Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
Allende wrote:Hondek, przypomnij mi co jest problemem u Ciebie... Przepraszam, ale nie pamiętam. Fajnie, że znalazłaś lekarza dającego nadzieję i nie odbieraj tego co napiszę jako negowanie tego, proszę. Tylko dwie rzeczy mnie tknęły w Twojej wypowiedzi i oczywiście muszę wrzucić swoje trzy grosze
Po pierwsze jeśli masz małe endo, to clo jeszcze bardziej je dobije. Jeśli jest pęcherzyk dominujący, to po kiego czorta lekarz mówi o stymulowaniu, jak jeszcze nie zna problemu (czy zna?) Jeśli planuje monitoring to po co od razu zakłada stymulację, zamiast poczekać najpierw na wynik monitoringu, może wcale nie jest potrzebna? no chyba, że tylko tak to sformułowałaś, albo ja źle zinterpretowałam kolejność działań. I jeśli przyznaje, że się na tym nie zna, to po co chce eksperymentować ze stymulacją?sorry, ale to nie brzmi dobrze. Z clo to nie jest zabawa tak naprawdę, ja unikam jak tylko mogę, próbuję ziołami.
Druga sprawa - jeśli jest pełny monitoring, to do czego badanie proga jest potrzebne? przecież widać, czy owu się odbyła. Był pęcherzyk, potem go nie ma, jest ciało żółte, płyn w zatoce douglasa itd. znaczy owu była.
Proga owszem, bada się niby w celu potwierdzenia owu, tylko patrząc na moim przykładzie - wynik mam jakby owu wystąpiła. A wcale jej nie było, wiem dzięki monitoringowi, więc... Chyba, że lekarz chce tylko zbadać czy masz odpowiedni poziom proga by utrzymać zarodek. Ale jeśli powiedział tak jak napisałaś to wygląda jakby coś tam wiedział, gdzieś mu dzwoni...
Nie chcę Ci podcinać skrzydełek bo widzę, że się cieszysz z wizyty... ale jesteśmy tu po to, żeby się wspierać dobrymi radamidziewczyny, czy ja się mylę? niech mnie ktoś sprowadzi na ziemię jeśli tak.
tym_janek weź nam tu wyklaruj sprawę tym_czasem, hihi, plizz plizz plizz nasza ekspertko
Marzec -> diagnostyska na Kopernika, hiperprolaktynemia i skierowanie na HSG. Miesiąc temu miałam HSG - wszystko w porządku. Biorę bromergon. Wcześniejszy lekarz stwierdził, że mam przyjść pod koniec lutego i wtedy zaczniemy obserwować owulacje. Potem ewentualnie stymulacja. Zero badań, zero czegokolwiek. Wizyta trwała max 5 minut. Jako, że lubię drążyć, postanowiłam nie czekać i sprawdzić wcześniej co z moją owu. Stąd dzisiaj poszłam do nowego. Jestem w 11 dc więc z racji tego, że święta i w ogóle brak terminów nie robimy monitoringu bo nie ma jak. Allende może ja tez zbyt chaotycznie wszystko opisałam. Więc jest sobie na dzień dzisiejszy endo 5 mm i pęcherzyk 11 mm. Owulacja przede mną. Powiedział, że endo może jeszcze wzrosnąć. Niestety tego cyklu już nie podglądniemy, dlatego kazał w 22 dc zrobić ten progesteron. Po nowym roku idę na wizytę i jak nici z tego cyklu to będziemy się monitorować. A o clo, że dobija endo dowiaduję się od Was.
I nie mam Ci za złe, że wtrącasz swoje trzy grosze, bo zawsze coś nowego się dowiaduję.
Teraz przede wszystkim nie leżę na leżance, nie wpatruję się tępo w monitor, tylko zadaję pytania, bo wiem więcej i widzę więcej. Każda rada mile widziana. Ja też nie chcę popadać w euforię i staram się przyjmować wszystko na spokojnie. W każdym bądź razie tli się we mnie nadzieja.
Czym w takim razie wzmocnić endo, skoro clo je dobija ? -
hondek wrote:Selina piękne te drzewka
Dziwna haha moja już była szefowa to stara panna. Bolca nie miała od lat i gdy dowiedziała się, że się staramy o dzidzi to mnie najzwyczajniej w świecie wyrzuciła na zbity pysk. Spodobało mi się to -> baba bez bolca dostaje pi****** hahahahah
Co do odwiedzin to mamy ten komfort, że moi teściowie mieszkają pod Krakowem i jak coś to wszyscy jadą do nich, bo mają dom, bo teściowa ugotuje i upiecze więc ja mam luzDo nas przyjeżdża moja siostra, ale to dla mnie żaden problem
Dziewczyny muszę się Wam do czegoś przyznać....
