Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ounai wrote:Najgorzej jest zacząć. Te 700zł zaczelam odkładać zaraz po tym jak rzuciliśmy palenie, bo przecież jak paliliśmy to dokładnie tyle samo uciekało. 10% doszło później. W pierwszym miesiącu jak zaczęłam puszczać przelewy mój mąż był załamany. Był nauczony wydawać wszystko i nagle w połowie miesiąca okazało się że jesteśmy pod kreską, że na koncie nie mamy pieniędzy. Robił mi awantury, że zachciało mi się oszczędzać, a teraz brakuje nam na życie. Po 3 miesiącach przyzwyczailiśmy się, że po prostu mamy mniejsze kwoty do dyspozycji. I najważniejsze, ja mam na oszczędności osobne konto, bez karty do niego. To są pieniądze nie do ruszenia. Jeśli jest ciężki miesiąc to rezygnujemy z przyjemności, ale pieniędzy z tego konta nie ruszamy. Jeśli wydaje Ci się, że nie masz w ogóle możliwości odkladania to spróbuj malutkie kwoty, np 50zl. To będzie kilkaset zł w skali roku. Moze się wydawać mało
ale mało to wiecej niż zero. Znajdź jakiś stały miesięczny wydatek, z którego można by zrezygnować ma rzecz oszczędności. Nie mówię, że tak jest u Was ale może np jesli chodzicie raz w tyg do restauracji ugotujcie w domu a te pieniądze które poszłyby na restauracje przelej na konto. Możliwości jest mnóstwo. Zamiast perfum za 300zl można kupić takie za 100, zamiast samochodu na krótkie trasy spacer, zamiast obiadu na zamowienie ugotować w domu na 2 dni, zrezygnować z platnej tv, znaleźć tańszego dostawcę internetu, zrezygnować z zabiegów upiekszajacych, ograniczyć ilość kupowanych ubran zamiast sprzedawać ubrania po starszych dziewczynkach zostawiać je dla mlodszych. A jeśli nie widzisz zupełnie żadnej możliwości to zostaje już tylko jedna, zwiększyć zarobki, np zmieniając pracę lub szukając dodatkowego źródła dochodu i cała ta kwote podwyzki odkładać.
Btw, ja jeszcze milionerką nie jestem 😂 choć fajnie byłoby być 😂 natomiast tak - odkąd (mimo awantur) podjęłam decyzję że oszczędzamy, nasze zabezpieczenie finansowe zaczęło rosnąć. Pamietam jak któregoś dnia mąż zaglądnął na to dodatkowe konto i wrzasnął "skąd my mamy tyle pieniędzy?!" A ja się zaśmiałam, że z tych pieniędzy co jego zdaniem co miesiąc mu kradnę z wypłaty 😂
Trudno mi cokolwiek więcej doradzić bo to Wy wiecie na co uciekają Wam pieniądze. U nas oszczędzanie blokuje mąż. On w ogóle nie umie oszczędzić i potrafi wydać więcej niż ma. Dlatego zapisał się na to szkolenie. Na razie słabo mu idzie 😂
Zrobiłam sobie podsumowanie na listopad, dodam tam jeszcze paznokcie z których nie zrezygnuje plus fryzjera dla chłopaków. Z rzęs rezygnuje, przy aktualnej alergii, kichaniu i łzach niezbyt ma to sens. Może zrobię sobie lifting raz na 2mce.
Ale fakt, nawet odłożyć 300 zł byłoby dobrze. -
Wtemacie pracy Ounai... Wyleje teraz swoje żale.
Lubię swoją pracę, mam świetnych ludzi. Ale... Odkąd objęłam 2gi projekt, to to jest jakaś masakra. Nie mam czasu na nic, ciągle się nie wyrabiam, wieczorami siedzę i nadrabiam robiąc nadgodziny. I wiecie co? Zaczęłam mieć dość. Nie mam czasu usiąść z dziećmi i zrobić lekcji. Nie mówiąc o jakimś spacerze, czy właśnie normalnych zakupach. Moj mąż pracuje na 3 zmiany, więc ciągle się mijamy. Bzykamy się raz na miesiąc,albo i nie bo jestem tak padnięta że zasypiam po 3 min, albo go nie ma przez pracę. I jeśli to on mi już zwraca uwagę,że coś jest nie tak,to jest coś nie tak...
A więc. Ulalo mi się.
Przypadkiem przeszukując internet trafiłam na ofertę pracy z językiem (dosłownie to co teraz robię), ale tu na miejscu. Teraz dojeżdżam do Szczecina, co dzień w dwie strony zajmuje mi 2,5h przez korki w centrum. Nie mówiąc o paliwie.
Złożyłam CV. W czwartek miałam rozmowę. Zrobiłam mega wrażenie, wiem o tym. Sama prowadzę rozmowy rekrutacyjne, wiem co trzeba mówić, żeby Cię słuchali, poza tym znam swoje możliwości,wiem że jestem dobra w tym co robię.
