METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
AmVormittag wrote:Hej dziewczyny, rozważam temat naprotechnologii, jednak zastanawiam się, czy w moim przypadku jest sens. U męża wszystko ok, oprócz długiego czasu upłynniania. Natomiast ja mam kiepskie amh i endometriozę II. Czy Waszym zdaniem napro mogłaby mi coś zaoferować? nie ukrywam, że czas gra dla mnie rolę, a napro stawia jednak na długofalowe działania. poradzicie coś?starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
od IX.2014 naprotechnologia
lata lecą -
nick nieaktualnyamryta wrote:Cześć dziewczyny, tak od jakiegoś czasu podczytuje Was, przyjmiecie mnie do swojego grona?
Witaj Fajnie, że jest nas więcej.
AmVormittag wrote:Hej dziewczyny, rozważam temat naprotechnologii, jednak zastanawiam się, czy w moim przypadku jest sens. U męża wszystko ok, oprócz długiego czasu upłynniania. Natomiast ja mam kiepskie amh i endometriozę II. Czy Waszym zdaniem napro mogłaby mi coś zaoferować? nie ukrywam, że czas gra dla mnie rolę, a napro stawia jednak na długofalowe działania. poradzicie coś?
Hej. Mi w lutym lekarze powiedzieli, że mam 3 (słownie trzy) miesiące na in vitro. Inaczej nijak się nie uda. Nie zdecydowałam się - próbuję z naprotechnologią. Jak widać minęło 10 miesięcy i niestety ciągle mi się nie udaje ale to przez ogrom chorób jakie mam. Aha najważniejsze - mój jajnik, dzięki naprotechnologom ciągle działa a miał nie działać! Edometriozę też mam i miałam drugą operację całkiem niedawno. Skierował mnie na nią naprotechnolog i (już o tym pisałam ale napiszę jeszcze raz) lekarz który mnie kroił powiedział, że bez tej operacji nigdy bym nie zaszła, nawet z pomocą in vitro, bo miałam źle zbudowaną macicę czego nikt wcześniej nie wykrył. Naprotechnolog ZAWSZE coś Ci zaproponuje.
Niezależnie od tego jaką decyzję podejmiesz pamiętaj, że in vitro (bo pewnie o tym myślisz) nic nie da jeśli masz ukryte problemy. Nikt w klinice nie zleci Ci tylu badań co napro bo oni się boją, że długa diagnostyka plus koszty z tym związane sprawią, że para się rozmyśli i nie zostawi u nich kupy kasy za sam zabieg.
Jednocześnie, jeśli zależy Ci na czasie unikaj kiepskich ginekologów, bo im się nie spieszy. Co miesiąc radośnie będą w ciemno przepisywać prochy.
Do napro warto bo robią na wstępie tyle badań, że to się w głowie nie mieści. Po 2-3 miesiącach (a czasem na pierwszej wizycie) wiesz już wszystko. A u zwykłego gina po roku byłabyś w tym samym miejscu gdzie zaczynałaś.
Także namawiam. W ciąży nie jestem ale czuję się o niebo lepiej i wcale nie jest gorzej (mimo, że mi mówili że już już już do kliniki bo nie będzie czego ratować)
Życzę Ci dobrych wyborów
Asiak, vanessa lubią tę wiadomość
-
Amryta, KMK - dzięki za odpowiedź
powiedzcie mi proszę jeszcze, czy dotychczasowe badania są honorowane? przeszłam już sporo badań, monitorningi, hsg, laparo i wolałabym ich - zwłaszcza tych inwazyjnych nie powtarzać.
