LISTA POZYTYWÓW bez ciąży.
-
WIADOMOŚĆ
-
hej podzielę się z Wami moim sposobem na doła związanego z nieudanym cyklem i tzw. "jedną kreską". Sama mam za sobą bardzo ciężki cykl z ciążą biochemiczną. Gdzieś na forum psychologicznym wyczytałam, że w niepowodzeniach warto stworzyć sobie listę tych wszystkich rzeczy jakie mogę robić w związku z tym, że nie jestem w ciąży. Tworzę sobie taką listę i powiem Wam, że mi to bardzo pomaga. Zachęcam do stworzenia swoich list i jesli chcecie to podzielcie sę tu nimi
MOJA LISTA POZYTYWÓW z powodu jednej kreski:
1. pojadę z mężem na narty i w końcu w tym sezonie nauczę sę jeździć na desce
2. będę mogła pić, imprezować i balować w Andrzejki z moimi dawno nie widzianymi przyjaciółmi
3. wybawię się na sylwestra
4. mogę rozwijać się w pracy i zwiększyć swoją szansę na podwyżkę
5. wyjadę z mężem w góry
6. nie muszę rezygnować z mojej ukochanej zumby, fitnes i siłowni
7. mam czas żeby zadbać o siebie, o linię i dobre samopoczucie - zrzucę trochę zbędnych kg
na wiosnę zbierze się tego dużo więcej rower, rolki, piwko przy ognisku, wyjazd do ciepłych krajów.
Zawsze kiedy mi smutno gdy widzę kobiety z dziećmi i wózkami to powracam do mojej listy pozytywów.
Enjoy!hipisiątko, Adelo, miszkaaa, Paragonik_93 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHejka, ja sobie taką "listę" zawsze tworzę w głowie na bieżąco, szukam jakiegoś pocieszenia w tym, że nie jestem w ciąży, mnóstwo jest rzeczy które można sobie zaplanować. Na początku starań wszystko przekreślaliśmy i odkładaliśmy na później bo może być ciąża i wtedy co?
Już mnie właściwie nie ruszają te comiesięczne niepowodzenia bo ciągle staram się stawiać na pierwszym planie właśnie te szczęścia w naszym nieszczęściu.
Takie aktualne plany/realizacje
- wymieniliśmy część sprzętu na narty i deskę i będziemy mogli bezkarnie go docierać tej zimy Może spróbuję też nart zamiast deski
- pomimo, że idzie zima, zapisałam się na squash'a żeby mieć trochę ruchu. Korci mnie też bieganie
- po dwóch latach na reszcie mogę wrócić do drinkowania z moją przyjaciółką, która po pierwszej ciąży od razu zaszła w kolejną.
- zrobić w końcu tatuaż. Odkładamy to już nie wiem ile czasu...
- mamy mnóstwo czasu dla siebie i wykorzystujemy go w pełni jak się da tylko we dwoje : kolacje, kino, winko wieczorem, weekendowo-partyzanckie wyjazdy do nikąd, domówki z przyjaciółmi, maksymalne oddanie się pracy, odkładanie oszczędności na przyszły dom itd
- pokoik, który od prawie 2 lat trzymaliśmy pusty, bo miał być dla dziecka zagospodarowałam sobie jako garderobą z takim małym kącikiem dla siebie gdzie mogę coś podziałać (maszyna do szycia, powiększalnik do zdjęć itd)
Z planów bardziej odległych to tym razem nie zrezygnujemy z zaplanowania i opłacenia jakiegoś konkretnego wyjazdu w wakacje. W tym roku nie byliśmy nigdzie, poza weekendem nad jeziorem, bo sądziliśmy, że będę w ciąży, a wtedy wymioty, zachcianki, humorki itd -
nick nieaktualnyJa czasem też wracam do moich pozytywów stworzonych w głowie.
Ale poprawiają mi humor tylko na chwilę.
Nie potrzebuję wybawić się na sylwestra, czy wyjechać na narty.
Aczkolwiek już nie podporządkowuję życia pod ciążę, której nie ma od 1,5 roku. Planuję i realizuję plany bliższe lub dalsze, w ogólnie nie zastanawiam się "a co jeśli będę w ciąży".
Jak będę to będę i wówczas będę rozwiązywać "problem".
