Młode staraczki po 20'tce- łączmy się!
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale z jednym sie zgodze. Obce osoby maja czesto wiecej empatii niz wiloletni przyjaciele a ze wzgledu ze wielokrotnie na takch osobach sie zawiodlam to w moim otoczeniu ich nie ma. Jedyna osoba w ktorej ufam jest moj facet. Smutne ale prawdziwe ze kolezanki olaly
-
Zrobiłam kolejny test...wyszła mocniejsza kreska, chociaż nie jest mocno ciemna. Ale to chyba po prostu u mnie słabo rośnie ten hormon tak jak w pierwszej ciąży. Co myślicie ?
http://zapodaj.net/7b98ce154f6d3.jpg.html Tym razem robiłam zdjecie telefonem więc może być trochę gorszej jakościKlauudyssa, Carmen1724, Biedroneczka29 lubią tę wiadomość
-
Się rozpisałyście jak mnie nie było
To smutne jak rodzina robi takie rzeczy, ale włąśnie rodziny się nie wybiera
U nas też trochę z rodzicami lipa jest. Tzn odkąd wszytskie ich dzieci poszły na "swoje" to oni za bardzo nie służą pomocą. I nie chodzi tu o pieniądze ale np często moja siostra prosi żeby popilnowali jej synów bo nie ma z kim zostawić jak np przedszkole jest zamknięte. Ale rodzice często się nie godzą, tzn głównie ojciec bo on dziećmi sie nie zajmuje a matce nie pozwala bo np twierdzi ze dużo pracy ma w ogródku. Raz nawet matka do siostry zadzwonila i specjalnie kaszlała ze niby chora jest i nie przyjedzie popilnowac... U mnie trochę częściej syna pilnują ale np jak mieliśmy teraz wesele. Prawie 4 lata te,u był cywilny i rodzice powiedzieli ze dadza nam 10 tysi tak jak dla kazdego dziecka, a ze to byl cywilny z małym obiadem to przeznaczylismy tą kase na samochód. Teraz mieliśmy kościelny, trochę mieliśmy swojej kasy ale większość dawali nam teście bo rodzice dali juz te 10 tysi. Ok to jest zrouzmiałe. Ale jak przyszed dzien przed ślubem to byłą masa rzeczy do zrobienia i rodzina męza i my musieliśmy zapierniczać np umys kosciół, posprzatac mieszkanie w ktorym my mieszkamy i dom tesciow bo stad wychodzilismy itd. a moi nic a nic nawet sie nie spytali czy cos pomóc. Uwazali ze dali kase i to wystarczy. Pozniej my nocowalismy w hotelu. moi rodzice w naszym mieszkaniu. a poprawiny były u tesciow. a my rano w poprawiny mielismy sesje zdjeciową. i dzowniłam do siostry zeby pojechala po rodzicow moich i do tesciow zawiozla zeby pomogli. A jak siostra tam pojechala to rodzice stwierdzili ze po co maja tak szybko jechac jak tam jeszcz enikogo nie ma bo poprawiny sie zaczynaja o 12Na szczescie siostra na nich nawrzeszczała i pomogli. I z ta pomoca jest zawsze czy to chrzciny czy urodziny wiktorka, wszytsko robia tescie az mi głupio za moich rodziców
Na prezent nawet bez okazji ostatnio po slubie dalismy im bilety na kabaret zeby ich wyróznic, bo na wesleu wiadomo dziekowalismy i moim rodzicom i tesciom. No ale to wszytsko zasługa mojego ojca bo ma zrytą psychikę. Mam jest spoko mam z nia dobry kontakt ale przez to ze nie umie sie postawic dla ojca i zawsze go słucha, to tez jest co raz gorzej. A ojciec pamietam jak tam jeszcze mieszkałam zawsze nastawiony na naukę. Przychodziłam z 3 to brał pasa i lał. Zakazy były ale np na komórkę a nie na wyjscia bo i tak ja za bardzo częśto nie wychodziłam nawet bez zakazu bo musiałąm sie uczyc ... Najgorzej że to jednak są moi rodzice więc często ich bronię albo usprawiedliwiam sama przed sobą
Nie potrafię ich znienawidzic i np przestac przyjezdzac, kłocic sie z nimi czy opowiadać innym jacy to oni zli są
-
A z chłopakami to miałam tak samo Marzycielka jak Ty że mój obecny był moim pierwszym w łózku i w całowaniu. Ja z resztą dla niego też. Myślę że to mega zbliża. I fajnie że się odnaleźliście po czasie
