Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Suszarka wrote:Dzięki Karo! Mam pytanie techniczne, czy na ten cały wyjazd wystarczyło Wam jedno opakowanie kremu z filtrem dla Mati? Mam nowiutką Sunbrellę, ale się zastanawiam czy to wystarczy.
-
Suszi, pewnie zależy od wydajności kremu. Nam spokojnie wystarczył jeden. Tylko my też nie leżeliśmy cały dzień na słońcu i Mati była zazwyczaj w koszulce i spodenkach. Nie smarowaliśmy się od stóp do głów, bo nie było takiej potrzeby.
Suszarka lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
My dziś kończymy turnus w Warszawie. Bardzo szybko to zleciało. Jestem zadowolona i jednocześnie załamana. Za godzinę kończymy ostatnie zajęcia i jutro już samolot w drogę powrotną… szybko zleciał ten tydzień, nawet nie wiem kiedy🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
Suszarka wrote:Dzięki Karo! Mam pytanie techniczne, czy na ten cały wyjazd wystarczyło Wam jedno opakowanie kremu z filtrem dla Mati? Mam nowiutką Sunbrellę, ale się zastanawiam czy to wystarczy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2023, 15:17
Suszarka lubi tę wiadomość
-
Annia, my trzeci rok z rzędu byliśmy w czerwcu nad Bałtykiem i kolejny raz mieliśmy pogodę. Ale wiadomo, że to jest loteria 😁 zależy kto się na co nastawia. Myślę, że ktoś kto lubi plażować mógłby być zawiedziony, że 'tylko 20-25 stopni', ale dla nas to było tak akurat. Bardzo wypoczęliśmy, posiedzieliśmy razem, w takich momentach smutno mi, że mamy tak mało urlopu w roku i to nas mocno ogranicza wyjazdowo 😔 w domu nie potrafię wypoczywać, weekend za weekendem uciekają i zawsze jest coś do zrobienia.
Anetka, jak napisałaś pierwszy raz o chorobie taty to od razu pomyślałam, że musisz myśleć przede wszystkim o sobie. Oczywiście tata potrzebuje wsparcia, Twoja postawa wobec jego choroby jest piękna, ale wg mnie totalne podporządkowanie swojego życia pod chorego członka rodziny jest mocno drenujące i na dłuższą metę wyniszczające. Mam w pracy koleżankę, która latami opiekowała się chorą mamą. Miała podejście, że ona wszystko sama, ewentualnie z pomocą męża. Dzieliła życie między dwa domy, jej córka i małżeństwo bardzo nad tym cierpiało. Finansowo spokojnie mogła sobie pozwolić na zatrudnienie pomocy, ale ona traktowała to jako wstyd, no bo jak to obcy człowiek miałby zajmować się jej matką. Odrobiła piękną lekcję z odchodzenia mamy, ale jej samej zabrało to kilka lat życia i nikt tego czasu jej rodzinie nie zwróci. Możecie to odebrać jako egoizm z mojej strony, ale tak na to patrzę. I mam jedno marzenie, nie być kiedyś ciężarem dla Matyldy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2023, 15:33
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
KarolinaMaria wrote:Enigva, a to byliście na jakimś turnusie rehabilitacyjnym? Jesli pisalaś, to przepraszam, bo chyba mi coś umknęło.
Pisałam ale to bardzo dawno temu.byłyśmy w orthos, jeden z najlepszych ośrodków od fizjoterapii dla sma, na tygodniowym turnusie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2023, 16:59
KarolinaMaria lubi tę wiadomość
🔸28 lat
_______________
14.01.2021 Malwinka ❤️ -
KarolinaMaria wrote:Annia, my trzeci rok z rzędu byliśmy w czerwcu nad Bałtykiem i kolejny raz mieliśmy pogodę. Ale wiadomo, że to jest loteria 😁 zależy kto się na co nastawia. Myślę, że ktoś kto lubi plażować mógłby być zawiedziony, że 'tylko 20-25 stopni', ale dla nas to było tak akurat. Bardzo wypoczęliśmy, posiedzieliśmy razem, w takich momentach smutno mi, że mamy tak mało urlopu w roku i to nas mocno ogranicza wyjazdowo 😔 w domu nie potrafię wypoczywać, weekend za weekendem uciekają i zawsze jest coś do zrobienia.
