"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
powiedz niech korzysta teraz bo jak sie uda to przez kolejne 9 miesięcy może mieć problem z zaspokojeniem potrzebpoczątek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???
-
nick nieaktualny
-
White Bunny wrote:Gadu a może się ruszcie. Idzie na spacer czy na jakąś wycieczkę. Pojedźcie sobie gdzieś chociaż na kilka minut. Zjedzćcie poza domem, pośmiejcie się. Niech Twój naładuje akumulatoryFabian Cyprian Tymuś
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej Dziewczyny,
Ale się gwarno zrobiło. Cieszę się bardzo. I nowe osóbki - witam serdecznie w Naszych Skromnych Progach.
Wracam.. Powoli wracam do siebie. Jeszcze raz dziękuję Wam Dziewczyny za wszystkie miłe i dobre słowa Jesteście Kochane.
Staram się jakoś poukładać wszystko. Bywają lepsze i gorsze dni. Czasem wstaje rano, sprzątam, mówię do siebie "hej Maleńka będzie dobrze, weź się w garść", a czasem nie mam siły by wstać. Jak już wstanę snuje się po domu i płacze w każdym kącie. Wkurzam się gdy słyszę, "jesteście jeszcze młodzi, świat się nie skończył", "na świecie jest wiele kobiet takich jak Ty". Nie obchodzi mnie to. Mój "obchodzimnietometr" nawet nie drgnął. To jest mój ból, moje życie i moje łzy. Wiem, że są większe tragedię, ale teraz, w tym momencie, moja strata jest dla mnie największą tragedią i tak, świat mi się zawalił i potrzebuje czasu by go odbudować. Uff.. I co najważniejsze, tak mam ochotę się teraz izolować i to, że na widok kobiet w ciąży, wózków, śpioszków i dzieci mam łzy w oczach to nie znaczy że zwariowałam.. Los drugi raz, zabrał mi moje marzenia. Chyba sobie to na czole wypisze.
Zaczęłam już badania. Sama, bo wizytę u gina mam dopiero 29.11. Kierunek - immunologia. Będziemy też robić badania kariotypów. Eh! Założyłam sobie pamiętnik, takie moje wewnętrzne zapiski.. Żeby Wam tu za bardzo nie smęcić nim się ogarnę.
Chciałabym tak bardzo szybko wypełnić pustkę, a z drugiej strony boję się. Śmieszne, ale mam dzisiaj ochotę na .. Małż wrócił na weekend..
Gaduaaa jakie piękne testy owu, trzymam mocno kciuki
Karola Za Twój wpis.
Dobrze, że zmieniłaś lekarza. Widać, po Twoich postach, że nabrałaś energii i siły do działania dzięki tej zmianie. Cieszę się, że Cię w ogóle widzę na forum.
Ladybag nie miałam jeszcze okazji - gratuluję
Malinka a Ty też się odzywaj więcej!Gaduaaa, Karolina2787, calanthe, LILITH.P, Posok82 lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
nick nieaktualnyCaro słoneczko jak się cieszę że jesteś. Wierzę że pomaga Ci ta cisza i odpoczynek od tych myśli po trochu, po mału wstaniesz. Wierzę że to co robisz jest jak najbardziej na plus dla Ciebie i liczę że wrócisz do nas już niedługo i na 100% masz w sobie dużo, dużo siły kochana i dziękuję że napisałaś. Dziękuję że jesteś z nami mimo wszystko. My tu zawsze jesteśmy i będziemy dla Ciebie.
Co do mnie to tak masz rację powróciłam z większą ochotą na wszystko i z lepszym spojrzeniem na samą siebie na to że jest nadzieja i że się uda. Wiem że Ty też to zrobisz tylko w swoim czasie Będziemy czekałyCaro lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCaro nie znam Twojej historii ale podejrzewam, ze spotkała Cię bolesna tragedia.
Caro wrote:Nie obchodzi mnie to. Mój "obchodzimnietometr" nawet nie drgnął. To jest mój ból, moje życie i moje łzy. Wiem, że są większe tragedię, ale teraz, w tym momencie, moja strata jest dla mnie największą tragedią i tak, świat mi się zawalił i potrzebuje czasu by go odbudować.
Każdy z nas ma prawo do żałoby. Masz do tego prawo. Całkowicie i niezaprzeczalne. Wiele ludzi tego chyba nie rozumie i mówi teksty typu, "inni mają gorzej", " mogło być gorzej", "za jakiś czas przekonasz się ze wcale nie było to takie straszne". Moim zdaniem trzeba móc przeboleć takie sytuacje. trzeba je przekrzyczeć, przepłakać, wylać z siebie cały ten ból. To jest konieczne aby dać sobie szansę wrócić do równowagi. I trwać to może tyle ile czujesz ze potrzebujesz. Nie ma reguł.
