegro. Dam znać jak Marcie idzie jak przyjdzie. Ja dałam 120zl, wysyłka gratis. Rowerek ma siodelko na wysokosci 30cm (najczęściej siodelko jest od 34cm), wazy 2,64kg. Marta nosi rozmiar 86, ale 80 jeszcze jest dobry i ma nogi po wewnętrznej stronie właśnie długości 30cm.
-
Suszarko, też Cie podziwiam, jesteś niesamowicie ogarniętą kobietą, matką i żoną ❤️ jesteś wzorem do naśladowania. A znajomi to no comments.... Ja bym do domu nie wpuszczała 😀 ja już apeluje po rodzinie że nigdzie na święta nie jadę i nikogo nie przyjmuje, spędzamy święta w 4 ❤️ nie wyobrażam sobie w połogu ogarniac jedzenie sprzątać itd i jeszcze przy dwójce 🤦♀️
I pamiętaj, że masz prawo do czucia się źle. Ale pamiętaj, że wszystko mija 🥰
Ounai, super, że wróciłaś 😘
Zulu, trzymam kciuki za zabieg. Współczuję tych rozstań z bejbikami, ja póki co jestem z Mają 24/7,najdluzsze rozstanie to 5h jak pojechała z mężem do teściów którejś soboty,zebym ją sobie odpoczęła... I już tesnilam strasznie. Nie wyobrażam sobie dłuższych rozstań. Z resztą ostatnio Maja zrobiła się jeszcze bardziej mamusiowa, podchodzi i co jakiś czas się przytula a w nocy to tylko ja mogę ululać, u męża na rękach wrzask a u mnie od razu spokój.
Asia, jak wizyta? U mnie mdłości trochę ustąpiły. Ale zmęczenie jest cały czas. Jak idę na dłuższy spacer, to potem całe popołudnie i wieczór jestem turbo zmęczona..... Nie wiem jak ja będę funkcjonować z dwójką.
Ja mam wizytę we wtorek, w poniedziałek robię te wszystkie badania....Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2022, 20:10
Ounai lubi tę wiadomość
-
Postawcie mnie proszę do pionu.... Chodzi o Mai jedzenie... Ostatnie 2 tygodnie to jakiś koszmar, każdy posiłek to wrzask i wychodzenie z krzesełka(mimo pasów)... Na widok łyżeczki czy widelca to płacz, większość ląduje na podłodze... Nie wiem co się dzieje, bo jadła dotąd raczej bez problemów, prawie wszystko i dużo, a teraz to mam wrażenie, że nic jej nie smakuje... Nie je już mojego chleba co wcześniej jadła kilogramami, pulpetów co jej robię, muffinek itd... Czasem coś zje, a kolejny kęs tego samego wypluje... Jednego dnia coś zje, a drugiego nawet tego nie tknie...
Myślałam, że ten cyrk przez katar, ale już kataru nie ma a cyrk pozostał. Czasem daje jej w locie, to podejdzie i zje, ale wiem że tak nie powinno być. No i ja oczywiście się stresuje i czasami irytuje na to. A po co mi ten stres teraz ☹️ wiem, że przecież krzywda jej się nie stanie, nie zagłodzi się, ale stresuje się tym, że jej może nie smakuje, może coś innego powinnam jej dawać, ale wymyślać 10 dań na posiłek... I nie wiadomo czy zje...
Napiszcie że to normalne i przejdzie? -
Jednorożcu, bardzo mi przykro z powodu mamy... Przytulam mocno.
