X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)
Odpowiedz

LUBELSKIE - ŁĄCZMY SIĘ :)

Oceń ten wątek:
  • AgrafkaCh Przyjaciółka
    Postów: 69 36

    Wysłany: 26 sierpnia, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny!
    Do Lublina mam 45 km, o ciaze starałam się 2 lata. Byłam u tkaczuk wlach - nie polecam. Poza nadzprycowaniem mnie niesamowita ilością leków i robieniu mi inseminacji na nie monitorowanym cyklu. Nic więcej nie zrobiła.
    Dr Kaczmarczyk z provivo, jakimś cudem udało mi się zająć e ciążę u niej, ale jak wylądowałam E szpitalu w 28 TC, a ona poszła na urlop to nawet nie skierowała mnie pod opiekę innego doktora i tak sobie leżałam w ciąży z olbrzymim nadcisnieniem, aż skoczyło mi do ponad 220 i miałam CC ratująca moje życie i mojego dziecka.
    No cóż to było ...
    Teraz szukam kompetentnego lekarza Lublin i okolice, który specjalizuje się w niepłodności, ciążę gestozowe, nadciśnienie, pcos.
    Liczę na Was :*

    Staraczka od stycznia 2021 - lubelskie
    pcos - fertisim/ovulomed max
    insulinoopornosc - pioglitazone, glugophage
    2 inseminacje/0 ciąż
    08.04.22 - wyczekane 2 kreski na teście
    20.05.22 - naszej dziewczynce serduszko przestało bić w 9tc
    01.06.22 - łyzeczkowanie
    02.08 - beta 340 cud!! ❤️
    14.08 - 6tc jest serduszko ❤️ jest też milion obaw.. 😞
    28.10 - jest dziewuszka nasza, zdrowa i silna 😊
  • Monia321 Debiutantka
    Postów: 7 0

    Wysłany: 15 września, 20:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja teraz leczę się u Kaczmarczyk, ale nie podoba mi się jej podejście do pacjenta, nic nie tłumaczy, przepisuje leki i nie tłumaczy dlaczego zastosowała takie leczenie.
    @AgrafkaCh jak u Ciebie wyglądało leczenie u K? Znalazłaś już jakiegoś nowego lekarza?

  • AnonimowaStaraczka987 Nowa
    Postów: 2 0

    Wysłany: 3 października, 10:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny które leczyły się w provivo, jakie są Wasze odczucia i opinie?

  • lilka2025 Przyjaciółka
    Postów: 118 206

    Wysłany: 5 października, 22:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnonimowaStaraczka987 wrote:
    Dziewczyny które leczyły się w provivo, jakie są Wasze odczucia i opinie?

    Ja się leczyłam, nie mogę powiedzieć nic złego ale ja jednak potrzebowałam więcej rozmowy, tłumaczenia i konkretnego planu działania, wkurzały mnie wizyty z których nic nie wynikało. Zmieniłam lekarza i jestem zadowolona

    💊inofem, Vit D3, Omega 3, Q10,Tardyferon, Neurovit, Metformax, Dostinex

    Starania od 09.2023
    Z pomocą medyczną od 10.2024

    06.2025 drożność z lipidolem ✅
    07.2025 I stymulacja clo ❌
    09.2025 II stymulacja aromek+bemfola+ovi
    18.10.2025 10dpo ⏸️ beta 25
    20.10.2025 12dpo beta 84,20
    22.10.2025 14dpo beta 270

    07.11 pierwsza wizyta 🩵


    preg.png
  • Watcher Debiutantka
    Postów: 11 4

    Wysłany: 7 października, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy któraś z Was przyjmowała Smoflipid w Lublinie nie będąc pacjentką w danym miejscu? Moja klinika nie robi tych wlewów i muszę szukać w innych miejscach :(