Ważne jedynie by po tym całym bólu podnieść się i znaleźć w sobie siłę by walczyć dalej.
trzymam za Ciebie mocno kciuki i przesyłam same pozytywne fluidy.Karolina2787, Caro lubią tę wiadomość
-
calanthe, white bunny, caro dzięki dziewczyny :*
Ja niestety nadal marudna infekcja jakby się zmniejszyła, ale dołączył pęcherz na razie tragedii nie ma, ale nie do końca jest ok, więc dużo piję, walę sok z żurawiny i wodę z cytryną. Wzięłabym może urosept le bez konsultacji z lekarzem nie będę nic brać.. oby do wizyty
Marlena88 wrote:ja sie kiedyś wkurzyłam pytaniem ...KIEDY?.. powiedziałam, że to nie pizzeria i tu nie ma na zamówienie. no i mam spokój u tej osoby
Rewelacyjny txt - brawo Ty
White Bunny wrote:To ja chciałam zaczekać, brak własnego mieszkania, przeprowadzka, praca jedna, druga. Miałam cholernie złe priorytety.
Nie obwiniaj się - wiadomo każdy dąży do stabilizacji - my też zwlekaliśmy z 1 dzidziusiem, bo a to praca, a to właśnie brak własnego mieszkania..
Także nawet się nie waż obwiniać siebie bo nic złego nie zrobiłaś.
Gaduaaa wrote:a ja oszaleje... ze starym codziennie.. wczoraj już materiału było bardzooo malutko... a mój test dziś jeszcze bardziej pozytywny..
pokaże Wam z 3 ostatnich dni..
Patrząc na te zdj wydaje mi się najbardziej prawdopodobny piątek, bo w sob ta kreska lekko bledsza, a dziś mniej wyraźna niż w sobotę. Więc nawet jeśli dziś już mało materiału ale działaliście przez łikend to jest duża szansa, czego Ci ogromnie życzę i trzymam kciukacze
calanthe wrote:Wykrzesacie z siebie jeszcze trochę sił.
1ml też dobry byle znalazł się tam ten jeden właściwy plemniczek, a szansa zawsze jest
Otóż to, najważniejsze by był jeden czempion - nie musi ich być dużo
Caro wrote:Bywają lepsze i gorsze dni. Czasem wstaje rano, sprzątam, mówię do siebie "hej Maleńka będzie dobrze, weź się w garść", a czasem nie mam siły by wstać. Jak już wstanę snuje się po domu i płacze w każdym kącie. Wkurzam się gdy słyszę, "jesteście jeszcze młodzi, świat się nie skończył", "na świecie jest wiele kobiet takich jak Ty". Nie obchodzi mnie to. Mój "obchodzimnietometr" nawet nie drgnął. To jest mój ból, moje życie i moje łzy. Wiem, że są większe tragedię, ale teraz, w tym momencie, moja strata jest dla mnie największą tragedią i tak, świat mi się zawalił i potrzebuje czasu by go odbudować. Uff.. I co najważniejsze, tak mam ochotę się teraz izolować i to, że na widok kobiet w ciąży, wózków, śpioszków i dzieci mam łzy w oczach to nie znaczy że zwariowałam.. Los drugi raz, zabrał mi moje marzenia. Chyba sobie to na czole wypisze.
Doskonale Cię rozumiem.. u mnie długo utrzymywał się taki stan..
Też mnie irytowało kiedy ktoś mówił, że to nie koniec świata i następnym razem się uda..
Mimo iż pierwsze niepowodzenie było na początku roku ja nadal do nie dawna nie mogłam patrzeć na kobiety w ciąży czy z wózkiem
Potrafiłam się na ich widok rozpłakac na ulicy ot tak
Zdecydowanie nie zwariowałaś !
Musisz dać sobie czas, każda z nas przechodzi ten czas na swój sposób i na swój sposób sobie z tym radzi.
Wierzę, że się boisz, ale jak to mówią od razu po najłatwiej zajść bo organizm nadal pamięta ten stan. Więc jeśli lekarz da zielone światło a i psychicznie będziesz gotowa to działajcie. Mam nadzieję, że szybko się uda i że wszystko będzie w porządku
Przytulam
Aaaa i jeszcze.. któraś z Was pisała, ale już nie wyłapałam gdzie i nie mogę zacytować Pisałyście o braku śluzu płodnego. Ja wiem, że zdania są podzielone, a i sam żel do tanich nie należy - ale naprawdę polecam conceive plus. Nie zaszkodzi a może pomóc - przy tym ogromie wydatków które mieliśmy, taki żel to pikuś, a akurat cykl w którym go zastosowaliśmy okazał się być owocny
-
Tak my właśnie stosowaliśmy aplikatory. Po czytaniu wielu opinii, że ten w tubie jak się go wyciśnie i posmaruje to szybko wysycha, zdecydowałam, że jeśli już mam kupić to tylko aplikatory. Być może to tylko przypadek, ale u nas akurat się udało więc temat do rozważenia
-
a ja jakoś nigdy nie lubiłam tych żeli. takie one hmmm .... zimnepoczątek starań sierpień 2014
początek leczenia sierpień 2015- bromergon, cyclo-progynova, clo, ovarin, suplementy. Jajowody drożne.
Lipiec 2017 ruszamy z duphastonem
Październik 2017 aromek-duphaston
Co dalej???