Ounai, fajnie, że jesteś! 😘
Ladyo, widziałam Twoje zdjęcie z Amelcią - super dziewczyny! 😍 Ty naprawdę wyglądasz coraz młodziej 😁
Zulu, przesyłam dużo ciepłych myśli! 🍀
Motylku, przykro mi, że tyle smuteczków u Ciebie. Ściskam mocno 😘
Ogólnie dużo zdrówka dla wszystkich chorowitków! 🍀🥰Ounai, MoTyLeK🦋, Ladyo lubią tę wiadomość
-
Tajka wrote:Suszarko, też Cie podziwiam, jesteś niesamowicie ogarniętą kobietą, matką i żoną ❤️ jesteś wzorem do naśladowania. A znajomi to no comments.... Ja bym do domu nie wpuszczała 😀 ja już apeluje po rodzinie że nigdzie na święta nie jadę i nikogo nie przyjmuje, spędzamy święta w 4 ❤️ nie wyobrażam sobie w połogu ogarniac jedzenie sprzątać itd i jeszcze przy dwójce 🤦♀️
I pamiętaj, że masz prawo do czucia się źle. Ale pamiętaj, że wszystko mija 🥰
Ounai, super, że wróciłaś 😘
Zulu, trzymam kciuki za zabieg. Współczuję tych rozstań z bejbikami, ja póki co jestem z Mają 24/7,najdluzsze rozstanie to 5h jak pojechała z mężem do teściów którejś soboty,zebym ją sobie odpoczęła... I już tesnilam strasznie. Nie wyobrażam sobie dłuższych rozstań. Z resztą ostatnio Maja zrobiła się jeszcze bardziej mamusiowa, podchodzi i co jakiś czas się przytula a w nocy to tylko ja mogę ululać, u męża na rękach wrzask a u mnie od razu spokój.
Asia, jak wizyta? U mnie mdłości trochę ustąpiły. Ale zmęczenie jest cały czas. Jak idę na dłuższy spacer, to potem całe popołudnie i wieczór jestem turbo zmęczona..... Nie wiem jak ja będę funkcjonować z dwójką.
Ja mam wizytę we wtorek, w poniedziałek robię te wszystkie badania....
Ja jestem dalej mega zmęczona i senn.
U mnie badania ok, oprócz moczu muszę pozniej jeść ostatni posiłek. I TSH mi spada teraz jest 0,353.
To trzymam kciuki za wizytę
Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
Tajka wrote:Postawcie mnie proszę do pionu.... Chodzi o Mai jedzenie... Ostatnie 2 tygodnie to jakiś koszmar, każdy posiłek to wrzask i wychodzenie z krzesełka(mimo pasów)... Na widok łyżeczki czy widelca to płacz, większość ląduje na podłodze... Nie wiem co się dzieje, bo jadła dotąd raczej bez problemów, prawie wszystko i dużo, a teraz to mam wrażenie, że nic jej nie smakuje... Nie je już mojego chleba co wcześniej jadła kilogramami, pulpetów co jej robię, muffinek itd... Czasem coś zje, a kolejny kęs tego samego wypluje... Jednego dnia coś zje, a drugiego nawet tego nie tknie...
Myślałam, że ten cyrk przez katar, ale już kataru nie ma a cyrk pozostał. Czasem daje jej w locie, to podejdzie i zje, ale wiem że tak nie powinno być. No i ja oczywiście się stresuje i czasami irytuje na to. A po co mi ten stres teraz ☹️ wiem, że przecież krzywda jej się nie stanie, nie zagłodzi się, ale stresuje się tym, że jej może nie smakuje, może coś innego powinnam jej dawać, ale wymyślać 10 dań na posiłek... I nie wiadomo czy zje...
Napiszcie że to normalne i przejdzie?Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
Tajka, u nas jest to samo niestety. Jestem ostatnio z tego powodu kłębkiem nerwów, kiedy zbliża się posiłek to już mam ciśnienie podniesione. Dzisiaj na przykład Olek jadł tylko mleko i owoce, obiadu nie ruszył, a dodatkowo wytrącił mi miskę z zupą z ręki i w rezultacie wylała się na niego, mnie, krzesełko i podłogę. Kiedy chciałam sprzątnąć pod krzesełkiem, to dostałam kopa w głowę i serio już myślałam, że wyjdę z siebie. Czasem się zastanawiam, po co ja to w ogóle gotuję, skoro zazwyczaj 3/4 obiadu zostaje niezjedzone. Nie będę gotować kilku różnych dań, bo nie mam na to czasu, a poza tym pewnie i tak nic to nie da 🤷♀️ Widzę, że mąż ma więcej cierpliwości niż ja w kwestii karmienia Olka, ja już czasem się po prostu wycofuję, bo nie mam ochoty go karmić. Byliśmy dzisiaj na szczepieniu i pytałam naszej pediatry o to, mówiła, żeby się nie przejmować aż tak i obserwować, czy coś się poprawi kiedy minie już ten zębowy armagedon (idą trzy trójki, a czwórki też się jeszcze nie wyszły całkiem więc pewnie go boli). Ale jak pytała, jak wygląda nas przykładowy dzień jeśli chodzi o ilość jedzenia i jej powiedziałam, to stwierdziła, że faktycznie bardzo słabo