Listopadowe testowanie 2016 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Sorki że mnie nie ma często na forum, ale robota mi daje ostatnio w kość wczoraj 11 godzin w pracy, a przed wczoraj 10 masakra, jeszcze dziś Zuzia miała rano zły humor ;/ mała zołza mnie podrapała aż pod okiem ;/ ggrrr ;/ jestem wyrodną matką, bo cieszę się że jest w źłobku a ja mogę sobie odsapnąć po rannym darciu.
-
nick nieaktualnymika1987 wrote:Witajcie
Gratulacje dla nowych Mamusiek:*
Czy ktos wie czy jest szansa przy serduchowaniu na dwa dni przed owulacja na ciaze?
To chyba dużo zalezy od śluzu jaki wtedy miałaś. Bo jak był płodny, to plemniki mogą przezyc, jak średniej jakości, to tez średnio z żywotnościa niestety. -
mi_lejdi wrote:Ja to zazdroszczę moim koleżankom, które, jak opowiadały swoje historie, jak odkryły, że są w ciąży to coś w stylu: cycki mi jakos urosły, ale myslałam, ze przytyłam po prostu, a potem policzyłam, że z 40 dni już nie mam okresu... no i wtedy nie ma zabawy z cieniami cienia cieniów itd
Ale mi przypomniałaś xD, kumpelka któa tydzień temu urodziła synka, opowiadała mi tak, pojechali w miesiąc poślubny gdzieś tam, i ona balowała, piła rum, następnego dnia żyga , myślała że się zatruła, po żygała tydzień, wrócili z stąd szybciej, a ona nadal wymioty coś ją ruszyło, zrobiła test, a tam 2 kreski, i panika bo przecież tyle rumu wypiła i nawet zapaliła sobie maryśkę . Ja miałam z niej bekę jak ona to opowiadała, a ona przerażenie w oczach.
Druga kumpela urodziła miesiąc wcześniej, pamiętam jak opowiadała ona nie chce dziecka, kupiła sobie psa, kota, i to są jej dzieci 3 tyg później do mnie przychodzi i mówi, że jest w ciąży, a ja łzy w oczach ze śmiechu i mówię jej: nie oszukasz mnie xD prima aprilis już dawno minął. Myślałam że mnie w balona robi. A ona wyciągnęła wyniki betę. Wtedy do mnie dotarło że nie żartowała. xD -
nick nieaktualnyKarola555 wrote:Witajcie dziewczyny.
Deliah trzymam kciuki żeby kreseczka ciemniała !
Podczytuje was ale piszecie jak szalone hihi
Stokrotka czytam o Twoich problemach. Myślę, że koniecznie musisz porozmawiać ze swoim mężem jeśli chcecie uratować swój związek i małżeństwo. Ja miałam tak w swoim niestety że seks stał się chyba głównym powodem rozstania, od tego się zaczęło. Tylko że w naszym przypadku to M nie chciał się ze mną kochać... Zawsze jakaś wymówka. Przestałam się czuć dla niego atrakcyjna, było mi bardzo przykro. Zaczęły się kłótnie, nieporozumienia. Oddalaliśmy się od siebie a później już było za późno na ratowanie czegokolwiek mimo że prosiłam żebyśmy coś z tym zrobili, ale on nie chciał iść do żadnego lekarza.
Życzę żeby w Twoim przypadku wszystko skończyło się szczęśliwie.
Tak jak piszą dziewczyny seks jest bardzo ważny w związku. Nie wyobrażam sobie inaczej. Trzymam za Ciebie mocno kciuki. Porozmawiaj szczerze z mężem i działajcie dla dobra was wszystkich. Tulę
Wiesz moj ma jakieś głupie jazdy do mnie np to że chodzę w domu w dresie albo że się nie umaluje. Sorry ale po co mam to robić jak cały boży dzień do 18 jestem sama w domu z dzieckiem nikt do mnie nie przychodzi bo nie mam tu koleżanek na wsi. Do sklepów nie chodzę bo mąż robi zakupy rano przed praca na spacer z dzieckiem to wychodzę na podwórko a do rodziców nie jeżdżę bo mam 50 km w jedną stronę. Jak jeździmy to razem w weekend na trzy godziny i wracamy. -
A to ja mimo ze ciaza byla planowana z synem odpuscilismy cykl. Calkowicie o tym zapomialam ze w ogole chce miec dziecko. I kiedys tak lezalam z siostra w pokoju a ona mowi "ty ja juz mialam @, mama tez a ty? Przeciez ty masz pomiedzy nami.. I tak oto mi przypomiala. A rano mama przy sniadaniu mowi" czy ty wiesz ze w ciazy jestes? " a ja mowie no nie jeszcze kilka dni do @ przeciez mam. Mama dala mi test i mowi nasikaj. Bo jestes. I faktycznie bylam. Nawet nie wiem jak moglam tak bardzo o tym zapomiec kreski byly tak mocne ze bardziej juz nie mogly za tydz poszlam do gina i bylo 7+1
Strasznie wtedy wyluzowalismy i zajelismy sie innymi rzeczami. Imprezy tez byly niestety... i sie okazalo ze ciazunia jest.
