Majowe starania
-
WIADOMOŚĆ
-
u mnie kuchnia wysprzątana jeszcze tylko podłogi prasowanie i wolne:) ale za to planuje jutro jakiś dobry obiadek i czyste lenistwo moźe przejażdzka po lesie dla zgubienia kalorii ;p eunika od gapienia to nic nie urośnie. 2 połówka się dobrze starała w tym miesiącu ?hih
-
Witam drogie panie Postanowiłam mierzyć temperaturę do czwartku, a później wyjeżdżam w delegację i nie będę miała możliwości, więc od czwartku do końca cyklu zostawiam termometr w spokoju
Króliczynka witaj w naszych skromnych progach Jesteśmy rówieśniczkami -
madzia123 wrote:u mnie kuchnia wysprzątana jeszcze tylko podłogi prasowanie i wolne:) ale za to planuje jutro jakiś dobry obiadek i czyste lenistwo moźe przejażdzka po lesie dla zgubienia kalorii ;p eunika od gapienia to nic nie urośnie. 2 połówka się dobrze starała w tym miesiącu ?hih
no mogłoby być lepiej ale w dzień owu trafiliśmy... zobaczymy, mężuś obiecał, że w razie czego w następny cyklu będzie "grzeczniejszy" -
pewnie tak ja sobie wymyśliłam, że jak się uda to do końca wakacji chciałabym zajść w ciążę bo od następnego września chcę już iść do pracy. oczywiście wiem, że maleństwo zawsze ma swoje plany ale chciałabym, żeby się udało dlatego uważnie się obserwuję i oby to pomogło
-
a bo każdy mnie zapewniał że normalnie zostanie w sierpniu podpisana umowa a szefowi się odmieniło i stwierdził że mogę zostać ale na czarno.nie ukrywam że i ja i reszta pracowników była bardzo zaskoczona decyzją szefa no ale cóż. ja bym patrzyła na to, że będziemy starać się o dziecko jak nam się unormuje sytuacja finansowa to już by było za późno na macieżyństwo... realia naszego kraju dopadają wszystkich
-
masz rację... dlatego właśnie ja nie pracuję tylko się uczę, mąż pracuje sam ale zdecydowaliśmy się na dziecko bo nigdy nie będzie tak idealnie z pieniędzmi jak byśmy chcieli a dopóki dziecku nie brakuje miłości i podstawowych środków to będzie szczęśliwe, dużo bardziej niż obłożone bogatymi zabawkami niekochane maleństwo...
-
no właśnie ja też tak myślę. mąż na początku nie chciał za bardzo bo wiadomo jak to facet ma swoje ambicje itd ale jak u mojego brata urodziło się maleństwo to widzę że zmienił zdanie i czeka na nasze słoneczko.no dobra lece się ogarnąć.i oczywiście prasowanie zostaje na jutro plotki z mamą i z wami za dużo zajęły
-
madzia123 wrote:ja robilam rano test ale trafił mi się jakiś zły egzemplarz bo dość długo okienko nie robiło się różowe niby wyszła 1 kreska potem. czekamy do czwartku piękna niedziela się zapowiada
To trzymam kciuki a niedziela rzeczywiście zapowiada się ładnie -
nick nieaktualnydzień dobry sloneczka... dzis nocka katastrofajna mlody sie budził po kilka razy a jak wstawalam to mialam gwiazdki w oczach i ciemno.. zaczynaja mnie meczyc mdlosci rano i czuje sie zmeczona caly czas... w czorej sie pokłóciłam z moim M. juz miesiac miol a on ani nie drgną w nowym mieszkaniu... żądałam od niego natychmiastowego wyprowadzenia sie z tej dziury i poszukac jakiegos wynajmu.. ja juz dluzej nie moge tu tak siedziec i patrzec jak sie cos stanie mojemu dziecku... wczoraj wiele by nie brakowalo a spadl by ze schodow...schody sa bardzo strome i dziwne do kuchni mozna powiedziec ze jest dziura w podlodze i schody zrobione na wysokosci 4 metrow tak jak sie chodzi mniej wiecej po drabinie.. dlatego ta straszna awantura....chce uniknac tragedii.. gdybym nie zlapala mlodego wczoraj za bodziaki polecial by na dol.. serce wali mi do teraz...
jestem wsciekla na starego bo przed ciaza juz mielismy zmienic mieszkanie, minela ciaza 9 miechow teraz kolejne 9 miechow i kolejna ciaza...
nie chce zeby przez moja nie uwagę stalo sie cos strasznego.. chodze jak nacpana.. co prawda jest zamkniecie na te schody ale wczoraj przez nie uwage nie zamknelam tego..
a naj bardziej mnie wkurza to te mowilam zeby lazienki nie burzył i dłubie wiecznie bo wszytko musi byc precyzyjnie..
przepłakałam wczoraj caly wieczor...