karmienie piersią a kolejna ciąża - starania
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja już przebieram nogami do jutra. Wizyta o 20:20 xD już się oswoiłam z myślą o trójce i jak jutro skład jednak nie będzie w komplecie to wiem, że będzie mi mega smutno. Czuję cały czas kłucia w podbrzuszu i mam nadzieję, że to trzeci maluszek się tam zagnieżdża. Czytałam też trochę i dowiedziałam się, że jeśli przed 10tc na USG widać dwa osobne pęcherzyki to ciąża będzie dwukosmówkowa - a tak właśnie jest u mnie. Super, bo to bardzo zmniejsza ryzyko wszystkich powikłań.
Co do kp to tu trochę gorzej gdyby odmeldowała się cała trójka to zalecenia są, aby od 24tc już na stałe kłaść się w szpitalu. Jeśli wszystko jest ok to od 20tc zakaz współżycia (co odbieram na równi z zakazem kp). Także jak to się potwierdzi to dam małemu jeszcze chwilkę i zacznę powoli przygotowywać się na odstawianie... Jestem na to kompletnie niegotowa psychicznie i wiem, że on też. To będzie straszne
No i oczywiście będę szukać masy pozytywnych historii kp trojaków. Jestem zdeterminowana, ale wiem, że mam tylko dwie piersi i już się martwię jak to pogodzę. Nie wyobrażam sobie przejścia na mieszankę, ale na szczęście moje piersi współpracowały z laktatorem więc w ostateczności zostanie mi kpi... albo system mieszany08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
tym_janek wrote:Cześć dziewczyny, jestem nowa na wątku. Mam na pokładzie 13-miesięcznego ssaka. Redukujemy karmienia od 1 urodzin systematycznie i w dzień już wcina 2 razy, a w nocy 2-3 razy. Chciałabym finalnie zejść do 1-2 karmień na dobę na razie, bo nie chcę jej całkiem odstawiać. I tu można by spytać, to w czym problem?
Generalnie mam PCOS pełną parą i zasadniczo ja niemal nigdy nie mam miesiączki sama z siebie. Prawdopodobnie przed stymulacją nigdy w życiu nie miałam owulacji swojej. Jeżeli czasem miesiączka się zdarzała to raz na rok czy dwa lata nawet. Córkę mam po kilku miesiącach wojowania z hormonami, aż w końcu udało się wyhodować coś w tych jajnikach i szczęście miałam ogromne bo udało się przy pierwszej owulacji. Byłam na kontroli już u gina i moje jajniki wyglądają dokładnie jak przed ciążą, więc bez zmian w tej materii i nie mam złudzeń, że aby począć drugiego malucha znów mnie czeka przeprawa przez tabletki i zastrzyki z hormonami.
I pytanie do Was: Czy jest tu jakaś mama co karmi i stymuluje owulację? Albo może wiecie coś na ten temat? Na prawdę nie chciałabym całkiem odstawiać córki, lekarz mówi, że te leki co mam brać to mogę brać kp, ale pytanie czy jest sens. Lekarz sugeruje jednak odstawić aby nie wydawać kasy na leki, które i tak nie zadziałają blokowane przez prolaktynę... ale w sumie w badaniach ta prolaktyna wcale mi szalenie wysoka nie wychodzi, mimo, że karmię.
No i nie wiem, ma ktoś jakieś doświadczenia w tej materii?
Tymianek, i znowu się spotykamy 😁😁😁
31.01.2018 obie miałyśmy dwie kreski 🏆, a może Ty dzień później 🙂 jak tam Aniela ?
odnośnie stymulacji to ostatnio byłam u dżina i wyraznie powiedziała ze stymulować nie mozemy bo przecież karmię piersią... karmilam wtedy juz tylko w nocy a teraz od tygodnia już calkowicie zakończyliśmy karmienie 😭
-
edka85 - no przepadłam, młoda należy do tych trudniejszych, do tego remont, przeprowadzka, powrót do pracy... nazbierało się tyle, ze nie byłam w stanie śledzić na bieżąco, a wpadanie na forum raz na miesiąc jest bez sensu, bo trudno nadrobić. ale w końcu się ogarnęłam i jestem znów jak tam u ciebie?
