Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Lalia wrote:Cześć dziewczyny 😘
Ja się obudziłam chyba o 3:40, po 4 stwierdziłam że poczytam forum, więc leżałam i się hihrałam z naszych historii 🤣 ale w końcu gdzieś ok. 5 padłam i niedawno się obudziłam 😁
Ale poszłam wczoraj spać o 21:30?? Masakra 🤦♀️
Ja praktycznie od początku rano spanie do godzin między 5-7 i zero spania. Teraz przez te ciagle wymioty probowalam jakos to przeciągnąć zeby dzień mieć krótszy, to do 8 jeszcze uda mi sie przeciągnąć, ale to dopiero od niedawna. A wieczorami to padam już o godzinie 20 😂, zawsze mam wtedy kryzys i myślę "oho moja godzina" xDLalia lubi tę wiadomość
-
ja 3 dzień z rzędu chodzę spać po 21 hahaha w wcześniej po 23
ale za to budzę się rano i po spaniu -
Anet.kaa wrote:Dzień Dobry Mamusie.
W kwestii nie spania też miałam tak w pierwszych dniach gdy dowiedziałam się o ciąży, teraz też nie mam jakiegoś super spania ale jest lepiej. Dziś też podczytywałam forum ale o 2 W nocy gdy szłam na siku. Zawsze po pobudce przykładałam głowę do poduszki i zasypiałam, a teraz mam z tym problem.
Mój lekarz chciał mi od razu dać L4, ale z racji HO popracuje jeszcze trochę bo od marca mam wyższe wynagrodzenie, a będąc szczerą to pracuje może 4 h z 8. Do biura już nie wrócę na pewno.
Laila Ty z uwagi na swoją pracę jak planujesz to rozegrać?
Też u Was taka piękna pogoda? Ale smuteczek że nie można wyjść bardzo czekam na wizytę w środę i liczę na zielone światło do chociażby spacerów.
U nas już tak kolorowo
Po wizycie planuje jechac na kilka dni do mamy, zmienić trochę otoczenie bo już mnie nudzą moje 4 ściany, a i za mężem może trochę zatęsknie bo strasznie mnie ostatnio wkurza. Aż mi głupio że się tak zloszcze na niego.
Melise również polecam, pije codziennie przed snem i zasypiam jak dziecko.
Ja się też właśnie przenioslam w tym tygodniu do rodzinnego domu. Ogólnie plan byl taki ze z końcem kwietnia oboje z moim wracamy chwilowo do moich rodziców, konczyla nam sie umowa najmu i uznalismy ze szkoda te 2 kola zostawiać dalej komus za najem i nic z tego nie mieć, więc postanowiliśmy tu pomieszkac znowu i odłożyć na wklad wlasny i wziąć kredyt na swoje. Ale akurat mojemu teraz wypadly dwa tygodnie gdzie będzie duzo pracował, więc caly dzień bym byla sama, a przez te wymioty bylam tak oslabiona ze nie mialam sily nic w okol siebie a co dopiero w domu porobić, ani ugotować sobie czegokolwiek (strasznie sie tez mecze jak za dlugo stoje, łażę i cos robie). Także wyszło tak ze juz teraz trafilam do rodzicow, uznalismy ze tak bd rozsadniej, a on za tydzień do mnie tu dolaczy
I to byla dla mnie dobra decyzja, bo przyznaje ze dzięki mamie troche odzylam, a przynajmniej mam wiecej siły i więcej jem i przyswajam, mimo ze dalej porcelanke przytulam kilka razy, ale chyba już mniej. A i widzę ze moj się stesknil codziennie pisze i dzwoni, dziś wpadnie na nocke, także rozłąka także i nasz związek fajnie "odswiezy".
