Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Zulugula wrote:Po wszystkim wzielam T na kolana i wiecie co ten zrobil? Zaczął mnie dotykać po piersiach 😳 a gość mowi, że właśnie może teraz potrzebować takiej bliskości jak po porodzie, cos possać czy pogryźć..
-
Czekaj, czekaj Zulu, po kolei? Co on takiego zrobił? I co to jest dokładnie ten rebirth? Z czym poszliście do osteo? Matylda wiecznie maca mnie po bimbałach 🙄
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2023, 21:29
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Emdar, jesteś dla mnie Xena- Wojownicza Księżniczka! 💪Uwielbiałam ją w dzieciństwie 😍
emdar lubi tę wiadomość
-
Zulu, czytam i mam ciary 😱 ale takie pozytywne 👌
Ale szczerze? To ja jestem skłonna zgodzić się z tym osteo praktycznie w ciemno 🤨 chodzi mi o to, czy poród ma w jakimś sensie wpływ na dziecko 🤨
I mi nie chodzi o to czy to CC czy SN, czy poród indukowany czy spontaniczny, tylko bardziej o całokształt, tak meeeega, meeega holistycznie (gotowość dziecka, gotowość mamy, podane leki, długość porodu, przebieg CC itd itd).
Piszę tak, bo urodziłam dwoje dzieci siłami natury i to były tak różne porody, tak totalnie inaczej je czułam, że nie wierzę że po Olku i Kacprze to spłynęło jak się urodzili, skoro ja mam totalnie odmienne wspomnienia, odczucia i w ogóle.
Już pal sześć, że jeden poród był indukowany (totalnie) a drugi tylko troszkę, że jeden trwał prawie 9h a drugi ledwo 2h, ale chodzi mi głównie o samo parcie, czyli to jak dziecko już konkretnie pcha się na tę stronę brzucha.
Olka parłam 40 min, czyli prawie godzinę i ja tego nie pamiętam 😱 w sensie nie, że byłam otępiała czy coś, tylko że ja sobie nie przypominam żebym czuła że on wychodzi. Pamiętam, że miałam pełne rozwarcie już, pamiętam że czułam skurcze parte, pamiętam że położna mówiła że trochę źle pre i tłumaczyła jak mam to robić, na pewno dużo parlam na komendę, pamiętam że powiedziała że bez nacięcia się nie uda i na pewno mnie nacieła, na pewno zapytała czy chcę dotknąć główkę zanim się urodziła i że na bank na jednym skurczu kazała mi przeć, chyba jeszcze pogłębiła nacięcie i jednocześnie lekarka wskoczyła mi na brzuch (dosłownie!) i wypchała Olka tak, że się urodził. Czyli w sumie to ja go tak trochę wyparłam a trochę został wypchany.
A z Kacprem kompletnie inaczej! W pewnym momencie mnie dosłownie uderzyło mnie parcie! Dosłownie poczułam jak Kacpi schodzi w dół i wraca, schodzi i wraca. I tak też mnie prowadziła położna. Między skurczami dosłownie sekunda, mini parcie i przerwa, a na skurczu poddanie się temu parciu, to było nie do zatrzymania. I nie wiem jak to określić, to nawet nie bolało, ale ja się czułam totalnie pierwotnie, tak zwierzęco, normalnie czułam że to ciało mną rządzi i ja się jakbym temu podporządkowywała, położna była tylko wsparciem żeby było jak najmniej szkód. Zabrzmi to prześmiesznie, ale jak tak teraz o tym myślę i to wspominam, to czuję się tak, jakbym Kacpra rodziła sama na jakiejś polance w lesie, w sensie głowa mi takie obrazy podsuwa . I Kacpra rodziłam 7 min. Myślę, że po prostu on był gotowy, ja byłam gotowa, ciało było gotowe i instynkt i natura zrobiły swoje.
I może drugiego porodu nie wspominam jakoś tak wzniośle, mistycznie, że był wręcz orgazmiczny, mnie nic nie bolało i ble ble ble - absolutnie! Drugi poród był po prostu na maksa świadomy, ja czułam że rodzę.
I Zulu, jak piszesz o tych obrotach, ruchach i pozycjach, to ja nie wiem czy Olek nie szuka tego w takim codziennym życiu. Ja wiem że dwulatki to ruchliwe pchełki itd. ale on jest na maxa ruchliwy, zwinny, sprawny, skoczny a przy tym ma takie dziwne akcje jak kręcenie się wkoło, przeciskanie przez wąskie przejścia, chowanie w ciasnych miejscach, zjeżdżanie głową w dół lub stawianie na głowie i masa innych. Ja u Olka totalnie wykluczam zaburzenia ze spektrum, ale jestem niemal pewna że ma trochę zaburzenia SI.
Tak w ogóle to we wtorek mamy neurologopede i już nie mogę się doczekać ❤️❤️❤️ -
Lalia wrote:kręcenie się wkoło, przeciskanie przez wąskie przejścia, chowanie w ciasnych miejscach, zjeżdżanie głową w dół lub stawianie na głowie i masa innych.
U mojego Gutka to samo. Miałam indukowany poród na dużej dawce oksytocyny i nie czułam tego parcia (oksy plus znieczulenie), bardziej wykonywałam polecenia położnej. Potem byliśmy z Guciem u osteopaty ze względu na duże wzmożone napięcie mięśniowe i mówił, ze właśnie taki przebieg porodu mógł mieć na to wpływ
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia 2023, 23:35
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Zulugula wrote:Jeszcze mówił, że w swojej karierze widzial tylko dwójkę dzieci bez traumy okoloporodowej- jedno i drugie urodzone w domu. I tłumaczył jak to wszystko, przebieg porodu, zostaje z człowiekiem , wpływa na jego rozwój itp
Zulu gdzie takiego magika znalazłaś?
Ja kiedyś słyszałam że ostro może zrobić imitacje przejścia przez kanał, żeby doznało poprawnych bodźców, ale o tym pierwszy raz 🙈O ❤️
Z ❤️ -
Lalia u Nas było podobnie. Terapeuta SI powiedział że to zaburzenia czucia głębokiego. I to co ona robi to się tym reguluje, daje sobie tych brakujących bodźców i żeby tego nie zabraniać, a inicjować to. Bawić się w przepychanie ściany, w tunele, ugniatać się poduszkami, robić kanapkę, żeby po butelce wody grzewke pomagała przynosić. Przy wycieraniu ręcznikiem podcniej przyciskać itp
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2023, 07:07
Lalia lubi tę wiadomość
O ❤️
Z ❤️ -
Meggi110818 wrote:Lalia u Nas było podobnie. Terapeuta SI powiedział że to zaburzenia czucia głębokiego. I to co ona robi to się tym reguluje, daje sobie tych brakujących bodźców i żeby tego nie zabraniać, a inicjować to. Bawić się w przepychanie ściany, w tunele, ugniatać się poduszkami, robić kanapkę, żeby po butelce wody grzewke pomagała przynosić. Przy wycieraniu ręcznikiem podcniej przyciskać itp