Miovelia + miovelia nac
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLena986 wrote:Odświeżam watek z pytaniem, czy wasza miovelia NAC ma jakis zapach?
Wiesz co... jak brałam pierwsze trzy cykle MIOVELIE NAC to nie czułam zapachu a w czwartym cyklu miałam wrażenie że śmierdzi Myślę że może to kwestia hormonów i wrażliwości na zapach. Natomiast smak podstawowej MIVELII wydaje mi się że się zmienił i jest mniej słodki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2019, 12:53
-
Saara wrote:Wiesz co... jak brałam pierwsze trzy cykle MIOVELIE NAC to nie czułam zapachu a w czwartym cyklu miałam wrażenie że śmierdzi Myślę że może to kwestia hormonów i wrażliwości na zapach. Natomiast smak podstawowej MIVELII wydaje mi się że się zmienił i jest mniej słodki.
-
Dziewczyny siedzę i ryczę jak wół. Dzisiaj rano męża szwagierka urodziła synka. Mąż jak mi to powiedział odebrałam to tak jak by mi powiedział że widział kogoś znajomego na ulicy. Mały się urodzil no super bo już w sumie po terminie. Wieczorem ta szwagierka wysłała mi zdjęcia tego maleństwa. Skradł serce. A ja ryczę jak wół bo też bym chciała a nie mogę. Mąż pociesza mówiąc uspokoj się nam też się kiedyś uda. Nie umiem się uspokoić..... 😢
-
Mika1995 wrote:Dziewczyny siedzę i ryczę jak wół. Dzisiaj rano męża szwagierka urodziła synka. Mąż jak mi to powiedział odebrałam to tak jak by mi powiedział że widział kogoś znajomego na ulicy. Mały się urodzil no super bo już w sumie po terminie. Wieczorem ta szwagierka wysłała mi zdjęcia tego maleństwa. Skradł serce. A ja ryczę jak wół bo też bym chciała a nie mogę. Mąż pociesza mówiąc uspokoj się nam też się kiedyś uda. Nie umiem się uspokoić..... 😢
Doskonale Cie rozumiem 🙄 widze, że post napisałaś kilka dni temu i mam nadzieję, że ten kryzys juz miną i z nowa siłą i nastawieniem zabierasz sie do działania :*
Ja tez miewam takie chwile, zwlaszcza po każdej wizycie u lekarza na ktorej nie dowiaduje sie nic nowego, wszystko jest pieknie a ciąży brak ...
dookoła wszystkie przyjaciolki maja dzieci, urodzone w przeciagu 3 lat, każdą jedną ciąze "przerabiałam" z nimi od pierwszych tygodni do narodzin... ba aż do teraz bo nadal jestem na biezaco z zabkami, papkami, kolkami, kupkami, zabawkami, bajkami i bog wie czym jeszcze ! a dzieciece piosenki to chyba znam wszystkie.
Nie wiem czy mnie to bardziej dołuje, czy motywuje.
Mimo tego w jakiej sytuacji ja sie znajduje ciesze się, że im się udało, bo wiem, że niektóre z nich też miały pod gorke tak jak my i to chyba jest ta iskierka nadzieji, ktora daje kopa żeby nie watpić, że to sie w końcu uda .
Teraz czekam na kolejnego fasola (oczywiscie nie naszego) ktory po wielkich staraniach i wyczekiwaniach ma przyjść na świat ❤
Tak wiec nie wątpimy ! działajmy ! przyjdzie i czas na nas dziewczyny
(ps.czytam to co napisałam i serio dziwie sie, że jeszcze nie ześwirowałam.)
Jeszcze moze wapomne co u mnie.
Sprawdzanie droznosci jajowodow poszlo na chwile obecna w odstawke, wyniki tsh wyszły do kitu, dużo za duże, wiec jak teraz nie wyszlo ( a pewnie nie) to przerwa w staraniach na 2 miesiace. Czekam na czerwona pinde, ktora ma przyjsc na czasie o ile zakichana niedoczynnosc dalej cyklu nie przestawi 😤 a bylo juz na prostej.