Właśnie wróciłam od ginekologa. Poszłam tak z marszu, chciałam sprawdzić czy mam cykle owulacyjne. I powiem Wam, że jestem pozytywnie zaskoczona. Lekarz no name'owy. Nic na jego temat nie słyszałam. Zbadał mnie na wszystkie możliwe sposoby i powiedział, że endo trochę małe i po nowym roku mam przyjść zrobimy monitoring i postymulujemy clo. Jest pęcherzyk dominujący, ale nie nastawiam się na nic. Być może endo do owu jeszcze urośnie. W każdym bądź razie doktor tchnął we mnie nadzieje. Jak zobaczył seminogram mojego S. to powiedział, że dobrze, że tylko to badanie tam wykonywaliśmy (Macierzyństwo). Generalnie wprost mi powiedział, że na niepłodności się nie zna i nie będzie tracił mojego czasu i bawił się w cudotwórcę, tylko pokieruje dalej i to niekoniecznie do krakowskich klinik, bo na niepłodności się tu nie znają. Selina potwierdza się to, co mówiłaś. Lekarz młody, jeszcze mu się chce. W 22 dc mam zrobić progesteron, aby potwierdzić lub nie owu. Jednym słowem mówiąc wróciła mi nadzieja i jestem spokojna.
Ja też niestety słyszałam, że w Krakowie kiepsko jest z leczeniem niepłodności. Wybieramy się 22 grudnia do Katowic, do kliniki polecanej przez przyjaciółkę. Bardzo mocno wierzę w tego lekarza. Ponoć nie tylko się zna, ale jest ludzki, a tego mi potrzeba po kontaktach z doktorem J. Dam znać jak będziemy po.tym_janek, hondek lubią tę wiadomość
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz." -
hondek wrote:Marzec -> diagnostyska na Kopernika, hiperprolaktynemia i skierowanie na HSG. Miesiąc temu miałam HSG - wszystko w porządku. Biorę bromergon. Wcześniejszy lekarz stwierdził, że mam przyjść pod koniec lutego i wtedy zaczniemy obserwować owulacje. Potem ewentualnie stymulacja. Zero badań, zero czegokolwiek. Wizyta trwała max 5 minut. Jako, że lubię drążyć, postanowiłam nie czekać i sprawdzić wcześniej co z moją owu. Stąd dzisiaj poszłam do nowego. Jestem w 11 dc więc z racji tego, że święta i w ogóle brak terminów nie robimy monitoringu bo nie ma jak. Allende może ja tez zbyt chaotycznie wszystko opisałam. Więc jest sobie na dzień dzisiejszy endo 5 mm i pęcherzyk 11 mm. Owulacja przede mną. Powiedział, że endo może jeszcze wzrosnąć. Niestety tego cyklu już nie podglądniemy, dlatego kazał w 22 dc zrobić ten progesteron. Po nowym roku idę na wizytę i jak nici z tego cyklu to będziemy się monitorować. A o clo, że dobija endo dowiaduję się od Was.
I nie mam Ci za złe, że wtrącasz swoje trzy grosze, bo zawsze coś nowego się dowiaduję.
Teraz przede wszystkim nie leżę na leżance, nie wpatruję się tępo w monitor, tylko zadaję pytania, bo wiem więcej i widzę więcej. Każda rada mile widziana. Ja też nie chcę popadać w euforię i staram się przyjmować wszystko na spokojnie. W każdym bądź razie tli się we mnie nadzieja.
Czym w takim razie wzmocnić endo, skoro clo je dobija ?
