Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak w temacie dziecka to mój max oszalał, od kilku tygodni namawia mnie na trzecie. A ja ostatnio jestem tak przemeczona że o sprzataniu nie myślę nawet, a zasypiam kładąc s0ac Martę, dopiero jak długo się nie zjawiam w sypialni mąż przychodzi mnie budzić. Nie wyobrażamy sobie terzeciego malucha dodatkowo w tym wszystkim 😬
-
nick nieaktualnyLalia wrote:Asia, mój Oluś w szpitalu miał żółtaczkę i był pod lampami, też nie było opcji żeby karmić go bezpośrednio z piersi. Ja podobnie jak Belie i Motylek odciągałam laktatorem i podawałam w butelce, ale tylko dlatego że mi strasznie zależało na kp i miałam na to siły. Bo w praktyce to wyglądało tak, że pół godziny odciągałam mleko, potem karmiłam Olka, szłam na 2h spać, znowu odciągałam, dawałam mleko i za 2h znowu: tak żeby co 3 h go karmić. Robiłam też tak że najpierw go próbowałam przystawić do piersi nawet na kilka sekund, żeby chociaż pomiział, pociumkał brodawkę (żeby dodatkowo stymulować i też żeby go nie odzwyczajać) a potem wjeżdżała butelka. Ja urodziłam w piątek rano, a w poniedziałek miałam nawał. Do domu wróciliśmy w środę i od powrotu do domu już się karmiliśmy bezpośrednio z piersi.
Trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło po Twojej myśli 😘😘
U mnie było tak, że 10/15 minut na pierś przystawialam. Czyli łącznie 20-30 minut. Karmienie z butli, później odciąganie 15 minut laktatorem. Mycie laktatora.I taka sesja co max 3 h. Liczac oczywiście od początku do początku. Sama nie wiem jak ja wtedy funkcjonowałam, bo jak się kładłam spać to miałam niecała godzinę do kolejnej pobudki. 🙈 Na szczęście moj młody na początku tylko spał. Mój młody po tygodniu od urodzenia zjadł cokolwiek z cycka. A 8 dni po urodzeniu pierwszy raz sama go nakarmilam i zjadł trochę z cycka. Później już szło z górki i zaczął jeść stopniowo coraz bardziej z cycka i butlę wyeliminowałam. Ja urodziłam w czwartek a w niedzielę miałam nawał.Lalia lubi tę wiadomość
-
MoTyLeK🦋 wrote:Dziewczyny, sprzedajecie swoje patenty na oszczędzanie!
Ogólnie podstawą żeby zacząć oszczędzać jesli wydaje Ci sie ze nie masz z czego jest wlasnie spisywać wszystkie wydatki przez kilka miesięcy. Na pewno jest coś na czym da się oszczędzić, np zamawiać mniej jedzenia a wiecej gotowac, zrezygnować z jakiś zabiegow beauty, kupować mniej ciuchów, przesiąść się z auta na rower, zrezygnowac z platnej tv itd ale to już trzeba wg własnych upodobań i własnego stylu życia.
Ja np wiem, że nie zrezygnuję z hybryd które pochłaniają ok 100zl miesięcznie. Ale... żeby móc oszczędzać zrezygnowałam z rzęs (100zl miesiecznie), makijażu pernamentnego (ok 100zl na miesiąc by wyszło), henny na brwi u kosmetyczki (40zl na miesiąc) I tym samym zyskałam ok 240zl oszczędności miesięcznie. Dla mnie to nie problem. Za to problemem dla mnie jest rezygnacja z zamawianego jedzenia i tam wiem że mogłabym jeszcze duzo zaoszczędzić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2022, 10:02
MoTyLeK🦋 lubi tę wiadomość
-
Belie wrote:Jeśli masz siłę i chęci to polecam laktator. Mój młody w szpitalu zupełnie nic nie łapał a na 3 dobę miałam nawał a to tylko dzieki laktatorowi.
