Krakowianki starające się o dziecko.
-
WIADOMOŚĆ
-
My spędziliśmy weekend w górach, wejście na Baranią Górę i potem nocleg w schronisku. Może będzie z tego jakiś mały Góral:) A dzisiaj oglądaliśmy skoki w Wiśle, knajpie "U bociana". I powiem wam, że w porównaniu z wsiami i miasteczkami przez które przejeżdżaliśmy w drodze do Krakowa to u nas powietrze cudowne.
tym_janek ja krwawiłam dwa dni po zabiegu i pobolewał mnie brzuch cały dzień, czyłam jakbym miała pusty balon w brzuchu. Ale był to tylko dyskomfort, nawet nie brałam tabletki. Każda z nas na pewno znosi to inaczej bo ma inny próg bólu.tym_janek, Selina lubią tę wiadomość
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz." -
a ja wczoraj cały dzień lepiłam pierrrrooooogi, aż nie miałam czasu do Was zajrzeć
tym_janek, ja to w ogóle jakbym macicy nie miała... nawet nie wiem co to skurcz macicy. Nosz kurde, gdyby nie to, że w trakcie usg podają mi jej wymiary, to bym sobie pewnie właśnie wkręciła, że naprawdę mi wyparowałatym_janek lubi tę wiadomość
-
Allende, moze chcialabys sie zamienic chociaz na jeden dzien? Haha
Miała któraś z Was monitorowany estradiol przy stymulacji? W okresie okołoowulacyjnym powinien miec 150-300, a mi z moim 12 mm jajem wyszlo niewiele ponad 50. Z jednej strony schizuje, ze puste jajo mi roscie. Z drugiej mysle, ze to moze byc jeszcze poklosie clo, co trzyma sie przeciez w organizmie dosc dlugo. Dzis o to na pewno spytam na wizycie, ale wlaczyl mi sie znow delikatny stres. I nieh mi ktos powie, jak niby czlowiek ma byc tu zrelaksowany jak tu non stop jakies stresory?👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Teraz to i tak pewnie info Ci już tym_janek nie potrzebne, bo dowiedziałaś się od lekarza, ale i tak nie pomogłabym bo nie wiem. Ale jak zechcesz się podzielić nową wiedzą to będzie spoko
Jutro jadę w odwiedziny do małej dzidzi. Chodziłam dzisiaj po smyku z 1,5 godziny, żeby jej coś kupić. Wszystko takie piękne -
Ja po wizycie mam totalnego doła i właśnie zalewam smutki winem...
Pęcherzyk w lewym w ogóle nie urósł, w prawym pojawiły się dwa po 9 mm. Estradiol mam żenująco niski, powinien być ok. 100-300 na jeden (!) pęcherzyk, a u mnie, tak jak wam pisałam, jest niewiele ponad 50. Dostałam znów większą dawkę, ale stymulacja się przeciągnie o tydzień co najmniej, więc będę musiała powiedzieć rodzinie, bo gonal się trzyma w lodówce, więc nie ma jak tego ukryć. Już nie mogę się doczekać jak moja mama zacznie się wtryniać w moje życie seksualne ze swoimi mądrościami
Do tego muszę znaleźć w Poznaniu jakieś miejsce co zrobi mi monitoring w wigilię lub pierwsze święto.
Przerasta mnie to powoli, nie wiem już gdzie mam się wkłuwać z tym gonalem bo brzuch mam już w siniakach, w ogóle płakać mi się chce...👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnytym_janek wrote:Ja po wizycie mam totalnego doła i właśnie zalewam smutki winem...
Pęcherzyk w lewym w ogóle nie urósł, w prawym pojawiły się dwa po 9 mm. Estradiol mam żenująco niski, powinien być ok. 100-300 na jeden (!) pęcherzyk, a u mnie, tak jak wam pisałam, jest niewiele ponad 50. Dostałam znów większą dawkę, ale stymulacja się przeciągnie o tydzień co najmniej, więc będę musiała powiedzieć rodzinie, bo gonal się trzyma w lodówce, więc nie ma jak tego ukryć. Już nie mogę się doczekać jak moja mama zacznie się wtryniać w moje życie seksualne ze swoimi mądrościami
Do tego muszę znaleźć w Poznaniu jakieś miejsce co zrobi mi monitoring w wigilię lub pierwsze święto.
