Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNie wiem co zrobimy jak juz ja bede”przebadana” bedzie ok, a dalej dziecka nie bedzie.. czy łaskawie pójdzie i bedzie rozszerzał diagnostykę ... czy bedziemy sobie tak czekać i czekać .. ale poki co słodka przerwa.. ciesze sie, bo w koncu dałam sobie wewnętrzny luz i nie wywieram na sobie presji...
Musze tez to rozegrać dobrze zeby zmobilizować tego mojego Gagatka do leczenia...Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 11:10
-
nick nieaktualnyBedziemy sie bzykać i tyle , hmmm wiec zawieszamy leczenie, ale zabezpieczać sie nie bedziemy.. ale mysle, ze nawet jak cos, to bede chodzić do pracy ile dam rade i bede liczyć, ze jakimś cudem umowę mi przedłuża..
Krystyna123, Adry lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja mysle, ze jak kiedyś nam sie uda, to bedzie zasługa mojego uporu, siły i generalnie determinacji. Gdyby dziecko mozna było zrobic w pojedynkę .. heh byłoby idealnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 11:19
Krystyna123, Nefre_ ms lubią tę wiadomość
-
Mój na szczęście nie próbował nigdy wstawiać idiotycznych tekstów o wyluzowaniu. Może dlatego że przez 2 lata próbowaliśmy kompletnie bez lekarzy, liczenia cyklu itp.
Na badanie nasienia poszedł, wynik był taki że najpierw nas zdołował (morfologia 3%) ale nie próbował chować głowy w piasek tylko poszedł że mną do lekarza a tam babeczka po przeanalizowaniu reszty parametrów stwierdziła że wcale nie jest źle - ilością nadrabia jakość hi hi hi. No i miała rację - jak mnie odetkało to się udało.Frida91, Nefre_ ms lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNefre_ms jak ja ostatnio usłyszałam, ze gadał z jakimś Kolega na temat, ze moj zegar biologiczny tyka... to nie wiedziałam czy sobie żarty ze mnie robi..
Twarda jestem, bo od 16 roku życia starałam sie Mamie Męża zastąpić jak Tata zmarł...Nefre_ ms lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDlatego ja obróciłam to w żart i stwierdziłam, ze mam wysokie AMH i jeszcze dużo jajeczek do menopauzy i tyle.. nie bede sie zajmować pierdolami
Jestesmy od 10:30 w przychodni.. juz wiem dlaczego nie chodzę na NFZ do lekarzy.. zaraz mnie tu cos trafi a juz lekarz powiedział, cos w stylu, za za dużo pytan zadaje..
Nefre_ms to Ty mnie rozumiesz... tez miałam problem z facetami, bo byłam zamknięta i bałam sie straty.. ale sie udało!
Właśnie, mysle, ze życie sie poukłada tak, ze bede ostatecznie zadowolonaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 13:12
czekamynadzidzie lubi tę wiadomość
-
Nefre zawsze pamiętaj: musisz to ty się wy... ać, zjeść i co jakiś czas przespać a resztę co najwyżej możesz.
Czasami jeśli bliscy zawodzą pod tym względem warto zwierzyć się nawet obce u. To pomaga czasami nawet łatwiej jest z obcym. Zawsze możesz napisać tu lub do którejś ba priv, no i psycholog to też jest opcja.Nefre_ ms, Krystyna123 lubią tę wiadomość
-
Nefre moim zdaniem powinnaś sobie też dac prawo do słabości i do myślenia o sobie. Rozumiem że jako młoda osoba czulas, że musisz.wejść w taką trudną rolę i wspierać bliskich, ale naprawdę w pewnym momencie warto pomyśleć o sobie. Nie musisz być cyborgiem
Sama byłam w takiej roli siłaczki bo jestem dda. Też już jako dzieciak czułam ze jestem odpowiedzialna za rodziców i tyle jest na moich barkach. Warto czasem iść na terapię. Ja dopiero po wielu latach i trudnych doświadczeniach zaczęłam kumac ze serio wielu rzeczy nie MUSZĘ i mogę mieć w dupie czego inni ode mnie oczekują. Inaczej można się zajechac i tylko frustrowac że ciągle jesteś dla innych w pogotowiu a sama nic z tego nie masz. Ludzie się przyzwyczajaja, ze Ty jakos sobie poradzisz i nie trzeba się Tobą przejmować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 14:42
Nefre_ ms, Krystyna123 lubią tę wiadomość
-
Ja wprawdzie jestem z bardzo dobrej, udanej rodziny ale mój mąż jest z patologiczne rodziny. Ojciec alkoholik, złodziej i oszust matka oziębła, traktując dzieci (a była ich 6) bardzo obojętnie i strarająca się tylko kasę wyciągnąć na nie albo od nich jak podrosły.
Mąż nienawidzi świąt, ma koszmary związane z rodzicami a przez długi czas naszego związku chyba ze 4 lata biła od niego straszna samotność. Niemal na każdym kroku było ją widać. Teraz już jej nie ma ale pozostałe problemy nie wiem czy kiedykolwiek zniką... -
nick nieaktualnyWróbel, teraz Twój Mąż ma wspaniałą rodzinę - kochającą Żonę i Cudną Córeczkę, a to najważniejsze.
Mój Mąż wychowywał się bez ojca.. bałam się takiej kombinacji u nas.. ale myślę, że dobrze sobie radzi i budujemy naszą rodzinę po prostu po swojemu
Co do terapii to mi się przyda.. Lekarz dramat .. kazał przyjść za miesiąc, nic nie powiedział.. a jeszcze jak zadawałam pytania (rzeczowe, konkretne), to mi gadał coś w stylu, że nie jest wróżką i traktował mnie jak "smarkule, która wymyśla".. najgorsze, że Mama też nie widzi nic złego w tym lekarzu, tylko, że ja jestem ta najgorsza, bo za dużo pytań zadawałam..mam dość, potrzebuje żeby ktoś Mamę zabrał na 1 cały dzień i żebyśmy mogli z Mężem go w spokoju spędzić.. nie wyrabiam powoli.. muszę chyba znowu Ją wziąć do innego lekarza i to prywatnego... żeby coś zaczął działać, bo jak tak dalej pójdzie, to nie dość, że my nigdzie nie pojedziemy, to jeszcze Ona będzie zaniedbana.. Tu trzeba działać, a nie czekać jak na zbawienie..
Padam na twarz...Nefre_ ms lubi tę wiadomość