Jak nie zwariować, gdy wszystko idzie nie tak
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas w sumie oboje jesteśmy po przejściach. I związkowych i rodzinnych. W sumie często jak ktoś miał w domu nieciekawie to potem pakuje się w jakies porabane relacje. Na szczęście tu wreszcie trafiliśmy dobrze ale może dlatego też dobrze się rozumiemy.
Dlatego też od dawna marzyłam o dziecku i w ogóle o swojej rodzinieTrzeba mieć jakiś taki azyl gdzie człowiek czuje się potrzebny i kochany.
Niestety nie każdy tak potrafi i czasem po ciężkich przejściach ludzie całe życie walą głową w mur,powtarzają te same schematy i za każdym razem się dziwią że mają pecha, że trafiają na nieodpowiednie osoby itp. A na ogół same po prostu wybierają to, co już znająAg1988, Nefre_ ms, Krystyna123 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMulti.. ja nie siedzę z Nią cały czas.. ogarniam Jej jedzenie, wiadomo, co tam jeszcze chce, ALE nawet jak gdzieś wyskoczymy to za nami wydzwania... albo na wstępie się pyta, gdzie jedziemy i za ile będziemy.. mnie to dobija, bo czuję, że potrzebuje takiego odpoczynku.. a też widzę, że mój Mąż też ma dosyć, bo jak już wszystko ogarnę z Mamą to jestem padnięta i ma w domu "zwłoki" a nie żonę.. Rodzina niby nam chce pomóc, ale jak przychodzi co do czego to nas wystawia.. ostatnio była moja Teściowa, ale też już wydzwaniały za nami kiedy wrócimy z tych chrzcin...
Sama nie wiem co robić, bo jak dziś byłam z Nią u tego lekarza. to też nie zadowolona.. chociaż ja chciałam właśnie się jak najwięcej wypytać żeby było z korzyścią dla nas wszystkich... I chyba będę kolejnego lekarza szukać i znowu ogarniać...chociaż teraz to powinnam się powoli skupić na nowej pracy, bo ważne żebym się na początku dobrze pokazała, bo jakbym zaszła w ciążę, to będzie to istotne, czy chcą mnie tam mimo wszystko zostawić czy nie.. a przydałaby się stała praca..
Błędem było to, że we wrześniu jak miałam 2 tygodnie urlopu, to Mąż się nie potrafił ze mną dogadać i nigdzie nie pojechaliśmy, a teraz zdychamy..a ruszyć się nie możemy i nie wiadomo ile to potrwa...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 17:20
-
nick nieaktualnyJa Ja staram sie motywować, mowie Jej zeby ćwiczyła itd... ale to chyba Jej wygoda.. bo ma wszystko pod nos podane.. nie chodzi mi o te kanapki,czy obiad, to luz, tylko zeby moc spokojnie wyjsć na pare godzin...
A moj Maz to gówniarz.. czasem żałuje ze jestesmy małżeństwem i mysle, ze jestem za dobra dla Niego i przydałaby Mu sie jakas zołza co by Go życia nauczyła...
Wyszłam na kawe sama na balkon i w ciszy chce wypić kubek kawy! Moze to mnie troche zregeneruje ...
A z dzieckiem to bede pewnie sama ostatecznie ogarniać i skończy sie na jednym albo max dwójce ... -
nick nieaktualnyAdry cos w tym jest... ze chciałabym juz i to najlepiej wszystko... małymi krokami musze ogarniać... ale dzis to juz mam kryzys totalny ... jeszcze moj Maz jakis dziwny dzis .. obraził sie nie wiadomo o co.. mam dosyć normalnie... lepiej by mi pomógł a nie fochy stroi... chyba pojde sprzątać lazienke to moze sie rozładuje i mi ciśnienie przejdzie..
Najgorsze, ze nawet pomyslałam dzis o powrocie do tabletek anty... i ze te starania u nas nie maja sensu..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 kwietnia 2019, 17:52
-
Też się dziwie troche Ag, że aż tak Cię męczy mama. Przecież podać komuś jedzenie i pomóc pójść do kibelka co jakiś czas to nie jest aż taka robota. Mama poza tym czasem może oglądać tv, czytać, dziergać, czy co tam lubi. W porównaniu do opieki nad dzieckiem wydaje mi sie to nie takie złe. Przy dziecku musisz być cały czas. Non stop. Ubierać, karmić, podcierać tyłek. Nie ma chwili oddechu. Nie ma wyjść z mężem bo gdzie dziecko dasz? Od rana do nocy robota, a wieczorem Twój mąż zobaczy dopiero przy dziecku co to zwłoki
Ja nie narzekam bo sama się w to ładowałam, ale wy się zastanówcie czy tego chcecie bo nie da się mieć ciastka i zjeść ciastko. Wy chcecie wychodzić, mieć relaks, wyjeżdżać. Teraz przy mamie możecie robić to wszystko poza wyjazdami i i tak piszesz, że jest tragicznie i padasz. Na pewno jest to upierdliwe, rozumiem, ale to jest dorosła i rozumna kobieta i jak zajmuje się sobą to wy też możecie to robić.
Adry lubi tę wiadomość
-
No i Ag, mama w odróżnieniu od dziecka nie robi Ci co jakiś czas scen histerii, nie musisz za nią biegać i wycierać dywanu bo po raz setny wylała się herbatka a szkalnka zbiła
No i nie chowa Ci kluczyków do samochodu gdzieś w otchłaniach szafy
Nie budzi Cię 10 razy w nocy bo "przykryj mnie"
Może powiedz mamie żeby więcej się sobą zajęła. Może ona z samotności tak lgnie do was. Chce z kimś pobyć. Ciężko się jej dziwić. Lipa, że rodzina nie chce pomagać
Krystyna123 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMulti nie wiem... ale im dłużej ta cała sytuacja z Mama trwa,tym bardziej uświadamiam sobie, ze na matkę to ja sie nie nadaje ... wiec chyba macie racje, ze lepiej dac sobie spokoj... Skupie sie na nowej pracy, ogarnę Mamę, Męża, a moze kiedyś sie uda wrocic do tematu dziecka...
Siedzę na kanapie i siedzę... mam roboty w 3 dupy a ja siedzę i czuje niemoc... jakis kopniak by mi sie przydał.. -
nick nieaktualnyNieogar roku dzis ze mnie jak juz wróciłam do domu... bo tak to udało mi sie dzis tego lekarza, pocztę, skarbówkę, obskoczyć, wiec nie tak zle.
jeszcze Maz zdziwiony ze nie chce z Nim isc oglądać kosiarki, o która sie pokłóciliśmy i ktorej nie akceptuje nadal.... a Mama wymyśla mycie okien dzis, a i tak bede brudne do świat to wole to zrobic na ostatnia minutę.
-
Ej Ag, wracaj natychmiast !!!
Każda z nas ma takie dni, że najchętniej by wzięła i pieprznęła to wszystko a potem wstała i wyszła. Ale dobrze wiesz, że to mija. Z nami troche szybciej, stawianie do pionu jakby łatwiejsze
Natychmiast tu wracaj !Zozo, Krystyna123, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość
Starania od 2017r.
1 IVF maj/czerwiec 2019
4 zarodki 4AA 4BB 4BB 3.
1-Transfer 4AA
Test 06.07 - Bhcg<1.
2-Transfer odwołany-krwawienie w 15dc.
3-Transfer 4BB +assisted hatching+embryoglue
Test 21.09 -Bhcg 486
Test 23.09 - Bhcg 1076
USG 04.10 -
12.10 krwawienie. Poronienie zagrażające? Leżing zawodowy
31.10 - koniec leżingu !
21.11-USG prenatalne - syn?
12.12 - nawrót plamienia. Leżing.
11.01-usg połówkowe. syn ! 350g szczęścia.
23.03- 1660g ślicznego bobasa
27.05 3300g 54 cm - Misio
4 -transfer " 4AB "13.01
Bhcg <0.1
5 - 4ty ostatni transfer blastki "3" 13.10.2023
Bhcg 472 -
Adry - ja do dziś czasem się zastanawiam po co mi to było. Koleżanka też mi ostatnio zdradziła, że też ma czasami takie myśli i nikomu się nie przyznaje bo się tego wstydzi. Każdy ma chwile kryzysu. U mnie paradoksalnie najgorszy kryzys przyszedł w tym roku, gdy mała jest już duża. Nie wiem dlaczego. Na pewno miało na to wpływ jej chorowanie, szpitale, moje poronienie. Wtedy wspominałam czasem jak beztroskie było kiedyś moje życie...
Jeszcze dziś wieczorem znowu mi trochę kaszlała i miała ten "dziwny" oddech i znowu inhalowanie. Dla mnie to jest stres. Przeraża mnie słowo astma. Niby ma wyrosnąć z tego, ale czy na pewno? I kiedy? Skąd to się przyplątało do ch..ja pana?? Czuję się zielona z tego tematu.
Mimo wszystko tak jak piszesz, nie cofnęłabym czasu i cieszę się, że ją mam. Dziecko daje tyle satysfakcji, miłości, pozytywnej energii i życia w domu. Nie oddałabym tego za nic. Myślę, że taka ilość dobrego nie może być za darmo i dlatego matki płacą cenę - wieczne zmęczenie i zamartwianieHehe... i tak warto!
Multi - będzie lepiejTy sobie super radzisz. Powiem tak: z dzieckiem to jak sinusoida - raz lepiej, raz gorzej, ale trzeba po tym gorzej zrobić 3 oddechy i stwierdzić, że dałaś radę! Przypomniała mi się scena z "Przyjaciół" jak Rachel obudziła dziecko bo za nim tak tęskniła, a potem darło się kilka godzin
hihihi
Adry, Multiwitamina, Krystyna123 lubią tę wiadomość
-
Mam nadzieję, że Ag nie poczuła się urażona naszymi słowami. Nie taki miały one cel. Wszystkie tu mamy czasem gorsze chwile i możemy się wygadać, a i konstruktywna krytyka jest w cenie. Ja też ostatnio zgarnęłam i wcale nie mam za złe
Mi jak każdemu czasami postawienie do pionu jest potrzebne. Zazwyczaj mam od tego matkę
Ag, nie złość się!
Promyk89, Multiwitamina, Krystyna123, czekamynadzidzie lubią tę wiadomość