U nas to byłą miłośc przez radio heheBo jest taka stacja gdzie w weekendy jest radio party i mozna wysylac swoje numery tel lub gg. Ja akurat sie przeprowadzilam do nowego miasta i nikoo nie znałam. Zaczęłam liceum i stwierdziłam ze sobie smssa wysle. A on z kolei mi opowiadał że siedział w samochodzi z kumplami i tak dla brechy sobie mój nr wziął
Najpierw trochę pisaliśmy ze sobą a poznije sie spotkalismy. Pamietam na pierwszym spotkaniu. byłam umowiona z nim i z takim innym kolesiem (juz drugie spotkanie z nim) Tego dnia najpierw uciekłam z koleżanką z ostatniej matmy, pojechałysmy do niej zapalić za biedronkę, uwaliłam buty w blodzie i poszłam do niej umyc a juz ten koles pierwszy na mnei czekał, a zima była. Przyjechałąm spozniona, wręczył mi różę powiedziałąm ze byłam u kolezanki i teraz musze leciec juz do nastepnej (bo juz M na mnie czekał) jeju podła byłam bo z 10 minut tylko z nim siedziałąm i wlasnie do M poleciałam a on do mnie : co masz kwiatka i sie bujasz:P Powiedziałąmz e to niby od kolegi za przeprosiny ale on wiedział ze to od jakiegos chlopaka
No i taks ie zaczeło ze sie spotykalismy cor az czesciej. Po 10 miesiacach byl ten pierwszy raz. I tak sobie żylismy. Tylko ze po 2 latach bycia ze sobą cos sie zepsuło. zaczelismy sie ostro kłócić...i pozniej wyszło ze on pisze ze swoja byłą i zerwał ze mną dla niej:/ Boże jak ja wtedy strasznie sie czułam, przez tydzien ryczałam i chciałam umrzec. Pozniej zaczelam sie spotykac i nawet sobie kolesia znalazlam, ale to było tak zeby po prostu o nim zapomnieć. Po miesiacu odezwał sie do mnie, akurat w szpitalu leżałam z nerką. Wybaczyłam mu, chociaz koleżanka stwierdziła że to błąd i nie powinnam i przez to nasza przyjaźn się skonczyła. Kilka miesiecy poznije w wakacje wyjechalam do brata do angli. I to teraz ja zawiniłam i go zdradziłam
wiem wiem zdzira ze mnie. Nie chce sie usprawiedliwiac ale moze podswiadomie chcialam sie na nim odegrac za ta była ?
Na szczescie mi wybaczył. Chociaż brat sie na mnie wkurzyl bo stwierdzil ze jest za mnie odpowiedzialny a ja takie zeczy robie. podczas pobydu dał mi szlaban i szybko odeslala do domu, gdzie sam widzialam jak całował sie z siostra swojej dziewczyny jak bylismy na imprezie przed tym moim wyczynem... DO tej pory sie do mnie nie odzywa, chociaz juz jest o wiele lepiej, z moim M dobrze sie dogaduje juz nie raz pili razem, ale minie jeszcze duzo lat zanim bedziemy gadać tak jak kiedyś. Pozniej w wakacje stwierdzilismy ze chcielibysmy wziac slub i miec dzidziusia, wiem ze to byla troche taka pochopna decyzja
Zrobilismy to ze 2 raz bez zabezpieczenia. Dostałam sie an studia do gdanska i zaczelam sie zle czuc. Wyszło ze ciaza i musialam przerwac studia. Moj M byl w ostatniej klasie technikum (bo ja skonczylam liceum) pomieszkiwalismy troche u jego rodzicow troche u moich. bylismy juz ze soba wtedy 3 lata i w styczniu wzielismy slub cywilny. W maju urodzil sie synek i w czerwcu zamieszkalismy w mieszkaniu dawnym moich rodzicow. Nie chceilismy brac od razu koscielnego bo chcielismy najpierw troche ze soba pomieszkac. na poczatku było trochę kłótni. Teraz już w styczniu minie 7 lat jak jestemy razem i 4 lata po cywilny i ponad 3 lata jak mieszkamy ze sobą. I nie wyobrazam sobie zeby moje zycie potoczyło sie inaczej
Wiadomo czasem są kłótnie (chociaz rzadziej niż jak nie mieszkalismy razem) i wiem że to ten jedyny
Kurde ale sie rozpisałąm i sory na pisownię jak szybko pisze to te ogonki mi się nie włączają
-
Ojej Dziewczyny! Ale się porozpisywałyście.... Będę nadrabiać
Hera nie grzesz i nie narzekaj na tą piękną kreskę!
Ja mam drugą tak samo mocną, bo mam bete ponad 7 tysięcy, bo jestem pierdoła się strasznie późno o ciąży dowiedziałam, a u Ciebie jest wszystko pięknie i jak należy!