Szyszunia Aniela super, jest cudowna, ale potrzebuje duuuużo bliskości, więc bywa trudno, ale jak widać nie na tyle trudno abyśmy nie chcieli powtórki z rozrywki a jak tam u was?
A czym miałabyś być/jesteś stymulowana? W ogóle jaka jest teraz u ciebie sytuacja?
Mi gin powiedział, że clo mogę brać, chociaż może być trochę mniej mleka, ale jak redukuję karmienia to nie powinien to być problem. A gonal w ogóle się nie wchłania z układu pokarmowego, więc nawet jakby coś miało przejść do mleka, to przez młodą to i tak przeleci.
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
tym_janek wrote:
Szyszunia Aniela super, jest cudowna, ale potrzebuje duuuużo bliskości, więc bywa trudno, ale jak widać nie na tyle trudno abyśmy nie chcieli powtórki z rozrywki a jak tam u was?
A czym miałabyś być/jesteś stymulowana? W ogóle jaka jest teraz u ciebie sytuacja?
Mi gin powiedział, że clo mogę brać, chociaż może być trochę mniej mleka, ale jak redukuję karmienia to nie powinien to być problem. A gonal w ogóle się nie wchłania z układu pokarmowego, więc nawet jakby coś miało przejść do mleka, to przez młodą to i tak przeleci.
U mnie gin powiedziała ze w zadnym wypadku przy karmieniu nie bedzie mi zezwalała na stymulację, dziwi nnie to trochę skoro u Ciebie clo chce podac. U mnie w pierwszej ciąży metformina plus clo no i ziolka i dong
ale z tego co widzę w poprzednim cyklu mialam owu i na monitoringu jeden spory pecherzyk, a teraz znowu się coś zapowiada.
tym_janek lubi tę wiadomość
-
Spero. Tak jak dziewczyny tu pisały, to że nie jesz, może być powodem braku @. Wiek tu nie ma nic do rzeczy. Ja urodziłam mając 35 lat i pierwsza @ dostałam 7 miesięcy po porodzie. Jednak ja raczej się wysypiałam i dobrze się odzywialam. Jeżeli nie będziesz jeść to organizm uzna, że nie jesteś w stanie odżywić dziecka w ciąży i po prostu wstrzyma płodność.
A jeżeli chodzi o odwracanie uwagi synka podczas jedzenia to nie jest to polecaną taktyką, choć rzeczywiście popularną wśród rodziców. Stosując tą metodę dziecko traci kontakt ze swoim ośrodkiem głodu i sytości, uczy się jeść bezrefleksyjnie, co może prowadzić do problemów z nadwagą, otyłością i cukrzyca w dorosłości.
Rodzice mają zbyt wygórowane wyobrażenia o rozszerzaniu diety, a to jest proces. Psychodietetyk Zuzanna Antecka pisze tak: "Nie chodzi o to, żeby dziecko np. 8 miesięczne zjadało ileś pokarmu. Ono ma się uczyć, ćwiczyć, próbować, ono nie musi jeść.
Rozszerzanie diety jest po to, aby dziecko nauczyć jeść, nie po to by się najadło każdym posiłkiem.
Zalecenia do rozszerzenia diety, że np. dziecko musi zjadać określoną ilość ml lub konkretnych posiłków, pojawiły się dopiero w XX wieku. Od tej pory pojawił się również problem niejadkow".
Może lepiej podaj mu na tackę warzywa/owoce w słupkach, niech dotyka, wącha, rozgniata, zrzuca na ziemię. To nie ważne, że na początku nic nie zje. Ma prawo się tym bawić, bo dzieci uczą się przez zabawę, a przyjdzie czas, że włoży do buzi.
Ja takiej metody używałam i dzięki temu mogłam w końcu normalnie zjeść posiłek jak córka zajmowała się jedzeniem.
Witam wszystkie nowe dziewczyny.
Kinga. Jak tam wizyta?
