X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Krakowianki starające się o dziecko.
Odpowiedz

Krakowianki starające się o dziecko.

Oceń ten wątek:
  • Dziwna Autorytet
    Postów: 907 261

    Wysłany: 7 stycznia 2018, 13:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to tym_janek trzymam kciuki żeby wszystko szło zgodnie z planem

    tym_janek lubi tę wiadomość

    Wszystko ma swój czas...
  • Anuśla Autorytet
    Postów: 4854 2636

    Wysłany: 7 stycznia 2018, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, mam pytanie. W tym cyklu robię testy owulacyjne ClearBlue, czyli te, które pokazują buźkę jak jest owulacja. Tym z kreską nie ufam.

    Otóż byłam u ginekologa w 10dc, powiedział, że widzi płyn, czyli tak jakby już było po owulacji. Zdziwiłam się, bo od 8dc robiłam testy i były negatywne. Jednak na drugi dzień, tj. 11 dc ku mojej radości zobaczyłam uśmiechniętą buźkę zwiastującą owulację. A dzisiaj, w 12dc test jest negatywny.

    Czy to możliwe, żeby był pozytywny przez jeden dzień? I dlaczego lekarz widział płyn przed owulką?

    ojxe8ribfhgxs7lm.png

    3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
    4 x IUI :-(
    Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
    Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
    ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
    28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
    27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
    7dpt beta 39.46 😄
    9dpt beta 164
    11dpt beta 484
    14dpt beta 2566
    24dpt - mamy Serduszko!
    Czekamy na Córeczkę😄
    09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
    "Nie bój się, tylko wierz."
  • tym_janek Autorytet
    Postów: 2584 2703

    Wysłany: 7 stycznia 2018, 23:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zostaw te testy dziewczyno w spokoju i nie myśl o tym :) Testy owulacyjne mają skuteczność 50% i jest cały zestaw czynników, które je zaburza. M.in. poziom LH w moczu zależy od stężenia moczu, dlatego rano może wyjść test pozytywny mimo, że wcale w krwiobiegu tego LH nie ma dużo, a w ciągu dnia wypijesz jedną szklankę wody więcej i już może test wyjsć negatywny, mimo, że LH w organiźmie jest sporo.
    Poza tym u wielu kobiet stężenie LH w krwiobiegu nie odpowiada stężeniu w moczu - u niektórych kobiet mimo, że mają owulację testy zawsze wyjdą negatywne, a u innych mimo, że jej nie mają testy mogą wyjść pozytywne przez większość cyklu.
    Jeszcze inna sprawa, że pik LH u różnych kobiet trwa różnie i jednej będą wychodzić pozytywy przez 5 dni, a inna robiąc test raz dziennie może ten pik w ogóle przegapić.
    No i finalnie mówiąc zawsze może się trafić jakiś wadliwy test.
    Więc moim prywatnym zdaniem szkoda pieniędzy, nerwów i zachodu i jak konieczny jest monitoring owulacji, to lepiej przejść się na monitoring do gina w okolicy spodziewanej owólki, niż wydawać kasę na testy. I jak wahasz się czy bardziej nalezy ufać monitoringowi u gina czy testowi, to zdecydowanie lepiej zaufać lekarzowi i temu co widzi :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2018, 23:10

    Selina, Szyszka1, Allende lubią tę wiadomość

    👧🏼 wrzesień 2018
    🧒🏼 sierpień 2020
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 7 stycznia 2018, 23:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgadzam się z tym_janek. Nie wiem czy 2x korzystałam z testów owu, dla mnie to kupa ;) nie ważne jakie. Monitoring i progesteron 7-8dpo prawdę powiedzą :P

    Ps: Laski wczoraj zaczęłam 18cs...ale zleciało. Może to będzie ten miesiąc? 2018r.sie zaczął i ten 18 cykl hmmm ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2018, 23:48

    tym_janek lubi tę wiadomość

  • tym_janek Autorytet
    Postów: 2584 2703

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 01:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina, myślę, że to jest znak :)
    Tak samo jestem przekonana, że u mnie znakiem jest to, że jakby się teraz udało, to serduszko na USG najpewniej będzie w moje urodziny :)

