Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie no, tak prawdę mówiąc to w oficjalnych wytycznych jest bardzo jasno napisane, że diagnostykę niepłodności zaczyna się po roku nieudanych, regularnych starań. Całkiem zdrowe pary w 60% zachodzą w ciążę w ciągu pół roku, a 80% w ciągu roku. A prawda jest taka, że wszystkie jesteśmy niecierpliwe, pewnie wszystkie chciałyśmy w 1 cyklu, ja osobiście byłam zbulwersowana, że się nie udało, a z czasem człowiek tej pokory i cierpliwości się uczy.
Odstępstwem od rocznej reguły jest wiek, u pacjentek powyżej 35 r.ż. zakłada się 6 mc. Drugim czynnikiem do wcześniejszej diagnostyki są niepokojące objawy - brak, nieczęste lub bardzo nieregularne miesiączki, dziwne bóle i inne objawy związane z zaburzeniami hormonalnymi lub jakieś niepokojące objawy po stronie męskiej.
Także, jeżeli lekarz mówi, że za wcześnie na diagnostykę, bo nie minął rok, a z wywiadu wydaje się, że cykle są regularne, to nie ze złośliwości tylko trzyma się wytycznych po prostu. A wytyczne są rozpisywane w oparciu o badania naukowe, więc to nie jest tak całkiem bez sensu.
Ja się staram 5 cykl teraz, ale miałam taki burdel hormonalny, co było widać i w badaniach, i w usg i nawet patrząc tylko na mnie, że nikt mi na nic nie kazał już czekać tylko od razu się wzięli do roboty.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnyAllende wrote:Dziewczyny, ja z tymi lekarzami to mam taką teorię: Ci z Krakowa nie są tacy źli, tylko jakoś im nie spieszno. Moja koleżanka w końcu zaciążyła, po 7 latach łażenia do Milewicza... ja jak po paru miesiącach poszłam się pożalić, że nie wychodzi, to usłyszałam, że niepłodność zaczynają diagnozować dopiero po roku starań. Albo myślą, że przyczyną jest jakaś pierdoła i za jakiś czas samo zaskoczy, albo jest im na rękę mieć "wiecznych" pacjentów. Aż nie chcę myśleć, że chodzi o kasę, ale pewnie tak jest. Choć ja akurat korzystam z nfz, więc sama nie wiem. No ale jak już w Kato pojawi się laska z Krakowa to pewnie sobie myślą, łooo kurde, jak już tu przyjechała, to chyba trzeba się wziąć porządnie do roboty. Co Wy na to?
Mam klientkę która po 2latach w Macierzyństwie zaciążyła, ale dopiero po 2 in vitro (ciezka postac endometriozy). Ogolnie zachwalała klinikę (co się dziwię), byłam u tego jej lekarza, ale mnie on nie spasował. Kazdy ma inne odczucia, ale dla mnie mowienie Niech Pani juz niczego nie bada tylko robimy IUI, to coś nie teges. Gince w Kato jakoś się nie spieszy i nie robi mi inseminacji na dzien dobry, tylko najpierw probujemy z zastrzykami i suplementacją o czymw Krakowie zaden z lekarzy nie pomyślał. Także nie odniosłam wrazenia, że Ooo przyjechala az z Krakowa to szybko sie bierzemy do roboty. Wręcz przeciwnie To w Krakowskich klinikach (bo jeszcze w Parens byłam) czułam pospiech a tutaj wcale. Jednak tak jak mowie, kazdy przypadek jest inny.
Bylam w tej klinice dopiero 3x no i wiele czasu tam nie spedzilam a zawsze spotykam kogos mowiacego po angielsku, wiec jak widac ludzie z dalszych zakatkow przyjezdzaja (czy przylatują)
Przyszłam z pracy po 20, mężu na piwku z kumplem a ja jem warzywa na patelnie i oglądam klip i słucham: https://www.youtube.com/watch?v=-w7jyVHocTk
no i kurde beczę...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2017, 21:07
-
tym_janek, niby wszystko się zgadza. Tylko widzisz, ja wtedy kiedy usłyszałam o tym roku oczekiwania to miałam zdiagnozowane PCOS. Teraz już go nie mam, hehe - to też dobre. No ale wtedy jak miałam to przynajmniej w teorii powinni ruszyć dupę, nie? a i tak mi tak powiedziano. A nie wspomnę, że jestem po 35 rż no i tak se nie bardzo mam czas czekać np. 7 lat jak koleżanka.
