Lipcowe testowanko 💜

Rozumiem, to powodzenia.

No myślę, że bardzo duże prawdopodobieństwo, że to tylko lekkie krwawienia spowodowane wyjęciem implantu. Zobaczysz czy się rozkręci

Myślę, że jeśli krwawienie będzie trwało tyle samo dni ile zawsze to chyba tak. Masz może możliwość napisać do swojej lekarki wiadomość żeby się upewnić?

No to nie ma co się martwić, poza tym tak czy siak najważniejsza jest owulacja. Masz regularne cykle?

Dziewczyny, u mnie znowu cięższy czas. Ten rok chyba nie będzie rokiem bobasa tylko rokiem dla mnie samej. Wyniki męża zamiast się poprawić to się pogorszyły jeszcze bardziej, ruchliwość i żywotność leży i kwiczy. Czuję się, że znowu jakąś nadzieja została odebrana bo liczyłam, że chociaż trochę się poprawią po takim czasie

Życzę Ci jak najlepiej:-)

Jej tak bardzo mi przykro 😥 będziecie szli z wynikami do androloga? Bo z tego co kojarzę usg Twój mąż miał robione i nic szczególnego mu nie wyszło?

Czekamy jeszcze na wyniki fragmentacji i posiewu, ja mam za tydzień wizytę u ginekologa i zapytam co dalej zrobić, czy od razu się kierować do kliniki, czy czekać. Nie wiem czy androlog tutaj coś pomoże, nie ma chyba żadnego farmakologicznego wsparcia na takie problemy, więc pewnie zaleci zdrowy tryb życia i suplementacje. Także dla formalności pójdziemy ale nie spodziewam się nic innego. Miał robione USG i ma niewielkie żylaki powrózka nasiennego ale nawet nie kwalifikują się do żadnego stopnia (bo zawsze jest I,II lub II stopień) więc urolog powiedział żeby ich nie usuwać, bo to nie gwarantuje poprawy tylko może się jeszcze bardziej zepsuć. Wydaje mi się, że praca męża może mieć tutaj duży wpływ. W sierpniu tamtego roku miał 3 tygodnie wolnego i dopiero zrobił badania, więc był wypoczęty i nie narażony na czynniki, badania wyszły nie najlepsze ale nie tragiczne. Teraz miał przerwę w pracy 3 dni, więc jest różnica. No nic zobaczymy, chyba dużo pracy przed moim mężem ale czy będzie chciał się stosować do zaleceń, to już inna bajka.

A jak Twoje samopoczucie?

Eh to nie dziwię się, że tak to wszystko Cię podłamało. Myślisz, że będzie chciał na tyle ile może jakoś zmienić tryb życia w sensie wprowadzić jakąś dietę czy to taki typ, którego ciężko do czegoś przekonać? A jak on w ogóle zareagował na wyniki? Może w sumie warto faktycznie wspomóc się kliniką, może rzucą na to jakieś inne spojrzenie i zaczniecie działać, choć to jednak poważna decyzja. Niezmiennie trzymam kciuki i czekam na dobre informacje, tak chciałabym, żeby pojawiła się choć mała iskierka, bo nawet nie mam pojęcia jak to wszystko musi być dla Ciebie trudne. To wszystko takie niesprawiedliwe.
U mnie ok, wszystko zależy od dnia, ale przestaje powoli uprawiać czarnowidztwo i wierzę, że wszystko będzie dobrze!

Hej dziewczyny 🤗🤗
Doleciałam jest u mnie wszystko okej 👍👍
Musiałam dojść do siebie bo jestem już drugi dzień ale ciągle byłam ospała i musiałam ochłonąć.Dzisiaj Was nadgonię mam nadzieję że u Was wszystko okej.Jadę zaraz pozałatwiać sprawy bo dzwonili do mnie z Taurona i rozpatrują mój wniosek o dodatek do prądu i muszę uzupełnić dokumenty.
😘😘

Ach, no niestety taki typ, że bardzo ciężko go do czegoś przekonać. FertilmanPlus jak zaczął brać to mówił, że niby mu nie dobrze po nich ale mówię żeby nie przesadzał, bo to są tylko witaminy. Sok pomidorowy spróbował łyka i powiedział, że nie tknie także tak to wygląda. Ja moge stawać na rzęsach ale to niewiele da. Na pierwsze, jak i na drugie wyniki zareagował bez emocji, on sobie nie zdaje sprawy z tego, że możemy nie mieć dzieci nigdy (od jakiś dwóch tygodni gra w grę i w sumie tyle z jego zmartwień) I ja nie mówię żeby siedział i płakał w poduszkę ale właśnie żeby zrobił cokolwiek w tym kierunku żeby się poprawiło. Nie wiem, jakoś nie widzę się teraz w klinice, może to jeszcze nie ten czas. Dziękuję kochana

My dostaliśmy resztę wyników badań nasienia i fragmentacja spadła z 37% na 27% więc plus jest. W posiewie bakterologicznym wyszła bardzo liczna bakteria enterococcus faecalis.

Trzymam za Was kciuki, rośnijcie zdrowo ❤️

Hej, nie dziwię się, tyle emocji i wrażeń, że musiałabym tydzień dochodzić do siebie 🤣 Miałam tak po tym jak byłam w USA:-) Mega przeżycie!

Czekamy na opowieści z Twojej podróży 😊 Mąż stęskniony?

To jest niewiarygodne jak mi tęskno za tamtymi chwilami....Było przepięknie...Ostatnie trzy dni się zjarałam 😆😆 było prawie 40 stopni w słońcu...Pierwsze trzy dni były wycieczki bardzo dużo zwiedzaliśmy...Centrum Dubaju,Marina,Burj Khalifa-Dubai,Pałace,palarnie kawy...targi z przepięknymi ubraniami,torebkami...chodziliśmy do sklepów ze złotem tam poprostu szok...wszystko lśni błyszczy i widziałam ten słynny największy złoty pierścień jest ogromny.Jedyny minus to absolutnie sama bym tam nie wyszła bo niestety baaaardzo zaczepiają blondynki 😏 czasem miałam taki dyskomfort ale nie odchodziłam od grupy 😆.Najadłam się świeżych daktyli i do domu też przywiozłam daktyle w mleku z wielbłąda...pychota.Ogólnie gdzie się nie wejdzie wszędzie pachnie pięknymi zapachami,kadzidełkami.Też kupiłam do domu bo takie zapachy jak tam są u nas nigdzie nie znajdę.Chciałabym wrócić tam w lutym następnego roku.Jedzonko bardzo dobre,głoda nie chodziłam choć bardzo wybredna jestem co do jedzenia...Poszalałam i zjadłam jagnięcinkę 😄.Hotel super 5* prywatna plaża baseny,sauny jacuzzi,masaże,restauracje,fryzjer itp.Zresetowałam się w 100%.Ostanie trzy dni leżałam na plaży i taplałam się w basenie.To był pierwszy mój wyjazd gdzie tak długo nie widzieliśmy się z mężem..😭😭 ale jak przyleciałam i odbierał mnie z lotniska widziałam te jego szklane niebieskie oczka...poczułam że też bardzo tęsknił...
Nawet sziszę paliłam 😁😁 pierwszy raz w życiu...ale fajnie było bardzo mnie uspokajała.
Teraz już niestety szara rzeczywistość i czas zejść na ziemię 🙄.Wszystko co dobre szybko się kończy.

Kropeczka-trzymam kciuki żeby się udało już w tym pierwszym cyklu 🤞
Aleksandra- życzę Ci aby Twój mąż jednak przemógł się i przekonał do supli.Może musi to po swojemu przetrawić 😉
Dominikawa- widzę że u Ciebie wszystko okej także dbaj o siebie i dzidziolka,myśl pozytywnie i opoczywaj 🥰🥰

Kurcze to faktycznie ciężki typ, jeśli chodzi o tabletki to ja biorę zawsze z posiłkiem, to wtedy to odczucie co do smaku może też nie będzie aż tak przeszkadzać. A w kwestii pomidorów to jeśli nie sam sok, to warto przemycać do obiadów choćby przeciery pomidorowe jak najczęściej to może też coś da, a olej z czarnuszki może do sałatek? Ale to jednak chyba nie powinno być tak, że Ty starasz się, badasz, zależy Ci, a on nie chce w ogóle przekroczyć granicę swojego komfortu. To tym bardziej musi być dla Ciebie ciężkie. A jeśli chodzi o nieprzeżywanie, może nie pokazuje po prostu tego po sobie, a wewnętrznie jednak gdzieś tam go rusza?
Ja się nie znam kompletnie na wynikach, ale czy jest możliwość, że ta bakteria też tak obniżyła te inne parametry?

Twój opis brzmi cudownie, super że udało się tyle rzeczy zobaczyć i spróbować i przede wszystkim odpocząć i faktycznie musiała wyprawa zrobić wrażenie, skoro już są plany na następną ale ja się pytam, gdzie są jakieś zdjęcia?

Ja mam bardzo dużo zdjęć ale kurcze na dużej ilości jest mój wizerunek i nie chcę ich wrzucać chyba że pokombinuję z twarzą 😆😆
A tak dodatkowo napiszę że zapisałam się do nowego ginekologa którego mam ,,za plecami" bo za moim blokiem jest też taka mała przychodnia nawet nie wiedziałam...ponoć bardzo fajny gin.Jestem zapisana na 21.02 na chyba 16:50.Idę do niego w sumie z ciekawości,wybadać czy mi spasuje gdyby coś się działo...
Drugie...
Wczoraj byłam u endokrynologa i jest jakaś malutka zmiana ale nie mam się co martwić.Tez nowa lekarka mnie przyjęła baaaardzo sympatyczna.Zapisała starania o dziecko,że zmagam się z nerwicą i że mój tata ma niedoczynność tarczycy no dla mnie super bo poprzedni lekarz nic mi tam nie zanotował i nie pytał o nic.Jeszcze mi powiedziała gdybym zaszła w ciążę mam od razu do niej przyjść że względu na tego guzka na tarczycy

No trochę tak, właściwie fertilmanplus powinno się brać do posiłku ale różnie to bywa, byle to w ogóle bierze. Masz rację, nie powinno tak to wyglądać i jest mi ciężko, bo ogólnie zachęcać mogę ale do niczego zmusić nie. Wiesz co do przeżywania to nie wiem i szczerze chyba wątpię, że to go rusza. Nie wiem jeszcze nic apropo tej bakterii, ponieważ czekam aż mój mąż umówi się do androloga, z tego co wspomniał ostatnio to chciałbym zrobić jeszcze zwykłą morfologię krwi i posiew moczu dodatkowo gdyby musiał mieć ze sobą. Nie wiem kiedy do tej sytuacji dojdzie, bo szczerze jakoś nie mam ochoty nawet o tym myśleć, niech robi co chce.

Ja byłam u ginekologa w środę na ponowny wymaz, czy ureaplasma zniknęła i czekam na wyniki. Lekarz przy okazji zobaczył na USG czy jest pęcherzyk i był 15 mm, także do owulacji jeszcze sporo czasu aczkolwiek i tak pewnie cykl stracony ze względu na ciche dni. Szkoda mi tych cykli świeżo po HSG no ale cóż, życie.

Trzymam kciuki za wizytę u nowego lekarza i fajnie, że znalazłaś dobrego endokrynologa bo to ważne w przypadku problemów z tarczycą.

Kochana ale wspomnienia zostaną na zawsze, a może akurat uda się wyjazd powtórzyć. Cieszę się ogólnie, że miałaś chociaż parę dni odskoczni od tej rzeczywistości mimo, że powrót do codzienności zawsze jest trudny. I dla waszego związku też, bo tęsknota czasem jest dobra ☀️ Generalnie nie wiem dlaczego ale wyobrażając sobie Ciebie myślałam, że masz brązowe lub ogólnie ciemne włosy ale z tego co mówisz masz blond? Jasny, czy taki ciemny blond?

Dobry wieczór 😘😘
Dziewczyny mam cudowne wieści:
Dnia 14.02.2023r ❤️❤️❤️ tak Walentynkowo o godzinie 15:00-stej miałam egzamin na prawko iiiiiiii.......
ZDAŁAM!!!!!!!😁😁😁😁💪💪💪💪😄😄😄😄😄😄
W końcu...jestem z siebie dumna.Pojechałam ze swoim wsparciem czyli mężęm ☺️☺️🤭 jeszcze mąż mi powiedział: Najlepszym prezentem na Walentynki będzie dla mnie jak zdasz prawo jazdy 😂😂 no i masz...Do 7 dni będę już miała tzw.wymarzony plastik 🤣.
Jak skończyłam jazdę pod Wordem to facet wypisuje mi tę kartkę i mówi wynik pozytywny no i kurde się popłakałam 😭😭 mężowi już też się trzęsła broda 🤭🤭 do płaczu.
Następne miłe zaskoczenie jest w pracy...w końcu chodzę z przyjemnością bo wiem że zostałam solidnie wynagrodzona za ciężką pracę i wzrosły mi premie 3 krotnie 😳😳😳 no jestem w totalnym szoku że w końcu nas docenili i zmienili system liczenia premii.Nawet będę miała premię kwartalne..Łał no mega.
Zapewne pamiętacie jak pod koniec roku postanowiłam sobie na cel
Zdać prawo jazdy-ZDAŁAM 👍
Nauczyć się języka angielskiego-jestem już w trakcie-uczę się 👍
I tu najlepsze...zmienić pracę-hmmmm....teraz po takiej rewolucji to jej nie zmienię póki co bo ciężko zarobić takie pieniądze choć fakt ciężka praca 💪👍
Nawet mi przez myśl przeszło że szkoda by mi było zajść teraz w ciążę bo chciałabym się trochę finansowo odbić 😆.
I to na tyle u mnie.
Aleksandra co do włosów to mam naturalne brązowe choć niestety już siwe (gen po tatusiu 😏🙄) a farbuję sobie na jasny blond.