Przerasta mnie to powoli, nie wiem już gdzie mam się wkłuwać z tym gonalem bo brzuch mam już w siniakach, w ogóle płakać mi się chce...Nie wiem jaka jest Twoja mama, ale moja by tam nie zgadlądała ani nie studiowała co ja tam mam.
Przykro mi, że masz taką sytuację z tymi zastrzykamiale chyba dziś nie jestem najlepszym pocieszycielem, bo sama mam spadek formy. Moze to przez ten cholerny smog... Zapominam o wszelkich suplementach, żre tylko to Clo (dzis ostatni raz) i bromka, nic więcej. Nie mam totalnie sił i motywacji na starania a jutro wizyta u gin
-
tym_janek, nie chcę być upierdliwa, ale uważam, że dla Ciebie jest wprost wymarzony mój wielokrotnie wspominany tu już Dong!
to ziółko zawiera naturalne fitoestrogeny, inaczej mówiąc ma działanie estrogenne, czyli dokładnie to czego potrzebujesz. Do tego podbija edno, też w sam raz dla Ciebie.
Czytałam wypowiedzi dziewczyn, które z policystycznymi jajnikami walczyły Dongiem właśnie i wygrywały. Brały jednak wyższe dawki, 3 x po 2 tabletki np. i tym podnosiły swój zdechły poziom estrogenów. Ja swój podbijałam mieszanką ziół takich zalewanych wrzątkiem i też podziałało, ale już pisałam o tym. Nie chcę się powtarzać w kółko, ale to serio nie jest takie pitu-pitu, tylko sprawdzone i działa! może spróbuj? :*
poza tym, co mi jeszcze przychodzi do głowy...wiesz, tak sobie dziś myślałam. Bo ja niby jestem (byłam) policystyczna. Pytanie jak to się stało, że przestałam być. No i grzebię w pamięci. Zwykle miałam za wysokie androgeny, nadmierne owłosienie czyli hirsutyzm. Zaczęłam pić lukrecję, mięte pieprzową i resveratrol na zbicie. Działa o tyle, że włosów mniej. Ale też tak się zastanawiam, czy nie oszukałam trochę tego swojego PCO przy okazjiże jakby złagodziłam jego objawy. Wprawdzie teraz pojawił się LUF, ale jakby nie było, wyszłam trochę na prostą. Nie mam już wielotorbielowatych jajników, pęcherzyk niby sam rośnie, no jest jakiś postęp
Może to marna forma pocieszenia, ale próbuję jak mogę
Ty masz problemy z nadmiernym owłosieniem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2017, 22:22
tym_janek lubi tę wiadomość
-
Postanowiłam schować gonal w garażu - tam będzie zimno, ale jeszcze nie na minusie. A, że rodzice z garażu robią właśnie 2 lodówkę w święta, to zawsze jest pretekst aby iść, że niby idę po jakieś ciacho czy sałatkę. Schowam gdzieś za rowerami, co się nie rusza teraz w zimie i nikt się nie zorientuje
jaka ulga!
Selina, ściskam mocno w ten fatalny dzień i pozostaje mieć nadzieję, że jutro będzie lepiej. Ja sobie popłakałam i jest mi minimalnie lepiej.
Allende, ja juz piję lukrecję, właśnie na owłosienie nadmierne. Jutro pójdę do zielarni po tego donga, przekonałaś mnie. W tym cyklu już chyba gorzej być nie może, więc może uda się aby było lepiej. Bo kapsułki, takie nie do parzenia, w zielarni tez będą? czy to apteka?Selina lubi tę wiadomość
👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
W zielarni, jak najbardziej jest. Polecana jest firma Swanson. Ale głównie chodzi o to, by były min. 520 mg. Swanson ma chyba 530 mg.
