"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
calanthe wrote:Powroty są najtrudniejsze, ale wrobisz się i będzie ok jak Przemuś pierwsze dni sam w żłobku?
A Przemek zaczal przygode ze zlobkiem w kwietniu wiec teraz jest super cieszy sie jak go odprowadzam i cieszy sie jak go odbieram, podobno jest grzeczny ale napatrzy sie na tamtejsze ancymonki i bedzie urwisem -
nick nieaktualnyDziewczyny miesiąc od ostatniego postu i nikt nic nie napisał! Skandal Przywołuje Was do porządku i pisać co u Was i Waszych pociech słychać. Jakie plany wakacyjne?
Mój suwaczek zapiernicza, w czwartek mam kolejną wizytę więc zobaczymy. Na ostatniej wizycie 28.05 mała ważyła 770 gram i wszystko było okej. Mi osobiście nic ne dolega, waga rośnie jak szalona i to mnie przeraża a pilnuje się na każdym kroku. Powoli wijemy swoje gniazdko, wczoraj kupiliśmy wozek ( używany) i jestem przeszczęśliwa.
Koło 30 tyg zacznę może bardzo powoli prać, chociaz to i tak chyba za wcześnie ale się boje że na koniec coś się wydarzy i nie będe mogła tego dopilnować a mąż w ogole nie ogarnia co gdzie jak
Pozdrawiam Was i buziaki :*calanthe, Posok82 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyveritaserum wrote:Dziewczyny miesiąc od ostatniego postu i nikt nic nie napisał! Skandal Przywołuje Was do porządku i pisać co u Was i Waszych pociech słychać. Jakie plany wakacyjne?
Mój suwaczek zapiernicza, w czwartek mam kolejną wizytę więc zobaczymy. Na ostatniej wizycie 28.05 mała ważyła 770 gram i wszystko było okej. Mi osobiście nic ne dolega, waga rośnie jak szalona i to mnie przeraża a pilnuje się na każdym kroku. Powoli wijemy swoje gniazdko, wczoraj kupiliśmy wozek ( używany) i jestem przeszczęśliwa.
Koło 30 tyg zacznę może bardzo powoli prać, chociaz to i tak chyba za wcześnie ale się boje że na koniec coś się wydarzy i nie będe mogła tego dopilnować a mąż w ogole nie ogarnia co gdzie jak
Pozdrawiam Was i buziaki :*
Veritaserum - czytam jak piszesz o swojej ciąży i odzyskuję nadzieję i spokój. Twój podpis daję nadzieję.
W ogóle lubię zaglądać w wątki gdzie są Dziewczyny, którym się udało. Ja ciągle postrzegam to jako abstrakcję. Po poronieniu w kwietniu jeszcze bardziej spadła mi nadzieja i umiejętność wyobrażenia sobie siebie w ciąży/z dzieckiem.
A tak jak czytam, że Wam się udało, to iskierka się tli coraz mocniej
-
nick nieaktualnyPaula 90 wrote:Veritaserum - czytam jak piszesz o swojej ciąży i odzyskuję nadzieję i spokój. Twój podpis daję nadzieję.
W ogóle lubię zaglądać w wątki gdzie są Dziewczyny, którym się udało. Ja ciągle postrzegam to jako abstrakcję. Po poronieniu w kwietniu jeszcze bardziej spadła mi nadzieja i umiejętność wyobrażenia sobie siebie w ciąży/z dzieckiem.