Anetka, jak napisałaś pierwszy raz o chorobie taty to od razu pomyślałam, że musisz myśleć przede wszystkim o sobie. Oczywiście tata potrzebuje wsparcia, Twoja postawa wobec jego choroby jest piękna, ale wg mnie totalne podporządkowanie swojego życia pod chorego członka rodziny jest mocno drenujące i na dłuższą metę wyniszczające. Mam w pracy koleżankę, która latami opiekowała się chorą mamą. Miała podejście, że ona wszystko sama, ewentualnie z pomocą męża. Dzieliła życie między dwa domy, jej córka i małżeństwo bardzo nad tym cierpiało. Finansowo spokojnie mogła sobie pozwolić na zatrudnienie pomocy, ale ona traktowała to jako wstyd, no bo jak to obcy człowiek miałby zajmować się jej matką. Odrobiła piękną lekcję z odchodzenia mamy, ale jej samej zabrało to kilka lat życia i nikt tego czasu jej rodzinie nie zwróci. Możecie to odebrać jako egoizm z mojej strony, ale tak na to patrzę. I mam jedno marzenie, nie być kiedyś ciężarem dla Matyldy.
Tak jak piszesz, w pierwszej kolejności trzeba patrzeć na swoją rodzinę, tą najbliższą bo co by nie było ona jest teraz najważniejsza.
U nas to wszystko to bardzo skąplikowana sprawa, mój tato mnie nie wychowywał a wręcz porzucił na 7 lat, jest baaardzo ciężkim tyle - mentalna Polska C, ogólnie trudny temat, bardzo trudny. Ja od początku wiedziałam że nie podejmę się samodzielnej opieki nad nim tylko z opiekunką, ale mieszkając u niego. Teraz wiem że raczej nie jestem tam w stanie mieszkać z nim. Nie wiem jak to wszystko rozwiążemy... choroba rodzica jaki by nie był to bardzo ciężki temat, natomiast patrząc na kogoś smutne życie możemy dużo wyciągać wniosków dla siebie jak nie żyć i jakimi ludźmi nie być. -
Hej dziewczyny
Czytam Was regularnie, ale jakoś nie mogę się wbić z tematami…
U nas sporo zmian. Od maja mąż zmienił prace, ma teraz zmiany 12h, wiec w sumie większość czasu jestem sama w domu.
Ja zmieniłam prace, a raczej wróciłam do mojej starej (na to samo stanowisko, z lepsza kasa i do tego samego zespołu). To akurat dla mnie ogromna zmiana na plus, bo pracuje zdalnie kiedy chce i nie mam obowiązku jeździć do biuraprzy dzieciach dla mnie to wyjście idealne.
W lipcu mamy zamknięty zlobek, a w sierpniu przedszkole. Także całe wakacje spędzę w pracy z dziećmihahah.
Urlopujemy się w sierpniu. Tzn. Ja z dziećmi i moimi rodzicami. Mieliśmy jechać do Chorwacji, ale tata znalazł lepsza ofertę i jedziemy jednak do Włoch, do miejscowości Grado na tydzień 🇮🇹❤️
Nie mogę się doczekać, Włochy to zawsze było moje marzenie… dzieciaki tez podekscytowane. Boje się tylko podróży. Mój tato bierze busa z pracy 8 osobowego i mamy jechać cała noc i kawałek dnia. Jeśli dzieci nie dadzą rady, to Jeszcze po drodze musimy zaliczyć jakiś nocleg. Mamy 1300 km do przejechania.
A ogólnie zaraz koniec roku, Filip przeszedł pierwsza klasę z palcem w nosie, wszystko dla niego było oczywiste, mega się cieszę ❤️
Zuzia kończy 4 klasę, zaczynamy problemy „nastolatki” 🙉
Zdrowotnie u mnie kiepsko. Astma daje się giga we Znaki, zostałam zakwalifikowana do leczenia biologicznego, raz w mcu przez minimum 2 lata jeżdżę do szpitala na podanie zastrzyku - Xolair. Ma on na celu wstrzymanie, a nawet cofnięcie oznak astmy. Jestem po 2 zastrzykach, ponoc po 5-6 będzie już poprawa. Wiec czekam, bo póki co kiepsko. No i druga sprawa, ze nie wiem czy nie podnosi mi on cukru, bo ostatnio mam wyższe cukry na czczo (cały czas ponad normę)… a diabetolog dopiero we wrześniu. Przez to tez zaczęłam tyć, ale jakoś chyba pogodziłam się z tym, ze taka koja natura i na sile nic nie zrobię. Do tego doszły mi jazdy hormonalne. Okres trwa 5 dni, a kolejne 7 mam dziwne plamienia. Do tego gula nad blizna i pobolewanie. Czekam na wizytę u gina ciagle, bo terminów brak.