i tak o to minie mi w sumie 2 lata - rok na staraniach ze wspomaganiem lekami i rok bez wspomagaczy💔
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2019, 14:19
-
nick nieaktualnyMika1995 wrote:Dziewczyny siedzę i ryczę jak wół. Dzisiaj rano męża szwagierka urodziła synka. Mąż jak mi to powiedział odebrałam to tak jak by mi powiedział że widział kogoś znajomego na ulicy. Mały się urodzil no super bo już w sumie po terminie. Wieczorem ta szwagierka wysłała mi zdjęcia tego maleństwa. Skradł serce. A ja ryczę jak wół bo też bym chciała a nie mogę. Mąż pociesza mówiąc uspokoj się nam też się kiedyś uda. Nie umiem się uspokoić..... 😢
Dokładnie miałam to samo. Moja szwagierka a zarazem przyjaciółka była w ciąży. Patrzeć na nią nie mogłam.. Tak jej tego zazdrościłam. Najgorsze było jak ona urodziła.. Obydwoje z mężem płakaliśmy jak małe dzieci.. Tak było nam przykro. A za dwa tygodnie okazało się, że my też będziemy mieć dzieciątko❤ obecnie już mamy 13tc i jak narazie wszystko jest ok.
Wierzę, że każdej z Was się uda i bardzo za Was wszystkie dziewczyny trzymam kciuki ✊✊
A Ciebie Mika bardzo mocno ściskam, bo wiem jak już długo się starasz i głowa do góry 🤗 Przyjdzie taki moment , że się nawet tego nie będziesz spodziewać 😊 -
Mika, ja w tym cyklu (dzis 54 dc) bralam lamette i pabi dexamethazon i buly. Pecherzyk zatrzymal sie na 1 cm. Wczoraj bylam na 2 monicie. Rozmiar 1,01 SZAŁ. I mowilam p. Doktor ze jak bralam miovelia nac i clo to podzialalo i owu piekna byla a na tych lekach to rewelacji nie ma. A ona na to ze im mniej lekow tym lepiej.. I ze dala taki zestaw pacjentce i wczoraj jej pisala o coraz mocniejszych kreskach na tescie az boi sie o ciaze blizniacza. a ja dalej sie cofie. W pon mam wizyte bo mowila ze po odstawieniu stymulacji moze cos ruszy w co ja watpie. Teraz mamy urlop i duzo czasu ktory by mozna bylo wykorzystać a tu takie wielkie nic! Nie wiem czy odpuscimy w poniedzialek czy teraz dopiero bedzie mnie faszerowac gonadotropinami. Nie wiem nic. I tez dola mam.Drugi rok staran
PCO, laparo
drożność ok, immuno ok
MTHFR, czynnik VR2 hetero
Pai homo
Kariotypy ok
Mąż - ok
6/2020 lametta, miovelia nac, acard, pregnyl
3.07 || beta 942
6.07 beta 4106 pecherzyk w macicy 0.8
-
Bibi25 wrote:Mika, ja w tym cyklu (dzis 54 dc) bralam lamette i pabi dexamethazon i buly. Pecherzyk zatrzymal sie na 1 cm. Wczoraj bylam na 2 monicie. Rozmiar 1,01 SZAŁ. I mowilam p. Doktor ze jak bralam miovelia nac i clo to podzialalo i owu piekna byla a na tych lekach to rewelacji nie ma. A ona na to ze im mniej lekow tym lepiej.. I ze dala taki zestaw pacjentce i wczoraj jej pisala o coraz mocniejszych kreskach na tescie az boi sie o ciaze blizniacza. a ja dalej sie cofie. W pon mam wizyte bo mowila ze po odstawieniu stymulacji moze cos ruszy w co ja watpie. Teraz mamy urlop i duzo czasu ktory by mozna bylo wykorzystać a tu takie wielkie nic! Nie wiem czy odpuscimy w poniedzialek czy teraz dopiero bedzie mnie faszerowac gonadotropinami. Nie wiem nic. I tez dola mam.
-
nick nieaktualnyMiki, Biba co u Was?
Ja jestem po 4 zastrzykach z gonadotropinami. Zamiast jednego pęcherzyka, wyhodowałam 3 Odezwał się drugi jajnik, który był jakby w uśpieniu Zobaczymy co to będzie.