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 9 października, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnonimowaStaraczka987 wrote:
    Dziewczyny które leczyły się w provivo, jakie są Wasze odczucia i opinie?
    Leczyłam się i totalnie nie polecam.
    Jak zadawałam jakieś pytanie, po co dany lek, otrzymywałam odpowiedź, aby zajść w ciążę. Dostawałam ogromne dawki leków(progesteronu - 3 różne leki), stymulacja cyklu, gdzie swój cykl mam dobry i nie potrzebne są żadne stymulacje.
    Jak poszłam do innego lekarza to był przerażony w jaki sposób byłam leczona.
    Czytałam na forach, jej sposób leczenie i większość pacjentek ma ten sam schemat: accofil, progesteronu ogromne dawki, lametta i inne leki na stymulację, neoparin)
    Wydaję mi się, że błądzi i każdemu przepisuje to sam a może się uda. Dodatkowo czuję że naciągała nas mocno na koszta.
    Zrobila mi badanie drożności, w czasie kiedy mieliśmy zabronione starania(ze względu na słabe wyniki nasienie męża). Dopiero po długim czasie, gdy zobaczyłam, że mam gorsze wyniki(przyjmowałam ovitrele na wzmocnienie fazy lutealnej-5 ampułek w jednym cyklu), zaczęłam dopytywać i zaczął się koszmar. Nigdy tak nie byłam potraktowana przez lekarza. W skrócie, odpowiedziała, że ja nie jestem od interpretowania moich wyników, że się nie znam, żeby wiedzieć i interpretować trzeba skończyć medycynę i żeby ona mi tłumaczyła wyniki badań to musiałabym zapłacić za cały dzień jej pracy i że jak chce lekarza, który będzie mi wszystko tłumaczył to, żebym zmieniła lekarza. Więc zmieniłam.
    Dodatkowo nie widziała na USG polipa, która może uniemożliwiać zajście w ciążę.
    A Ty tam się leczysz?

  • Klaudiak Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 12 października, 23:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tereska12 wrote:
    Leczyłam się i totalnie nie polecam.
    Jak zadawałam jakieś pytanie, po co dany lek, otrzymywałam odpowiedź, aby zajść w ciążę. Dostawałam ogromne dawki leków(progesteronu - 3 różne leki), stymulacja cyklu, gdzie swój cykl mam dobry i nie potrzebne są żadne stymulacje.
    Jak poszłam do innego lekarza to był przerażony w jaki sposób byłam leczona.
    Czytałam na forach, jej sposób leczenie i większość pacjentek ma ten sam schemat: accofil, progesteronu ogromne dawki, lametta i inne leki na stymulację, neoparin)
    Wydaję mi się, że błądzi i każdemu przepisuje to sam a może się uda. Dodatkowo czuję że naciągała nas mocno na koszta.
    Zrobila mi badanie drożności, w czasie kiedy mieliśmy zabronione starania(ze względu na słabe wyniki nasienie męża). Dopiero po długim czasie, gdy zobaczyłam, że mam gorsze wyniki(przyjmowałam ovitrele na wzmocnienie fazy lutealnej-5 ampułek w jednym cyklu), zaczęłam dopytywać i zaczął się koszmar. Nigdy tak nie byłam potraktowana przez lekarza. W skrócie, odpowiedziała, że ja nie jestem od interpretowania moich wyników, że się nie znam, żeby wiedzieć i interpretować trzeba skończyć medycynę i żeby ona mi tłumaczyła wyniki badań to musiałabym zapłacić za cały dzień jej pracy i że jak chce lekarza, który będzie mi wszystko tłumaczył to, żebym zmieniła lekarza. Więc zmieniłam.
    Dodatkowo nie widziała na USG polipa, która może uniemożliwiać zajście w ciążę.
    A Ty tam się leczysz?

    Mam identyczną sytuację. Do jakiego lekarza teraz poszłaś?

