"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
calanthe wrote:MałaMiss im mniej się czegoś spodziewasz tym los niesie dużo niespodzianek, więc może nie wszystko stracone. Czytałam, że takie małe "niespodziewajki" udawały się nawet przy naprawdę kiepskich wynikach nasienia
Hehe, szanse zawsze jakieś są, bo jak pisałam wcześniej, wystarczy jedna silna witka, ale nadziei jakoś specjalnie w sobie nie rozniecam. Już tyle razy się zawiodłam...
Ja z kolei mam przeważnie lekkie bóle kołoowulacyjne, ale czasami też potrafi mnie boleć 2-3 dni z rzędu i kiedy dokładnie jest owulacja wiem dopiero mniej więcej z pomiaru temp.jak juz jest po fakcie (jak zacznie wzrastać). Co do śluzu to go nie ogarniam do końca, bo bywa różnie. Na szczęście mam w miarę regularne cykle, więc domyślam się w jakie dni warto skrócić sobie sen. Tylko co z tego, skoro i tak efektów brak... Chciałabym mieć dzieci, ale boję się,że bym sobie nie poradziła z macierzyństwem... Takie "chcę, ale się boję" - też tak macie czy tylko ja jestem jakaś taka wariatka?
Testy owulacje to są tak raczej średnio miarodajne, bo potrafią pokazać wyniki w kratkę (np.na przestrzeni 3 dni: pozytywny-negatywny-pozytywny). A masz cykle w miarę regularne? Może lepiej wyznaczyć sobie zakres dni potencjalnie płodnych i sprawdzać temp przy okazji? Jeśli Twój Luby nie ma problemu z nasieniem to możecie nawet codziennie się starać. My niestety niby musieliśmy męża "ładować" ok.3 dni, ale czy to coś w ogóle dawało...Posok82 lubi tę wiadomość
Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
Dzięki Dziewczyny!
Faktycznie to chyba choróbsko a Acard to zbieg okoliczności. Temperatura powoli schodzi, ale męczący kaszel nie odpuszcza.
I to wszystko tak w okresie owu. Bajunia..
Marteczka ooo! No to Ty mnie doskonale rozumiesz, co dla astmatyka znaczy choroba heeh Świszcze jak stara lokomotywa! Musiałam przeprosić się z nebulizatorem
Posok napewno zdążysz wszystko poszykować, a Maluszek grzecznie poczeka
Samara życzę, aby położna spisała się na medal! Daj znać co tam ciekawego dowiesz się na wizycie.
calanthe powiem Ci, że ja robiłam przez jakiś czas testy owu. I po czasie stwierdzam, że faktycznie tak jest, że "wywołują" one w pewien sposób poczucie presji "dzisiaj!". Nawet mój Małż w pewnym momencie zaczął zadawać pytanie "Kochanie czy dzisiaj jest ten dzień co musimy?" Zawsze go poprawiła - "musimy?" - "Chcemy!". Noo i w ogóle towarzyszące uczucie działania na żądanie.. Teraz testów nie używam, strzelamy w owu. Zresztą jak on od września zaczął wyjeżdżać to teraz przyjęliśmy raczej postawę "oby armia przetrwała do owu" hehehe..
MalaMiss potwierdzę słowa calanthe, tu na całym forum są dziewczyny co przy naprawdę fatalnych wynikach zachodziły w ciążę. Także warto chyba mieć iskierke nadziei
ladybag cieszę się, że test wyszedł dobrze. A Ty uważaj na siebie!!
Gaduaa pochwal się pazurkami jak wróciszladybag, Gaduaaa, calanthe, Posok82, MalaMiss, Marteczka93 lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
MalaMiss w sumie dobrze, ze kuje w okolicach owulacji, przynajmniej wiesz, kiedy ją masz a to pomaga miałby do mnie jakieś ok 200 km w jedną stronę pewnie podejmiemy decyzję, czy przyjedzie po tym moim hsg i jak będę się po nim czuła
kilka cykli na dupku
HSG drożne
od marzec 2017 stymulacja z Clo i Pregnylem
kwiecieć 2017 bez wspomagaczy
[/url] -
MalaMiss wrote:Hehe, szanse zawsze jakieś są, bo jak pisałam wcześniej, wystarczy jedna silna witka, ale nadziei jakoś specjalnie w sobie nie rozniecam. Już tyle razy się zawiodłam...