Ale nie spinam się na razie, spoko luzWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2017, 21:14
-
nick nieaktualnyDoczytałam Was wszystkie i tak:
Dziwna bomba! super, że wreszcie humor Ci też dopisuje no i że doktorek taki miły
Anuśla oo tej kliniki nie znam, 1sze słyszę o niej To daj znać jak będziesz po 1 wizycie jak wrażenia
Allende ojj tak tak tak tylko futerkowe zwierzaczki Uwielbiam z mezem czasem ogladac na YT smieszne filmiki ze zwierzakami hehe godzinami patrzymy na koty, psy, pandy, króliczki i inne słodziakiAllende lubi tę wiadomość
-
Allende wrote:tym_janek, niby wszystko się zgadza. Tylko widzisz, ja wtedy kiedy usłyszałam o tym roku oczekiwania to miałam zdiagnozowane PCOS. Teraz już go nie mam, hehe - to też dobre. No ale wtedy jak miałam to przynajmniej w teorii powinni ruszyć dupę, nie? a i tak mi tak powiedziano. A nie wspomnę, że jestem po 35 rż no i tak se nie bardzo mam czas czekać np. 7 lat jak koleżanka.
Ale nie spinam się na razie, spoko luz
No to rzeczywiście nie popisali się👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Selina wrote:Ja nie słyszałam tyle o lekarzach co o sprzęcie do różnych procedur (choć od prazu osób też słyszę, że ze śląska mają inne podejście i procedury leczenia niż tutaj, więc to nie tylko moje zdanie). Wiadomo, nie kazdy na poczatku staran mysli o IUI czy in vitro, no ale jak sie nie udaje 1,5roku czy wiecej a przyczyny mogą byc w nasieniu, to raczej robi się tą IUI. No i tutaj słyszałam, że sprzęt nie jest takiej jakości jak na śląsku.
Mam klientkę która po 2latach w Macierzyństwie zaciążyła, ale dopiero po 2 in vitro (ciezka postac endometriozy). Ogolnie zachwalała klinikę (co się dziwię), byłam u tego jej lekarza, ale mnie on nie spasował. Kazdy ma inne odczucia, ale dla mnie mowienie Niech Pani juz niczego nie bada tylko robimy IUI, to coś nie teges. Gince w Kato jakoś się nie spieszy i nie robi mi inseminacji na dzien dobry, tylko najpierw probujemy z zastrzykami i suplementacją o czymw Krakowie zaden z lekarzy nie pomyślał. Także nie odniosłam wrazenia, że Ooo przyjechala az z Krakowa to szybko sie bierzemy do roboty. Wręcz przeciwnie To w Krakowskich klinikach (bo jeszcze w Parens byłam) czułam pospiech a tutaj wcale. Jednak tak jak mowie, kazdy przypadek jest inny.
Bylam w tej klinice dopiero 3x no i wiele czasu tam nie spedzilam a zawsze spotykam kogos mowiacego po angielsku, wiec jak widac ludzie z dalszych zakatkow przyjezdzaja (czy przylatują)
Przyszłam z pracy po 20, mężu na piwku z kumplem a ja jem warzywa na patelnie i oglądam klip i słucham: https://www.youtube.com/watch?v=-w7jyVHocTk
no i kurde beczę...
ja się oduczyłam takiego dołowania, nie włączam smutnej muzyki, przełączam natychmiastowo filmiki z jakimiś wątkami o krzywdzeniu zwierząt itd. to przykre, ale jak leci coś o chorych ludziach to też automatycznie zmieniam kanał. Nie chodzi o to, że nie mam serca, bo właśnie mam zbyt miękkie. Momentalnie cierpię, ryczę jak to widzę, to bez sensu. Dołowaniem się świata nie zmienię, a teraz akurat takie stany u nas nie są wskazane. Polecam się odcinać Selina, rozweselaj się a nie smutaj! chyba lubisz kabarety, tak coś wyczułam ja uwielbiam KMN i Hrabich, ukochaną Kołaczkowską Poszłabym sobie na coś na żywo... -
Selina wrote:Doczytałam Was wszystkie i tak:
Dziwna bomba! super, że wreszcie humor Ci też dopisuje no i że doktorek taki miły
Anuśla oo tej kliniki nie znam, 1sze słyszę o niej To daj znać jak będziesz po 1 wizycie jak wrażenia
Allende ojj tak tak tak tylko futerkowe zwierzaczki Uwielbiam z mezem czasem ogladac na YT smieszne filmiki ze zwierzakami hehe godzinami patrzymy na koty, psy, pandy, króliczki i inne słodziaki
Też lubię oglądać, ale najbardziej przytulać! ja chyba jednak powinnam mieć nick Elmirka znacie Elmirkę? -
nick nieaktualnyAllende ale ja lubię tę piosenkę ona jest ogólnie pozytywna, propaguje działania charytatywne i pomaganie innym zwłaszcza w tym okresie świątecznym. Chciałam sobie posłuchać jej nowszej wersji, z nowymi wykonawcami, no i tak się łezka polała... Ogólnie to się nie katuję, nie jestem typem masochisty
Wczoraj byłam na stand upie to ojjj posmialismy się w sobotę zeszłą to samo, także jeśli lubisz takie występy to polecam, są przynajmniej raz w tygodniu
Kołaczkowską też uwielbiam, byliśmy na Hrabi chyba 2lata temu w Rotundzie, boscy są!Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2017, 21:29
Allende lubi tę wiadomość
-
Selina wrote:Doczytałam Was wszystkie i tak:
Dziwna bomba! super, że wreszcie humor Ci też dopisuje no i że doktorek taki miły
/QUOTE]
No kiedyś myślałam że tacy tylko w Leśnej Górze pracują a tutaj się znalazł taki i to w realu nie w filmieSelina lubi tę wiadomość
Wszystko ma swój czas... -
nick nieaktualnyAllende wrote:Też lubię oglądać, ale najbardziej przytulać! ja chyba jednak powinnam mieć nick Elmirka znacie Elmirkę?