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 14 października, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klaudiak wrote:
    Mam identyczną sytuację. Do jakiego lekarza teraz poszłaś?
    Poszłam na wizytę do zwykłego lekarza, żeby zobaczyć czy się środku nic złego się nie dzieje, bo totalnie straciłam zaufanie do K. Dodam, że jestem po operacji wyłuszczenia mięśniaków. Dr Cholubek zrobił mi USG i zauważył coś niepokojącego na USG, dla niego to był polip. I z tym wysłał mnie do Jakiela. Byłam u niego z mężem. Gdy opowiadaliśmy, jak wyglądało nasze leczenie robił wielkie oczy. To utwierdziło mnie, że dobrze zrobiłam odchodząc z Provivo. Ogólnie bardzo pozytywne wrażenie wywarł na nas ten lekarz, planuje znowu do niego pójść. Zobaczył nasze wyniki, powiedział że wszystko u nas jest książkowe i żebyśmy starali się naturalnie do grudnia i jak nic z tego nie wyjdzie to zaprasza ponownie na wizytę. Jednak w między czasie miałam pójść do innego lekarza, który wcześniej mnie operował, żeby ocenić co mi wyrosło i usunąć to. Niestety w moim przypadku nic nie uroslo, tylko mam dziurę w macicy, po operacji wyłuszczenia mięśniaków 😭😭😭😭 Dziś zapiszę się ponownie do Jakiela, zobaczmy co mi powie. K. nic złego na USG nie widziała. Dodam, że mamy podejrzenie, że badanie nasienia było oszukane i celowo zaniżone po pierwszym badaniu, ponieważ wyszły bardzo złe wyniki a po przepisaniu leków, po 4 miesiącach już wzorowe. Jakiel powiedział, ze jeszcze nigdy nie widział takiej poprawy morfologi i zlecił w grudniu powtórzyć badania w innym laboratorium.

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 14 października, 14:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klaudiak wrote:
    Mam identyczną sytuację. Do jakiego lekarza teraz poszłaś?
    Rozumiem, że dostawałaś takie samo leczenie?
    Jeszcze wrzuciła we mnie ogromną ilość antybiotyków, bo wymyśliła, że mam endometritis, ponieważ mam plamienia 😡😡😡

  • Klaudiak Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 14 października, 17:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tereska12 wrote:
    Rozumiem, że dostawałaś takie samo leczenie?
    Jeszcze wrzuciła we mnie ogromną ilość antybiotyków, bo wymyśliła, że mam endometritis, ponieważ mam plamienia 😡😡😡


    Tak miałam to samo leczenie. Zawsze miałam regularne cykle, po rozpoczęciu leczenia nie wiem nawet kiedy będę miała okres. Dostawałam identyczne leki co ty. Teraz wlasnie szukam lekarza z którym mogłabym skonsultować moje wyniki, czy to całe leczenie było potrzebne.

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 14 października, 18:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klaudiak wrote:
    Tak miałam to samo leczenie. Zawsze miałam regularne cykle, po rozpoczęciu leczenia nie wiem nawet kiedy będę miała okres. Dostawałam identyczne leki co ty. Teraz wlasnie szukam lekarza z którym mogłabym skonsultować moje wyniki, czy to całe leczenie było potrzebne.

    U mnie też cykle zawsze były regularne i z owulacją. A i tak byłam stymulowana. Lekarz i dietetyczka, która zajmuje się wsparciem hormonalnym powiedzieli, że absolutnie to nie było potrzebne. Co jeszcze ciekawe dostałam od doktor lek menopuren od razu na trzy miesiące i się nie zastanowiłam dlaczego przepisuje mi go od razu na trzy, teraz po namyśle wiem, że to było celowe działanie bo ciąży miało nie być w ciągu tych 3 miesięcy.
    Dużo pozytywnych opinii czytałam o Tkaczuk-Wałach. Jednak na razie zostanę u Jakiela i zobaczę co z tego wyjdzie. Daj znać jak już wybierzesz jakiegoś lekarza

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października, 18:16

  • Klaudiak Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 14 października, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tereska12 wrote:
    U mnie też cykle zawsze były regularne i z owulacją. A i tak byłam stymulowana. Lekarz i dietetyczka, która zajmuje się wsparciem hormonalnym powiedzieli, że absolutnie to nie było potrzebne. Co jeszcze ciekawe dostałam od doktor lek menopuren od razu na trzy miesiące i się nie zastanowiłam dlaczego przepisuje mi go od razu na trzy, teraz po namyśle wiem, że to było celowe działanie bo ciąży miało nie być w ciągu tych 3 miesięcy.
    Dużo pozytywnych opinii czytałam o Tkaczuk-Wałach. Jednak na razie zostanę u Jakiela i zobaczę co z tego wyjdzie. Daj znać jak już wybierzesz jakiegoś lekarza