Ja z kolei mam przeważnie lekkie bóle kołoowulacyjne, ale czasami też potrafi mnie boleć 2-3 dni z rzędu i kiedy dokładnie jest owulacja wiem dopiero mniej więcej z pomiaru temp.jak juz jest po fakcie (jak zacznie wzrastać). Co do śluzu to go nie ogarniam do końca, bo bywa różnie. Na szczęście mam w miarę regularne cykle, więc domyślam się w jakie dni warto skrócić sobie sen. Tylko co z tego, skoro i tak efektów brak... Chciałabym mieć dzieci, ale boję się,że bym sobie nie poradziła z macierzyństwem... Takie "chcę, ale się boję" - też tak macie czy tylko ja jestem jakaś taka wariatka?
Testy owulacje to są tak raczej średnio miarodajne, bo potrafią pokazać wyniki w kratkę (np.na przestrzeni 3 dni: pozytywny-negatywny-pozytywny). A masz cykle w miarę regularne? Może lepiej wyznaczyć sobie zakres dni potencjalnie płodnych i sprawdzać temp przy okazji? Jeśli Twój Luby nie ma problemu z nasieniem to możecie nawet codziennie się starać. My niestety niby musieliśmy męża "ładować" ok.3 dni, ale czy to coś w ogóle dawało...MalaMiss lubi tę wiadomość
kilka cykli na dupku
HSG drożne
od marzec 2017 stymulacja z Clo i Pregnylem
kwiecieć 2017 bez wspomagaczy
[/url] -
Ale nowina - mamaginekolog w ciąży
A co do testów, to ja Wam powiem, że raz robiłam raz nie.. na testy ciążowe tyle szło, że na te owu już mi było szkoda.. hahaha tym bardziej, że u mnie owulacja mocno wyczuwalna (nieraz mnie tak rwało mocno, że z bólu ciężko mi się było poruszać ). No i my przyjmowaliśmy strategię, że po okresie już zaczynaliśmy co 2 dzień - więc mąż zestresowany, ale przynajmniej nie do końca wiedział kiedy jest to JUŻ i się tak nie spinał (no chyba, że był zmęcozny a ja mu wierciłam dziurę w brzuchu - głupi nie jest )Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2017, 15:12
-
Anusias wrote:Nie jesteś wariatką, ja jeszcze nie jestem w ciąży a już boję się porodu i macierzyństwa
Mnie kiedyś ktoś powiedział (to było ładnych parę lat temu), że skoro tak panicznie boję się porodu tzn, że jeszcze nie jestem gotowa do posiadania dziecka.. powiem szczerze, że zrobiło mi się przykro na ten komentarz - nie wiedziałam co o tym myśleć..
Później, ale jeszcze przed ślubem, jakieś 4 lata temu trafiło mnie.. takie pragnienie posiadania dziecka i było ono i jest zresztą nadal - tak silne, że w ogóle nie myślę o porodzie, w sensie czy będzie bolało i jak bardzo i czy sobie poradzę itd.. (pewnie im będzie bliżej tym ta obawa sie pojawi i będzie coraz silniejsza )..
Z perspektywy czasu jak pomyślę o tym zdaniu to stiwerdzam, że się z nim nie zgadzam.. teraz się nie boję, a kiedyś się bałam.. ale czy to znaczy, że teraz jestem gotowa a wtedy nie byłam?
Myślę, że nie.. że taka obawa jest zupełnie zrozumiała i normalna i wcale się nie ma tym co przejmować
a Już na pewnoe nie nazywać siebie wariatkącalanthe, MalaMiss lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Elunia wrote:hej dziewczyny. Podczytuje was trochę z krzaczorów bo ostatnie dwa dni średnio się czuje.. Totalnie zmęczona i rozbita. Aż mi się w głowie kręci. Chorubsko mnie rozkłada jak nic:((
Imbir z cytryną i miodkiem polecam na zdrówkoElunia lubi tę wiadomość
kilka cykli na dupku
HSG drożne
od marzec 2017 stymulacja z Clo i Pregnylem
kwiecieć 2017 bez wspomagaczy
[/url] -
nick nieaktualny
-
Anusias wrote:MalaMiss w sumie dobrze, ze kuje w okolicach owulacji, przynajmniej wiesz, kiedy ją masz a to pomaga miałby do mnie jakieś ok 200 km w jedną stronę pewnie podejmiemy decyzję, czy przyjedzie po tym moim hsg i jak będę się po nim czuła
Napewno musicie wziąć pod uwagę to jak się będziesz czuła, to nie ulega wątpliwości. A może podjedzie i spędzicie sobie kilka dni w innym "klimacie", poprzytulacie się i ogólnie odprężycie a wieczorkiem w nowym miejscu... Chyba, że chcecie cbwilkę odsapnąć, choć myślę, że kto jak kto, ale Ty choćbyś się źle czuła chciałabyś od razu sprawdzić czy są efektyInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
Gadi - bardzo ładne
MałaMiss - strach to normalna sprawa. Ja będąc w ciąży mam wrażenie, że już pierwszego dnia przyjdzie ktoś z opieki społecznej i mi odbierze dziecko. Od trzech lat staraliśmy się o dziecko, ale w każdym cyklu miałam małe zachwianie typu: właściwie po co mi ono?
Ten cichy głosik jednak zanikał bardzo szybko. Wątpliwości to normalna sprawa.
Żal mi też tego co stracę: figura i niezależność. Myślę jednak, że teraz trochę mi żal, bo to wszystko jest póki co takie hipotetyczne i nierealne, a jak już się ziści to myślę, że rekompensata będzie z nawiązką.
Oczywiście nie można dać się zwariować, że macierzyństwo to same uroki i że ze szczęscia banan nie schodzi Ci z twarzy już do końca życia. Mam świadomość, że będzie ciężko, będę miała ochotę wyjść trzasnąć drzwiami i nie wracać i będę wyglądać jak kupa gówna. Mimo wszystko chyba wartoMalaMiss, Gaduaaa, Posok82 lubią tę wiadomość
32 cykl starań (nieoficjalnie 34)
04-04-2016 [*] 8 tyd.
Staś - ur. 01-06-2017 - 2940 g, 56 cm - 8:05
-
calanthe wrote:MałaMiss nie, nie jesteś sama. Boję się tak samo jak Ty. Chcę dziecka i to bardzo, ale za każdym razem zastanawiam się czy dam radę, czy się nadaję i jak to wszystko będzie. Strach to normalna rzecz, tym bardziej boimy się tego czego nie znamy
Co do cykli to różnie, rozregulowały się, a były jak w zegarku. Raz mam dłuższy, raz krótszy i sama się w tym połapać nie potrafię. Wahania mam coś między 2, a 3 dni, bywa i nawet 4... temperaturę mierzę, ale w ten cykl coś słaby hehe, może bezowulacyjny. Jeśli chodzi o nasienie, to mamy problem, głownie z tego powodu że armia nie dożywała doby, aczkolwiek lekka poprawa jest. Tak czy siak ciągle walczymy i kiedyś ustrzelimy
A jest jakiś sposób by przedłużyć im żywotność?
U nas wyniki były fatalneb nie dość, że mała liczebność to jeszcze bardzo duży udział wadliwych, a z tych prawidłowych niewielki procent miał ruch postępowy. Normalnie byliśmy załamani... Mąż gdzieś skitrał wyniki, bo nawet nie mam jak porównać z Waszymi.
Co do obaw - m9że po prostu jak się czegoś chce i podchodzi do tego rzeczowo i "prpfesjonalnie" to się człowiek martwi czy ma odpoaiednie fundusze,czy da radę, czy będzie dobrym rodzicem a nie podchodzi do tematu na zasadzie "jakoś to będzie, potem się będę martwić". Przynajmniej tak sobie t£umaczę, że to świadczy o dojrzałym i świadomym podejściu do tematuInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2)