Modlitwa
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziś mój ostatni dzień Nowenny pompejanskiej. Otrzymałam na pewno łaskę spokoju. Ale ciąży nie ma stan zapalny w jajowodzie nadal jest bo pobolewa i upławy mam. Post warzywno owocowy tez widocznie nie pomógł. Jak sie nie załamać i wierzyć dalej? To takie ciężkie. Na prawdę tracę nadzieje."I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Yousee nie zalamuj sie trwaj nadal w modlitwie na pewno zostaniesz wysluchana jak to mowi babcia K " Pan Bog nie rychliwy ale sprawiedliwy" wiec i na nas przyjdzie czas.
vanessa lubi tę wiadomość
-
A kto powiedziała że po skończonej nowennie już na drugi dzień będziesz w ciąży? Na łaske też trzeba poczekaćYousee wrote:Dziś mój ostatni dzień Nowenny pompejanskiej. Otrzymałam na pewno łaskę spokoju. Ale ciąży nie ma stan zapalny w jajowodzie nadal jest bo pobolewa i upławy mam. Post warzywno owocowy tez widocznie nie pomógł. Jak sie nie załamać i wierzyć dalej? To takie ciężkie. Na prawdę tracę nadzieje.
Bóg to nie automat że wrzucasz monetę (modlitwę) i wyskakuje to co wcisłaś (czyli to o co prosiłaś). Modlitwa to proszenie o łaske i Jezus jej udzieli jeżeli to zgodne z wolą Boża w odpowiednim czasie
Malenq lubi tę wiadomość
-
O tóż to modlimy sie aby Maryja modliła/wstawiała sie za nami. Tak samo jak ja np. bardzo proszę kogoś żeby sie za mnie modlił to nie modle sie do tego "Kogoś" tylko prosze go o modlitwę.Summerka wrote:
Codo modlitwy różańcowej to znalazłam takie zdanie gdzieś, ze przecież nie modlimy sie do Maryji, ale za jej pośrednictwem, wstawiennictwem do Boga, np. "Z synem swoim nas pojednaj, Synowi Swijemu nas polecaj..,"
Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyYousee wrote:Dziś mój ostatni dzień Nowenny pompejanskiej. Otrzymałam na pewno łaskę spokoju. Ale ciąży nie ma stan zapalny w jajowodzie nadal jest bo pobolewa i upławy mam. Post warzywno owocowy tez widocznie nie pomógł. Jak sie nie załamać i wierzyć dalej? To takie ciężkie. Na prawdę tracę nadzieje.
Trzymaj się.. modlitwa to nie czary mary.. poczekaj, zaufaj a zobaczysz.. to że teraz jest tak a nie inaczej nie świadczy że nie zostaniesz wysłuchana. Lecz się dalej, a resztę pozostaw Panu Bogu. Czasami spotykają nas sytuacje i mają miejsce okoliczności, których nie rozumiemy, a których splot prowadzi do upragnionego celu. Wspieram Cię ze wszystkich sił i wierzę, że się nie poddasz
vanessa lubi tę wiadomość
-
Właśnie, choć to trudne, to trzeba ufać, ze jeśli w danym momencie nie otrzymujemy łaski to taki jest Boży plan i otrzymamy ja w innych okolicznościach, pod inna postacią, ale finalnie zrozumiemy, ze tak było najlepiej...
Podam przykład z życia: jakiś czas temu dostałam dobrze platna prace, wszystko było super, etc. Wtedy był to czas, ze oddaliłem sie od Boga. Aż pewnego dnia zostałam zwolniona- restrukturyzacja. Rozpacz, etc. Zaczęłam sie modlić, prosić Boga i ufać. I wiecie co? Po 3 miesiącach przyjęli mnie do tej firmy na lepsze stanowisko, z lepsza pensja i umowa na stałe. Myśle, ze to doświadczenie przeżyłam po to, aby wrócić do kościoła i Boga...
kita, vanessa lubią tę wiadomość
-
Yousee, chwile zwątpienia są zupełnie ludzką sprawą. Kiedyś rozmawiałam z księdzem który powiedział mi że z Bogiem można a nawet należy dyskutować, zadawać mu pytania dlaczego to akurat my. Ale zawsze trzeba się godzić na jego wolę. Trwaj w modlitwie a cud napewno się zdarzy. Nie zapominaj tez o leczeniu i przestrzegają zaleceń lekarza a napewno wszystko sie poukłada.
vanessa lubi tę wiadomość



-
Ej to nie tak że myślałam że bedzie od razu. Ale myślałam że moje zdrowie fie poprawi na tyle że sie uda. A tu nic. Nie odejdę od Boga, ale tak po ludzku mam załamke.