Także wszyscy się śmieją, ze w tym roku 30 lat i się sypie
Z nowości mogę Wam powiedzieć, ze obcięłam się już jakiś czas temu na krótko (na Kozuchowska). I dobrze się czyje w tych włoskach. Może wrzucę Wam niedługo jakieś foto.
Miłego dnia dla Was, fajnie jest poczytać co słychać u każdej z Was!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2023, 10:33
Wik89 lubi tę wiadomość
-
Annia, jak mam być szczera to ja jie wierzę w work life balance bo uważam, że nasza psychika jest tak skonstruowana, że jeśli masz problemy w pracy to nie jesteś w stanie po wyjściu całkowicie odciąć się od nich i zawsze gdzieś tam z tyłu głowy będą, ale jest lepiej niż w poprzedniej. W mojej obecnej lokalizacji jest zupełnie inne podejście. Nie ma telefonów służbowych, a co za tym idzie nikt nic od Ciebie nie chce po pracy. W poprzedniej nawet weekendami ludzie dzwonili.
Poczułam się też bardzo doceniona, po tygodniu mojej pracy były zmiany organizacyjne, zmienił mi się przełożony w związku z tym zmieniał przydział do zespołów i mnie przydzielił do nowego dość wymagającego projektu twierdząc, że wierzy że dam radę. Naprawdę, takie coś daje +100 do samooceny.
Zaprzyjaźniłam się też z jedną dziewczyną więc od razu czuję się tam lepiej. W poprzedniej pracy przez bardzo długi czas nie miałam nikogo z kim mogłabym pogadać.
Na pewno mocno pomaga to, że jestem bardzo otwarta i komunikatywna. Niedawno przyszedł też jeszcze jeden nowy chłopak on jest taki bardziej zamknięty w sobie i widzę, że mu dużo trudniej idzie adaptacja.
Aaaa i serio myślałam, że to mit, że to taka historyjka żeby pośmiać się z korporacji, ale... mamy owocowe czwartki i fit wtorki 😂 no i kawa z mlekiem jest za free 🫶
Już mówiłam mężowi, że raczej nie wrócę już do starej firmy. Tym bardziej, że okazało się zupełnie przypadkiem, że obecny proces i produkt który tworzę jest dla mnie ciekawy, z przyjemnością się uczę. A poprzedni w ogóle nie był interesujący. Uczyłam się procesu bo wymagało tego ode mnie stanowisko, ale nie była to dla mnie przyjemność -
Moti, fajnie, że masz taką elastyczną pracę. Dużo zdrowia dla Ciebie! Oby leki pomogły.
Suszi, jak podróż? Jak morze? Pospamuj fotami.
Ja mam dziś dzień prasowania, przebrnęłam przez tonę prania, wszystko jest już na swoim miejscu, a jutro powrót do pracy 🤓
MoTyLeK🦋 lubi tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Anetka, rozumiem twoją decyzję. Nie da się całkowicie podporządkować życia, drugiej, chorej osobie... Zwłaszcza jeśli, ta osoba nie była dla nas opoką w życiu. Przytulam cię mocno. A jak wakacje w Turcji? Wrzuć jakieś zdjęcia.
Motylku, ale u Was się dzieje... A ty wcześniej chorowałaś na astmę? A jak zdrowie dzieciaków, bo pamiętam, że Fifi miał coś z węzłami chłonnymi?
Ounai, ja mam trochę inne zdanie na temat work-life balance, ale to też zależy od pracy.Ja staram się zostawiać pracę w pracy, bo inaczej bym zwariowała (chociaż wiadomo, że nie zawsze się to udaje).
U nas jakoś leci, Adaś po podcięciu wędzidełka lepiej je i lepiej śpi. Dzisiaj spał od 21 do 1, od 1.30 do 4.00 później już pobudki co godzinę, ale generalnie jestem o wiele bardziej wypoczęta niż przy Mikołaju. Planuję karmić maksymalnie do września, żeby miał tak mniej więcej 3 miesiące.KarolinaMaria, Suszarka, Nowastaraczka, Iryska, Wik89 lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Annia wrote:Anetka, rozumiem twoją decyzję. Nie da się całkowicie podporządkować życia, drugiej, chorej osobie... Zwłaszcza jeśli, ta osoba nie była dla nas opoką w życiu. Przytulam cię mocno. A jak wakacje w Turcji? Wrzuć jakieś zdjęcia.