Anetka masz możliwość i potrzebujesz odsapnąć to jasne ze jedz do mamy. Zlapiesz nowy oddech i bd mieć czas za sobą zatesknic to dobre raz na jakiś czas -
Lalia wrote:Motylku, mnie nawet to nie jest w stanie zniechęcić do porodu 😁 ale nastawiam się, że jak będzie CC to nie szkodzi, najważniejsze żeby dzidziuś był zdrowy 😉 my wczoraj powiedzieliśmy teściom, a dzisiaj moim rodzicom i bratu, wszyscy się bardzo cieszą, ale każdy okazał inaczej 😅 wiem, że szybko, ale doszliśmy do wniosku że nawet jeśli wydarzyłoby się coś złego to i tak potrzebowalibyśmy ich wsparcia 🙂
Jutro siedzimy w domku i leniuchujemy na całego 💚
Dziewczyny, ostatnio polecałyście tu książki, jedna to chyba "W oczekiwaniu na dziecko" a drugą chyba Dmg polecała 🤔 jaka to była??
A i jeszcze jakaś : "Ciężarówka.." coś tam coś tam
Ciężarówką przez 9 miesięcy 😉Lalia lubi tę wiadomość
9.12.2017r. 10tc [*] puste jajo płodowe
18.01.2019r. Julcia cc, kp
19.03.2020 -> Jest ❤
31.08.2020 -> usg 3 trym 1.5kg
15.10.2020 -> usg 2520g
21.10.2020 -> wizyta gin -
Ulaa wrote:Lalia tak, to też prawda. Pierwsza kupa po porodzie to nic przyjemnego niestety.
Wszystko tam na dole jest wymęczone, porozciągane, czasami właśnie zszyte i ciągnie.
Więc zdecydowanie lepiej mieć po lewatywie kilka dni spokoju z kupką
Oj tak pierwsza kupa to masakra, jak jesteś pozszywana to tragedia ją zrobićLalia lubi tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Nadrobiłam Was też opowiem o swoim porodzie, ale troszkę później.
Natomiast co do 💩 to przed porodem nie miałam lewatywy i nic mi się takiego przy porodzie nie przytrafiło, nawet nie miałam czasu o tym pomyśleć, nie słyszałam wcześniej takich historii i w ogóle się tego nie bałam.
Lalia, za to po porodzie potwierdzam, mało komfortowe. W dodatku psychicznie tak się jakoś zblokowalam że strachu że coś mi tam popęka...Lalia lubi tę wiadomość
Ona i On 36lat
+
02.2016 Syn ❤️
12.2019 Aniołek (12 tc)
11.2020 Synek 💙 -
nick nieaktualnyZulugula wrote:dawajcie więcej historii z porodowki, mega są 😁
Byłam w pracy do 15.30. Od 16.30 skurcze, zaeidzlismy synka do mojej mamy i pojechaliśmy do szpitala. Innego niż z synem. O 18 na IP skurcze, 1cm rozwarcia, szyjka długa. Miałam już skierowanie na cc, więc mnie przygotowali. Sama operacja tak samo wyglądała. Z tym że tu po operacji dostałam mała na godzinę i zabrali ja bo leżała do 4 rano na pooperacyjnej. O 4 przyszła pielęgniarka mnie pioniozwac, dała mała, pomogła pójść do sali i poszła. Byłam sama, ledwo się fuszalam, musiałam się umyć, nakarmić... Masakra. Ale przeżyłam -
Anet.kaa wrote:Ja mam taką ochotę na rozjasnienue włosów, kiedyś często rozjaśniałam, później przestałam i rok temu przed ślubem zrobiłam takie ładne refleksy, aizyta kosztowała krocie ale bylo warto. Bardzo chciałabym znowu je zrobić bo nie mogę ostatnio na siebie patrzeć (serio dziewczyny ciąża mi nie służy) A nie mam gdzie, sama się nie odważę bo już nie raz narobiłam sobie problemu, a zanim otworzą salony fryzjerskie, zanim się dostanę to umrę z powodu kompleksu mojego wyglądu. 😀
Łącze się w bolu, mnie też ciąża niestety nie chciała upiększyć 😂 najpierw mnie wysypalo po calej twarzy jak nastolatke, teraz już mniej, ale cera taka jakas nie ładna, strasznie mi schnie skora (chociaz to może przez to ze sie odwadnialam, muszę wciskac w siebie więcej wody). Już nawet jak probuje sie umalować (co przy wymiotach wiecznych robie teraz rzadko, zeby zaraz nie wygladac jak panda 😂🐼) to mam wrażenie ze juz nie potrafie tak ładnie jak wcześniej, albo po prostu wygladam gorzej mimo takiego samego make upu jaki robiłam przed ciąża xD... Kiedyś staralam sie dbac o siebie, jak wychodzilam na miasto cos załatwić czy do pracy, to zawsze starannie umalowane oko, ułożone lub spiete sensownie włosy. A teraz mi to wszystko lata kolk d xD brak sił na to wszystko😅 kiedy przyjdzie ten złoty okres ciąży, chce poczuć w sobie znowu moc i chęć do działania 🤔 -
Ja też jestem wysyfiala od pierwszych dni na twarzy, masakra jakaś nie mogę patrzeć w lustro i nie ważne jaki zrobię makijaż zawsze czuje się brzydko..