Dziękuje za wszystkie słowa otuchy :*"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Hej dziewczyny mogę się dołączyć?choć niewiem czy mnie stąd nie pogonicie.
Otóż przeczytałam ten watek i zazdroszczę Wam jednego jak bardzo jesteście zaangażowane w modlitwę no i wiarę.
Mi tego brakuje po prostu bardzo bym chciała ale nie potrafię.
Odkąd w sierpniu 2013 poroniłam i od tamtego czasu nie mogę zajść w ciążę przestalam chodzić z córcia di kościoła i się modlić...cos we mnie pękło i jakos nie mogę sie pozbierać po tym wszystkim.
Wcale mi psycholog nie pomógł,rozmowy z bliskimi.
Zazdroszczę wam tej wiary(której mi bardzo brakuje)czuje to.
Musze chyba częściej tu zaglądać...wstyd mi.
Pozdrawiam.
vanessa lubi tę wiadomość
-
battinka to może tak zwyczajnie w ciągu dnia proś żeby przymnożył ci wiary... jak np. coś robisz to w myślach kieruj do niego proste słowa np "Jezu przymnóż mi wiary" itp albo powiedz coś więcej od siebie... nie masz sie czego wstydzić
każdy przechodzi różne etapy w życiu także te związane z wiarą. Ważne jest aby starać się kierować myśli w strone Boga mimo wszystko. poczytaj sobie też Pismo Św. (Nowy Testament na początek) wiele Ci to da. Oczywiście nie musisz od razu go studiować tylko codziennie kilka zdań. Zobaczysz jakie to wciągające.
I warto też zacząć chodzić na Mszę bo sam Jezus nas na nią zaprasza
BATTINKA, Malenq lubią tę wiadomość
-
BATTINKA wrote:Hej dziewczyny mogę się dołączyć?choć niewiem czy mnie stąd nie pogonicie.
Otóż przeczytałam ten watek i zazdroszczę Wam jednego jak bardzo jesteście zaangażowane w modlitwę no i wiarę.
Mi tego brakuje po prostu bardzo bym chciała ale nie potrafię.
Odkąd w sierpniu 2013 poroniłam i od tamtego czasu nie mogę zajść w ciążę przestalam chodzić z córcia di kościoła i się modlić...cos we mnie pękło i jakos nie mogę sie pozbierać po tym wszystkim.
Wcale mi psycholog nie pomógł,rozmowy z bliskimi.
Zazdroszczę wam tej wiary(której mi bardzo brakuje)czuje to.
Musze chyba częściej tu zaglądać...wstyd mi.
Pozdrawiam.
Nie masz sie czego wstydzić, nie jest łatwo wierzyć. Ja, np. Tez miewam momenty zwątpienia, a łatwo jest wierzyć, jeśli wszystko sie układa, trudniej, jeśli nie. Wiara to łaska i paradoksalnie o nią tez trzeba sie modlić...
vanessa, BATTINKA, zoe31 lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny ufff dobrze ze chociaż wy mnie rozumiecie.moze sie w końcu przelamie i w ndz.znajdę sie w kościele.
A jak mam iść kochane do spowiedzi tego sie tez obawiam mam powiedzieć dla ks.ze niebylo mnie ok 1.5roku bo co bo się obraziłam bo jestem glupim tchórzem?
Ciężko mi jest oj ciężko.
kita lubi tę wiadomość
-
Wydaje mi się że to ważne że odczuwasz ten głód wiary. Ja miałam wycięte dwa guzy( jeden z głowy), nawet nie wiesz ile razy pytałam Boga czemu ja. Ale nie obrazilam się tylko jeszcze mocniej wierzylam ze on się o wszytko zatroszczy. I nie zawiodlam się. W tym czasie przed operacjami dał mi taki spokój wewnętrzny nie do opisania. Może po twojej stracie właśnie tego spokoju wewnętrznego potrzebujesz żeby się z tym uporać. Bóg może ci go dać , ja się o tym przekonalam osobiście.BATTINKA wrote:Dzięki dziewczyny ufff dobrze ze chociaż wy mnie rozumiecie.moze sie w końcu przelamie i w ndz.znajdę sie w kościele.
A jak mam iść kochane do spowiedzi tego sie tez obawiam mam powiedzieć dla ks.ze niebylo mnie ok 1.5roku bo co bo się obraziłam bo jestem glupim tchórzem?