Ahaaa, jeśli badanie proga w tym cyklu, to już rozumiem
widzisz, ja też się tutaj doedukowałam od tym_janek, że mam LUF. Także jestem wdzięczna za te pogaduchy, zawsze się coś wyłuska dla siebie
ja podbijałam endo ziołami o działaniu estrogennym i podziałało. Wiem od dziewczyn z wątku o ziołach, że brały Dong Quai'a, ja go kupiłam ale jeszcze nie użyłam. Podobno ma działanie silnie estrogenne czyli rosną pęcherzyki jak po clo, ale nie dobija endo, tylko je wzmacnia. Jest to sproszkowany dzięgiel chiński, czyli też ziółko. Bierze się go po ustaniu krwawienia (nie wcześniej)i max do owu, nie dłużej.tym_janek, hondek lubią tę wiadomość
-
Dziwna, trzymam kciuki mocno mocno
Allendre słusznie się wtrąca. Ze mnie żaden ekspert, po prostu lubię czytać książki męża i skradłam mu dostęp do medycyny praktycznej
Prawdą jest, że clo ma tendencję do zabijania endo (nie zawsze, ale jednak zazwyczaj tak). Ja po clo miałam 3mm w 13 dc. 5mm w 11 dc to jeszcze nie jest źle, ale jak tak masz bez clo, to pewnie po clo będziesz mieć podobną masakrę jak ja. Mój ginekolog dał mi do stymulacji gonadotropiny, a nie latriozol (bo moje jajniki nie reagują na clo), właśnie po to aby endo nie ucierpiało. I słusznie, bo teraz w 9dc miałam 7 mm.
Przy czym generalnie literatura twierdzi, że jak pęcherzyki rosną same to nie powinno się cyklu dodatkowo stymulować. Jeżeli jest problem z pęknięciem to można podać np. pregnyl na pęknięcie, ale to wszytko trzeba sprawdzić na monitoringu.
Ja bym sugerowała w kolejnym cyklu iść na konkretny monitoring (min. 3-4 wizyty, tak co drugi dzień od 9 dc), bez stymulacji. Zobaczyć czy pęcherzyki same rosną i czy pękają i dopiero na podstawie tej wiedzy decydować co dalej. Jak nie ma konkretnych wskazań do clo to ja generalnie odradzam. Endo na tym cierpi, a inne skutki uboczne też fajne nie są, no ja np. bym wolała już nigdy więcej tych uderzeń gorąca nie musieć doświadczać.hondek, Allende lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Dziwna a uderzyłam sobie dzisiaj do dr Michała Pytel (Pytla) nie wiem jak to odmienić.
Anuśla daj daj, bo ja jeśli pójdę do kliniki to na pewno nie tu.
Allende to mam już następny specyfik na liście do kupienia. Kupię go w stacjonarnej aptece czy raczej w sklepach zielarskich ? -
Tym_janek, czyli dokładnie tak jak myślę
ja Wam jeszcze dodatkowo powiem, że moja endo-gin kiedyś mi powiedziała, że jak się zażywa coś na zbicie prolaktyny to rosną pęcherzyki lepszej jakości. Oczywiście to tylko w przypadku, kiedy jest wskazanie do zbijania, czyli hiperprolaktynemia jak najbardziej.
No i jeszcze a propos tego Dong Quai'a, też jak ją pytałam, to nie wyśmiała, tylko stwierdziła, że można zażywając w małych dawkach polepszyć jakość rosnącego pęcherzyka. Natomiast, to już wiem od dziewczyn tutaj z forum, niektóre zażywały końskie dawki (np. trzykrotnie wyższe) i tym sposobem osiągały stymulację jak za pomocą clo, przy czym rosło też endo. I autentycznie po tym Dongu fasolkowały.
Ja tak o tym Dongu nawijam, bo strasznie nie lubię się faszerować chemią (clo) i staram się używać naturalnych zamienników ziołowych, szczególnie jak mam potwierdzenie od staraczek z sąsiednich wątków, że to działa.
Jak tylko będę miała małża w zasięgu i możliwość monitoringu to zaczynam działania z tym zielskiemboję się żeby nie przestymulować, dlatego wolę mieć pod kontrolą, by w odpowiednim momencie podać pregnyl. Bo u mnie cholewka przy tym LUF'ie to chyba problem z pękaniem jest...
tym_janek, hondek lubią tę wiadomość
-
hondek wrote:Dziwna a uderzyłam sobie dzisiaj do dr Michała Pytel (Pytla) nie wiem jak to odmienić.
Anuśla daj daj, bo ja jeśli pójdę do kliniki to na pewno nie tu.