No i w piątek już do mnie oddzwonili, że chcieliby żebym u nich pracowała. Tyle, że zaoferowali mi o 500zl brutto niższa podstawę niż mam tutaj.
Długo dyskutowałam, zastanawiałam się.
Aż nagle zadzwonił do mnie sam dyrektor departamentu. To zrobiło na mnie wrażenie, bo normalnie tego nie robią. Pogadalam, przemyślałam no i... Zdecydowałam się.
Od poniedziałku mam urlop, ale jadę podpisać umowę w nowej firmie. Ogólnie jest to spółka skarbu państwa, mój mąż pracuje w pokrewnej. Do pracy autem mam 7 minut. Praca pon-pt 8-16. Wszystkie Święta polskie wolne. Do tego premie kwartalne w wysokości 100% wynagrodzenia. Wczasy pod grusza, Multisport, Luxmed, kasa na święta itd.
Sumarycznie biorąc pod uwagę premie, to finansowo wyjdę lepiej, miesięcznie jednak dleikatna różnica jest.
No i jak rano podpisze umowę, to muszę złożyć wypowiedzenie. To dopiero będzie szok.mam miesiąc wypowiedzenia,więc do końca listopada będę tu w firmie. Mam jeszcze urlop do wykorzystania, więc powinnam pracować do 25.11. od 1.12 będę już w nowej firmie.
Jakie są plusy tej zmiany?
- nie tracę czasu na dojazdy i paliwa
- więcej czasu dla dzieci
- większe dodatki podsumowując rocznie
- mniej stresu
Także trzymajcie kciuki,coś nowego przede mną. Boję się,bo to praca stacjonarna, nie ma możliwości zdalnej. Więc boję się co do chorób dzieci. Ale... W miarę się nam to ustabilizowało,więc jestem dobrej myśli. Mój mąż też jednak ma sporo wolnego mimo wszystko, więc po cichu liczę na to, że uda nam się to wszystko ułożyć jakoś.
Poza tym... Tu plusem jest to, że pracy do domu nie zabieram!
Ale jajca, jeszcze do mnie nie dociera co robięasias86, Iryska, Nowastaraczka, dmg111, Ania81, Wik89, KarolinaMaria lubią tę wiadomość
-
Nooo a właśnie od pon do środy mam urlop, a w czwartek idę do szpitala z Kornela, będą nam robić EEG i USG brzucha.
To ostatni krok do wykluczenia padaczki... Więc po cichu proszę o trzymanie kciuków za nasOunai, dmg111, Ania81, Enigvaa, edka85, Suszarka lubią tę wiadomość
-
MoTyLeK🦋 wrote:Kochanie, wszystko to kwestia organizacji. Matylda to 4 dziecko w domu. Jak się urodziła, miałam przedszkolaków w domu i uczennice, która woziliśmy do szkoły miejscowość obok. Było ciężko, ale 3 miesiące udało mi się ściągać pokarm/karmić piersią. Później miałam tego mleczka mniej, więc przeszliśmy na mm. Matylda się urodziła 31.10, ze szpitala wyszlysmy 20.11. cały listopad do przedszkola dzieci nie chodziły, od grudnia już tak.
Nie mów sobie kategorycznie nie,a może wszystko uda się ułożyćMoTyLeK🦋 lubi tę wiadomość
Kuba 26.07.2020
Bartek 27.10.2022 -
asias86 wrote:Nie mowie nie, ale jednak przy dwulatku, ktory jest przyklejony do mnie, nawet nic w kuchni nie moge z reguly zrobic, bedzie ciężko. Ty miałaś męża a moj albo w pracy albo wykancza dom
asias86, Zulugula, KarolinaMaria, Enigvaa, Nowastaraczka, Suszarka lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
MoTyLeK🦋 wrote:Wtemacie pracy Ounai... Wyleje teraz swoje żale.
Lubię swoją pracę, mam świetnych ludzi. Ale... Odkąd objęłam 2gi projekt, to to jest jakaś masakra. Nie mam czasu na nic, ciągle się nie wyrabiam, wieczorami siedzę i nadrabiam robiąc nadgodziny. I wiecie co? Zaczęłam mieć dość. Nie mam czasu usiąść z dziećmi i zrobić lekcji. Nie mówiąc o jakimś spacerze, czy właśnie normalnych zakupach. Moj mąż pracuje na 3 zmiany, więc ciągle się mijamy. Bzykamy się raz na miesiąc,albo i nie bo jestem tak padnięta że zasypiam po 3 min, albo go nie ma przez pracę. I jeśli to on mi już zwraca uwagę,że coś jest nie tak,to jest coś nie tak...
A więc. Ulalo mi się.
