METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
qosia wrote:Jak na razie wszystko u nas dobrze. Poza moimi przeziębieniami nic nas nie gnębi Termin mam na koniec maja, więc ostatni trymestr przede mną. Będzie syn
Niedowierzanie pomieszane z ogromną radością, kiedy patrzysz na dwie kreski na teście... Tego każdej z Was życzę
gratuluję i zazdroszczę, ale tak pozytywnie oby niedługo każda z nas tutaj mogła cieszyć się tymi kreskami na teście.Agafia83, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
Aishha wrote:2.0 tak jak się domyslalam...qosia wrote:Aishha nie trać wiary i optymizmu
Niestety dziecko samo wybiera sobie termin, kiedy przyjdzie na ten świat a my tylko niecierpliwie czekamy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 marca 2018, 19:41
Schmetterling, Aishha lubią tę wiadomość
30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczynki, co słychać? Ja jestem w kropce... dostałam dziś propozycje pracy - fajnie, nowe wyzwania, nowe doświadczenia, fajne pieniądze. Ale oczywiście coś za coś... Wyjazd do stolycy. Wiem, że jeśli zaryzykuję, to będę szczęśliwa zawodowo... no i co z dzieckiem ... A w ostatnio pomyślałam sobie że daję sobie czas do moich 35 urodzin, czyli jakiś pół roku i rzucam wszystkie starania, odliczania i badania... A wychodzi na to, że będę musiała wszystko przyspieszyć... Ach Człowiek planuje a Bóg karty rozdaje...
Kurcze, ale to miłe jak Cię doceniają i ktoś się o Ciebie stara
Pozdrawiam Was ciepło...Schmetterling lubi tę wiadomość
30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
Agafia, ja bym rozważyła podjęcie wyzwania. Z mojego (no wiem, skromnego) 2-letniego doświadczenia, myślenie „ a co jak będę w ciąży” niewiele wnosi. Uważam,że nie można żyć „orientacja-ciąża” i tylko pod to układać życia.
Też się zastanawiałam, co u Was słychać. Ja mam ten cykl na Lametta + ovitrelle (jestem świeżo po zastrzyku), ale żyję obok tego. Po prostu, jak dr zaleca, biorę odpowiednie tabsy, jak trzeba to wizyta, zastrzyk i tyle. Czasem głową muru się nie przebije, choć można próbować (może akurat).Agafia83, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
Agafia ja bym zaryzykowała i postawiła na jedną kartę, sama tak zrobiłam ponad 2 lata temu, tylko ja własnie wyjechałam z tej nieszczęsnej Warszawy po 3 latach pracy, dusiłam się tam, zyłam w ciągłych nerwach i biegu. Poza tym mieszkanie w bloku mnie dobijało. Traf tak chciał, że zrezygnowałam tam z pracy dla drugiej, w której okazało się po miesiącu, że weszłam do piekła na ziemi...miesiąc wystarczył, żebym zapłaciła za tą pracę zdrowiem i rok męczyłam się z bólem karku na tle nerwowym. No i jak odeszłam z pracy nie wiedziałam co ze sobą zrobić...cv wysyłałam hurtem, nawet do moich rodzinnych stron, z czego znajomi sie naśmiewali. Wyobraź sobie, że dostałam tel z bardzo fajnej pracy własnie w moim rodzinnym mieście, spakowałam manaty i wróciłam po 10 latach dzis jestem sama sobie kierowniczką, szczęśliwa z mężem u boku, mieszkamy w domu z podwórkiem, własnym ogrodem, same plusy. Dlatego tak jak mówisz, to BÓG Ci wyznacza droge a nie Ty sama. Pomódl sie o dobrą decyzję, poproś o wskazówki.