Umawiaj się do lekarzaHeathera lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry:)
Hera piękna kreseczka , mowilam kochanie , ze to ciąża bankowo ! :*
To teraz ze dwa tyg poczekaj i umów się do lekarza , zresztą Ty wiesz najlepiej:) juz masz maluszka jednego:)
Co do posta o rodzicach baaaaardzo wspolczuje takiego ojca dziwnego , za wziętego ! Ja wiem , ze są ludzie bardzo konserwatywni jak się dzieci uczą itp , ok ! Ale później w życiu dorosłym gdzie są wnuki itp nie wyobrazam sobie ze rodzic się odsuwa jak chce pomocy , kogo prosić jak nie ich ? Obcych ?eh
Szkoda tylko , ze Twoja Mama nie umie się postawić: (
A co do facetów to żadna zdzira z Ciebie ! Najprawdopodobniej go zdradzilas z zemsty i szczerze ? Rozumiem to:) a zdzira to byś była jakbys sypiała z WIELKA ilością facetów co chwila: )
Ja o facetach swoich napisze Wam ale później bo na razie sniadanko z D itp -
Heathera wrote:Zrobiłam kolejny test...wyszła mocniejsza kreska, chociaż nie jest mocno ciemna. Ale to chyba po prostu u mnie słabo rośnie ten hormon tak jak w pierwszej ciąży. Co myślicie ?
http://zapodaj.net/7b98ce154f6d3.jpg.html Tym razem robiłam zdjecie telefonem więc może być trochę gorszej jakości -
ZakręconaOna wrote:Dzień dobry:)
Hera piękna kreseczka , mowilam kochanie , ze to ciąża bankowo ! :*
To teraz ze dwa tyg poczekaj i umów się do lekarza , zresztą Ty wiesz najlepiej:) juz masz maluszka jednego:)
Co do posta o rodzicach baaaaardzo wspolczuje takiego ojca dziwnego , za wziętego ! Ja wiem , ze są ludzie bardzo konserwatywni jak się dzieci uczą itp , ok ! Ale później w życiu dorosłym gdzie są wnuki itp nie wyobrazam sobie ze rodzic się odsuwa jak chce pomocy , kogo prosić jak nie ich ? Obcych ?eh
Szkoda tylko , ze Twoja Mama nie umie się postawić: (
A co do facetów to żadna zdzira z Ciebie ! Najprawdopodobniej go zdradzilas z zemsty i szczerze ? Rozumiem to:) a zdzira to byś była jakbys sypiała z WIELKA ilością facetów co chwila: )
Ja o facetach swoich napisze Wam ale później bo na razie sniadanko z D itp
No niestety mam takich rodziców i nic na to się nie poradzi, mam nadzieję że z czasem dostrzegą że źle robią.
A z mężem no to fakt z drugiej strony może dobrze, że tak się stało bo przynajmniej ani ja mu jego wyczynu nie wypominam ani on mi. -
astoriaa wrote:Ojej Dziewczyny! Ale się porozpisywałyście.... Będę nadrabiać
Hera nie grzesz i nie narzekaj na tą piękną kreskę!
Ja mam drugą tak samo mocną, bo mam bete ponad 7 tysięcy, bo jestem pierdoła się strasznie późno o ciąży dowiedziałam, a u Ciebie jest wszystko pięknie i jak należy!
Umawiaj się do lekarza
Po prostu nie mogę uwierzyć szczególnie że płodne dni zrobiliśmy to tylko raz więc takie zaskoczenieastoriaa lubi tę wiadomość
-
Klaudysa zawsze z pora dnia wzrasta temperatura . Pomiar pierwszy po nocy liczony czyli w twoim przypadku ten o 7 .
Hera no udało Wam się niesamowicie
Stresik na pewno jest ale no dziewczyno !kiedyś musisz mu powiedzieć haha , dziś to robisz ?
A co do obaw każda je ma / miała ale nie wolno Ci źle myśleć ! Ja tak myslalam ze i poronilam ( wiem ze poronilam przez cos innego ale wiedzialam i wmawialam sobie od poczatku ze źle będzie) a teraz mam cudowna ciążę , zdrowiutenka chociaż po pierwszym poronieniu pierwsze dni , tygodnie kupa w majtkach ale bez paniki a ciągle powtarzalam sobie , ze będzie dobrze .!!!
Taka pozytywna mantra która mi na prawdę pomogla -
ZakręconaOna wiem o tym że pierwsza ale po prostu się śmieję
A co do wmawiania Sobie to jest najgorsza rzecz jaką można zrobić własnie oglądam pnś i jest ta babka która urodziła w wieku 60 lat bliźniaki i w sumie zamiast odpowiedzieć na pytania to krążyła i krążyła i nie odpowiedziała. Też takie macie wrażenie ?
-
Klauudyssa wrote:ZakręconaOna wiem o tym że pierwsza ale po prostu się śmieję
A co do wmawiania Sobie to jest najgorsza rzecz jaką można zrobić własnie oglądam pnś i jest ta babka która urodziła w wieku 60 lat bliźniaki i w sumie zamiast odpowiedzieć na pytania to krążyła i krążyła i nie odpowiedziała. Też takie macie wrażenie ?
-
Pierwszy wywiad z nią jaki widzę. No ale jak dla mnie dziwne. Świadomi poddała się in vitro i chce kase od państwa. A jak jej nie dali to chce wrócić do pracy. A co z dziećmi jak pójdzie do pracy? To żłobek albo niania ale za to i za to trzeba płacić. Dla mnie to dziwne