    No widzę mamy bardzo podobną sytuację. Mi K. przepisała Dostinex (na obniżenie prolaktyny), gdzie nawet nie miałam robionych badań czy rzeczywiście jest za wysoka. Ostatnio zrobiłam badanie i okazało się że jest sporo poniżej normy: 1,35 ng/ml.. Powiedziałam jej o tym, że jest za niska i czy mam dalej brać lek, ona że lepiej jak za niska niż za wysoka i dalej mam brać lek, nie wiem co o tym myśleć... Umówiłam się już do prof. Jakiela

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 14 października, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klaudiak wrote:
    No widzę mamy bardzo podobną sytuację. Mi K. przepisała Dostinex (na obniżenie prolaktyny), gdzie nawet nie miałam robionych badań czy rzeczywiście jest za wysoka. Ostatnio zrobiłam badanie i okazało się że jest sporo poniżej normy: 1,35 ng/ml.. Powiedziałam jej o tym, że jest za niska i czy mam dalej brać lek, ona że lepiej jak za niska niż za wysoka i dalej mam brać lek, nie wiem co o tym myśleć... Umówiłam się już do prof. Jakiela
    Dostinex też brałam. W 5,10, 15 i 20 dc. Po pół tabletki. Mi w badaniach prolaktyna wyszła o 10% za duża. Jakiel powiedział żebym odstawiła. Dodatkowo brałam też hydroxychlorochine na przeciwciała ANAp3, 2 tabletki, gdzie trzeba brać ten lek 1 tabletkę dziennie. To też odstawiłam.
    Czyli moje przeczucie było dobre, leci schematem, każdej to samo a jak się uda to dziewczyny ją chwalą, co rozumiem bo to ciąża długo wyczekiwana.
    Mam nadzieję, że Jakiel Ci pomoże. Nasza wizyta trwała godzinę, odpowiedział na wszystkie pytania, cierpliwie. Akurat mnie nie badał bo miałam świeże usg, ale obejrzał je. Może nie widział potrzeby badania. Ja dopiero jednak kolejna wizyta u profesora zgodnie z zaleceniami, czyli w grudniu.
    A jeszcze miałam oestrogel w jakieś kosmicznej dawce + odrobaczanie, też duża ilość tabletek.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października, 20:09

  • Klaudiak Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 14 października, 20:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tereska12 wrote:
    Dostinex też brałam. W 5,10, 15 i 20 dc. Po pół tabletki. Mi w badaniach prolaktyna wyszła o 10% za duża. Jakiel powiedział żebym odstawiła. Dodatkowo brałam też hydroxychlorochine na przeciwciała ANAp3, 2 tabletki, gdzie trzeba brać ten lek 1 tabletkę dziennie. To też odstawiłam.
    Czyli moje przeczucie było dobre, leci schematem, każdej to samo a jak się uda to dziewczyny ją chwalą, co rozumiem bo to ciąża długo wyczekiwana.
    Mam nadzieję, że Jakiel Ci pomoże. Nasza wizyta trwała godzinę, odpowiedział na wszystkie pytania, cierpliwie. Akurat mnie nie badał bo miałam świeże usg, ale obejrzał je. Może nie widział potrzeby badania. Ja dopiero jednak kolejna wizyta u profesora zgodnie z zaleceniami, czyli w grudniu.
    A jeszcze miałam oestrogel w jakieś kosmicznej dawce + odrobaczanie, też duża ilość tabletek.


    A czy miałaś robione badania na te przeciwciała ANAp3 czy od razu przepisala ci leki? Bo mi właśnie na ostatniej wizycie zaproponowała biopsje, a jak się nie zgodziłam to zleciła mi te badania

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 14 października, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klaudiak wrote:
    A czy miałaś robione badania na te przeciwciała ANAp3 czy od razu przepisala ci leki? Bo mi właśnie na ostatniej wizycie zaproponowała biopsje, a jak się nie zgodziłam to zleciła mi te badania