U mnie na razie starania wstrzymane, ale mam nadzieję, że będziemy mogli do nich wrócić za jakiś czas.
Seli, Szyszunia 89 lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Aniu, wizyta dziś o 20:20 także jeszcze trochę... Na bank pochwalę się wynikiem i tu i na wrześniówkach (i w kilku innych miejscach xD) już kompletnie zwariowałam08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Po wizycie będą bliźniaki Wg OM 6+5 wg USG 6+6 oboje także idą łeb w łeb dwie kosmówki, dwie owodnie, najbezpieczniejsza opcja. Owulacja z jednego jajnika także chyba najprawdopodobniej lewy wypuścił dwie komórki jajowe. 8,5% jednojajowych tylko ma osobne kosmówki i muszą się podzielić bardzo szybko chyba do 3 dni po zapłodnieniu... jakie by nie były - są moje ❤️ już się przyzwyczaiłam do tych trojaków i jest leciutki żal, ale tłumaczę sobie że ten trzeci był bardzo do tyłu w stosunku do tych. A równie dobrze jeden z nich mógłby dziś być martwy także staram się cieszyć moim podwójnym szczęściem ❤️
tym_janek, Seli, edka85, farmaceutka77, megson91, Annie1981 lubią tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Kinga13 wrote:Po wizycie będą bliźniaki Wg OM 6+5 wg USG 6+6 oboje także idą łeb w łeb dwie kosmówki, dwie owodnie, najbezpieczniejsza opcja. Owulacja z jednego jajnika także chyba najprawdopodobniej lewy wypuścił dwie komórki jajowe. 8,5% jednojajowych tylko ma osobne kosmówki i muszą się podzielić bardzo szybko chyba do 3 dni po zapłodnieniu... jakie by nie były - są moje ❤️ już się przyzwyczaiłam do tych trojaków i jest leciutki żal, ale tłumaczę sobie że ten trzeci był bardzo do tyłu w stosunku do tych. A równie dobrze jeden z nich mógłby dziś być martwy także staram się cieszyć moim podwójnym szczęściem ❤️
o kurczaki ! Gratulacje ! u mojej kolezanki na początku tez byly bliźniaki , a dopiero w 3 usg się okazało że trojaczki 😁 tak więc jeszcze może
bedziesz musiala na nowo sie przyzwyczajać do 3 😁
Raz jescze gratulacje !🏆Kinga13 lubi tę wiadomość
-
Szyszunia 89 wrote:o kurczaki ! Gratulacje ! u mojej kolezanki na początku tez byly bliźniaki , a dopiero w 3 usg się okazało że trojaczki 😁 tak więc jeszcze może
bedziesz musiala na nowo sie przyzwyczajać do 3 😁
Raz jescze gratulacje !🏆
3 razy pytałam i szukał xD wątpię, bo on był w całkiem innym miejscu niż te dwa to raczej nie schowałby się pod żadnym. Ale nigdy nic niewiadomo. Te są w oddzielnych pęcherzykach to już na pierwszym USG musiały być dwa a nie było widać, musiały się zasłonić. Także wszystko możliwe xDSzyszunia 89 lubi tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Kinga gratulacje!! Jeszcze raz 😁
Kinga13 lubi tę wiadomość
-
I opanowałam zmniejszanie fotek na forum xD
tym_janek, Seli, Szyszunia 89, farmaceutka77, edka85, Su, Annie1981 lubią tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
Kinga13 wrote:Po wizycie będą bliźniaki Wg OM 6+5 wg USG 6+6 oboje także idą łeb w łeb dwie kosmówki, dwie owodnie, najbezpieczniejsza opcja. Owulacja z jednego jajnika także chyba najprawdopodobniej lewy wypuścił dwie komórki jajowe. 8,5% jednojajowych tylko ma osobne kosmówki i muszą się podzielić bardzo szybko chyba do 3 dni po zapłodnieniu... jakie by nie były - są moje ❤️ już się przyzwyczaiłam do tych trojaków i jest leciutki żal, ale tłumaczę sobie że ten trzeci był bardzo do tyłu w stosunku do tych. A równie dobrze jeden z nich mógłby dziś być martwy także staram się cieszyć moim podwójnym szczęściem ❤️
