Lipiec 2012 - szczęśliwy miesiąc :)
-
WIADOMOŚĆ
-
jasmin wrote:gratuluje wszystkim nowym mamom u mnie owu pokazało w sobotę...przytulanki były..i przed i w trakcie owu i po...więc wynik bardzo dobry...ale czy coś z tego wyniknie?oby....
to u Ciebie jasmin z przytulankiem lepiej niż u mnie czyli czekamy ? :)ja się nie nakręcam będę sobie czekać do @ i tyle. -
u mnie z moich odczuć owu była wczoraj z kalendarza raczej nic nie wynika bo w tym cyklu jakoś to olałam, testów owulacyjnych też nie robiłam ogólnie w tym miesiącu mam jakies nastawienie ze po co sie starac jak i tak sie nie uda ;/ dziś mam wizyte u gina takze moze mi zrobi usg i powie czy owu faktycznie była
-
nick nieaktualny
-
welurka wrote:u mnie z moich odczuć owu była wczoraj z kalendarza raczej nic nie wynika bo w tym cyklu jakoś to olałam, testów owulacyjnych też nie robiłam ogólnie w tym miesiącu mam jakies nastawienie ze po co sie starac jak i tak sie nie uda ;/ dziś mam wizyte u gina takze moze mi zrobi usg i powie czy owu faktycznie była
welurka proszę Cię nie myśl tak bo wtedy napewno nici z tego będą głowa do góry i pozytywne myślenie to najważniejsze życie płata czasem figle i niespodzianki -
magdalena wrote:welurka wrote:u mnie z moich odczuć owu była wczoraj z kalendarza raczej nic nie wynika bo w tym cyklu jakoś to olałam, testów owulacyjnych też nie robiłam ogólnie w tym miesiącu mam jakies nastawienie ze po co sie starac jak i tak sie nie uda ;/ dziś mam wizyte u gina takze moze mi zrobi usg i powie czy owu faktycznie była
welurka proszę Cię nie myśl tak bo wtedy napewno nici z tego będą głowa do góry i pozytywne myślenie to najważniejsze życie płata czasem figle i niespodzianki
staram sie miec pozytywne nastawienie ale po pewnym czasie człowiek juz zaczyna tracić nadzieję co miesiąc czekam az życie spłata mi jakiegoś figla i nic odkąd się staramy kazdy miesiąc wygląda praktycznie tak samo dizele go w głowie na dwie cześci pierwsza cześc to cześc normalnego życia a druga czyli ta po owulacji to wieczne czekanie i odlicanie życie w stresie i złudne nadzieje które na końcu zawsze umierają. Wiem ze to głupie ale ja nawet jak dostane @ to się cieszę bo wiem ze wkońcu skończe te życie w stresie czy się udało czy nie, skończy się ta niepewnośc i zaczne znowu normalnie żyć przez najbliższe dwa tygodnie. Teraz ropzpoczeła się u mnie druga czesć miesiąca stąd negatywne nastawienie stres i wogóle do dupy wszystko -
Jeszcze raz wszystkim dziękuję za cudowne wsparcie, trzymanie kciuków bardzo mi pomogło. Wróciłam właśnie od ginekologa. Mam zdjęcie mojej kropeczki Moja fasolka ma jakieś trzy i pół tygodnia. Trzymam mocno kciuki za wszystkie staraczki
kawowa panienko czekam z niecierpliwością na jutrzejsze wieści od ciebie
-
welurka wrote:magdalena wrote:welurka wrote:u mnie z moich odczuć owu była wczoraj z kalendarza raczej nic nie wynika bo w tym cyklu jakoś to olałam, testów owulacyjnych też nie robiłam ogólnie w tym miesiącu mam jakies nastawienie ze po co sie starac jak i tak sie nie uda ;/ dziś mam wizyte u gina takze moze mi zrobi usg i powie czy owu faktycznie była
welurka proszę Cię nie myśl tak bo wtedy napewno nici z tego będą głowa do góry i pozytywne myślenie to najważniejsze życie płata czasem figle i niespodzianki
staram sie miec pozytywne nastawienie ale po pewnym czasie człowiek juz zaczyna tracić nadzieję co miesiąc czekam az życie spłata mi jakiegoś figla i nic odkąd się staramy kazdy miesiąc wygląda praktycznie tak samo dizele go w głowie na dwie cześci pierwsza cześc to cześc normalnego życia a druga czyli ta po owulacji to wieczne czekanie i odlicanie życie w stresie i złudne nadzieje które na końcu zawsze umierają. Wiem ze to głupie ale ja nawet jak dostane @ to się cieszę bo wiem ze wkońcu skończe te życie w stresie czy się udało czy nie, skończy się ta niepewnośc i zaczne znowu normalnie żyć przez najbliższe dwa tygodnie. Teraz ropzpoczeła się u mnie druga czesć miesiąca stąd negatywne nastawienie stres i wogóle do dupy wszystko
