Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
My tez chyba dzis wyjdziemy 🥰
Ounai, Ladyo, asias86, Belie, Iryska, Tajka, Wik89, dmg111, MoTyLeK🦋, Clover, Zulugula, Nowastaraczka, Inga28, Ania81, emdar, Ewa88 , kic83, Maniaaa. lubią tę wiadomość
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Zulu, calm down, będzie dobrze. Nie rosła by taka wysoka beta gdyby to był biochem. Zarodek się pojawi ❤️❤️❤️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2022, 14:29
SYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie lewego jajowodu -
Zulu wydaje mi się, że jednak rzadko się zdarza, że widoczny jest zarodek w 5 tygodniu 😊 do bety się nie odniosę bo tak późno to chyba mało kto bada jeszcze betę

Ja z Gustawem w ciąży poszłam na pierwszą wizytę w prawie 7 tygodniu
Teraz byłam w równy 5+0 i był pęcherzyk ciążowy tylko, na kolejnej 6+6 już zarodek i bijące serce
Suszarka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZocha tez tyle spadła z wagi w dniu wyjścia. Większe dzieci mogą poleciec więcej z wagi. Wydaje się ok.Tajka wrote:Właśnie miala przed chwilą.
10.8 chyba..czytam ze norma do 10..
Wydaje mi się ze zżółkła
Waga chyba ok,bo 3780g a urodzeniowa 4100g -
Olek wreszcie wrócił do żłobka po prawie 3 tygodniach przerwy. Jutro mają imprezkę Andrzejkową i dzieci się przebierają, więc dzisiaj pewnie do późnych godzin będę ogarniała mu strój Batmana 🤣
W ogóle to moje dziecko bardzo dba o to, żebyśmy mieli dobre humory 😅 Jak coś dowali, to boki zrywać. Leżymy wczoraj na łóżku i się bawimy, on podnosi mi koszulkę i pokazuje, że mama ma pępek, a później zaczął pokazywać na tą obwisłą skórę na brzuchu, co mi po ciąży została. No i tłumaczę mu, że mama miała kiedyś większy brzuch, bo mieszkał tam Oluś. Później dał mi spokój z tym brzuchem, ale za jakiś czas znowu mu się przypomniało i pokazuje, no to pytam się go, Olusiu kto tam mieszkał u mamy w brzuszku? A Olek na to, z pełnym przekonaniem: JEZUS 🤔🤣
Mam też taki wypukły pieprzyk na brodzie, z którego mi wyrasta włos (prawie jak czarownicy 🤣). No i Olek zawsze to pokazuje i przeżywa, że mama ma kulkę - w jego języku to "kunka". No i musiał wszystkim opowiedzieć, że mama ma kulkę, a on nie - teściowej, cioci w żłobku i pani w sklepie. Brzmiało to tak: "Mama tu ma kunka. Ojek ne ma" i pokazywał przejęty na swoją brodę 😅🤣
Ounai, Zulugula, Lalia, dmg111, Nowastaraczka, emdar, Wik89 lubią tę wiadomość
-
Współczuję. Marta w dodatku jest jak niemowlę- jeśli już zaśnie to tylko przy szumisiu i tylko wtulona we mnie. Nie wiem czy to ta choroba, czy delegacja męża.asias86 wrote:Kuba też ma podobnie
Zulu, powiem Ci, że ja to z Martą bardziej swirowalam w ciąży i później niż z Tymkiem 😂SYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie lewego jajowodu -
A z zabawnych historii, Marta dzisiaj nie odpuściła i musiała być jak mama, czyli w maseczce. Przychodnia dziś pękała w szwach a moje dziecko jako jedyne w maseczce i jeszcze urządziła awanturę bo zdjęłam jej maseczkę jak ubieralam jej czapkę.

A tu ciekawostka, mąż skorzystał ze sztucznej inteligencji i stworzyła ona postać Marty. Tak więc gdyby Marta grała w bajkach Disneya czy Pixara wyglądałaby tak
Iryska, Suszarka, asias86, emdar, Wik89, Clover, Ania81, Tajka lubią tę wiadomość
SYN 2015
CÓRKA 2020
Starania od czerwca 2025
CP 2025 💔 7tc
Usunięcie lewego jajowodu -
Tajka, bardzo się cieszę że wychodzicie 🥳🥳🥳
A jeszcze odnośnie tego przystawiania i stymulowania laktacji. Ja urodziłam w piątek o 7 rano, a w niedzielę po południu podpięli mi Olcia pod lampy. Pierwsze dwie doby miałam normalnie miękkie piersi, wydawało mi się, że nic nie leci a jego przystawiałam często, ale dość krótko, na pewno nie więcej niż po kilkanaście minut na stronę. Od niedzieli po południu, do rana w poniedziałek Oluś był już na tej świecącej desce i po prostu w tym nie umiałam go za ciula przystawić tak żeby go karmić, więc próbowałam ułożyć nas tak żeby jakkolwiek złapał pierś, ciumkał ją dosłownie 1-2 minuty, a potem dawałam mu MM. Od poniedziałku rano miałam już laktator i robiłam tak że znowu próbowałam przystawić Olcia do piersi na tą minutkę, dwie, a potem karmiłam go tym odciągniętym mlekiem. Ja odciągałam tym sposobem 7-5-3, czyli najpierw ustawiałam w laktatorze ten program wstępny dosłownie na kilka sekund, a potem na odciąganie i odciągałam 7 min z jednej piersi, potem 7 z drugiej, 5 min z jednej, 5 min z drugiej, 3 minuty z pierwszej i 3 minuty z drugiej, więc mi to ściąganie schodziło pół godziny z obu piersi. I mi w poniedziałek zaczął się nawał, czyli w trzeciej dobie po porodzie, ale naturalnym. Tobie po CC może się zacząć nawet w 5-7 dobie.
I nie urządzaj sobie sesji z Gabi przy piersi po godzinie na każdą pierś, a potem po godzinie na każdą pierś z laktatorem. Piersi ponoć działają tak, że jak jest zapotrzebowanie to i jest produkcja, więc lepiej przystawiaj Gabi na kilka minut, niech czuje zapach pokarmu, słyszy Twoje serce, ciumka sobie brodawkę jak potrafi, potem jeśli widzisz że już przysypia albo nie chce to daj jej MM żeby nie była głodna. A jak Ci zaśnie, to wtedy się w nią wpatruj, glaskaj, miziaj, albo weź Majeczke obok, czytaj jej książeczkę, układajcie coś, opowiadaj jej gdzie Gabi ma rączki, paluszki, uszko itd i na spokojnie ściągaj kilkanaście minut.
Odciagnietego mleka nie musisz od razu podać, z tego co pamiętam to może stać chyba do 4h w temperaturze pokojowej. Jak następnym razem Gabi się obudzi, to znowu ją chwilkę przystaw do każdej piersi, daj jej to swoje odciagniete mleko i w razie potrzeby dokarm MM. Moim zdaniem czy Gabi będzie "wisieć" na piersi 10 min czy 1h, czy laktatorem będziesz próbować ściągać 15 minut czy 45 min, to nie ma znaczenia. Znaczenie ma to żeby to robić regularnie, czyli równo co 2-3h staraj się przystawić Gabi, co kilka godzin próbuj odciągnąć. Nie chodzi o to żeby podporządkować życie karmieniu i odciąganiu, ale żeby to wypośrodkować.
Uważam też, że baaaardzo dużo roboty robi głowa i stres. Mi jak Olka podpięli, nie umiałam go przystawić, on ciągle spał, nie umiałam go wybudzić, co próbowałam nakarmić MM to znowu zasypiał, to dosłownie odchodziłam od zmysłów. Pisałam na straty laktację, no bo jak ma się udać skoro on nie je z piersi? Pisałam na straty wyjście z żółtaczki, bo jak ma spaść bilirubina skoro on śpi, więc nie je, więc nie sika, więc nie wydala tej bilirubiny? Aż tu nagle położna rzuciła magiczne hasło "laktator" a ja się poczułam jakby Duch Święty we mnie wstąpił albo jakieś siły mocarne. Przystawiałam Olka całą noc dla zasady i bez skrupułów dokarmialam MM. Od poniedziałku rano jak już miałam laktator to tylko pilnowałam żeby równie często przystawiać jak i dawać butelkę, żeby Oluś nie odrzucił kompletnie brodawki, z której się duuużo trudniej pije niż z jakiekolwiek smoczka. I jak "wstąpiła" we mnie nadzieja, że przystawiając plus odciągając MOŻE jednak nam się uda to KP, tak magicznie zaczął się nawał!
Wiem że łatwo się mówi "odpuść", ja Ci nie karze odpuścić bo wiem że nie da się magicznie wyłączyć pewnych myśli, leków czy obaw. Ale jedyne co możesz zrobić, to staraj się nie rozmyślać, nie analizować, wbrew pozorom teraz to będzie łatwiejsze, bo masz Majeczke i ona będzie odciągać Twoją uwagę. Próbuj przystawiać Gabi, próbuj odciągać, karm ją MM żeby była najedzona, dużo siusiała i spadła jej szybko bilirubina, a czas pomiędzy staraj się poświęcić sobie i Majeczce, mów jak bardzo jesteś szczęśliwa że je masz, jaka jesteś dumna z Majeczki że jest starszą siostrą, opowiadaj jakie wspaniałe przygody je czekają, spędzaj z nią czas. A dzięki temu ani się obejrzysz a Gabi wstanie, spróbujesz ją nakarmić i a nuż tym razem będzie ssała te kilka minut dłużej!
Bardzo trzymam za Was kciuki ✊✊✊❤️❤️❤️
Suszarka, Clover, Tajka, Ania81 lubią tę wiadomość