    👧🏼 wrzesień 2018
    🧒🏼 sierpień 2020
  • Anuśla Autorytet
    Postów: 4854 2636

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 08:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tym_janek wrote:
    Zostaw te testy dziewczyno w spokoju i nie myśl o tym :) Testy owulacyjne mają skuteczność 50% i jest cały zestaw czynników, które je zaburza. M.in. poziom LH w moczu zależy od stężenia moczu, dlatego rano może wyjść test pozytywny mimo, że wcale w krwiobiegu tego LH nie ma dużo, a w ciągu dnia wypijesz jedną szklankę wody więcej i już może test wyjsć negatywny, mimo, że LH w organiźmie jest sporo.
    Poza tym u wielu kobiet stężenie LH w krwiobiegu nie odpowiada stężeniu w moczu - u niektórych kobiet mimo, że mają owulację testy zawsze wyjdą negatywne, a u innych mimo, że jej nie mają testy mogą wyjść pozytywne przez większość cyklu.
    Jeszcze inna sprawa, że pik LH u różnych kobiet trwa różnie i jednej będą wychodzić pozytywy przez 5 dni, a inna robiąc test raz dziennie może ten pik w ogóle przegapić.
    No i finalnie mówiąc zawsze może się trafić jakiś wadliwy test.
    Więc moim prywatnym zdaniem szkoda pieniędzy, nerwów i zachodu i jak konieczny jest monitoring owulacji, to lepiej przejść się na monitoring do gina w okolicy spodziewanej owólki, niż wydawać kasę na testy. I jak wahasz się czy bardziej nalezy ufać monitoringowi u gina czy testowi, to zdecydowanie lepiej zaufać lekarzowi i temu co widzi :)


    Po takim czasie starań to już się wszystkiego chwytam:( Więc jak dostałam testy elektroniczne od szwagierki za darmo i zobaczyłam tę buźkę, to bardziej mnie to podbudowało.

    No ale może faktycznie szkoda wszystko stawiać na testy, tym bardziej, że u męża wyszła bakteria, którą musi leczyć, poza tym testosteron i LH w dolnej granicy normy, więc to też musi podnieść. Jakoś się nie nastawiam do pół roku na dziecko i radzę się nie nastawiać na ciążę na urodziny czy jakąś rocznicę, bo ja się tak co miesiąc na coś nastawiałam i tylko mnie to psychicznie wyniszczyło. Sorki za ten poranny pesymizm, ale wiecie jak jest, raz lepiej, raz gorzej.

    ojxe8ribfhgxs7lm.png

    3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
    4 x IUI :-(
    Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
    Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
    ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
    28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
    27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
    7dpt beta 39.46 😄
    9dpt beta 164
    11dpt beta 484
    14dpt beta 2566
    24dpt - mamy Serduszko!
    Czekamy na Córeczkę😄
    09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
    "Nie bój się, tylko wierz."
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 08:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anusla też tak miałam, ze różne daty widziałam przy staraniach i wierzyłam, że się wtedy uda. Ale były też miesiące że się na nic nie nastawiałam i miałam totalny brak wiary (jak np.grudzien). Myślę, że czasem takie myślenie i tzw.znak jest potrzebny, bo ileż można być zdolowanym. Nie wyjdzie to trudno, aż tak się nie nastawiam po tylu porażkach ;) tylko symbolikę zauważyłam

    tym_janek lubi tę wiadomość

  • Allende Autorytet
    Postów: 1106 566

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 18:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, Dziwna, mam lekarza z Kopernika. Nadal nie wiem dziewczyny jakie są dokładnie te opinie o koperniku oprócz tego że złe. No i też zastanawiam się, czy to nie są przestarzałe osądy, kiedyś rzeczywiście było tam słabo, ale podobno bardzo się zmieniło w ostatnim czasie na plus. Pytanie tylko czy Wy macie tą starą wiedzę czy najświeższą, czyli że znowu się skiepściło :/

    Trochę mnie nie było, więc dopiero teraz dziękuję Wam za noworoczne życzenia i przepraszam, że ja nie przesłałam żadnych :O

    To trzymam kciuki za dwie staraczki na czasie :) Selina i tym_janek :)

    Dziwna, kojarzę że Ty miałaś jeszcze odczekać. Pamiętam, bo ja też odroczyłam start ;) nie wiem czy się na jakiś kwiecień nie przeciągnie. Ale jutro jadę do swojej endo-gin do Słomnik, trzeba pogadać o tym moim LUF-ie, który sobie sama zdiagnozowałam ;) z pomocą niezawodnej tym_janek :) no i może ziołowymi sposobami coś naprostuję do kwietnia, hmm