Przypadkiem przeszukując internet trafiłam na ofertę pracy z językiem (dosłownie to co teraz robię), ale tu na miejscu. Teraz dojeżdżam do Szczecina, co dzień w dwie strony zajmuje mi 2,5h przez korki w centrum. Nie mówiąc o paliwie.
Złożyłam CV. W czwartek miałam rozmowę. Zrobiłam mega wrażenie, wiem o tym. Sama prowadzę rozmowy rekrutacyjne, wiem co trzeba mówić, żeby Cię słuchali, poza tym znam swoje możliwości,wiem że jestem dobra w tym co robię.
No i w piątek już do mnie oddzwonili, że chcieliby żebym u nich pracowała. Tyle, że zaoferowali mi o 500zl brutto niższa podstawę niż mam tutaj.
Długo dyskutowałam, zastanawiałam się.
Aż nagle zadzwonił do mnie sam dyrektor departamentu. To zrobiło na mnie wrażenie, bo normalnie tego nie robią. Pogadalam, przemyślałam no i... Zdecydowałam się.
Od poniedziałku mam urlop, ale jadę podpisać umowę w nowej firmie. Ogólnie jest to spółka skarbu państwa, mój mąż pracuje w pokrewnej. Do pracy autem mam 7 minut. Praca pon-pt 8-16. Wszystkie Święta polskie wolne. Do tego premie kwartalne w wysokości 100% wynagrodzenia. Wczasy pod grusza, Multisport, Luxmed, kasa na święta itd.
Sumarycznie biorąc pod uwagę premie, to finansowo wyjdę lepiej, miesięcznie jednak dleikatna różnica jest.
No i jak rano podpisze umowę, to muszę złożyć wypowiedzenie. To dopiero będzie szok.mam miesiąc wypowiedzenia,więc do końca listopada będę tu w firmie. Mam jeszcze urlop do wykorzystania, więc powinnam pracować do 25.11. od 1.12 będę już w nowej firmie.
Jakie są plusy tej zmiany?
- nie tracę czasu na dojazdy i paliwa
- więcej czasu dla dzieci
- większe dodatki podsumowując rocznie
- mniej stresu
Także trzymajcie kciuki,coś nowego przede mną. Boję się,bo to praca stacjonarna, nie ma możliwości zdalnej. Więc boję się co do chorób dzieci. Ale... W miarę się nam to ustabilizowało,więc jestem dobrej myśli. Mój mąż też jednak ma sporo wolnego mimo wszystko, więc po cichu liczę na to, że uda nam się to wszystko ułożyć jakoś.
Poza tym... Tu plusem jest to, że pracy do domu nie zabieram!
Ale jajca, jeszcze do mnie nie dociera co robię
Dmg wiem właśnie że giełda daje najlepsze wyniki ale nie wiem czy mam na to czas. Natomiast zastanawiam się nad funduszami, kasa mniejsza ale to nie ja inwestuję.
Motylku, cudownie wyglądacie. Jak ta nasza kruszynka Tyldzia wyrosla! Dużo zdrówka i radosnych dni dla niej.MoTyLeK🦋, dmg111 lubią tę wiadomość
-
Motyl, ale Matyldzia wyrosła.
Pięknie wyglądacie.
Co do pracy - czasami nie pieniądze są w niej najważniejsze, jeśli ta nowa praca daje ci większą stabilizację i to, że nie będziesz siedzieć po godzinach to jak najbardziej dobry wybór. Poza tym jak nie będziesz musiała dojeżdżać, to oszczędzisz na benzynie i wyjdzie na to samo.MoTyLeK🦋 lubi tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
nick nieaktualnyAsia trzymam kciuki za Ciebie. Wiem jak jest, ja rozkręciłam laktację, bo młody stale spal. Później gdy pokarm zanikał to nie miałam jak jej dostymulowac, bo nie byłam w stanie odciągać i się dzieckiem zajmować, bo miał wtedy bardzo wymagający etap. Wszystko zależy od dziecka i tak naprawdę momentu w którym nas to spotyka. Może zaraz się rozkręci laktacja ładnie i wszystko będzie hulało 🙂
asias86 lubi tę wiadomość
-
Zulugula wrote:Cyklicznie na każdym na północy 😃 dziś bylismy na rowerach w krowoderskim (tam mają nawet tyrolkę👍)
dziś zaliczylismy blonia niepołomickie rynek i bulwary
-
My się zastanawiamy nad łóżkiem dla Matyldy. Jest dość wysoka i już słabo wygląda w łóżeczku, więc w listopadzie planujemy wymienić to na łóżko jakieś sensowne i niezbyt wysokie...
No i pomału wchodzimy w rozmiar 98, buty nadal 23. Rosną te dzieci, nie wiem kiedy! -
Leoś też czasem gada, ostatnio na snie szukał czerwonego autka🤣 czasem też mu się zbiera na płaczki wtedy szybko staram się zalagodzic sytuacje zanim się rozkręci
Annia lubi tę wiadomość