No cieszę się, że spróbujeszwiem, że dziewczyny kombinowały z dawkami. Te, których jajniki bez stymulacji nie ruszały do boju wcale (policystyczne) brały dużo więcej niż w ulotce jest zalecane (nawet 2-3 krotnie więcej, ALE zaczynały od mniejszych dawek, próbując)
tym_janek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa mam znów Clo w następnym cyklu brać
tym razem 1tabk.od 5dc bo teraz jest tylko 1 pęcherzyk. Zdaloby się robić zastrzyk, ale Endo jest za cienkie i mam estrofem. Rzygać mi się już tym chce
muszę kurczę teraz do pracy wrócić a tak mi się nie chce... Przepraszam za gorzkie żale, ale naprawdę nie wierzę w ten cykl (w następny też nie)
-
tym_janek dobrze wykmnilas z tym garazem, w sumie jak maja sie czepiac, to lepiej poukrywac
A ja dzis bylam u dra Borowego (immunolog), udalo mi sie dostac w luxmedzie, chociaz terminy u niego odlegle.
Musze przyznac, ze jestem w szoku, bo to pierwszy lekarz od dluzszego czasu, ktory MYSLAL w trakcie wizyty a nie lecial jakims ustalonym algorytmem.
Powedzial, ze nie ma sie u mnie do czego przyczepic i ze problemy z immunologia zaczynaja sie dopiero w ciazy a ja w niej nigdy nie bylam nawet przez chwile.
Skierowal mnie na przeciwciala przeciwjadrowe i jeszcze jakiesa reszte powiedzial, zeby sobie odpuscic bo sa za drogie. Mam jeszcze brac duze dawki witaminy D3 i pokazac sie za 6 tyg z wynikami. Przeciwciala beda za ok tydzien, wiec czekam co wyjdzie.
Myslal dlugo do czego by sie przyczepic, ale poki co nie ma takiej rzeczy, stwierdzil ze jesli chodzi o niepolodnosc to jeszcze wiele tematow jest niezbadanych i on, by na naszym miejscu poszedl w inseminacje, zeby nie tracic czasu...wiec nastawiam sie psychicznie na luty...
Stwierdzil, ze moglby mnie szprycowac encortonem, ktory ma mase skutkow ubocznych a i tak moze nie pomoc, wiec po co.
Poza tym pochwalil mnie, ze duzo z tego rozumiem i mam wiedze, nawet sie pytal czy mam wyksztalcenie medyczne. Troche mi sie zachcialo smiac bo ja ta wiedze mam w duzej mierze od was dziewczyny, takze dobrze ze jestescietym_janek, Selina lubią tę wiadomość
-
Rozumem Cię Selina, mi po wczoraj tez entuzjazm opadł. Jak wczoraj rozmawialiśmy z mężem, to uznaliśmy, że damy sobie czas na stymulacje i inne zabawy jeszcze do sierpnia/września i jak nie wyjdzie do tego czasu, to przestajemy się bawić w farmakologię i pójdziemy w temat in vitro.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnyAgnessa to samo słyszałam od immunologa. To chyba razem do IUI podejdziemy, bo taki będzie pewnie dalszy plan u nas
Tym_janek ja o in vitro wolę nie myśleć nawet, to dla mnie totalnie ostatnia deska ratunku.
Siedzieliśmy z mężem w knajpie już w Krk na obiedzie i każde z nosem w telefonie albo gdzieś błądziłam wzrokiem, nie rozmawialiśmy praktycznie w ogóle prawie godzinę. Przecież jak on nie ma wiary że się uda (co usłyszałam po ostatniej becie), to jak ja mam mieć...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2017, 16:20
-
Bardzo niedobrze, że to wszystko się tak odbija na Waszej relacji
Wiem, że to trudne, ale może temat dziecka warto na chwilę zostawić i popracować troszkę nad relacją?