A lista pozytywów- tak jak powiedziałam- już mnie nie cieszy niestety.przyszła mama:) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnynie istnieje taka lista!!! ...bynajmniej dla mnie!! to uciszenie siebie na chwile.
ja mam wszystko, nary, góry, imprezy...wszystko na pstryknięcie palca i co? nic!! nie mogę w niedzielny dzień isc na spacer z dzieciatkiem, nie mogę pokazac mu gór, nie nauczę jeździcna nartach czy desce, formę wolałabym ćwiczyć na placu zabaw albo biegjaąc w wózkiem po parku, nic mnie już nie cieszy bo mając wszystko nie mam zupełnie nic czego bym całym sercem pragnęła!!!
można się realizować, kształcić, zwiedzać świat, nie rezygnować z pasji i mile spędzonego czasu i wiązać to z dzieckiem, przekazywać dalej.
ale pełen szacunek dla dziewczyn, które taka lista zadowoli:)
agniesja, EP!C, Toxey, Toxey lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMówią, że jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Jeżeli mam świadomość, że nie z naszej "winy" nie jesteśmy w stanie na razie mieć dziecka to co mam zrobić? Płakać w kącie i gryźć tego kto się zbliży? Mam w sobie trochę pokory i przyjmuję to odważnie na klatę.
Przecież my nie rezygnujemy z posiadania dziecka po to by móc jechać na narty albo zapijać się do nieprzytomności, tylko godzimy się z tym, że nie możemy tego dziecka na razie mieć.
Nie rozumiem trochę naskoku na te, które taka lista "zadowoli".
Nie będę tracić życia na zadręczanie się i myślenie jacy to jesteśmy "niekompletni" skoro nie możemy mieć dziecka, wolę żyć pełnią życia ze swoim mężem, bo nikt nie wie ile życia nam zostało. Nie mam zamiaru zmarnować żadnego dnia.
Z chęcią poddałabym się wymiotom i wstawaniu w nocy gdybym miała dla kogo, teraz cieszy mnie każdy wspólny poranek po przespanej w ramionach męża nocy.
Może niektórym tak trudno pogodzić się z tym, ze nie są doskonali i mają problemy z poczęciem dziecka na pstryknięcie palcem bo wszystko do tej pory tak u nich się działo...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2014, 08:06
miszkaaa, momo1009, apaczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyto żadne naskoczenie...ale jesli tworzy sie liste podpisaną lista "pozytywów" no to sory jaki pozytyw jest w tym ,że tu jesteśmy,a nie na fioletowej stronie, że kolejny cykl w pecy mój osobiście 26!!...
wszystkie jestesmy na of więc chyba mamy jeden cel i nikt nie kaze płakać w kącie do poduszki bo i tak też nie robimy tylko babrzemy się w tych wykresach obserwacjach, wynajdujemy lekarzy, badania i nowe metody wspomagające....więc raczej za wszelką cenę chcemy miec dziecko i pozytywy zaczną sie wtedy gdy je mieć już będziemy.
...i nie wierzę, że w dzień kiedy widzimy jedną krechę czy kilka dni później jestesmy w tak wspaniałym nastroju aby szukac pozytywów właśnie w tym niepowodzeniu....
lista jest tak a nie inaczej sformułowana więc i wypowiadam swoje zdanie.
jesli twój nick Ewa 99 , oznacza rok w którym sie urodziłaś, to porozmawiamy za 10 lat i zobaczymy jakie wtedy będziesz mieć podejście do listy pozytywów jesli nadal dziecka miec nie bedziesz....a na pstryknięcie palcem przyjdzie owszem wszystko ale jesli wcześniej ciężko sobie na to zapracujesz:)więc darowałabym sobie ironię
pozdrawiam, miłęgo dnia:)EP!C, Toxey, agniesja, futuremama, klara_bella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDla mnie nie ma takich pozytywów. Jest tylko jeden pozytyw, który może się pojawić w moim życiu:
1. Posiadanie dziecka.
- z którym będę mogła pojechać w góry na narty,
- co do imprezowania, balowania i picia z przyjaciółmi, to starając się o dziecko trzeba wydorośleć i wybrać, jeśli dla Ciebie ważniejsze są imprezy niż dziecko - super...
- w sylwestra można wybawić się będąc w ciąży i mieć dziecko, chyba, że znowu chodzi Ci tylko o to żeby się napić,
- praca i kasa ważniejsza niż dziecko? dla mnie nie... jak wrócę z macierzyńskiego to też mogę starać się o podwyżkę,
- są specjalne ćwiczenia dla kobiet w ciąży organizowane na dobrych siłowniach, więc to dla mnie tym bardziej śmieszne, powinnaś wiedzieć, że jak zajdziesz w ciążę to nie powinnaś rezygnować od razu z ćwiczeń, bo to jeszcze gorsze dla dziecka,
- co do zrzucania kg, to jakbyś zobaczyła dwie kreski to chciałabyś przytyć nawet ze 20kg i by Ci to zapewne nie przeszkadzało...
Ja rozumiem, że trzeba żyć bez dziecka... Alee tworzenie listy? Dla mnie dziecko powoduje, że życie staje się piękniejsze i żadna lista tego nie zmieni, co by się nie działo... i nawet jakbym musiała zrezygnować dla dziecka z 10 takich list to i tak byłabym szczęśliwsza!
Każda z Was czeka na dwie krechy i każda z Was jak zajdzie i doświadczy macierzyństwa to oleje tą listę i zrozumie co jest w życiu najważniejsze...