Na początku ściągałem ręką, wyciskalam z piersi a później wjechał właśnie laktator. Sumiennie max co 3 godziny cały pobyt w szpitaluBelie lubi tę wiadomość
Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
MoTyLeK🦋 wrote:Asiu moja Matylda była wcześniakiem. Leżała piętro wyżej, a u mnie było parcie zebyw cześnikowi dawać moje mleko. Ja na tyle rozhulalam laktację laktatorem,że Matylda ndostawala moje mleczko plus mąż zawoził do domu mrozić woreczki.
Ale fakt faktem, co 3h konsekwentnie sciagalam te mleko.Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
Suszarka wrote:A Iga dziś opanowała scoot and ride ale jako hulajnogę 😁🥳 zobaczyła jak jeździ jej 7-letni kuzyn i od razu załapała 😅 jestem z niej dumna i czuję też ulgę że jednak ta zabawka się przyda 😂 w wersji jeździk w ogóle nie chce z tego korzystać.Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
MoTyLeK🦋 wrote:Dziewczyny, sprzedajecie swoje patenty na oszczędzanie!
Nie chodzic do sklepu 🤣
Nam najlepiej wychodzi jedne duze zakupy raz w miesiacu (chemia, mieso, cukier,maka itp) i raz w tygodniu warzywa/owoce/nabial/wedliny. Zbieralam paragony kilka miesiecy i ustalalam z gory budzet i staralam sie go trzymac. Teraz znowu zbieramy paragony zeby ustalic w jakiej kwocie realnie chcemy sie zmiescic
Staram sie planowac wydatki, zostawiam maly zapas na wydatki niespodziewane i reszte od razu po wyplacie przelewam na oszczednosciowe, bo jak sa na koncie głównym to za baardzo znikaja
Ale, od kilku miesiecy nie udaje sie nic odlozyc, dopiero teraz wracamy na dawne tory, choc utrzymując da domy na pewno duzo nie zaoszczędzimy…
Polecam bloga moje na wierzchu, lubie ta babke, z nia nauczylam sie oszczedzacWiadomość wyedytowana przez autora: 30 października 2022, 08:52
MoTyLeK🦋, Ounai lubią tę wiadomość
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Chciałam tylko pokazać moja gwiazdeczkę! Co prawda urodziny mamy jutro, ale imprezka była wczoraj
Nie wiem kiedy to zleciało, nie wiem kiedy ona tak urosła... Mam wzrusz
dmg111, KarolinaMaria, Lalia, Enigvaa, Ounai, Ewa88 , asias86, Annia, Belie, Nowastaraczka, Ania81, Suszarka, Wik89, kic83 lubią tę wiadomość
-
Ounai wrote:Mój mąż właśnie bierze udział w całym szkoleniu na ten temat. Polecam tez profil na ig "finanse kobiet" Po pierwsze musisz zacząć spisywać wszystkie wydatki, zobaczyć gdzie Ci ucieka najwięcej pieniędzy i czy te wydatki są konieczne. Tam trzeba spróbować uciąć trochę. Ja mam stały przelew gdzie co miesiąc na konto idzie 700zl (tyle szło na papierosy jak paliliśmy)+ 2% naszej pensji netto (ponieważ nie zdecydowaliśmy się na PPK+ 10% pensji netto+50% każdej podwyżki (jesli ktores z nas dostaje dajmy na to 400zl netto podwyzki, to 200zl z tej kwoty idzie na konto oszczędnościowe, a reszta na życie- skoro żyliśmy bez tych pieniędzy to tym bardziej wystarczająca nagrodą jest ich połowa). Do tego żeby nie miec problemów z oszczędzaniem w trudnych miesiącach co miesiąc odkladam pieniadze na tzw jednorazowe oplaty, czyli np co miesiąc 300zl na oplaty zwiazane z samochodami (ubezpieczenie, częściowe pokrycie kosztów napraw). Ale jesli ciężko Ci odkładać więcej zacznij od 5%. Generalnir mówi się że 10% pensji nie obnizy bardzo Twojego standardu życia.
Ogólnie podstawą żeby zacząć oszczędzać jesli wydaje Ci sie ze nie masz z czego jest wlasnie spisywać wszystkie wydatki przez kilka miesięcy. Na pewno jest coś na czym da się oszczędzić, np zamawiać mniej jedzenia a wiecej gotowac, zrezygnować z jakiś zabiegow beauty, kupować mniej ciuchów, przesiąść się z auta na rower, zrezygnowac z platnej tv itd ale to już trzeba wg własnych upodobań i własnego stylu życia.