Mnie zawsze dobija ten paradoks, że najbardziej kochający się na świecie ludzie, wpadają na pomysł, aby dać jeszcze owoc tej miłości w postaci dziecka. Okazuje się, że to nie jest takie łatwe, i to co miało dać tyle radości staje się największym problemem i trudnością i zamiast przypieczętować tą miłość zaczyna ją psuć
Mam ogromną nadzieję, że Wam się poukłada wszystko, wróci Wam wiara i będziecie znów mieć milion tematów do rozmów.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Boję się takiej pułapki, że starania odbijają się na naszym związku i gdy czuję, że jest takie ryzyko i że za bardzo się nakrecam i przedkladam starania ponad nas, wtedy sobie przypominam, że to My jesteśmy w tym wszystkim najważniejsi a nie dziecko, którego nie ma i nawet nie wiadomo czy kiedyś będzie... chociaż ciarki mi przechodzą na samą myśl, że mogłoby dziecka nie być i nie dopuszczam takiej myśli
tym_janek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnytym_janek wrote:Bardzo niedobrze, że to wszystko się tak odbija na Waszej relacji
Wiem, że to trudne, ale może temat dziecka warto na chwilę zostawić i popracować troszkę nad relacją?
Mnie zawsze dobija ten paradoks, że najbardziej kochający się na świecie ludzie, wpadają na pomysł, aby dać jeszcze owoc tej miłości w postaci dziecka. Okazuje się, że to nie jest takie łatwe, i to co miało dać tyle radości staje się największym problemem i trudnością i zamiast przypieczętować tą miłość zaczyna ją psuć
Mam ogromną nadzieję, że Wam się poukłada wszystko, wróci Wam wiara i będziecie znów mieć milion tematów do rozmów.w nocy na śpiocha? Echh znowu nic z tego nie wyjdzie. Nie mówiłam mu kiedy będę robić zastrzyk i kiedy się nam kazano starać, bo wolę go nie stresować tym dodatkowo.
Dziś ogólnie lepiej, przeglądałam oferty na necie noclegów w Karpaczu i w Bieszczadach (Ustrzyki). Jeszcze nie wiemy gdzie, ale chcemy sobie zrobić taki 3dniowy wypad w styczniu lub w lutym. To będzie dla nas prezent pod choinkętym_janek lubi tę wiadomość
-
W Karpaczu mogę z czystym sumieniem polecić Hotel Vivaldi. Blisko stoku, ładny obiekt i rewelacyjne jedzonko
U nas z pracą też ostatnio dramat, odkąd co 2 dzień spędzam 3h w związku z lekarzem (1 h w korach w jedną stronę, 1h z powrotem i 1h to czekanie + wizyta) to nie spinam się czasowo z zawodowymi tematami i siedzę potem cały wieczór i pół nocy i w niedzielę. Z kolei mąż też w pracy od 8 do 20 i czasem jeszcze jakiś dyżur mu w weekend wpadnie, więc ostatnio odnoszę wrażenie, że więcej ginekologa widzę niż męża...
Ale na święta teraz jedziemy dzień wcześniej, na 1 noc zatrzymujemy się w apartamencie a nie u rodziców, kolejnego dnia chcemy iść do muzeum narodowego i spotkać się z przyjaciółmi. Potem rodzinka, więc mam nadzieję, że te święta nas zresetują. Muszę tylko znaleźć lekarza w rodzinnym mieście, który zrobi mi usg w wigilię, bo od tego zależą losy mojej stymulacji, ale pracuję nad tym👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnyTym_janek a czy Ty dostajesz zastrzyki na pęknięcie?
Jak byłam w klinice przed wczoraj, to widziałam że mają ograniczone godziny pracy po świętach, trochę bez sensu. Obyś coś znalazła w niedzielę.
A co do Karpacza: na nartach nie będziemy jeździć raczej, moje kolano raczej mogło by tego nie przeżyćale lukne na ten hotel
tym_janek lubi tę wiadomość
-
Jeżeli uda się w końcu wyhodować jakieś jajo to dostane zastrzyk na pęknięcie. Na razie nie udało się wyhodować jeszcze.
Szczerze mówiąc jak sobie pomyślę o swoich cyklach tak od początku i ile one trwały to nie jestem pewna czy kiedykolwiek w życiu miałam owulację w ogóle...👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020