Mam tez pytanie stricte techniczne - czy w spotkaniach z instruktorką musi uczestniczyć para? osobiście wolałabym być sama3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals
-
U nas też para, na początku czułam sie trochę dziwnie, ale fajnie zeby mąż wiedział ile trudu musi pokonać kobieta z tym ciągłym obserwowaniem i zapisywaniem ( z czasem wchodzi to w nawyk i nie utrudnia specjalnie życia)
Co do badań to Moj Lekarz honorował poprzednie badania, choc wiadomo cześć trzeba powtórzyć bo np poziom hormonów moze byc zmienny, poza tym napro ma swoje normy, dlatego pewną cześć będziesz musiała zrobic na nowo ale z lapatoskopia to bez przesady, chyba ze uzna ze jest niezbędna. My np przyszlismy do niego z świeżymi badaniami nasienia i powiedział ze nie będziemy powtarzać tego badania, tylko ze my sie uparliśmy ( chcieliśmy sprawdzić czy metoda napro na pobranie nasienia ma jakieś odniesienie w wynikach) i bardzo dobrze, bo wyszły dużo lepsze niż w klinikach nieplodnosci, co dało nam duzy spokoj psychiczny przynajmniej w tym aspekcie
A gdzie chidzisz do lekarza i ile płacisz za wizytę ? -
Witam się z wszystkimi i z nowymi osóbkami
Asiak niestety nie zdążyłam wykonać posiewu, bo okres mnie zaskoczył. Swoją drogą nic mnie nie bolało przed ani w trakcie i tak jakby się już kończyła. Szybko. Czyżby moja zołza endometrioza daje mi spokój? Heh.
Zaraz po okresie idę zrobić posiew i jestem umówiona na 30.12 do ginekologa dr Skutila, ale na normalną wizytę ginekologiczną, bo jak będzie infekcja, to do kogoś muszę iść, przy okazji poznam go i będę mogła się coś już podpytać z napro, tym bardziej, że będę miała wyniki hormonów i będę już wtedy po 2 spotkaniach z Instruktorem.
No a za tydzień właśnie I spotkanie z Instruktorem.
Ja się bardzo cieszę, że będziemy tam razem z mężem, że będzie "musiał" słuchać, działać i pomagać, w końcu o to chodzi, żeby ludzie się zbliżyli do siebie. Ja jestem blisko z mężem, ale w ostatnim czasie, kiedy znowu zaczęło się coś dziać ze mną, brakowało mi jego pomocy. Bo zawieźć do lekarza, zrobić zakupy w aptece, to nie wszystko. Ja już nie miałam sił szukać sama lekarzy, czytać i wyszukiwać informacje po necie - czułam, że mnie nie do końca rozumie, a wszystko się jakoś ułoży wg niego. Ale już jest lepiej Bardzo go kocham i widzę już zmiany"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Noooo.... może się czuł facet zagubiony w tym wszystkim - jednak nasze kobiece organizmy są skomplikowane w działaniu, a tym bardziej, jak coś się w nich pomiesza. Już na pierwszym spotkaniu z instruktorem dostaniecie ładny, uporządkowany i prosty w zrozumieniu wykład z tego, jak to wszystko w cyklu działa Nam to bardzo pomogło - dla mnie jako usystematyzowanie i uzupełnienie informacji, dla męża - jako możliwość poznania tego wreszcie w jakiś uporządkowany i klarowny sposób
Adelo lubi tę wiadomość
-
Ja sobie nie wyobrażam aby do instruktora i lekarza jeździć sama.I dlatego staram się aby spotkania zawsze odbywały się w sobotę. Nie naciskam,aby mój M cokolwiek musiał zrozumieć z tych oznaczeń ale ważne jest dla mnie , że jedzie ze mną i jesteśmy razem.
Chociaż podczas pierwszej wizyty u lekarza obecność męża była obowiązkowa, ponieważ lekarz robił z nim wywiad i nie wiem czemu ale usg brzucha i badanie jamy ustnej.
Zastanawia mnie bardzo jak będzie prowadził nas lekarz naprotechnolog ponieważ ta pani jest lekarzem internistą specjalistą chorób wewnętrznych, no ale może i dobrze bo ginekologicznie to chyba jestem już prześwietlona wzdłuż i wszerz;i problem u nas, może leży wcale nie w ginekologii...starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
od IX.2014 naprotechnologia
lata lecą -
Właśnie takiego internisty jak w naprotechnologii to ze świeczką szukać. Gdzie lekarz rodzinny by się tak "zaoopiekował" pacjentem i poprowadził, ukierunkował w szukaniu przyczyn dolegliwości, z którymi się człowiek boryka.