    Miałam zrobione badania, wyszły faktycznie te przeciwciała. Wysłała mnie do reumatologa, konkretnie wybrała do którego mam pójść.
    Reumatolog zleciła badania na zespół antyfosfolipidowy, wyszło, że tego nie mam i miałam przyjmować 1 tabletkę, jednak K. kazała dwie.
    Mam podejrzenie, że reumatolog też nie była kompetentna, więc wybiorę się do innego.
    Ogólnie nam na pierwszej wizycie dała bardzo dużo badań do zrobienia. I zakazała się starań dopóki mąż nie poprawi parametrów nasienia, ale oczywiscie ja na regularne wizyty musiałam chodzić.
    Myśle, że nie zaszkodzi zrobić tego badania, bo choroby reumatyczne mogą mieć wpływ na zajście w ciążę i donoszenie. Długo do niej chodziłaś? Do Jakiela weź sobie wszystkie wyniki badan, nawet jak myślisz, że coś będzie nie potrzebne.

  • Klaudiak Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 14 października, 21:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tereska12 wrote:
    Miałam zrobione badania, wyszły faktycznie te przeciwciała. Wysłała mnie do reumatologa, konkretnie wybrała do którego mam pójść.
    Reumatolog zleciła badania na zespół antyfosfolipidowy, wyszło, że tego nie mam i miałam przyjmować 1 tabletkę, jednak K. kazała dwie.
    Mam podejrzenie, że reumatolog też nie była kompetentna, więc wybiorę się do innego.
    Ogólnie nam na pierwszej wizycie dała bardzo dużo badań do zrobienia. I zakazała się starań dopóki mąż nie poprawi parametrów nasienia, ale oczywiscie ja na regularne wizyty musiałam chodzić.
    Myśle, że nie zaszkodzi zrobić tego badania, bo choroby reumatyczne mogą mieć wpływ na zajście w ciążę i donoszenie. Długo do niej chodziłaś? Do Jakiela weź sobie wszystkie wyniki badan, nawet jak myślisz, że coś będzie nie potrzebne.


    Chodziliśmy do niej od marca. U nas było tak, że też musieliśmy czekać 3 miesiące aż poprawią się parametry nasienia męża. Po tych 3 msc poprawiły się i dostaliśmy zielone światło do starania się, jednak najpierw zaproponowała mi zrobienie badań hormonalnych, które wyszły według niej złe. Zastanawiam się też, dlaczego od razu podczas czekania (tych 3 msc z wynikami męża) nie zaczęła mnie leczyć, tylko straciliśmy tyle czasu ...
    A ty od kiedy do niej chodziłaś?

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 14 października, 22:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klaudiak wrote:
    Chodziliśmy do niej od marca. U nas było tak, że też musieliśmy czekać 3 miesiące aż poprawią się parametry nasienia męża. Po tych 3 msc poprawiły się i dostaliśmy zielone światło do starania się, jednak najpierw zaproponowała mi zrobienie badań hormonalnych, które wyszły według niej złe. Zastanawiam się też, dlaczego od razu podczas czekania (tych 3 msc z wynikami męża) nie zaczęła mnie leczyć, tylko straciliśmy tyle czasu ...
    A ty od kiedy do niej chodziłaś?
    Niesamowite, jak wszystko jest podobne.
    My zaczęliśmy do niej chodzić w październiku rok temu, dała nam duzo badań do wykonania. Okazało się w październiku, że jestem w ciąży biochemicznej, szybko się skończyła. Więc w listopadzie zrobiliśmy wszystkie badania. I zaczęliśmy leczenie. Mąż zle wyniki nasienia, dostał leki i kazała czekać, tylko ja w tym czasie chodziłam na wizyty i już dostawałam progesteron. W grudniu zrobiła mi badanie drożności, nie wiem czemu, skoro nie mogliśmy się starać. W marcu dostaliśmy zielone światło od męża, ale u mnie była jeszcze bakteria hp do wyleczenia, więc przerwę mieliśmy do maja. Zrobiłam u niej 3 cykle stymulowane + miesiąc przerwy na leczenie endometritis.
    Myślę, że to też było celowe, bo wydłuża czas leczenia i przychodzenia na wizyty. A czy w czasie gdy mąż miał poprawić parametry, ty nie chodziłaś na wizyty?

