Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ounai, ja absolutnie nie mam nic do tego co napisałaś o swoich dzieciach, bo Olek dostaje czasem Kinderka czy Danio w tubce, a przy jego obecnej totalnej hiper wybiórczości pokarmowej i braku apetytu z powodu choroby to jakby ktoś mnie zapytał co Olek je to powiedziałabym: ziemniaki, serki wiejskie i jabłka 🙈 więc jak widać, dieta może niezbyt zróżnicowana (hahaha) ale bogata w nabiał, warzywo i owoc 🤣
Po prostu odebrałam to trochę tak, że nie warto się starać (jak Verita), bo działanie "wręcz przeciwnie" przynosi takie same efekty 😅
Verita, ja najbardziej Cię podziwiam za to wychodzenie z domu dzień w dzień. Albo u nas to kwestia techniczna (pierwsze piętro bez windy, bez wózkowni) , albo beznadziejnego osiedla, ale u nas wyjście z domu to przeprawa, a jak już wyjdziemy to miejsc do spacerów czy do zabawy to naprawdę bez szału.. ale przyznam szczerze, że jak jesteśmy z mężem w domu razem i może zostać z Kacperkiem, to nie raz z Olkiem ubieraliśmy kalosze, braliśmy parasole i dreptaliśmy po osiedlu albo po kałużach pod blokiem 😁 jeden z naszych sąsiadów zawsze się śmieje, że my stosujemy skandynawskie wychowanie i widać nas na placu zabaw niezależnie czy deszcz, śnieg czy mróz 😁 więc pogoda jako tako nam nie straszna (w sensie nie mamy z tym kompletnie problemu) ale bardzo ubolewam, że nie wychodzimy codziennie 🥴🥴🥴🥴 -
Verita, ja wiem doskonale o czym mówisz i wiem, że zawsze coś jest kosztem czegoś. Mój mąż uwielbia gry, ja biegam 3x w tygodniu i przez to nie mamy czasu na inne rzeczy. A przecież są jeszcze inne sprawy które się załatwia po pracy. Np dzisiaj okazało się, że mąż wygłasza w zastępstwie za jednego z menagerow jakaś prezentację na konferencji w poniedziałek, ale... nie mieści się w garnitur ani koszulę. I co? Na szybkiego jechaliśmy na zakupy, a też nie chcieliśmy wydać od razu 2tys zł więc wiadomo że nie wpadniemy do pierwszego lepszego sklepu. I cały plan popołudniowy się posypał.
-
Lalia, starać zawsze się warto. Jak nie dla zdrowia to z innych powodów, ale w kwestii odporności akurat uważam, że czekolada lub jej brak wielkiego szału nie zrobi, bo po prostu każdy człowiek, mały czy duży musi swoje odchorować. I nie mówię że zawsze tak jest, ale w większości przypadków jednak tak. Trzeba tu też rozdzielić to co każdy rodzić uważa za chorobę. Jeden zostawi dziecko z katarem, a inny z lekkim kaszlem pośle i powie, że jego dziecko nie choruje w ogóle.
Btw, opowiem Wam hit. Mam znajomego, dziwny człowiek, staram się nie mi3c z nim kontaktu. Ale ostatnio jakoś tak się odezwał a mi głupio było go rąk zlać i od słowa do słowa mówi, że bardzo źle się czuje, miał nawet iść do kuzyna ale nie ma przez tą chorobę sił więc tylko leży. No więc ja zatroskana pytam "jakieś grypsko Cię dopadło?". A on mi odpowiada... "Nie, katar mam" 🙄 -
Hejo, wróciliśmy z wojaży wszelakich ( na babskim weekendzie na Mazurach było ekstra 🤩), i jedziemy właśnie na trening piłki nożnej. Julek już bardzo stęskniony za przedszkolem, mam nadzieję że do jutra mu nie przejdzie 😂.
Wik89, Iryska, Lalia, Ounai, KarolinaMaria, Suszarka, veritaa lubią tę wiadomość
42 lata
08.03.2019 puste jajo płodowe💔
17.02.2020 Julek 💙 -
veritaa wrote:Ale tak masz racje niestety z wielu rzeczy rezygnuje dla dobra dzieci i wcale nie uważam ze to jest dobre… wbrew pozorom jestem swoim zachowaniem trochę zmęczona… a umówmy się moje dzieci raczej nie będą pamiętały ze mama codziennie wyciągała ich na spacer 🤣 nawet jak samej jej się nie chciało
-
Edka czy mam siły to bym nie powiedziała 🤣🤣
Z tymi spacerami to tak trochę jest ze z mężem się naoglądaliśmy skandynawskich głównie dzieci albo tez dzieci holenderskich - mam sąsiadkę z rodzinnego domu która od 15 lat mieszka w Holandii. I tam po prostu dzieci spędzają non stop czas na dworze a przecież wiele dni maja pochmurnych, deszczowych, wietrznych. Jej synowie maja 12 i 14 lat i w zasadzie cały rok jeżdżą do szkół rowerami.