No chyba, że macie po 15 lat i niepoukładane w głowie...EP!C, przyszła mama:), monia91, agniesja, november123, Cigaretta, futuremama, Mona_M, małaMyszka, Blondik, Gosiacu lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyToxey to własnie chciałam powiedzieć, widocznie nie jestem opuszczona w moim toku myślowym,
...a już zastanawiałam się,czy może jestem wyjątkiem, bo ja nie widze nic pozytywnego w tym ,ze kolejny miesiąc mam jedna obrzydliwą krechę!!! jestem poskładana zbólu wewnętrznego przez kilka następnych dni a słowo imprezy, narty, wakacje wręcz działają na mnie jak płachta na byka!!
...ijeszcze jedna waga mi sie nasówa...ewa 99 ma w zdjęciu ślicznego bobaska, o którym każa marzy, dlaczego nie ma zdjecia z imprezki czy nart a dziecko w tyle jak będzie to będzie jak nie to trudno poszaleję, zapomnęWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2014, 11:07
Toxey lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dla tez nie ma zadnych pozytywow.
Chetnie bede wstawac do dziecka w nocy, przezyje dla niego kazde mdlosci i wymioty, bez problemu zrezygnuje z alkoholu, nie widze orzeszkod w tym zeby w ciazy pojsc na jakas impreze ale jak bylaby taka koniecznosc to bez wahania zostane w domu.
Jesli taka lista Wam pomaga to ok ale wydaje mi sie,ze to zaduszanie wlasnych uczuc i emocji. Ja wole sie wyplakac, wykrzyczec i z bojowym nastrojem wrocic do staran.Toxey, przyszła mama:) lubią tę wiadomość
Walczymy o dobre nasienie i regulację hormonów
Od lipca 2014 na ovufriend. -
Chcecie tworzyć listę pozytywów bez dziecka na forum dla starających się ? Chyba trochę zbieżność.
To forum jest po to bo każda z nas pragnie maleństwa, i tego typu listy to mogą robić osoby które nie są albo dojrzałe do roli matki, albo są to jakieś malolaty.
A dziecko przepraszam, ze się tak zapytam w czym przeszkadza ?
W pracy, podróżach, imprezowaniu, chodzeniu po górach, jezdzeniu na nartach/desce itd ?
To w takim razie nasi rodzice nawet by nas nie utrzymali bo przecież mam dziecko to z pracy nici...
Dziewczyny zastanówcie się czasem dobrze, bo dziecko niczego nie zabiera. Wręcz przeciwnieToxey, przyszła mama:) lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGratuluję myślenia, ze mój nick oznacza datę urodzenia, naprawdę, ogromnie, szczerze, gratuluję...
Chyba nie rozumiecie sensu tego wątku. My się nie cieszymy, że nie mamy dziecka. Znajdujemy szczęście w nieszczęściu.
Skoro nie macie listy pozytywów, to załóżcie sobie inny wątek...
I nie zaczynajcie tematu wieku, bo już była jedna wojna między młodymi kobietami dojrzałymi do macierzyństwa a kobietami po 30, którym się po kilkunastoletnim balowaniu przypomniało, ze czas na dziecko...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2014, 11:42
Paragonik_93, Tyśkaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrzecież te dziewczyny nie mają listy zamiast dziecka, tylko mają ją żeby nie myśleć o ciągłych staraniach, bo to nie przynosi pozytywnego rezultatu, możliwe, że taka lista ma też znaczenie emocjonalne, że jak się macierzyństwo, a raczej chęć macierzyństwa choć trochę na bok odłoży, to wtedy organizm się odblokuje i w najmniej oczekiwanym momencie stanie się właśnie ten cud.
I tu nie chodzi o to co na takiej liście jest, ale o to że jest coś w życiu innego niż walka o dziecko. Nie można wiecznie walczyć i całego, życia temu podporządkować, czasem trzeba odpuścić i zająć się sobą i swoim rozwojem.Ewa99, Paragonik_93, Cigaretta, momo1009, agnes175, Z., Blondik, Tyśkaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ewa to prawda, ze wiek nie ma nic do rzeczy.
Chodzi o to, ze np ja jak widze taki watek to sie wkurzam, dlatego, ze pragne dziefka z czlego serca i nie widze zadnego pozytywu z tego, ze go nie mam, ze nie jestem w ciazy.
Dla mnie jednym wielkim pozytywem bedzie to, ze bede mogla przytulic moje dziecko i ani narty ani grile, imprezy alkohol nie beda mialy wtedy znaczenia chociaz nie uwazam, ze majac dziecko bede musiala z tego rezygnowac
Tak jak pisalam wczesniej jesli Wam pomaga ta lista to ok ale wg mnie to tlumienie swoich emocji.Toxey, przyszła mama:), Ewa99, EP!C lubią tę wiadomość
Walczymy o dobre nasienie i regulację hormonów
Od lipca 2014 na ovufriend.