Kinga13 lubi tę wiadomość
-
farmaceutka77 wrote:O matko chustoświrko chyba wlasnie widzialam Twoj wpis na grupie na fb o blizniakach :*
Jesteś tam? Też masz dublet? pewnie widziałaś, bo rzeczywiście się witałam08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej -
A ja po wizycie. Dobra wiadomość jest taka, że ta gigantyczna dwukomorowa torbiel się wchłania, został po niej już ślad w postaci dwóch małych torbielek. W zatoce Douglasa płyn. Ale niestety hcg mi nie spada mimo przebytego okresu. Obraz usg nie wskazuje na to, by cokolwiek zostało w macicy, badania estriadolu, fsh i proga wskazują na I fazę cyklu. Brak spadku hcg świadczy zatem albo o cp (o "nieznanej lokalizacji") albo o przetrwałej chorobie trofoblastycznej (z ciąży macicznej) - albo jakoś tak to się nazywa. Lekarz nie wie właściwie co się dzieje. Dał mi skierowanie do szpitala na diagnostykę. Jego zdaniem trzeba zrobić laparo albo podać metotreksat na obniżenie hcg. W każdym razie na tę chwilę koniec starań. Ledwo zaczęłam i już muszę je przerwać.... Nie wiem kiedy pójdę do szpitala. Muszę najpierw załatwić opiekę dla małego, bo mąż sam nie da rady...Najgorsza jest myśl, że nie wiadomo, ile w tym szpitalu będę. Mogę być 3 dni albo 3 tygodnie....Nie będę widzieć synka, nie będę mogła go karmić w nocy. I to jest dla mnie najgorsze cierpienie. Jak ja wytrzymam bez niego i jak on wytrzyma beze mnie...
-
edka85 wrote:A ja po wizycie. Dobra wiadomość jest taka, że ta gigantyczna dwukomorowa torbiel się wchłania, został po niej już ślad w postaci dwóch małych torbielek. W zatoce Douglasa płyn. Ale niestety hcg mi nie spada mimo przebytego okresu. Obraz usg nie wskazuje na to, by cokolwiek zostało w macicy, badania estriadolu, fsh i proga wskazują na I fazę cyklu. Brak spadku hcg świadczy zatem albo o cp (o "nieznanej lokalizacji") albo o przetrwałej chorobie trofoblastycznej (z ciąży macicznej) - albo jakoś tak to się nazywa. Lekarz nie wie właściwie co się dzieje. Dał mi skierowanie do szpitala na diagnostykę. Jego zdaniem trzeba zrobić laparo albo podać metotreksat na obniżenie hcg. W każdym razie na tę chwilę koniec starań. Ledwo zaczęłam i już muszę je przerwać.... Nie wiem kiedy pójdę do szpitala. Muszę najpierw załatwić opiekę dla małego, bo mąż sam nie da rady...Najgorsza jest myśl, że nie wiadomo, ile w tym szpitalu będę. Mogę być 3 dni albo 3 tygodnie....Nie będę widzieć synka, nie będę mogła go karmić w nocy. I to jest dla mnie najgorsze cierpienie. Jak ja wytrzymam bez niego i jak on wytrzyma beze mnie...
O matko... ale cp chyba bylaby juz widoczna jakos? Ile obecnie hcg jest nic nie spadlo totalnie? Wspolczuje dosc powaznie to wszystko brzmi... -
Wczoraj 11 dc hcg 158, zaś 7.10 wynosiło 106,a wtedy byłam 5 dni przed @. Przy takiej wartości nic na usg nie można zobaczyć. Laparo można tylko zapobiegawczo zrobić. Przy niskim hcg raczej podaje się ten metotreksat, bez zabiegu. Niby lepsza opcja niż operacja, ale niestety wymaga pobytu w szpitalu min. 7 dni, a potem 6 mies trzeba odczekać ze staraniami.