Test robilam w dzien urodzin dziadka i mam synka, teraz robilam w dzien urodzin syna i mam wielka nadzieje ze bedzie mial rodzenstwo w koncuWiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2016, 10:46
AJA_S, Lady Savage, mi_lejdi lubią tę wiadomość
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
nick nieaktualnyAJA_S wrote:Stokrotka ale czasem warto się wystroić dla partnera Spróbuj też zrobić coś dla partnera i dla siebie
Dokładnie. Mąż pewnie chce żebyś czasem i dla niego się czasem umalowała i ładnie ubrała nie tylko jak do rodziców jedziecie.Karola555, dobuska lubią tę wiadomość
-
stokrotka92 wrote:Wiesz moj ma jakieś głupie jazdy do mnie np to że chodzę w domu w dresie albo że się nie umaluje. Sorry ale po co mam to robić jak cały boży dzień do 18 jestem sama w domu z dzieckiem nikt do mnie nie przychodzi bo nie mam tu koleżanek na wsi. Do sklepów nie chodzę bo mąż robi zakupy rano przed praca na spacer z dzieckiem to wychodzę na podwórko a do rodziców nie jeżdżę bo mam 50 km w jedną stronę. Jak jeździmy to razem w weekend na trzy godziny i wracamy.
-
nick nieaktualnyKarola555 wrote:Wiem, ja też nie jestem typem kobiety która zawsze jest wymalowana Chociaż powiem Ci że mój małż ostatnio jak właśnie w domu w dresie sobie chodziłam bo miałam gorszy dzień, zimno mi gdzieś było mówi a Ty dla mnie to się nie ubierzesz Faceci są wzrokowcami, lubią popatrzeć jak ich kobieta ładnie wygląda. Założy kieckę, pomaluje się. Rozumiem, że jesteś cały czas sama. To pewnie ciężkie dla Ciebie. Ile ma Twój maluch? Może spróbuj zorganizować wieczór dla was. Jakaś kolacja, makijaż, sukienka Przepraszam bo nie powinnam może nawet Ci o tym pisać. Ale to tak z mojego doświadczenia
Ja wiem że powinnam dziecko ma dwa lata ale mnie się najzwyczajniej nie chce. Dodatkowo mieszkamy z tesciami i nie będę ukrywać ze w tym domu czuję się jak u kogoś obcego. Nie na tyle swobodnie żeby się w nim panoszyc. Mąż nie chce iść na swoje. Mamy w domu dwa pokoje i tyle prywatności z czego jeden pokój zajmuje córka. Sypialnia teściów jest obok naszego pokoju więc jak się kochamy to też słyszą. Takie to wszystko bez sensu.
Co z tego że się dla niego wystroje jak on wróci o 18 zje obiad i idzie coś tam robić na podwórko i wraca o 21:00 jak ja już jestem wykąpana. Praktycznie wcale go nie ma. Z córką też niewiele ma wspólnego bo ona praktycznie go cały dzień nie widzi chociaż jest w niego zapatrzona jak w obrazek. -
Karola we wrześniu pękło mi 23lata i mój kochany narzeczony stwierdził, że to "ten wiek" i mogłabym zacząć się malować by wyglądać dorośle... tak malowałam się całe 2 tyg... (w sensie tylko oczy i usta) teraz zapominam. Ale gdy wychodzimy gdzieś razem to staram się malować gdy jestem w domu to ubieram się luźno... tyle, że to ja wtedy biorę się pierwsza za te sprawy17.11.17-poronienie całkowite
-
nick nieaktualny
-
Stokrotka czas z nim poważnie porozmawiać!
Bez wykręcania się, a mamisynek musi wziąć dupe w troki i zrobić coś dla swojej rodziny. A ty weź się za siebie. Zrób coś byś była nadal atrakcyjna dla swojego M.
I najważniejsze pogadaj z nim i jakimś specjalistą na temat seksu!stokrotka92 lubi tę wiadomość
17.11.17-poronienie całkowite -
nick nieaktualnyMieliśmy przed ślubem możliwość zamieszkania na jednym podwórku z moimi rodzicami ale w zupełnie oddzielnym domu nawet kotlownia osobna . Tyle tylko że wspólne podwórko i szambo to nawet słyszeć nie chciał a tam nie ukrywajmy nowy dom stał. Skorzystała na tym moja siostra a my się gniezdzimy kątem teraz
-
AJA_S wrote:Karola we wrześniu pękło mi 23lata i mój kochany narzeczony stwierdził, że to "ten wiek" i mogłabym zacząć się malować by wyglądać dorośle... tak malowałam się całe 2 tyg... (w sensie tylko oczy i usta) teraz zapominam. Ale gdy wychodzimy gdzieś razem to staram się malować gdy jestem w domu to ubieram się luźno... tyle, że to ja wtedy biorę się pierwsza za te sprawy
-
Annie1981 wrote:Birdy. A moze jak tempka Ci skakala to jednak mialas owu?
Z tego co czytalam to skok tempki jest potwierdzeniem owu, ale moze ja czegos nie wiem. Chyba, ze organizm sie szykuje do owu, ale pecherzyk nie peka to podobno temperatura tego nie pokaze.
No właśnie u mnie temperatura skakała, ale i na USG i na testach owu była cisza. Pęcherzyki rosły, ale nie pękały. -
nick nieaktualny