A tak jak czytam, że Wam się udało, to iskierka się tli coraz mocniej
Moje starania dla mnie były długie chociaż tutaj na forum raczej przeciętne Spokojnie masz dopiero poł roku starań, cierpliwości i Ty się doczekasz. Przykro mi z powodu poronienia ale nawet tutaj w tym wątku były dziewczyny ze stratami a teraz są przeszczęśliwymi mamusiamiKoniczynkaNaSzczęście lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCalanthe cieszę się że u Was dobrze a te lekka wadę na pewno szybko skorygujecie , ważne że jesteście pod opieką i trzymacie rękę na pulsie
Moja mala z ostatniej wizyty tydzień temu 1330 gram i wszystko dobrze. Coraz bardziej do mnie dociera że to już niedługo tym bardziej że jedna dziewczyna ze szkoły rodzenia z naszej grupy już urodziła 34 tydzień ale jest wszystko dobrze ! W lipcu dokupimy jeszcze kilka brakujących rzeczy i myślę że większość mamy tylko teraz to uporządkować
Upaly są trochę męczące ale w zasadzie nie jakoś bardziej niż jak w ciąży nie byłam. Jak dużo chodzę to trochę mi stopy puchną ale źle nie jest. Taka pogoda jak jest teraz czyli ok 20 stopni to ideał ogólnie robię wszystko w domu jakoś się specjalnie nie oszczedzam i jest dobrze
Pozdrawiam Was :*calanthe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurcze nie widziałam że ktoś napisał Caro tak jak piszesz wielki dzień zbliża się krokami ogromnymi właśnie w piątek miałam wizytę mała Ania wazy już 2622 i ma podobno caaaala główkę we włosach
Ja o dziwo czuję się dobrze nic mnie nie boli, troszkę puchne ale do ogarnięcia. Gdyby nie te upały to w ogóle byłby luzzzz. Ale i tak robię wszystko w domu sensie zakupy , gotuję itp. jedyne co to czyszczenie okien zostawiłam na donoszona ciążę ;p
Naprawdę do mnie nie dociera że to już niedługo, wszystko mamy gotowe zostało tylko spakować torbę do szpitala ale to codziennie zwlekam : D
A co u Was dziewczyny ? Czy ktoś tu zagląda jeszcze ?
Edit: w ogóle dziewczyny Yoselyn jest w ciąży !! już chyba 11 tydzień !! Organizm kobiety jest zaskakujacyWiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2018, 07:05
calanthe, Caro, Posok82 lubią tę wiadomość
-
Jejku jak ja dawno tu nie zaglądałam! Veritaserum, super że się dobrze czujesz, faktycznie upały się dają we znaki, a w zaawansowanej ciąży to już w ogóle może być ciężko.
Grześ skończył już 4 miesiące, czas szybko leci, dopiero po dziecku to widać. Od kilku dni umie się przekręcać na brzuch i co chwilę to robi, nawet na przewijaku. Ja jestem na diecie eliminacyjnej bo niestety mały źle reaguje na nabiał i jajka. Niestety chyba jakoś wiele to nie pomaga bo cały czas ma krew utajoną w kale no i okropne zmiany na skórze, nie wiadomo czy to AZS, czy ŁZS czy co.
Wow, super że Yoselyn jest w ciąży! Wielkie gratulacje dla niej. A oni przeszli już całą procedurę adopcyjną? Los bywa przewrotny. -
nick nieaktualnyMyszkaka super że się odezwałaś no czas leci wyjątkowo szybko : D ja teraz na tej końcówce daje sobie troszkę odpocząć ale w zasadzie myślę że moge powiedzieć że z wyjątkiem pierwszego trymestru i trochę teraz to byłam aktywna w ciąży
Tak przeszli całą procedurę i czekają na dzieciątko. A raczej dzieci no bo brzusKowe i adopcyjne. Piękna sprawa. -
A to adopcyjne też będzie takie małe, czy starsze, wiesz coś?
Odpoczywaj póki możesz, później nie odpoczniesz
Ja bym chciała się czasem tak zwyczajnie ponudzić, ale nie da rady no i dziecko rewiduje wszystkie plany, to się tak wydaje że wszystko zaplanujesz, że to kwestia organizacji, a później się okazuje że Ty planowałaś wychodzić na spacer o konkretnej godzinie, no bo przecież dzieci lubią rytuały, ale dziecko wyszło z założenia że chce jeść, albo usypia szybciej, no i przecież nie będziesz przekładać do wózka żeby się obudziło
Grześ to np. w dzień śpi po 30 minut i nic zrobić wtedy nie mogę bo go budzi byle szelest. Jest wesoło Ale miłość do dziecka jest ogromna, może Cię wkurzyć marudzeniem bez powodu, ale wystarczy że się uśmiechnie i Ci wynagradza cały trud skakania nad nim i uspokajania.Posok82 lubi tę wiadomość
-
Calanthe, no wszyscy lekarze twierdzą że badań z krwi nie ma co robić bo za mały. Tylko ten kał daliśmy do badania 3 razy i zawsze krew wychodzi w pieluszce też kilka razy widziałam delikatne nitki. Generalnie to lekarze uważają że to minie i mam się nie przejmować, ale jego skóra coraz gorzej wygląda i ciężko na to patrzeć. W sobotę dermatolog.