  • Klaudiak Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 14 października, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tereska12 wrote:
    Niesamowite, jak wszystko jest podobne.
    My zaczęliśmy do niej chodzić w październiku rok temu, dała nam duzo badań do wykonania. Okazało się w październiku, że jestem w ciąży biochemicznej, szybko się skończyła. Więc w listopadzie zrobiliśmy wszystkie badania. I zaczęliśmy leczenie. Mąż zle wyniki nasienia, dostał leki i kazała czekać, tylko ja w tym czasie chodziłam na wizyty i już dostawałam progesteron. W grudniu zrobiła mi badanie drożności, nie wiem czemu, skoro nie mogliśmy się starać. W marcu dostaliśmy zielone światło od męża, ale u mnie była jeszcze bakteria hp do wyleczenia, więc przerwę mieliśmy do maja. Zrobiłam u niej 3 cykle stymulowane + miesiąc przerwy na leczenie endometritis.
    Myślę, że to też było celowe, bo wydłuża czas leczenia i przychodzenia na wizyty. A czy w czasie gdy mąż miał poprawić parametry, ty nie chodziłaś na wizyty?

    Chodziłam razem z nim. U mnie było tak, że byłam po poronieniu zatrzymanym, w szpitalu dostałam te tabletki, ale macica nie oczyściła się do końca, więc inny lekarz zaproponował łyżeczkowanie. Dużo o tym czytałam i nie chciałam tego, słyszałam że K. zajmuje się kobietami po poronieniach, więc trafiłam do niej. Tutaj dla niej na plus, że uspokoiła mnie, że nie trzeba łyżeczkowania bo organizm potrzebuje czasu aby się oczyścić i tak było. Więc na samym początku leczenia męża sprawdzała mi na USG jak to się oczyszcza. Na całe szczęście szybko i ładnie się oczyściło. Potem mieliśmy zjawić się za te 3 miesiące z nowymi wynikami męża, a przecież przez ten czas mogła już zlecić mi te badania hormonalne i zacząć leczenie, a tak to tylko tyle czasu straciliśmy

  • Klaudiak Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 14 października, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Więc w sumie, podczas poprawy parametrów nasienia męża byłam kilka razy na samym początku, aby sprawdzić czy macica dobrze się oczyściła, a potem na kolejną wizytę oboje czekaliśmy aż do poprawy jego wyników

  • Tereska12 Debiutantka
    Postów: 11 0

    Wysłany: 14 października, 22:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klaudiak wrote:
    Więc w sumie, podczas poprawy parametrów nasienia męża byłam kilka razy na samym początku, aby sprawdzić czy macica dobrze się oczyściła, a potem na kolejną wizytę oboje czekaliśmy aż do poprawy jego wyników
    Mogła Ci dać badania, jak tylko powiedziała, że macica się oczyściła. Niestety i ja teraz zauważam wiele czerwonych lampek i się zastanawiam, dlaczego ja wcześniej nie widziałam tych wszystkich nieścisłości 😞 U nas też na plus, że wysłała mnie na badanie hp, chociaż dużo później niż męża, nie wiem dlaczego dodatkowo wykryła u męża pasożyty. Ale więcej plusów z jej leczenia nie mamy.
    Najgorsze na jej wizytach jest to, że nie tłumaczy i nawet nie chce tłumaczyć.

‹‹ 393 394 395 396 397
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 pytań o poród, których wiele kobiet wstydzi się zadać!

Poród zbliża się wielkimi krokami, a w Twojej głowie w dalszym ciągu kłębią się pytania, których wstydzisz się zadać? Niektóre tematy są na tyle krępujące, że ciężko je poruszyć z partnerem,  na rutynowej wizycie u lekarza, czy przy kawie z koleżankami…Nadszedł jednak czas, żeby rozwiać Twoje wątpliwości! Przeczytaj odpowiedzi na 7 najbardziej wstydliwych pytań związanych z porodem.

CZYTAJ WIĘCEJ

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - najczęstsze przyczyny, objawy i leczenie

Suchość pochwy to wstydliwa dolegliwość, która dotyka wielu kobiet. Kiedy się pojawia? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z odpowiednim nawilżeniem pochwy? Czy suchość pochwy można leczyć? 

CZYTAJ WIĘCEJ