W poprzednim mieszkaniu tez nie miałam takich super warunków na wyjscie bo mieszkalam na 3 pietrze bez windy, ale jakoś dawaliśmy radę. W pobliżu mieliśmy spore 3 płace zabaw, siłownie i zawsE chociaż na 1,5h wychodzilismy. Teraz w jesieni zbierać liście, kasztany, żołędzie itpCorka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
U nas Zulu wyglada to identycznie, po pracy odbierałam Bartka, Anie i szliśmy w kierunku właśnie placu zabaw. Tam po 2-3h. W domu wiosna, latem to koło 19.30 byliśmy.
Jestem tym zmęczona bo zazwyczaj już rano zabieram cała wałówkę dla dzieci później bo są przecież głodne.🙈 wiec mam plecak i torbę szmaciana z jedzeniem i tak zazwyczaj jadę do pracy na rowerze 🙈zazwyczaj mąż nas zgarniał do domu z placu zabaw bo średnio do 18-19 pracował.
Zima tez starałam się żeby godzinie byli na dworze po przedszkolu chyba ze był okropny smog to wtedy szybko do domu
Dobrze ze z tym tętnem byłaś u lekarza ja tez takie wysokie miałam w ciazy z Bartkiem. Tylko do kontroli cały czas. Na końcu mi dodatkowo mega skoczyło ciśnienie. Ale to już po 38 tygodniu .Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2023, 09:18
Zulugula lubi tę wiadomość
Corka wrzesien 2018 18 cykl staran
Poronienie listopad 2019 7tc
Synek styczeń 2021 -
Ja czasami przed odbiorem starszaków z przedszkola wstępuje jeszcze do sklepu po niewielkie zakupy. Potem jak wracamy, to idę z tą czwórką i z załadowanym wózkiem siatkami. Wyglądam jak cygan z tobołami 😆 I potem wchodzenie z tym wszystkim na 3 piętro bez windy.
Zulugula lubi tę wiadomość
-
Zulu, to niekoniecznie tak że jak dziecko się pakuje do auta po żłobku lub przedszkolu to potem jest kiszone w domu do wieczora 🤣 ja odbieram Igę o 13 (autem), jedziemy po Jagodę bo żłobek jest po drugiej stronie miasta. Teoretycznie mogłabym iść po Igę pieszo i mogłybyśmy jechać po Jagodę autobusem, ale nie ukrywam że jazda komunikacją miejską z dwojgiem dzieci jest dość karkołomnym zadaniem, zwłaszcza że Jagoda ma bunt na wózek. Wracamy na sygnale do domu bo obie są głodne i po obiedzie wychodzimy do ogrodu albo na spacer czy tam plac zabaw. U nas to trochę inaczej wygląda bo po pierwsze Iga nadal nie je w przedszkolu NIC więc musi zjeść obiad po wyjściu, a Jagodę zabieram przed podwieczorkiem i też jest już głodna. Po drugie jest ich dwójka więc logistyka trudniejsza. A po trzecie odległość między żłobkiem i przedszkolem to kilka kilometrów więc nie ma innego wyjścia niż tam po prostu jechać.
Wik89 lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
U nas wczoraj był dzień przedszkolaka, jakieś zabawy, piosenki i mały poczęstunek dla dzieci, a jutro idą na wycieczkę do biblioteki. Faaaajne to przedszkole! ❤️
veritaa, Zulugula, emdar, Ounai, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Czytam te Wasze opowieści i czuję się jak zła matka (nie no żart, tak serio to zero wyrzutów sumienia), ale zastanawiam się jak Wy macie na to czas? A kiedy zrobić zakupy, zadanie domowe, posprzątać, nakarmić, wykapac, spędzić czas z chłopem, znaleźć jakiś czas na hobby? Jak Wy to godzicie wszystko?
-
Ounai wrote:Czytam te Wasze opowieści i czuję się jak zła matka (nie no żart, tak serio to zero wyrzutów sumienia), ale zastanawiam się jak Wy macie na to czas? A kiedy zrobić zakupy, zadanie domowe, posprzątać, nakarmić, wykapac, spędzić czas z chłopem, znaleźć jakiś czas na hobby? Jak Wy to godzicie wszystko?
Ounai lubi tę wiadomość
12.10.2020 ❤️
14.05.2024 ❤️ -
My tez zbieramy do auta i potem dopiero na pole (zazwyczaj pod domem jak wysiadamy to juz zostajemy w ogorodku) albo wlasnie kierunek plac zabaw itd. Ale my mieszkamy troche w dziurze wiec u nas spacer do domu to ok 2km i to ulica w wiekszoasci bez chodnika i z malo rozwaznymi kierowcami (no bo na wsi przeciez nie ma radarow etc) ale zazdroszcze Zulu Wam tego eksplorowania po drodze bo to jednak czas fajnie mija bez nudy
tej brygady na osiedlu tez zazdroszcze, Leo raczej nie ma takich ziomeczkow, ostatnio na placu zabaw sie trafilo ze fajne bylo towarzystwo ale to rzadkosc