Ja np wiem, że nie zrezygnuję z hybryd które pochłaniają ok 100zl miesięcznie. Ale... żeby móc oszczędzać zrezygnowałam z rzęs (100zl miesiecznie), makijażu pernamentnego (ok 100zl na miesiąc by wyszło), henny na brwi u kosmetyczki (40zl na miesiąc) I tym samym zyskałam ok 240zl oszczędności miesięcznie. Dla mnie to nie problem. Za to problemem dla mnie jest rezygnacja z zamawianego jedzenia i tam wiem że mogłabym jeszcze duzo zaoszczędzić.
Ale to już coś, tak jak mówisz będę spisywać wszystkie wydatki konsekwentnie i zobaczymy. -
asias86 wrote:U mnie problemem jest też trochę budowa piersi, ale oczywiście bedziemy walczyc. Najpierw Bartek do piersi potem butla z mlekiem i na koniec laktaror. Najgorsze że tego czasu nie bede miec w domu bo Kuba mi na to nie pozwoli żebym ściągała. A do żłobka na razie nie bedzie chodził bo nie będę miała jak go wozic
Nie mów sobie kategorycznie nie,a może wszystko uda się ułożyć -
MoTyLeK🦋 wrote:Jeju... Jakbym mogła tyle odkładać to bym była milionerka chyba...
Ale to już coś, tak jak mówisz będę spisywać wszystkie wydatki konsekwentnie i zobaczymy.
ale mało to wiecej niż zero. Znajdź jakiś stały miesięczny wydatek, z którego można by zrezygnować ma rzecz oszczędności. Nie mówię, że tak jest u Was ale może np jesli chodzicie raz w tyg do restauracji ugotujcie w domu a te pieniądze które poszłyby na restauracje przelej na konto. Możliwości jest mnóstwo. Zamiast perfum za 300zl można kupić takie za 100, zamiast samochodu na krótkie trasy spacer, zamiast obiadu na zamowienie ugotować w domu na 2 dni, zrezygnować z platnej tv, znaleźć tańszego dostawcę internetu, zrezygnować z zabiegów upiekszajacych, ograniczyć ilość kupowanych ubran zamiast sprzedawać ubrania po starszych dziewczynkach zostawiać je dla mlodszych. A jeśli nie widzisz zupełnie żadnej możliwości to zostaje już tylko jedna, zwiększyć zarobki, np zmieniając pracę lub szukając dodatkowego źródła dochodu i cała ta kwote podwyzki odkładać.
Btw, ja jeszcze milionerką nie jestem 😂 choć fajnie byłoby być 😂 natomiast tak - odkąd (mimo awantur) podjęłam decyzję że oszczędzamy, nasze zabezpieczenie finansowe zaczęło rosnąć. Pamietam jak któregoś dnia mąż zaglądnął na to dodatkowe konto i wrzasnął "skąd my mamy tyle pieniędzy?!" A ja się zaśmiałam, że z tych pieniędzy co jego zdaniem co miesiąc mu kradnę z wypłaty 😂
Trudno mi cokolwiek więcej doradzić bo to Wy wiecie na co uciekają Wam pieniądze. U nas oszczędzanie blokuje mąż. On w ogóle nie umie oszczędzić i potrafi wydać więcej niż ma. Dlatego zapisał się na to szkolenie. Na razie słabo mu idzie 😂 -
Dmg zgadzam sie. Tak naprawdę to można kombinować, próbować a teafi się jeden pełen werwy i wiary we własne siły plemnik który niesie ze sobą kod genetyczny nie tej płci która nam się marzy i "cześć, pozamiatane" 😂
dmg111, Suszarka lubią tę wiadomość
-
Moti poruszyła temat, więc będę kontynuować. Oszczędzanie to jedno. Ale... macie jakieś szkolenia, webinary, blogi i jakiekolwiek inne źródła informacji o tym jak inwestować (poza nieruchomosciami)? Bo wszystko spoko, akwarium przy obecnej inflacji trzymanie tego na kontach mija się z celem
Zulugula lubi tę wiadomość