23.12.2018 ❤❤ K.
05.12.2020 💙💙 N.
01.04 ⏸ 10dpo
14.04 - Pęcherzyk ciążowy 🍀🥚5+5
17.04 - Serduszko ❤ 6+1
09.06 - Prenatalne 🙏💙Synek 💙🙏
06.08 - 21+5 / 24 cm 440 g 💙
09.10 - 30+5 / 1600 g 💙 -
Tak bardzo Wam zazdroszczę sn... 😊 chcialabym być chociaz przy porodzie heh... bo miałam cc w znieczuleniu ogólnym😔
To moja historia.
Od czego by tu zacząć... 😊 od tygodnia straszyły mnie skurcze przepowiadajace 😁 ale 18.01.2019r. O 6.40 gdy mąż zamknął drzwi domu idąc do pracy poczułam pierwszy skurcz i wiedziałam, ze TO TO 😅 krzątalam sie po domu aktualizujac co chwile skurcze na apce 😄 prysznic, ok nadal są... więc zaczelam sprzątać dom, w międzyczasie zadzwoniłam do Męża żeby w razie czego pilnował telefonu bo jak skurcze zaczną się nasilać to ma być w gotowości 😅 zaczelam robic obiad, poskakalam na piłce oglądając Friendsów❤ i o 13 zadzwoniłam do Męża zeby może już pomału wracał to jeszcze sobie obiad zje a skurcze coraz mocniejsze 😄 14.00 poszły wody... matko lały sie tak ze nie bylo końca 😂 mało tego myślałam że są zielone (chyba mialam zwidy😅) i tak alarm alarm bo gbs+ to trzeba jechać 🙄 dojeżdżamy, zbadali, 2cm🤣 i slyszę, nie ma miejsca u nas! I w całym Lublinie ahaaa😳👍🏻 to dawaj wsiadamy do auta, w pasach ciężko mi juz usiedzieć bo skurczybyki dają popalić. Godz 15.30 Dojeżdżamy do Świdnika nieopodal Lublina. Badają 3cm... wywiad trwający 5lat. Ok na porodowkę. Mówią ooo dzis Pani urodzi bo ładnie idzie (yhm🙄) no ale cóż... minęło może ze 3h... Mówią że coś wolno idzie ze 4cm (położna miała nas gdzieś ogólnie tylko mój mąż latał i pytał czy można piłkę albo pod prysznic albo cokolwiek?!🤣) Złapało mnie potężne rozwolnienie 🤣 i siedzę w tym kiblu i wstać nie mogę bo skurcz kibel skurcz, kibel 🤣 a tylko słyszę drze się : proszę w tej chwili przyjść bo rozwarcie muszę zmierzyć!!! A ja no nie mogę!🤣🤣🤣 ok wyszłam sprawdzają rozwarcie zero postępu... Ok proponuję Pani oxy to się przestanie Pani męczyć i ruszy... i zaczelo sie najgorsze. Krzyżowe, przerażający ból... po 2 h juz zaczekam odpływać do krainy nieświadomości bo pamiętam tylko jak mąż podaje mi wodę z dziubkiem, mówi oddychaj, wspaniale sobie radzisz... w międzyczasie smaruje mi pomadka spierzchniete usta (kochany❤) męczę się mecze kilka godz, badają, 7cm... Ale niepokoi mnie krwawienie i te skrzepy... przychodzi lekarz i wkłada mi ręke najpewniej prawie po łokieć 😱 i mówi że nic z tego nie będzie bo bardzo krwawie i czy zgadzam się na cc. Zgodziłam sie z bezradności... znieczulenie ogólne, nie ma czasu. Godz 23:35 rodzi się Julcia❤ budzę się i pytam czy z dzieckiem ok. Mówią że tata kanguruje❤ przewozą mnie na sale i po chwili przywożą ją... pierwsza myśl: wygląda jak mój tata🤣🙈! Przyssała się do piersi i od tamtej pory jesteśmy nierozłączne...