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 18:26

    Selina, tym_janek lubią tę wiadomość

  • Anuśla Autorytet
    Postów: 4854 2636

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 19:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tym_janek wrote:
    Zostaw te testy dziewczyno w spokoju i nie myśl o tym :) Testy owulacyjne mają skuteczność 50% i jest cały zestaw czynników, które je zaburza. M.in. poziom LH w moczu zależy od stężenia moczu, dlatego rano może wyjść test pozytywny mimo, że wcale w krwiobiegu tego LH nie ma dużo, a w ciągu dnia wypijesz jedną szklankę wody więcej i już może test wyjsć negatywny, mimo, że LH w organiźmie jest sporo.
    Poza tym u wielu kobiet stężenie LH w krwiobiegu nie odpowiada stężeniu w moczu - u niektórych kobiet mimo, że mają owulację testy zawsze wyjdą negatywne, a u innych mimo, że jej nie mają testy mogą wyjść pozytywne przez większość cyklu.
    Jeszcze inna sprawa, że pik LH u różnych kobiet trwa różnie i jednej będą wychodzić pozytywy przez 5 dni, a inna robiąc test raz dziennie może ten pik w ogóle przegapić.
    No i finalnie mówiąc zawsze może się trafić jakiś wadliwy test.
    Więc moim prywatnym zdaniem szkoda pieniędzy, nerwów i zachodu i jak konieczny jest monitoring owulacji, to lepiej przejść się na monitoring do gina w okolicy spodziewanej owólki, niż wydawać kasę na testy. I jak wahasz się czy bardziej nalezy ufać monitoringowi u gina czy testowi, to zdecydowanie lepiej zaufać lekarzowi i temu co widzi :)


    Wszystko chyba wskazuje na to, że jednak test za późno mi pokazał owulację, bo w dniu monitoringu miałam badania krwi, LH 19.87, estriadol 330, czyli górne granice w czasie szczytu owulacyjnego. Test pokazał owulację o jeden dzień za późno. No trudno. Kurczę, nawet nie wiecie jak mi ulżyło, że jednak mam owulację:)

    tym_janek lubi tę wiadomość

    ojxe8ribfhgxs7lm.png

    3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
    4 x IUI :-(
    Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
    Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
    ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
    28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
    27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
    7dpt beta 39.46 😄
    9dpt beta 164
    11dpt beta 484
    14dpt beta 2566
    24dpt - mamy Serduszko!
    Czekamy na Córeczkę😄
    09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
    "Nie bój się, tylko wierz."
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Allende ja mam newsy o Koperniku z roku 2017. Otóż nie miła opieka i traktowanie taśmowe. Wiadomo, przemiał mają ogromny ale mało ludzkie podejście do porodu i kobiety. Tak mi koleżanka mówiła, która rodziła 2 dziecko (już po 1szym nie chciała tam wracać, ale ma stamtąd lekarza i czuła się przez to bezpieczniej...).
    Za to moja koleżanka wczoraj urodziła na Siemiradzkiego i mega zadowolona :) Znieczulenie dostała o czasie i jeszcze skubana mówi, że luuuz nie bolało (noo bo znieczulenie było ;) )


    Anusla no właśnie, najważniejsze że owu była :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 19:20

    Allende lubi tę wiadomość

  • Dziwna Autorytet
    Postów: 907 261

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 20:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Allende miałam poczekać ale ostatnio gin dał do zrozumienia ze niebawem czas zacząć starania a i my psychicznie dochodzimy do tego że może czas przestać się zabezpieczać. W sobotę zrobię morfologie tsh krzywa cukrowa i insulinowa jeśli będzie ok to zaczynamy się starać oczywiście jeśli w usg wyjdzie wszystko dobrze. Tak że trzymajcie kciuki