Allende to mam już następny specyfik na liście do kupienia. Kupię go w stacjonarnej aptece czy raczej w sklepach zielarskich ?
nie wiem jak w aptekach, nie pytałam. Kupiłam w sklepie zielarskim. Mają go w zielarni u józefa na ul. józefaa ja kupiłam obok siebie, na królewskiej
hondek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnuśla wrote:Ja też niestety słyszałam, że w Krakowie kiepsko jest z leczeniem niepłodności. Wybieramy się 22 grudnia do Katowic, do kliniki polecanej przez przyjaciółkę. Bardzo mocno wierzę w tego lekarza. Ponoć nie tylko się zna, ale jest ludzki, a tego mi potrzeba po kontaktach z doktorem J. Dam znać jak będziemy po.
która klinika? Ja od października też się tam przerzuciłam i jestem bardzo.zadowolona
Allende pozwolę sobie tylko wtrącić (może jutro skrobne do Was więcej bo padam na ryjek aktualnie): proga nie bada się tylko po to, by potwierdzić owulację, ale czy aby nie ma niedomogi ciałka żółtego. Jeśli próg jest powiedzmy 13-15ng to o świadczy o owu, ale jest słaby ogólnie do utrzymania ciąży i trzeba włączyć suplementację luteina lub dupkiem.
Dobranoc Wam i kolorowychWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2017, 08:55
tym_janek, hondek, Allende lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAllende dong jak i clo działają jeśli faktycznie jest problem z zajściem w owulacji. To nie tak na przykład, że ja biorę Clo i jest dupa (bo brałam w zeszłym roku a teraz tylko pół dawki) a wezmę donga i nagle zajde, bo raczej nie tutaj leży przyczyna. Pęcherzyki rosną u mnie i bez tego a mam go przepisanego na "podrasowanie" pęcherzyków. Statystyki są podobne przy Clo co przy dongu, ale jeśli ktoś faktycznie ma problem z Endo to Clo raczej nie pomoże skoro je jeszcze sciencza. Ja nigdy z nim nie miałam problemu, zawsze rosło czy przy Clo czy bez. Owszem, produkt naturalny to nie jest, ale pamiętajmy że wpływa tylko na ośrodek w mózgu odpowiadający za rośnięcie pęcherzyków.
Wiem jednak, że to mój ostatni cykl z tym lekiem, nie chce go więcej brać. Skutków ubocznych już nie mam, nawet uderzeń gorąca nie odczułam teraz po 1szej dawce.
O obniżeniu prolaktyny i wpływie na lepszą owulację też słyszałam i sprawdziło się to w moim przypadku
Tak czy siak u mnie trzeba będzie ruszyć z tą IUI, bo już stymulacja była, 2 cykle z zastrzykiem i dupkiem były i nic. Teraz ostatni z tym wszystkim, ale nie sądzę by miało się udać.
Popłakałam się tu na forum przed wczoraj. Na jednym z wątków dziewczyna która sporo przeszła, leżała w szpitalu z zagrożona ciąża bliźniacza, została wypisana z 2tyg.temu że szpitala do domu z nakazem leżenia. Tak też zrobiła. Niestety zaczął się u niej przedwczesny poród w 19tcstraciła 2 córeczki. Nie mogłam opanować łez. Prosiłam Boga, że mogę poczekać dłużej na dziecko, ale nie chce tego nigdy przechodzić...
hondek lubi tę wiadomość
-
Dziwna tym razem nie sprawdzałam dogłębnie opinii o nim tylko poszłam na wizytę. I było w porządku
Selina czekam na więcej info co u Ciebie. Przed swietami chyba masz niezly jarmark w pracy.
Allende kupie po swietach skoro bierze sie je po @.Selina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHondek ano jest zapierdziel
ale udało nam się wczoraj śmignąć na stand up improwizowany
i wróciliśmy o północy padnieci... Pewnie to takie ostatnie wyjście przed świętami
Tym_janek ja wzięłam jednak męża ze sobą na hsg, bo nie wiedziałam jak się będę czuła (choć blisko miałam). Też niech wie co muszę przechodzić by się udałohondek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Moj maz jest momentami bardziej swiadomy niz ja, co nas tam dalej czeka, wiec na szczescie nie musze mu dodatkowo pokazywac ani tlumaczyc jak to wyglada.
Ale ja generalnie dziwna jestem. Im gorsza sytuacja tym bardziej wole byc sama i sobie samemu z czyms radzic, bo jak juz sie ktos mna zajmuje to mam wrazenie, ze nie tyle jest zle, co zaraz umre :p Zawsze pierwsze 2-3 dni @ mam wrazenie, ze umieram, skoro jestem tak bezurzyteczna, ze nawet kotom jesc dac nie moge.Selina, Allende lubią tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020