Zuzzi - nie jestem pewna, ale z tego co zrozumiałam od znajomej, to internista dr Kuźnik chyba też wykonuje badania ginekologiczne, usg itd. Ma jakieś niby specjalizacje porobione w tym kierunku, żeby móc badać. Tak przynajmniej ona miała, jak poszła do niego 3 lata temu."Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
i takie o to moje wyniki m.in. hormonów po półrocznym wstrzymaniu cyklu tabletkami na endometriozę, szaleństwo:
5dc:
Cholesterol cały dobry;
Estradiol 71;
FSH 7,93;
LH 3,47;
PRL 43,15;
Przeciwciała tarczycowe nie ma,
Ferrytyna 20,12;
Witamina D 19,2 (mało!);
Borelioza negatywna.
I co z tego wynika: dość duże niedobory Witaminy D. Prolaktyna zwiększyła mi się w stosunku do ostatnich lat. Stosunek LH do FSH beznadziejny - wynika z tego, że przysadka nie pracuje. Temat tarczycy mogę już zamknąć - tu jest ok (resztę badań tsh, ft4, ft3 miałam wcześniej robione.)Czekam jeszcze na wynik Androstedionu. Z rezerwą jajnikową chyba nie jest tak źle, patrząc na wyniki. Tylko co mogę zrobić z pracą tej przysadki, na pewno trzeba się wziąć za PRL, ale czy obniżenie jej pomoże też od razu pracy przysadki?
Co sądzicie Kochane?
I doradźcie mi proszę jaki preparat witaminy D sobie zakupić, jaki dobry?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2014, 21:13
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAsiak wrote:KMk, chodzimy do tego samego lekarza, dlatego chciałam zapytać czy laparoskopie robił albo zlecił Ci prywatnie czy na NFZ ? Robiłas ją w swoim mieście czy Białymstoku? Pytam ponieważ prawdopodobnie tez mnie czeka...
Rok temu miałam laparoskopię na NFZ. Zrobili mi straszną krzywdę i dopiero w związku z tym trafiłam do Doktorka.
Na laparo wysłał mnie do Białegostoku bo powiedział, że jestem zbyt trudnym przypadkiem, mam za mało czasu i zbyt wiele do stracenia (całą płodność) bym poszła gdzie indziej.
Laparo była więc zrobiona prywatnie - tak - drogo - ale NIE MA ŻADNEGO PORÓWNANIA z tym NFZowskim gów***.
Laparoskopia się udała - zrobiona perfekcyjnie, nic mi nie zepsuli, a dodatkowo naprawili wady w budowie macicy. Jeśli będę miała kiedyś znowu laparo to tylko tam.
A mąż stwierdził wręcz, że jeśli będę kiedyś rodzić to mnie tam zawiezie (mimo, że 250km...
Jestem bardzo zadowolona z przebiegu, efektów, opieki i warunków. Jeśli możesz sobie pozwolić na opłaty to się nawet nie zastanawiam. A jeśli Cię nie stać to naprawdę spróbuj skombinować pieniądze od rodziny. Nie będziesz żałować
Ewosińska lubi tę wiadomość
-
klara_bella wrote:Ja brałam Devikap na receptę. Z wyniku 11 skoczyłam na 20-coś, i tak mało. Teraz pewnie też mam niedobory, bo bolą mnie kości, stawy. W styczniu idę zbadać wszystko jak leci.
Ja miałam wit D na poziomie 13 i po pół roku brania 8 kropli dewikapu skoczyła do 45 -
nick nieaktualnyJa dostałam Devikap przez 2 miesiące 8 kropli dziennie. Później 2-3 krople, bo akurat lato szło. No i jakoś w lato odstawiłam, bo było sporo słońca i nic mnie nie bolało. Teraz jesień zima i ja znowu mam bóle. Więc wróciłam do Devikapu. Po nowym roku badam wszystko od nowa, każdy hormon istotny w staraniach no może nie każdy
Adelo lubi tę wiadomość
-
O witaminie D słyszałam właśnie, że jej niedobory mogą korelować z jakością komórek. a co z DHEAS? Czy spotkałyście się z rekomendacjami od lekarza napro odnośnie zażywania DHEAS (np. Biosteron)z racji na niskie AMH?3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals