"Kiedy masz już dość, nasze smutki i radości podczas starań"
-
WIADOMOŚĆ
-
Strasnie się ciesze
Ach poleciała mi lezka - głupie hormony.
Jest plan wiec super, trzymam wobec tego kciuki za jutrzejszy wynik
Co do pracy-każdy wie co dla niego dobre. Ja poszłam bo mam stresująca prace i wiedziałam że sobie zaszkodze zostając, ale jeśli masz fajna prace i fajne koleżanki i nie dzwigasz ani nic podobnego, a i ochota do pracy jest to czemu nieWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2017, 16:49
Caro lubi tę wiadomość
-
Przez cały czas pilnowalam tego żeby były serduszka co drugi dzień i dupa z tego przez tyle miesięcy...w ostatnim cyklu za to były serduszka codziennie i tez dupa... wiec ja juz nie wiem sama właśnie słyszałam że najlepiej rano żeby były serduszka a u nas to dość skomplikowane bo ja śpię z niuniem a mój mąż w drugiej sypialni do tego wstaje do pracy o 5:30 a ja nawet do łazienki wymknac się nie mogę bo od razu lobuz mały się budzi nie pomaga w tworzeniu rodzenstwa...jedyna opcja na serduszka jest wieczorem jak już Niko śpi ale jak widać w naszym przypadku wieczorne serduszka nic nie dają...
-
magdzia26 wrote:Malinko mam pytanie czy miałaś problemy z zajściem w pierwszą ciąże? Widzę że mamy dzieciaczki w podobnym wieku i podobna ilość czasu się staramy... u mnie teraz 12 cykl leci...
Pierwsza ciąża była z marszu jak to się mówi. Postanowiliśmy, że chcemy i ciach- pierwszy cykl. W między czasie pojawiły się w naszym życiu małe zawirowania i dlatego wyjechałam zagranicę- nie dopuszczając do siebie możliwości, że mogło się udać, bo jak to tak, za pierwszym razem, w pierwszym cyklu i to jeszcze z nieleczoną tarczycą. A tu ciach. Po dwóch tygodniach spóźnienia @ zrobiłam test i wyszło moje małe szydło z worka Czasami mam wrażenie, że to miała być rekompensata za to, że teraz ciągle się nie udaje. Teraz kiedy się leczę, kiedy się obserwuję i staram- kiedy odkryłam co to są te wszystkie badania, jak je interpretować... Kiedy poznałam te wszystkie wspaniałe dziewczyny. Teraz jedziemy też 12 cykl i nic... A tak właściwie to jak mały miał 9 czy 10 miesięcy przestaliśmy stosować anty więc defakto znacznie, znacznie dłużej. I tak to się u nas toczy. Póki co jestem chyba najciekawszym przypadkiem na naszym forum. Miałam już pozytywne testy nie będąc w ciąży. Miałam pozytyw i wielką betę a dwa dni później krwawienie... Czego to ja nie miałam. Yh. A póki co, test negatywny, @ spóźnia się równo tydzień, temperatura uparcie nie chce spaść a mnie mdli ciągle i chodzę wkur.wiona nie wiadomo na co. O. I tyle.
Mam nadzieję, że wyczerpałam temat -
Co do ilości i częstotliwości to trzeba uzależnić to od jakości nasienia. Jeśli jest słabe po polecają w ogóle "jeden złoty strzał" po 3-dniowej przerwie by jakoś nasienia nie była za słaba. Tak więc drogie Panie nie tyle ustawiamy serduszka pod nas i nasze chęci co pod jakość plemniorów.
Jejku... Zaraz się chyba utopię we łzach... Piszę i łzy lecą po policzkach. Nie mogę sobie ze sobą poradzić... Dlaczego to jest kuźwa takie ciężkie. Nie wiem nawet jak zabić sobie czas by tak nie patrzeć na kolejne zmarnowane dni, kolejne uciekające cykle. Czasami żałuję, że nie jestem facetem, po moim mężu nie widać w ogóle niczego by marudził za 2 plus 0. Też bym chciała taki spokój ducha... A tak nie potrafię sobie samej poradzić, a kolejny dzień jest coraz cięższy:-( Ale to mi zryło banię... ;-(Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
zapachmalin wrote:Pierwsza ciąża była z marszu jak to się mówi. Postanowiliśmy, że chcemy i ciach- pierwszy cykl. W między czasie pojawiły się w naszym życiu małe zawirowania i dlatego wyjechałam zagranicę- nie dopuszczając do siebie możliwości, że mogło się udać, bo jak to tak, za pierwszym razem, w pierwszym cyklu i to jeszcze z nieleczoną tarczycą. A tu ciach. Po dwóch tygodniach spóźnienia @ zrobiłam test i wyszło moje małe szydło z worka Czasami mam wrażenie, że to miała być rekompensata za to, że teraz ciągle się nie udaje. Teraz kiedy się leczę, kiedy się obserwuję i staram- kiedy odkryłam co to są te wszystkie badania, jak je interpretować... Kiedy poznałam te wszystkie wspaniałe dziewczyny. Teraz jedziemy też 12 cykl i nic... A tak właściwie to jak mały miał 9 czy 10 miesięcy przestaliśmy stosować anty więc defakto znacznie, znacznie dłużej. I tak to się u nas toczy. Póki co jestem chyba najciekawszym przypadkiem na naszym forum. Miałam już pozytywne testy nie będąc w ciąży. Miałam pozytyw i wielką betę a dwa dni później krwawienie... Czego to ja nie miałam. Yh. A póki co, test negatywny, @ spóźnia się równo tydzień, temperatura uparcie nie chce spaść a mnie mdli ciągle i chodzę wkur.wiona nie wiadomo na co. O. I tyle.
Malina mocne nerwy trzeba mieć do Twojej sytuacji, ale wróżę Ci jak najlepiej i czekamy do jutra rana z pozytywną nowinką
oczywiście
Caro fajnego masz gina, on nas, takie kobiety rozumie że nie ma co stresować nie potrzebnie i dobrze że nic nie chciał sprawdzać bo za pewne snułabyś podejrzenia mimo wszystko. A tak to po 2 becie pójdziesz i wtedy będzie odpowiadał na Twoje pytania.
PowodzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2017, 18:33
-
nick nieaktualnyCaro musi być pięknie! Kciukam za betkę
MałaMiss nie smutaj tulaski for you. Faceci są całkiem inni niż my oni nie myślą tak o tym bo są no FACETAMI mój tak samo się nie przejmuje a nawet gadać o staraniach nie chce. Ja tylko mogę mu powiedzieć weź tabletkę, idź do lekarza bla bla no to grzecznie zrobi ( w miarę) ale poza tym to oni jakby takich uczuć jak my nie mają bo my to walczymy ze wszystkim temperatury, wykresy, witaminy, hormony, badania itp. itd. a oni co muszą w sumie nic tylko zastrzelić jajo więc nie ma co od nich wymagać bo to jednak my kobiety jesteśmy ta silna płećCaro lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA kochane powiedzcie mi czy wymaz z pochwy to to samo co wymaz z szyjki macicy? Pytam dlatego bo gin jak brał wymaz z pochwy ostatnio powiedział że to samo czyli że jak ma wyjść że są bakterie w szyjce to i w pochwie wyjdą ale sama już nie wiem bo wcześniejszy wymaz był zrobiony z szyjki przez innego lekarza.
-
Karolina2787 wrote:Caro musi być pięknie! Kciukam za betkę
MałaMiss nie smutaj tulaski for you. Faceci są całkiem inni niż my oni nie myślą tak o tym bo są no FACETAMI mój tak samo się nie przejmuje a nawet gadać o staraniach nie chce. Ja tylko mogę mu powiedzieć weź tabletkę, idź do lekarza bla bla no to grzecznie zrobi ( w miarę) ale poza tym to oni jakby takich uczuć jak my nie mają bo my to walczymy ze wszystkim temperatury, wykresy, witaminy, hormony, badania itp. itd. a oni co muszą w sumie nic tylko zastrzelić jajo więc nie ma co od nich wymagać bo to jednak my kobiety jesteśmy ta silna płeć
Nie mam powodu do zadowolenia, więc się smutam. Kolejna w ciąży (koleżanka) a ja se mogę tą tempkę do końca życia mierzyc i dzień dłużej i nic to nie da:-( Już chwilami po prostu nie mam sił, załamuję ręce. Tyle razy już głupia małpa się pojawiała, że naprawdę tracę nadzieję. Wiem, że musze się wstrzymać jeszcze minimum 2.5 miesiąca by poznać wyniki po zabiegu, ale już serio mnie to wszystko przytłacza, nie umiem wrzucić na luz i odczekać swoje... Nie wiem skąd bierzecie siłę do walki, ja wymiękam:-(Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
Karolina2787 wrote:A kochane powiedzcie mi czy wymaz z pochwy to to samo co wymaz z szyjki macicy? Pytam dlatego bo gin jak brał wymaz z pochwy ostatnio powiedział że to samo czyli że jak ma wyjść że są bakterie w szyjce to i w pochwie wyjdą ale sama już nie wiem bo wcześniejszy wymaz był zrobiony z szyjki przez innego lekarza.
Nie wiem czy to to samo, mi zawsze biorą na cytologię z szyjki macicyInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2) -
nick nieaktualnyMałaMiss płacz i rozpacz raczej nic nie da bo tylko sobie popłakać można bo wiadomo smutno, bo przytłacza, bo mamy dość ale tylko tyle bo przestaniesz płakać i znów jesteś w tym samym świecie, nieudanym i wkurzającym. Najgorsze są chwile jak @ przyłazi bo wiadomo wtedy jest najciężej ale później wstajemy z nowymi siłami i walczymy dalej. Skupiajmy się na tym co mamy czyli wyniki badań, wnioski po wcześniejszych i działajmy leczymy się, poprawiamy jakoś to wszystko po mału. Przecież w końcu musi się udać. Nie poddawajmy się bo jesteśmy silne. Każda z nas!
MalaMiss, Mela89 lubią tę wiadomość
-
ladybag no w pracy naprawdę mam mega sytuacje.. Mimo że jest "ciężka". Oczywiście szefowa jest świadoma, że nadal się staram i że jak tylko zajde to idę na L4, ale tym razem chce poczekać na rozwój sytuacji.
MalaMiss płacz ile wlezie. Płacz oczyszcza duszę. Ja Kochana w zeszły piątek ryczałam jak bóbr, bo moja koleżanka z pracy skakala z radości że jej siostra rodzi.. Pokazywała Nam zdjęcia. Cieszyłam się, a jednocześnie czułam wbijającą się szpile.. I dokładnie tak jak pisze Karola, najgorzej jest jak @ przychodzi. Emocje osiągają apogeum. Normalnie bym się chyba poddała już nie raz, ale wsparcie Dziewczyn i jakiś taki wewnętrzny głos mówił mi - nigdy. Jak nie przez drzwi to przez okno. Heh.. A jak będziesz miała gorszy dzień to zawsze tu pisz i smęć a napewno dostaniesz kilka słów pocieszenia
Na betę pojadę ok 07:00 a wyniki odbiorę ok 14 jakby co
Karolina2787, MalaMiss, magdzia26 lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
zapachmalin wrote:Hey no hey no nie chowam się nie chowam, nadrabiam obowiązki domowe bo w końcu wolne mi się trafiło. U mnie nadal nic. Kupiłam test i zrobię jutro rano. Dlaczego dopiero rano? Żeby głupi mózg nie miał już tym razem na co zwalić i nie próbował sobie wmawiać, że a może jednak. Bo w to, że test będzie negatywny wcale nie wątpię i jestem w 100% pewna. Także to tyle.
Caro Kochana największe gratulacje
Trzymam kciuki za jutrzejsze sikanie!!!!!!Karolina2787, zapachmalin lubią tę wiadomość
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
MalaMiss a probowalas jakieś wspomagacze? Ja lykam teraz FertilCare, Inofolic, Acard,witC, wiesiołka i po owu luteine mój mąż Pareton, wit C, wit E, kwas foliowy. We wcześniejszych cyklach stosowalismy też żel conceive plus ale to nic nie dało więc szkoda kasy dla mnie ale niektórym pomaga
-
Barbia wrote:Caro fajnego masz gina, on nas, takie kobiety rozumie że nie ma co stresować nie potrzebnie i dobrze że nic nie chciał sprawdzać bo za pewne snułabyś podejrzenia mimo wszystko. A tak to po 2 becie pójdziesz i wtedy będzie odpowiadał na Twoje pytania.
Powodzenia
Noo gin jest moją oazą spokoju. Poszłam do niego przy drugiej ciąży i zarówno on i pracującą w gabinecie położna zdobyli moje zaufanie w kilka minut
początek starań 12.2015
06.2016 💔👼
11.2016 💔👼
06.02.2017 ⏸️
08.10.2017 👸💜 38+4 CC (3480g/53cm)
25.06.2021 ⏸️
17.02.2022 👶💙 37+3 CC (3240g/55cm) -
Dzieki dziewczyny, ale właśnie co chwilę oczy mam za łzami. Wiem, że to nic nie da, ake taki smutek mnie ogarnia straszny... Mąż miał prawie zerowe wyniki nasienia, bez poprawy po zabiegu mogę zapomnieć o zostaniu mamąInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1) 24.04.18 transfer (2)