METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
amryta wrote:czy można mieć taką obserwację 10 C/K G
Znaczy jak? Rozciąga się na ponad 2,5 cm, jest biało-klarowny i gumowaty?
Nam kobitka mówiła, że to G to jest w konsystencji takie jak te gumiaste kleje, którymi na przykład nowe karty bankomatowe są przyklejone do kartki.
-
Lolaa wrote:Dziewczyny, pamiętacie ile płaciłyscie za żel przeciwzrostowy? Będę mieć laparoskopię w marcu...
Lolaa lubi tę wiadomość
"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
zuzzi wrote:Znaczy jak? Rozciąga się na ponad 2,5 cm, jest biało-klarowny i gumowaty?
Nam kobitka mówiła, że to G to jest w konsystencji takie jak te gumiaste kleje, którymi na przykład nowe karty bankomatowe są przyklejone do kartki.
Już sobie odpowiedziałam, chyba, że jak jest przezroczysty/nieprzezroczysty to nie gumowaty
starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
od IX.2014 naprotechnologia
lata lecą -
Odpisała mi Instruktorka w kwestii mojego śluzu na bieliźnie:
"Wyjątki od tej reguły są dwa:
1. krwawienie/plamienie widoczne na bieliźnie
2. na bieliźnie jest śluz rozciągliwy i jest to jedyny płodny objaw zaobserwowany tego dnia - w praktyce jest to jednak wyjątek bardziej dla tych, którzy stosują metodę, aby nie zajść w ciążę i jeśli pojawi się śluz, jest to sygnał, że jest to dzień płodny, może też świadczyć, o zbyt rzadkim opróżnianiu pęcherza - zakłada się, że kobieta powinna skorzystać z toalety min. 4 razy /dzień. Przy tej częstotliwości jest w stanie dobrze zaobserwować swój śluz. Rzadsze opróżnianie pęcherza zwiększa ryzyko jego infekcji."
Widzę, że każdy inaczej mówi. U jednego wyjątkiem będą ćwiczenia, ruch a u drugiego - jeśli, to będzie jedyny śluz płodny w ciągu dnia. Trochę porażka. Z toalety korzystam często dużo pije. Ponadto czuję, kiedy zaczyna robić się u mnie mokro, kiedy śluz "wychodzi" i tak udało mi się właśnie wczoraj w pracy wyjść w tym momencie do toalety. Dzięki temu udało mi się zebrać jeszcze coś na papier i zbadać, ale większa część została na bieliźnie. Mało tego, to co zbadałam z papieru było w kolorze K gdzie miałam mało, a z bielizny gdzie miałam więcej do badania miałam C/K.
Dziewczyny - czy przy waginozie bakteryjnej leczy się obu partnerów czy tylko kobietę? Odebrałam wyniki i taki mój kolejny urok po półrocznym braku miesiączki dzięki kuracji Visanne po operacji Nie może być dobrze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 15:37
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
nick nieaktualnyPrzepraszam, potrzebuję waszej pomocy bo wy jesteście w tym bardziej obeznane
robiłam ostatnio badania i mam taki wynik
LH i miałam wynik 16,56
Estradol 221,30 oraz progesteron 0,54 i to było w fazie owulacyjnej,albo trochę przed nie prowadziłam wtedy jeszcze tak dokładnego kalendarza jak teraz.
podaję
LH 14-95,6 (w normie)
Estradiol 85,8 - 498 ( w normie)
progesteron 08,- 3,0
i chyba mam za niski progesteron i tu leży problem ?? Tak mi się wydaje że jajeczko nie umie się zagnieździć...?? Może tak być? -
nick nieaktualny
-
No to nie wiem. Najbardziej dla zagnieżdżenia to się liczy progesteron po owu, wytwarzany przez ciałko żółte, w które przekształca się pęcherzyk po uwolnieniu jajeczka Nie wiem, czy ten przed owu ma jakiś na to wpływ.
Najlepiej dopytac lekarza. Wizyta już niedlugo!
-
Życzę Wam Kochane wszystkiego Dobrego na Święta Bożego Narodzenia. Nieustającej wiary i wzajemnej miłości Bądźcie spokojne jak Dziecię przy piersi swojej Matki
Wszystko się ułoży! Dajcie się trochę ponieść i bądźcie prowadzone przez tą rodzącą się za kilka dni Maleńką Miłość!
Wesołych i RodzinnychAsiak lubi tę wiadomość
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
daj znać jak po wizycie zwykłej u dr Skutila:
Zrobiłam już większy zakres tego co nie gra u lekarza. Można by dużo jeszcze mówić, ale jak na wizytę jeszcze nie związaną z naprotechnologią, to dr poświęcił nam dużo czasu. Przede wszystkim dowiedziałam się, że nie powinnam mieć laparotomii, a laparoskopię i żadnego leczenia Visanne tylko starać się od razu o dziecko. Jak dziś pamiętam jak bardzo chciałam wtedy i czułam potrzebę starania się i pomyśleć, że przez pół roku się trułam ii marnowałam czas Mało tego na usg wyszło, że mam znowu torbiel endometrialną na prawym jajniku - znowu zaledwie po 3 cyklach od odstawienia tabletek. Koszmar. Przepisał mi teraz luteinę dopochwowo. Bromergon na PRL na próbę, bo obawiam się, że będę go źle tolerować. Witaminę D oraz klindamacynę na zapalenie pochwy. Mailem ma wysłać resztę zaleceń i skierowania na dalsze badania - i to jest podejście lekarza! W szpitalu ma sprawdzić jeszcze mój opis z przebiegu operacji.
Swoją drogą nie wiem dlaczego mąż jako jedyny z pozostałych par towarzyszył mi do końca i był obecny również przy badaniu. Bo przed nami wchodzili razem, ale potem partner wychodził. Myślałam, że lekarz do badania po prostu wyprasza grzecznie partnera. A my nic nie mówiliśmy, nic się nie pytał nas i tak zostało. Jedynie, że kobiety nie życzyły sobie obecności. A dodam, że przed nami były pary z wizytą już naprotechnologii.
Podłamałam się znowu, ale co zrobić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2014, 22:43
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Dziewczęta, zostało jeszcze ciutkę dnia świątecznego-więc życzę Wam Wesołych Świąt
We wtorek byliśmy na 2 wizycie u dr Skutila.
Miałam wyniki badań:
-progesteron 8 (spadł z 22) dostałam luteinę ponownie, ale 4 razy dziennie
-bromergon- nadal
TSH 7 (podskoczyło z 5)-dostałam Jodid( mam bardzo niską temp.)
Vit.D3 16 (spadła z 19) -dostałam lek, bo suplement widocznie na mnie nie działał
Ponadto lekarz rozważa podanie mi leku Naltrexon-ze względu na moje doły, właśnie związane z niepłodnością.Dał mi globulki na suchosć pochwy.No i pobrał wymaz na posiew.
Rozmawialiśmy o kilku istotnych sprawach, ale powiedział o jednej bardzo ważnej-żebyśmy porozmawiali o adopcji; nie mamy podejmować decyzji, po prostu mamy na ten temat porozmawiać.No, to rozmawialiśmy.Mój mąż jest za tym, ja już dojrzałam do tego aby tą sprawę rozważyć.Poczytałam trochę o adopcji i przeraża mnie to-tj. procedury, wymagania, spotkałam opinie ,że potencjalni rodzice nie otrzymywali pełnych informacji...Mnóstwo tego i odnoszę wrażenie,że jest to nie mniej skomplikowane aniżeli starania naturalne.Z drugiej strony-zanim zaczęłam o tym czytać-poczułam ulgę,że doktor coś takiego powiedział.Poczułam w tamtym momenice, jak bardzo jestem tym zmęczona, jak bardzo już chciałabym abyśmy mieli po prostu rodzinę.
Adelo lubi tę wiadomość
" Bóg nie wysyła nas na pole bitwy bez potrzebnego nam sprzętu" -
Ewosińska - trzymam za Was kciuki, staracie się już bardzo długo - to może zmęczyć bardzo. U mnie plus jest taki, że dość szybko godzę się z różnymi stanami u siebie. I jeśli nie jest mi dane dziecko, to tak będzie i nie zmienię tego, za to mogę jak najbardziej dbać u siebie o lepszą codzienność i korzystanie pozytywne z tego co samo życie przynosi i co daje. U nas adopcja nie wchodzi niestety w grę na ten moment. Nie mamy warunków mieszkaniowych, finansowych ani lepszych perspektyw na zmianę. A bez tego trudno o adopcję.
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
nick nieaktualnyHej. Ja mam kolejną wizytę za 2 tyg. Co prawda jestem dopiero w 5dpo ale pewnie znów się nie udało. Zero objawów a temperatura identyczna jak w poprzednich cyklach - bardzo obiecująca, by później zlecieć na łeb na szyję. Dwa ostatnie cykle były trudne bo dostałam dwa nowe leki - naltrexone o którym pisałam już na forum i metforminę. Plamiłam do połowy cyklu co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało.
A co do kolejnej wizyty - bardzo się obawiam, że doktorek już niczego nie wymyśli. Powie, że dał mi już wszystko co mógł. Ot takie moje obawy.
Jedno wiem Dziewczyny - nadchodzący rok będzie lepszy bo gorzej już (chyba) być nie może.
A żeby bardziej powiało optymizmem - przez ten rok odkryto, naprawiono i wyleczono u mnie tyle rzeczy, że aż mi się wierzyć nie chce. Zwykły gin nigdy by tego nie dokonał.
Cieszę się, że leczę się u doktorka.
A jak u reszty naprotechnologicznych Staraczek? -
nick nieaktualny
-
KMK - to duży plus, kiedy przynajmniej jest już naprawione/naprawiane, najgorzej, to żyć w niewiedzy i tułać się po lekarzach, którzy sami nie wiedzą, czego chcą. Cieszę się, że było mi dane trafić tu do Was i zacząć przygodę z Napro. Tym bardziej, że mój organizm się sypie. Wczoraj jak u Instruktorki uzupełnialiśmy zdrowie, to u mnie końca nie było... Obserwować się tyle lat i słyszeć ciągle nic Pani nie jest. A gdyby ktoś mnie mógł zbadać normalnie przed ślubem, to zapewne uniknęłabym wielu sytuacji, ale lekarze nie słuchają w ogóle, co się do nich mówi.
Zuzzi - to żebyś już poszła na wizytę ciążową, tego życzę!
KMK- nie poddajemy się, nie jest łatwo, ale już tyle przeszliśmy, że mnie to bardzo umacnia.
Życzę Wszystkim bardzo spełnienia, tego jedynego w nadchodzącym rokuKMK lubi tę wiadomość
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl