Wczoraj cały dzień, od rana czułam się kiepsko, brzuch bolał mnie jak na okres, chodziłam zdenerwowana, było mi słabo, Gabi bardzo mało się ruszała, spojenie łonowe mega bolało i dosłownie co 30 min chodziłam siku. Ale zajęłam się praniem, zrobiłam obiad i rosół na następny dzień, bo miałam mieć fryzjera przecież więc chłopcy musieli mieć obiad 🙈
Około 18.30 już bardzo źle się czułam, zrobiłam sobie ktg, które wyszło jako tako, nie najgorzej. Po 19 wstałam z kanapy żeby dokończyć robić kolację i jak stałam przy kuchennym blacie, nagle poczułam coś ciepłego między nogami. Poszłam do łazienki, a tam żywa krew. Zadzwoniłam do męża, bo był w pracy żeby jechał po Panią Olenę (nasza pomoc domowa) i będziemy zbierać się do szpitala.
W szpitalu byłam po 20. Położna mnie zbadała, było sporo krwi, ale już brązowej i bardzo dużo czopu, rozwarcie na 4cm. Podłączyli ktg, Gabi prawie w ogóle się nie ruszała, tętno słabe, położna przyszła z cukierkami żebym podjadła trochę i żeby cukier podnieść. Dalej to ktg było średnie. Lekarz zbadał mnie około 23.30, zarządził, że biorą mnie na porodówkę, na patologii ciąży nie było miejsca.
O 00.30 byłam już na porodówce podpięta pod ktg, nic się nie działo więc mąż pojechał do domu. Mi się udało przysnąć o 1, a o 2 obudził mnie potop między nogami. Dotknęłam, a tam krew, bardzo dużo krwi. Położna przybiegła, założyła cewnik, potem lekarz zrobił usg, przy skurczach spadało Gabrysi tętno nawet do 75 więc decyzja o cc. Około 2.40 było po wszystkim.
MoTyLeK🦋 lubi tę wiadomość
15.10.2013 syn 💙
21.10.2015 syn 💙
06.2020 💔
28.08.2021 syn 💙
21.02.2023 córeczka 💗

MoTyLeK🦋 lubi tę wiadomość
15.10.2013 syn 💙
21.10.2015 syn 💙
06.2020 💔
28.08.2021 syn 💙
21.02.2023 córeczka 💗