💕 początki naszego rodzicielstwa nie były proste, ale zawsze mieliśmy wsparcie w sobie i w Bogu ❤ "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" Filipan 4:13 💪Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2020, 09:46
Julik, SzalonaOna, Lalia, doomi03, Ounai lubią tę wiadomość
9.12.2017r. 10tc [*] puste jajo płodowe
18.01.2019r. Julcia cc, kp
19.03.2020 -> Jest ❤
31.08.2020 -> usg 3 trym 1.5kg
15.10.2020 -> usg 2520g
21.10.2020 -> wizyta gin -
Ounai wrote:
Super brzusio ❤️
U mnie to mam wrażenie że sie tylko odrobine zaokragla kawaleczek brzuszka pod pepkiem jak na razie :p albo to złudzenie xDOunai lubi tę wiadomość
-
Anet.kaa wrote:Niestety zostało udowodnione że upały go nie wytępią.
Mi również brakuje ludzi, uświadamiamy sobie jak ich lubię siedząc sama w domu, jednak jazda komunikacja miejska jest zbyt niebezpieczna, a wątpię abym mogła jeździć rowerem, auto w.korkach też odpada.
Liczę, że jak zrobi się ciepło to otworzą już np baseny i będę sobie chodzić do Aquaparku.
Ooo baseny. Ja sobie przed ciąża jeszcze upatrzylam we Wroclawskim centrum spa takie fajne zajęcia coś a la aquaaerobik ale dla ciężarnych i pomyslalam ze to by bylo dla mnie super zeby moc sie w ciąży trochę ruszać, a wodę też bardzo lubię. Tylko kurcze teraz wszystko będzie zalezec od sytuacji z koroną. -
SzalonaOna wrote:Nie pomogę, bo się nie znam
Dzięki
A może ktoś jednak zna się na tym i pomoże czy to foliany?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2020, 10:01
6cs
11.04 II kreski ❤️
14.07 będzie dziewczynka ❤️
08.12 3685g i 56cm szczęścia ❤️ -
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2020, 09:24
30.03.2020 ⏸ 3+3
24.04.2020 7+0 💓1.06cm
Wizyty:
23.05.2020 11+1 5.08cm
1.06.2020 12+3 USG I trymestr 6cm
1.07.2020 16+5
30.07 2020 20+6
5.08.2020 21+5 USG II trymestr- Synek 💙 535g
11.09.2020 27+0 💙1249g
21.10.2020 32+5
4.11.2020 34+5 USG 💙 2800
25.11.2020 37+5
Synek urodził się:
22.12.2020 41+4 3850g, 56 cm
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 czerwca 2020, 09:25
30.03.2020 ⏸ 3+3
24.04.2020 7+0 💓1.06cm
Wizyty:
23.05.2020 11+1 5.08cm
1.06.2020 12+3 USG I trymestr 6cm
1.07.2020 16+5
30.07 2020 20+6
5.08.2020 21+5 USG II trymestr- Synek 💙 535g
11.09.2020 27+0 💙1249g
21.10.2020 32+5
4.11.2020 34+5 USG 💙 2800
25.11.2020 37+5
Synek urodził się:
22.12.2020 41+4 3850g, 56 cm