    Selina, Allende lubią tę wiadomość

    Wszystko ma swój czas...
  • Dziwna Autorytet
    Postów: 907 261

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 20:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeśli chodzi o szpitale. To ja w koperniku i w ujastku miałam łyżeczkowanie. Jednak w Koperniku na IP Z mocnym krwawieniem odeslali mnie ok 23 do domu bo miejsc nie ma.ponadto lekarza zapamiętam chyba do końca życia bo przy badaniu był jeszcze mniej delikatny niż Milewicz. W ogóle obrażony na cały świat ze miał przyjść na IP.
    W Ujastku z tym samym problemem trochę inaczej było. Przyszedł lekarz mega kultura bardzo taktowne rozmawiał (jego też pewnie zapamiętam tylko z innego względu ) miejsc nie było ale pokombinowali i miejsce było. Na drugi dzień badanie przez ordynatora tez bardzo delikatnie badał ale i rozmawiał. Przydzielony został do mnie lekarz który jest moim lekarzem do dzisiaj.
    Wiem ze to zależy na kogo się trafi a o Ujastku tez chodzą różne słuchy ale wg mnie to 3:0 wygrywa Ujastek
    Pragnę dodać że jak trafiłam na Kopernika to byłam pacjentka Milewicza a w Ujastku nie znałam nikogo nawet nie wiedziałam gdzie wejście do budynku

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 20:17

    Allende lubi tę wiadomość

    Wszystko ma swój czas...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziwna wrote:
    Allende miałam poczekać ale ostatnio gin dał do zrozumienia ze niebawem czas zacząć starania a i my psychicznie dochodzimy do tego że może czas przestać się zabezpieczać. W sobotę zrobię morfologie tsh krzywa cukrowa i insulinowa jeśli będzie ok to zaczynamy się starać oczywiście jeśli w usg wyjdzie wszystko dobrze. Tak że trzymajcie kciuki
    Trzymamy! :) najważniejsze, żebyście Wy byli gotowi

  • Allende Autorytet
    Postów: 1106 566

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No tak, wszystkie moje znajome rodziły w Ujastku. Aż mnie to zaczęło wkurzać, jakby to był jedyny słuszny wybór. A ja na przekór wszystkim uznałam, że będę twarda i zostanę przy koperniku, bo podobno mają tam najlepszych neonatologów. Myślę w ten sposób, że wolałabym na wszelki wypadek mieć najlepszą pomoc w razie czego dla dziecka niż żeby mnie ktoś przy porodzie "głaskał". Ostatecznie zniosę niemiłe traktowanie w zamian za fachową opiekę dla maluszka. No ale o czym ja tu mówię..... najpierw wypadałoby zafasolkować ;) a potem wybierać szpital. W każdym razie dzielę się swoimi odczuciami, trochę na wyrost, ale co zrobić :)
    Jedna koleżanka teraz rodziła w koperniku i w sumie nie narzekała, ale ona jest taka grzeczna, że nigdy złego słowa nie powie. I podziwiam ją, że wytrzymała tyle lat z Milewiczem - to tak na marginesie.

    Dziwna, no to kciukasy oczywiście! coś mi się zdaje, że zostanę tu sama niedługo na placu boju ;) działajcie dziewczyny, działajcie. Potem mnie tylko zarazicie i już ;) :P

  • Dziwna Autorytet
    Postów: 907 261

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 22:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie tam skierowano bo wg mojego ówczesnego ginekologa ujastek ma lepszą opiekę. Nie mowie o glaskaniu ale nie sądzę żebyś chciała usłyszeć teksty lekarza z IP na Kopernika.
    Kopernik poluje na ciekawe przypadki jak nie jesteś dla nich takim to idź do innego szpitala. moja znajoma mówiła ze jej o mało nie odeslali tylko jej lekarz był tam dość ważny na oddziale to została a druga od jakiegoś młodego lekarza została odeslana do innego szpitala

    Wszystko ma swój czas...
  • Dziwna Autorytet
    Postów: 907 261

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Allende a twoje koleżanki do kogo z ujastka chodziły?