Motylku, ale u Was się dzieje... A ty wcześniej chorowałaś na astmę? A jak zdrowie dzieciaków, bo pamiętam, że Fifi miał coś z węzłami chłonnymi?
Ounai, ja mam trochę inne zdanie na temat work-life balance, ale to też zależy od pracy.Ja staram się zostawiać pracę w pracy, bo inaczej bym zwariowała (chociaż wiadomo, że nie zawsze się to udaje).
U nas jakoś leci, Adaś po podcięciu wędzidełka lepiej je i lepiej śpi. Dzisiaj spał od 21 do 1, od 1.30 do 4.00 później już pobudki co godzinę, ale generalnie jestem o wiele bardziej wypoczęta niż przy Mikołaju. Planuję karmić maksymalnie do września, żeby miał tak mniej więcej 3 miesiące.
Fifi dalej pod kontrola onkologa. Węzły stanęły w miejscu, są nadal powiększone. Wyszedł mu dodatni EBV i cytomegalowirus. Nie wiem nawet skad to… CMV wyszło 2x dodatnie, we wrześniu powtarzamy trzeci raz badanie i jeśli ponownie wyjdzie dodatni, to być może położą nas do szpitala na 3 tygodnie, na podanie leku, zeby wyciszyć CMV. -
Dzień dobry, my od wczoraj nad morzem. Pogoda jest ok, ale bez szału, ok. 20 stopni, zza chmur czasem wyglądnir słońce. Jestem zadowolona ze nie leje, więcej mi nie trzeba🤣 droga spoko, wyjechaliśmy o 23, zajechaliśmy na 8 rano do Gdańska. W międzyczasie oczywiście postoje. Zrobiliśmy ok. 800km więc czas całkiem spoko.
Dziewczyny obie zasnęły od razu po wyjściu z domu ale Iga się obudziła o 4 i już nie zasnęła. Jagoda dosłownie chwilę później się zbudziła i też dość długo nie spała, na ostatnią godzinę w aucie dopiero przysnęła. No a Iga to jest taki typ dziecka że jej się ciężko w dzień zasypia. Przysnęła niby przed południem, ale tylko na 40min. Ostatecznie zasnęła przed 18 w drodze z plaży, brudna i głodna, i spala ciągiem do 7:30. Rano jej pierwsze słowa brzmiały "mamo chcę bułkę" 🤣 teraz siedzimy na plaży, Jagoda drzemie w namiociku a Iga poszła z tatą na spacer. Mam chwilę chillu, żałuję że nie mam kawki 😅
Pokój (a właściwie studio - dwa pokoje, kuchnię i łazienkę) mamy naprawdę świetny, jedyny mankament to dość daleko od plaży (z dziećmi to tak 40min spaceru, pod górę, a sama plaża nieciekawa). Dziś pojechaliśmy 5km dalej na inną i tu jest naprawdę spoko. Pierwszy raz jestem nad morzem przed właściwym sezonem i bardzo mi odpowiada brak tłumów. Standard w budynku mega, wszystko nowe, bardzo czysto, dobrze wyposażona kuchnia.
A najlepsze w drodze były akcje z sikaniem. Nie minęło 10min od wyjazdu z domu to już było "mamo czuję sikuuuu". Potem spala, jak się obudziła o tej 4 to się pytałam kilka razy czy chce siku, mówiła że nie. I tak jedziemy spokojnie, i pada zdanie mrożące krew w żyłach "Mamoooo zrobiłam siku do fotelika!"Zachowałam zimna krew bo mam tą wkładkę przeciw zasikaniu, ale już ułożyłam sobie w głowie plan działania, przebierania itd., jak na złość nie było się gdzie zatrzymać żeby ogarnąć. W końcu chyba po 30min się zatrzymaliśmy w zatoczce przystankowej, wyjmuję ją z fotelika cała przerażona czy na mnie zaraz siurów nakapie czy nie nakapie. Sprawdzam...spodnie suche 🤣🤣potem się przyznała że "chciała tylko zrobić do nocnika" 😂 ale jestem z niej dumna, bo cała podróż bez wpadek, wczoraj był mega intensywny dzień, zmęczenie, atrakcje, a poradziła sobie znakomicie 👍Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2023, 13:36
Wik89, KarolinaMaria, Zulugula, emdar lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022