U mnie aktualnie dni płodne, wpadłam na pomysł żeby trafić w tym cyklu w samą owulację i nie marnować wcześniej większej ilości nasienia
Wiosna idzie, humory dopisują, jest dobrze
Agafia83, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
No właśnie ja, mam całkiem spokojną pracę teraz, ale bez możliwości rozwoju, przez co trochę mnie nudzi.... Niby, pracowałam już w kilku miastach w Polsce, ale Warszawy i jej pędu trochę się obawiam. Wiem, że dobrze będzie - grunt że mąż mnie wspiera, choć nie chcę znów żyć oddzielnie. Spędziliśmy tak w rozjazdach około roku i było średnio... Bóg czuwa
Aishha wrote:Wiosna idzie, humory dopisują, jest dobrze
Oj dopisują My to jak dzikusy prawie - przytulanka prawie każdego dnia
No, ale jak po laparoskopii doszłam do siebie, upławy się skończyły (a i posiewy wyszły ok) to nie żałowaliśmy sobie . Całkowity luz, bo nawet nie wiem kiedy miałam czas płodny i w karcie mam pustkęWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2018, 17:16
Schmetterling lubi tę wiadomość
30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
Agafia, ja też karty przez miesiąc nie uzupelnialam aż mąż przypadkiem zajrzał i mnie opierniczyl że co ja wyrabiam i z czym my teraz pojedziemy do lekarza w maju...hehe powiedziałam że odpuscilam bo on nie interesuje się moimi obserwacjami i nic nie wie że mam notatki w telefonie
Korzystajcie z miłych chwil ile się daAgafia83, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
Kurczaki, ja to nie mam nawet notatek, nawet nie pomyślałam, co sobie doktór sobie o mnie pomyśli, a mąż twierdzi że po zabiegu to ja mam się oszczędzać i odpoczywać, a nie myśleć o znacząco i literka. Kochany jest
Schmetterling lubi tę wiadomość
30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
Hej dziewczynki, ja czekam na @, dowiedziałam się ostatnio że moja kuzynka będzie w ciąży, dziadkowie się cieszą że zostaną pradziadkami i przy okazji mi dogryzają, że ,,ona się postarała, a ja co widocznie muszę zmienić lekarza" moi kochani dziadkowie szczerzy do bólu. Ale co tam właśnie zamawiam pobyt nad morzem na wakacje i tym się cieszę. Może tam coś się stanie. Trzymam za was kciuki
Agafia83 lubi tę wiadomość
Jeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego.
Nasz Ślub: 16.07.2011
-
Archeolog, bez komentarza, jeśli chodzi o dziadków Moi wiedzą jak jest i mam spokój. Chociaż dziadek czasem mi dogryza przez kwiatki, ale zrzucam to na jego wiek
Fajnie jakby się tu pojawiła „dobra nowina”. Mnie podbudowują informacje, że komuś kto się starał w końcu się udałoAgafia83, archeolog, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
Ja ostatni dostałam pouczenie na spowiedzi, żeby zacząć się cieszyć że inne kobiety nie mają tego problemu, co ja... No i słusznie, choć to strasznie trudne... Fajnie że macie dziadków, cieszcie się z ich obecności, póki są...
Schmetterling lubi tę wiadomość
30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
archeolog wrote:Hej dziewczynki, ja czekam na @, dowiedziałam się ostatnio że moja kuzynka będzie w ciąży, dziadkowie się cieszą że zostaną pradziadkami i przy okazji mi dogryzają, że ,,ona się postarała, a ja co widocznie muszę zmienić lekarza" moi kochani dziadkowie szczerzy do bólu. Ale co tam właśnie zamawiam pobyt nad morzem na wakacje i tym się cieszę. Może tam coś się stanie. Trzymam za was kciuki
Archeolog też czekam na @. I w tym samym roku bralysmy ślub, tyle, że ja miesiąc wcześniejWiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2018, 11:10
archeolog, Schmetterling lubią tę wiadomość
30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
Dziękuję dziewczyny, moi dziadkowie też wszystko wiedzą, powiedziała im mama jak jeszcze żyła, tak cieszę się że mam dziadków, przypominają mi rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Mam nadzieję że coś się w końcu odmieni, jedziemy razem z siostrą, bo ona sama została. Super że braliście ślub w takim terminie jak ja może przyniesie nam szczęście. Dziękuję i trzymam kciuki za Was
Schmetterling lubi tę wiadomość
Jeżeli Bóg dopuszcza, by coś w Twoim życiu runęło, to tylko po to, by na tych ruinach zbudować coś piękniejszego.
Nasz Ślub: 16.07.2011