Allende lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Selina wrote:Allende ale ja lubię tę piosenkę ona jest ogólnie pozytywna, propaguje działania charytatywne i pomaganie innym zwłaszcza w tym okresie świątecznym. Chciałam sobie posłuchać jej nowszej wersji, z nowymi wykonawcami, no i tak się łezka polała... Ogólnie to się nie katuję, nie jestem typem masochisty
Wczoraj byłam na stand upie to ojjj posmialismy się w sobotę zeszłą to samo, także jeśli lubisz takie występy to polecam, są przynajmniej raz w tygodniu
Kołaczkowską też uwielbiam, byliśmy na Hrabi chyba 2lata temu w Rotundzie, boscy są!
aaaa, chyba że to łzy szczęścia, to co innego
a gdzie takie stand up'y są?? ja kiedyś chodziłam namiętnie na PAKĘ ale kurcze ostatnio się coś opuściłam i nawet już nie pamiętam kiedy jest
a na Hrabi byłam ostatnio gdzieś na miasteczku studenckim, na ich programie Cyrkuśniki, no płakałam ze śmiechu jeszcze długo po wyjściu... -
Selina wrote:hahahah też jestem wcieleniem Elmirki zwłaszcza jak tarmoszę moje świniurki niochnioch, zjadłabym je z tymi ich słodkimi różowymi stópkami ;>
hahaha, padłam wooow, kojarzysz Elmirkę, jesteś swoja!!
jak zobaczyłam "różowymi" to od razu pomyślałam że noskami a tu niespiedzianka :D:D hahaha, no stópki mogłyby nieco chrupać -
nick nieaktualnyAllende wrote:hahaha, padłam wooow, kojarzysz Elmirkę, jesteś swoja!!
jak zobaczyłam "różowymi" to od razu pomyślałam że noskami a tu niespiedzianka :D:D hahaha, no stópki mogłyby nieco chrupać
W ogóle śpią jak pieski często, na boku i łapki wywalone w bok. No i te ich irokezki na głowach bo mam peruwianki, to wyglądają jak takie buntownicze świnki z gangu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2017, 22:12
-
nick nieaktualnyAllende wrote:aaaa, chyba że to łzy szczęścia, to co innego
a gdzie takie stand up'y są?? ja kiedyś chodziłam namiętnie na PAKĘ ale kurcze ostatnio się coś opuściłam i nawet już nie pamiętam kiedy jest
a na Hrabi byłam ostatnio gdzieś na miasteczku studenckim, na ich programie Cyrkuśniki, no płakałam ze śmiechu jeszcze długo po wyjściu...
Ale skecze z Cyrkuśników znam, bo już YT obleciałam
Stand upy są w Artefakcie na ul.Dajwór. Ostrzegam jednak, że bilety na piątki/soboty szybko się wyprzedają, ale kosztuje to niewiele bo 10/20zł. Wczoraj byliśmy na impro dżem, czyli wychodzi kilku kolesi z różnych formacji albo nie zrzeszonych i mają kilka kategorii scenek, ale to ludzie rzucają hasła i oni improwizują historyjki do tego boki zrywać czasem! No i trwa zwykle ok.2h z 10min przerwą, więc spoko. Jest tam tylko mega mało miejsca, jeszcze bardziej niewygodnie niz w Rotundzie no ale... smiech jest, więc im to wybaczamy W soboty czasem ma swoje występy Michał Leja z programem Michał Leja Show, koleś jest mega, ale zwłaszcza jak na żywo coś szyje, dogaduje gościom lub komuś z publiczności Nie daj boze znajdzie sie jakas mądrala na sali i mu cos przygaduje albo cwaniakuje oooo to jest mega pojazd sikamy czasem naprawdę ze śmiechu. Obejrzysz sobie na YT np.Michał Leja 'Zjarany Karol', to wlasnie taki koles co dogadywał
Najlepiej polajkować na FB profil Comedy Lab-laboratorium komedii i obserwować wydarzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2017, 22:19
Allende lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnytym_janek wrote:Ja się na głowę powinnam leczyć a nie niepłodność... Jestem tak pospinana, że jutro (dziś) okaże się, że problem jest nie tylko z jajnikami ale też drożnością, że ostatnie o czym jestem w stanie myśleć to sen...
O której masz badanie przypomnij?
Ja właśnie w drodze do pracy jestem, meh, ale mi się nie chce...tym_janek, hondek lubią tę wiadomość