Dzięki (tak twierdzi mój nowy lekarz) witaminie B (dedykowanej dla osób z mutacją genu mthfr) moja tarczyca uregulowała się, endometrium pięknie przyrasta a miałam z tym ogromny problem, nawet miesiączka przyszła sama w swoim terminie i taka (ilościowo) jaka powinna być. Po chwili załamania nerwowego ruszam z nową energią. Może teraz się uda
Ps. posiadam pół opakowania Mioveli. Potrzebuje któraś? Mogę wysłać -
Wesola super wiadomosc :*
U mnie ten cykl raczej przegrany. Dzis jade na 4 monit i raczej ostatni. Polaczenie clo i pabi dexamethazonu nie przynioslo efektu. Dzis pewnie dostane tabletki na wywolanie okresu - 58 dc.. I w nastepnym cyklu pewnie tez zaczniemy walke z gonadotropinami.
Wesola powiedz ktore zastrzyki bralas i ile cie to wynioslo?Wesoła_Muminka lubi tę wiadomość
Drugi rok staran
PCO, laparo
drożność ok, immuno ok
MTHFR, czynnik VR2 hetero
Pai homo
Kariotypy ok
Mąż - ok
6/2020 lametta, miovelia nac, acard, pregnyl
3.07 || beta 942
6.07 beta 4106 pecherzyk w macicy 0.8
-
nick nieaktualnyJa dzisiaj zaczynam przygodę z Miovelia. Lekarz zalecił mi ją w marcu, ale jakoś nie mogłam się przekonać, skoro powiedział, że u mnie luksus i porządna owulacja. Jestem po dwóch miesiącach na Letrox to syntetyczny hormon tarczycy, bo mi niedoczynność wyszla. Mam nadzieję, że teraz przy chyba już wyrównanej tarczycy i Miovelia się uda😉
Wesoła_Muminka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDoktor wypisał mi receptę na Puregon, 600 jednostek. Nie do końca się zrozumieliśmy, ponieważ ja zrozumiałam, że dopiero po 3 nieudanych próbach jest dofinansowanie na leki, a później (w niedzielę dopytałam co miał na myśli- dostałam dofinansowanie)- powiedział, że mówił że do 3 prób jest dofinansowanie ale nas to raczej nie będzie dotyczyło, ponieważ sądzi, że powinno się na 3 próbach pozytywnie zakończyć (pożyjemy, zobaczymy).
Ja mam brać 75 jednostek dziennie, więc starczy mi na cały cykl (dzisiaj 5 zastrzyk, jutro podobno ostatni i jutro monitoring). Cena po refundacji 44,24 zł , bez refundacji 687,06 zł.
Zastrzyki bierze się prosto, chociaż daje mi je mąż, ponieważ nie mam zdolności do samookaleczania się
Za monitoring płacę 150 zł, w tym cyklu miałam już ich 3. Jeden w 2 dniu cyklu, ponieważ zaczełąm plamić wieczorem w niedzielę i nie wiedziałam czy to okres czy nie, więc pojechałam we wtorek, gdzie tak naprawdę zaczął się właściwie okres więc sama przez siebie straciłam 150 zł, ale lepiej za wcześnie jechać niż za późno. W czwartek powtórzenie monitoringu, żeby zobaczyć czy endometrium jest już w porządku i od czwartu przyjmuję zastrzyki.
Nie wiem, czy już brałaś kiedyś gonadotropiny, jeśli nie- refundacja zapewne Ci się należy.
-
Ja idę jutro zrobić test z krwi tylko po to żeby się upewnić że w ciąży nie jestem. Niestety odkładamy starania na parę miesięcy ponieważ w tym miesiącu jestem zmuszona zmienić pracę czyli muszę przerobić tyle miesięcy żeby mieć płatne l4 w ciąży. Jest mi cholernie ciężko z tego powodu, nie wiem jak psychicznie wytrzymam ten czas. 😢😢😢😢😢
-
Bylam na monicie. Tydzien temu w pon pecherzyk na 1 cm, dwa dni pozniej 1,01 cm a dzis UWAGA 2,2 na 1,5. Tydzien temu w srode odstawilam lamette
Doktorka zaskoczona ja zaskoczona.
Za późno na pregnyl.
Wracam do gry. Czekamy az naturalnie peknie i za tydzien kolejny monit sprawdzic czy owu byla.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2019, 21:15
Drugi rok staran
PCO, laparo
drożność ok, immuno ok
MTHFR, czynnik VR2 hetero
Pai homo
Kariotypy ok
Mąż - ok
6/2020 lametta, miovelia nac, acard, pregnyl
3.07 || beta 942
6.07 beta 4106 pecherzyk w macicy 0.8