Welurko kochanie nie załamuj się proszę i nie poddawaj się. Ja też miałam nieraz chwile zwątpienia, wiem, że łatwo powiedzieć ale mi pomogło jak przestałam o tym tyle myśleć, tak jak pisałam zupełnie odpuściliśmy sobie, myśleliśmy zupełnie o sobie i czystej przyjemności z bliskości razem. To oczekiwanie po owulacji do @ jest najgorsze ; / Pamiętam po każdej burzy zawsze przychodzi słońce... -
Welurka u mnie tak samo, nie jestes jedyna. ja tez zyje wg cyklu i najlepsze sa pierwsze dwa tygodnie a najgorsze jest czekanie po 14. u mnie to jeszcze o tyle dobrze ze mam krotkie cykle 24lub 25dni. wiec czekam tylko 1,5tyg. ale i tak wydaje mi sie to strasnie dlugo. Welurka a moze zapisz sie na jakies zajecia. np wakacyjny kurs jezykowy, 3 razy w tygodnie po 2h i tak przez miesiac:) cos sie poduczysz i nie bedziesz myslec. albo nawet pomyslisz jak fajnie mozna tak chodzic na zajecia i tylko dzieki temu ze jeszcze nie ma dziecka. zrob wszystkie rzeczy ktorych nie moglabys zrobic bedac z malym dzieckiem lub w ciazy. ciesz sie tym momentem wolnosci bo i tak nawet stajac na glowie nie przyspieszysz zajscia w ciaze ale za to mozesz na maxa go wykorzystac. ktoregos dnia zajdziesz i bedziesz wspominac coto ty nierobilas jak bylas free. a moze kup sobie jakies fajne ksiazki zeby przestac czytac tylko o jednym na necie. szkoda czasu na takie uzalanie sie. ja tez sie biore w garsc. dlaczego o tym pisze. bo zmarl mi wlasnie nagle znajomy w wieku 30lat nie wiedzac ze byl chory. Nigdy nie wiadomo co nas czeka trzeba cieszyc sie zyciem i szukac jego pozytywnych aspektow. To co jakie wymyslamy sobie wyzwania? czym mozemy sie zajac?Matylda
-
A moze wydziergamy cos na drutach?... nie ,to bylo straszne zajecie bo nie byloby czym zajac umyslu. a mozeby sobie sciagnac serie filmow np dekalog. aby w koncu wszystkie zobaczyc. albo kupic sobie serie ksiazek whartona i w koncu wszystkie przeczytac. albo stworzmy watek zagadka dnia....fajnie byloby czyms zajac glowe:) czy nie? czy wolimy myslec o ciazy i nadsluchiwac swego ciala?Matylda
-
nick nieaktualny
-
Ja swego czasu chodziłam na fitness i miałam z tego radoche pozatym fajnie się czułam bo robiłam coś dla siebie samej ale potem jak byłam przed @ nie chodziłam bo bałam się ze gdyby doszło do zapłodnienia to mogłabym sobie zaszkodzić trener dawał nam naprawdę duży wycisk więc wolałam nie ryzykować. Tak w sumie nawet jakbym chciała coś zaczać robić dla siebie to nie za abrdzo mam kiedy ciągle brakuje mi czasu a pomimo tego mysli o dziecku ciągle mnie nawiedzają i nie pozwalają normlanie żyć.
-
nick nieaktualnyMoże głupio to zabrzmi ale cieszę się że nie jestem sama w tej katordze... 21 dc więc jeszcze trochę mi zostało. Już mnie korci żeby zrobić test, ale mój M mnie hamuje Mówi że wytrzymam, że jest jeszcze czas... Tak więc dziewczyny życzę nam dużo wytrwałości... Choć sama nie wierzę w to co piszę..
-
welurka wrote:Ja swego czasu chodziłam na fitness i miałam z tego radoche pozatym fajnie się czułam bo robiłam coś dla siebie samej ale potem jak byłam przed @ nie chodziłam bo bałam się ze gdyby doszło do zapłodnienia to mogłabym sobie zaszkodzić trener dawał nam naprawdę duży wycisk więc wolałam nie ryzykować. Tak w sumie nawet jakbym chciała coś zaczać robić dla siebie to nie za abrdzo mam kiedy ciągle brakuje mi czasu a pomimo tego mysli o dziecku ciągle mnie nawiedzają i nie pozwalają normlanie żyć.
dobrze znane mi jest to uczucie kiedy mysl o dziecku nie pozwala normalnie funkcjonowac. I ciagle zadajesz sobie to pytanie dlaczego to wlasnie ja, tyle jest kobiet co nie chciały a maja albo porzucaja.
Ale welurka glowa do gory i na nas przyjdzie czas zobaczyszW kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
monia wrote:Jak czytam Wasze wypowiedzi to widze siebie.......
kobietki bo tak właśnie jest że każdy chce i dlatego nie potrafi myśleć o niczym innym ja dziś kupiłam test ciążowy ale będzie czekał w szufladce i wykorzystam go jak przydzie na niego czas z zakupiłam sobie castagnus choć nie wiadomo czy będzie potrzebny jak coś to komuś udostępnie.
ja ostatnio oddaje się książkom dobry sposób na nie myślenie o ciąży a te książki są akurat o dobrym nastawieniu do życia więc jak znalazł.....
także zajmujemy się czymś innym w oczekiwaniu na testowanie i cieszymy się naszymi nowymi mamami będą nam potem służyły radami he he he