    Wszystko ma swój czas...
  • Allende Autorytet
    Postów: 1106 566

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 22:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie chodziły do lekarza z Ujastka tylko wybierały ten szpital do samego porodu. To są dziewczyny, które miały bezproblemowe ciąże i zachodzenie... także ten Ujastek to był z wyboru na zasadzie, że "podobno tam są najlepsze warunki, każdy ma swój pokój itd"

    Jeśli my, które walczymy z zafasolkowaniem nie jesteśmy dla nich odpowiednio ciężkim przypadkiem, to ja nie wiem kto :/ jeszcze chwila i się na nich obrażę i też będę unikać :D

    a jeszcze się pożalę na dobranoc - coś dziwnie czuję brzuch od ostatniego cyklu. Podejrzewam znowu cystę, jutro się okaże. Coś mi się zdaje, że kortyzol namieszał. Miałam w grudniu zabiegi w kriokomorze, no a ta niska temperatura działa tak na organizm jakby stresogennie, więc w efekcie kortyzol szaleje. Kortyzol wpływa na prolaktynę, a prolaktyna hamuje owulkę, no i wiecie co dalej :/

    Teraz mnie znowu kłuje lewy jajnik, chociaż ja jestem ciekawa czy potrafię odróżnić ból jajnika od np. problemów jelitowych, haha. Dobra, idę spać :D

  • Dziwna Autorytet
    Postów: 907 261

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 22:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie ma każdy swojego pokoju
    Ciężki przypadek to np macica dwurozna nadciśnienie dziwne ułożenie dziecka coś co potrzebne do badań naukowych

    Wszystko ma swój czas...
  • tym_janek Autorytet
    Postów: 2584 2703

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 23:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To mnie życie chyba chce nauczyć, że nie można sobie wszystkiego zaplanować.
    Jak Wam już pisałam, zaplanowałam sobie wszystko tak, aby jajo miało idealne warunki do rozwoju, A tymczasem...
    Angina rozhulała mi się tak, że dziś laryngolog stwierdził, że nie ma opcji abym się z tego wykaraskała sama, więc dostałam antybiotyk na 5 dni.
    W czwartek idę do nowego endokrynologa, więc zrobiłam wszystkie badania hormonalne jeszcze raz, aby miała pełen pogląd na sprawę, skoro na wizytę czekałam prawie 4 mc (prywatną, żeby nie było wątpliwości). I tak jak myślałam, że TSH mam stabilne na lekach, bo w listopadzie było 0,7. Tak teraz mi wyszło 3,3 :/ A do starań powinno być poniżej 2,5, a optymalnie ok. 1 :/
    Testosteron w kosmosie, ale to już mnie nie rusza, ale za to prolaktyna wyszła za wysoko, a myślałam, że to jest ten jeden hormon, z którym akurat nie mam problemów.
    Więc no... to by było na tyle w temacie idealnych warunków dla jaja :/

    👧🏼 wrzesień 2018
    🧒🏼 sierpień 2020
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 9 stycznia 2018, 01:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tym_janek a przestrzegalas wszystkich obostrzeń przed badaniem PRL? Słuchaj, czasem się robi super warunki dla jaja i kupa z tego a czasem warunki są tragiczne i się o dziwo udaje :) Ty tam lepiej niczego nie skreślam tylko jajko hoduj

    Ja o dziwo dostałam już wyniki immunologii. Test mikrocytotoksyczny jest ok z tego co widzę, ale KIRy nie mam pojęcia.
    Dziwna orientujesz się może w tych wynikach? Pisze teraz z fona i nie mam ich pod ręką a wrzuciłam je na wątek KIRy w dziale Z pomocą medyczną, zerkniesz? ;)

    tym_janek lubi tę wiadomość

‹‹ 84 85 86 87 88 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Insulinooporność - zasady żywieniowe, dieta i objawy.

Czym jest insulinooporność? Insulinooporność a dieta - na czym polega zależność? Jak odżywiać się przy insulinooporności? Które produkty spożywcze warto włączyć do diety, a z których warto zrezygnować? Artykuł napisany przez Zosię i Anię z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Super produkty na okres ciąży, czyli 9 produktów szczególnie polecanych dla kobiet w ciąży

Zapoznaj się z produktami, które są wyjątkowo cenne dla rozwijającego się maleństwa i Twojego nadwyrężonego ciążą organizmu. Postaraj się, aby takie produkty jak kasze, żurawina i migdały w okresie ciąży na stałe zagościły w Twoim menu.

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża po 40 - jak zwiększyć szanse na zajście w ciążę

Czy starania o ciążę po 40 roku życia różnią się? Na co zwrócić uwagę i jak zwiększyć swoje szanse? Przeczytaj 5 sprawdzonych sposobów na zwiększenie szans na zajście w ciążę po 40 roku życia. 

CZYTAJ WIĘCEJ