METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane czy od brania lutki, bolały was piersi, tak bardzo mnie bolą sutki i są takie ciężkie, ciągnięcia podbrzusza... Macie czasem tak przy lutce?30.12.2014-poronienie 6 tydz.
11.05.2015-poronienie 10 tydz.
15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia) -
Luska a wiesz ze ja tez tak myślałam że nie ma sensu, a ten lekarz co się lecze u niego w czasie rozmowy opowiadał nam ze miał kobietę która nie mogła zajść w ciaze badania te mlr wyszedł brak hamowania, szczepionki się przyjęły i jest w ciąży.. Także nie ma reguły..30.12.2014-poronienie 6 tydz.
11.05.2015-poronienie 10 tydz.
15.06.2015-podjęcie leczenia (naprotechnologia) -
Riri, ja też mam takie same objawy jak ty, a do tego jeszcze wysoka tempka nawet 37,6, ale jak odstawiam(P10) to wszystko wraca do normy razem z @. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 22:02
Riri lubi tę wiadomość
Jeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego.
Nasz Ślub: 16.07.2011
-
Jestem w nowa na forum. Z OF korzystam już od dawna, ale tylko czytałam. Teraz dopiero się odważyłam i zaczęłam pisać
Chciałam Wam podziękować, bo gdy kilka miesięcy temu szukałam informacji na temat napro, to trafiłam właśnie na ten wątek i przeczytałam wszystko, co było napisane gdzieś do października. Czytając Wasze historie, jak opisujecie metodę i to, jak relacjonowałyście kontakt z lekarzem poczułam, że to metoda dla mnie. W tym samym czasie dziewczyny na fb na jednej z grup poruszyły ten temat, gdzie wypłynął kontakt do Pani doktor leczącej zgodnie z tą metodą. Niezwłocznie się zapisałam. Czekałam jakiś czas na wizytę, ale jak weszłam do gabinetu, poczułam się zupełnie tak, jak bym trafiła pod skrzydła anioła... Pierwszy raz lekarz mnie wysłuchał, wziął pod uwagę wszystkie moje spostrzeżenia i poczułam się nie oceniona, a zrozumiana.
Ponieważ leczę się od dawna, u kilku lekarzy, jestem też uparta i dociekliwa, przyniosłam ze sobą całą, grubą teczkę badań. Wszystkie zostały przeanalizowane. Miałam też że sobą skrupulatnie wypełnione wykresy z OF. Pani doktor chciała abym poszła na kurs metody creightona. Niestety przez rok wydaliśmy kupę kasy na beznadziejnych lekarzy, setki badań i dojazdy do lekarzy (łącznie ok 15tyś - bez liczenia kosztu paliwa), więc powiedziałam wprost, że mnie nie stać. Stanęło na tym, że nadal mam bardzo skrupulatnie wypełniać OF tak, jak wcześniej i bardzo dokładnie opisywać swój śluz. Więc to nie do końca leczenie zgodnie z naprotechnologią, jednak nie jest to też zwykłe leczenie.
Obecnie Mam przerwę w stymulacjach, a od nowego cyklu zaczynamy z letrozolem.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego gronaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 01:01
majeczka87, Niczkka, ara, Riri, archeolog, Gianna, Macierzanka:) lubią tę wiadomość
23cs -
olencja wrote:wreszcie na tesciepojawil sie cien cienia!!! a wg dzisiejszego monitoringu owu wlasnie dzis, takze nic dziwnego ze nie zaszlam w ciaze opierajac sie wczesniej na testach..one wychodza z 3 dniowym opoznieniem po prostu
jak to z trzy dniowym opoznieniem? cien cienia niestety to nie pozytyw. Po nim do 3 dni jest owulacja. Mialas monitoring sprawdzajacy czy jajeczko peka? Bo przy niskim lh moze byc z tym problem
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016
-
majeczka87 wrote:jak to z trzy dniowym opoznieniem? cien cienia niestety to nie pozytyw. Po nim do 3 dni jest owulacja. Mialas monitoring sprawdzajacy czy jajeczko peka? Bo przy niskim lh moze byc z tym problem
zobacze jaki dzis bedzie test, ale owu czulam wczoraj, dzis juz cisza -
Olencja proponuje uciekać od lekarza który nie praktykuje wizyt, które potwierdzają owulację a wytyczną jest fakt, że pęcherzyk "prawie pękł" też chodziłam do takich i okazało się, że czasami prawie to za mało i mieliśmy LUF więc warto robić monitoring do czasu kiedy wiadomo już na 100 % czy pękł czy nie
starania od lutego 2011
6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
Czerwiec 2015 - naprotechnologia
Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
WALCZYMY !! -
nick nieaktualny
-
PanaKotka wrote:Jestem w nowa na forum. Z OF korzystam już od dawna, ale tylko czytałam. Teraz dopiero się odważyłam i zaczęłam pisać
Chciałam Wam podziękować, bo gdy kilka miesięcy temu szukałam informacji na temat napro, to trafiłam właśnie na ten wątek i przeczytałam wszystko, co było napisane gdzieś do października. Czytając Wasze historie, jak opisujecie metodę i to, jak relacjonowałyście kontakt z lekarzem poczułam, że to metoda dla mnie. W tym samym czasie dziewczyny na fb na jednej z grup poruszyły ten temat, gdzie wypłynął kontakt do Pani doktor leczącej zgodnie z tą metodą. Niezwłocznie się zapisałam. Czekałam jakiś czas na wizytę, ale jak weszłam do gabinetu, poczułam się zupełnie tak, jak bym trafiła pod skrzydła anioła... Pierwszy raz lekarz mnie wysłuchał, wziął pod uwagę wszystkie moje spostrzeżenia i poczułam się nie oceniona, a zrozumiana.
Ponieważ leczę się od dawna, u kilku lekarzy, jestem też uparta i dociekliwa, przyniosłam ze sobą całą, grubą teczkę badań. Wszystkie zostały przeanalizowane. Miałam też że sobą skrupulatnie wypełnione wykresy z OF. Pani doktor chciała abym poszła na kurs metody creightona. Niestety przez rok wydaliśmy kupę kasy na beznadziejnych lekarzy, setki badań i dojazdy do lekarzy (łącznie ok 15tyś - bez liczenia kosztu paliwa), więc powiedziałam wprost, że mnie nie stać. Stanęło na tym, że nadal mam bardzo skrupulatnie wypełniać OF tak, jak wcześniej i bardzo dokładnie opisywać swój śluz. Więc to nie do końca leczenie zgodnie z naprotechnologią, jednak nie jest to też zwykłe leczenie.
Obecnie Mam przerwę w stymulacjach, a od nowego cyklu zaczynamy z letrozolem.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona
Witaj PanaKotka, cieszę się bardzo, że dołączasz do naproszalonych, słuchaj, jeżeli chcesz to nauczę cię modelu creighton, wiadomo że to nie to samo co instruktorka, ale postaram ci pomóc. Wysłałam ci zaproszenia na priv, zaakceptuj go i napiszę jak mniej więcej ten model wygląda. Dodam, że nie chodziłam do instruktorki, tylko się sama nauczyłam i później sprawdziła mnie doktorka. Pozdrawiam i chętnie służę pomocąWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2016, 14:51
Jeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego.
Nasz Ślub: 16.07.2011