Ciężko mi jest oj ciężko.
vanessa, BATTINKA lubią tę wiadomość
Hania ♥♥♥3470g 56cm

-
Battinka a moze po prostu na spowiedzi powiesz ze nie bylas bo mialas zalamanie wiary najwazniejsze ze chcesz wrocic do Boga

U mnie dzisiaj @ zawitala wreszcie.
BATTINKA lubi tę wiadomość
-
Nie jestes głupim tchórzem!!! Po prostu idź wyznaj swoje grzechy tak szczerze jak było. Powiedz naprawde dlaczego nie chodziłaś do kościoła spowiedzi itd. najlepiej bez ściemniania. Pomyśl sobie że idziesz nie do księdza tylko do kochającego Jezusa który od dawna tam na Ciebie z utęsknieniem czeka żeby Cie przygarnąć przytulić tak jak Ojciec syna marnotrawnegoBATTINKA wrote:Dzięki dziewczyny ufff dobrze ze chociaż wy mnie rozumiecie.moze sie w końcu przelamie i w ndz.znajdę sie w kościele.
A jak mam iść kochane do spowiedzi tego sie tez obawiam mam powiedzieć dla ks.ze niebylo mnie ok 1.5roku bo co bo się obraziłam bo jestem glupim tchórzem?
Ciężko mi jest oj ciężko.
W niebie jest większa radość z jednego grzesznika który sie nawraca niż z 99 pozostałych. Tak sam Jezus powiedział i Ty właśnie idziesz do niego po ukojenie wybaczenie a NIE po oskarżenia i ochrzan. Widzisz wychodzi że będzie wielka impreza i radość w niebie z Twojego nawrócenia o wiele większa niż z naszych modłów
Myślę że warto zrobić kochającemu nas na zabój Jezusowi taka radość 
A po za tym pamiętaj że w konfesjonale przede wszystkim siedzi Jezus w postaci ksiedza a ksiądz to tak samo grzesznik jak każdy z nas więc nie masz sie co nim przejmować bo też ma swoje za uszami
BATTINKA, Gianna lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny:)
ja może jakoś bardzo wierząca nie jestem ale moi rodzice owszem. (tzn. chodzimy z mężem do Kościoła i wiem, że Bóg jest ale nie do końca jakoś gorliwie się modlę do Niego) Dzisiaj się dowiedziałam, że rodzice załatwili mszę dla mnie o uzdrowienie z księdzem uzdrowicielem(...) bo mam endometriozę i nie mogę zajść w ciążę już ponad rok... Czy którą z Was miała kiedykolwiek do czynienia z taką mszą? Ja oczywiście pójdę ale boję się, że mnie wezmą na środek i położą na mnie ręce czy coś... wiecie jak taka msza może wyglądać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2015, 18:22
-
Kochana to nie jest Msza z uzdrowicielem tylko Msza z modlitwą o uzdrowienie. To jest zasadnicza różnica i nie wolno mylić tych pojęć bo uzdrowić może tylko BÓG a ten ksiądz będzie się tylko modlił bardzo gorliwie o to aby Bóg Cie uzdrowił.mar wrote:Hej dziewczyny:)
ja może jakoś bardzo wierząca nie jestem ale moi rodzice owszem. (tzn. chodzimy z mężem do Kościoła i wiem, że Bóg jest ale nie do końca jakoś gorliwie się modlę do Niego) Dzisiaj się dowiedziałam, że rodzice załatwili mszę dla mnie o uzdrowienie z księdzem uzdrowicielem(...) bo mam endometriozę i nie mogę zajść w ciążę już ponad rok... Czy którą z Was miała kiedykolwiek do czynienia z taką mszą? Ja oczywiście pójdę ale boję się, że mnie wezmą na środek i położą na mnie ręce czy coś... wiecie jak taka msza może wyglądać?
Byłam kilka razy na takiej Mszy i doznałam cudu uzdrowienia
naprawdę! Wyszłam z depresji i głębokiego załamania nerwowego. Po pierwszej takiej Mszy zauważyłam różnicę w samopoczuciu i zachowaniu i z każdą następną było lepiej. Mój mąż był tego świadkiem i widział jaka zmiana nastąpiła już po pierwszej Mszy.
mar lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBATTINKA wrote:Dzięki dziewczyny ufff dobrze ze chociaż wy mnie rozumiecie.moze sie w końcu przelamie i w ndz.znajdę sie w kościele.
A jak mam iść kochane do spowiedzi tego sie tez obawiam mam powiedzieć dla ks.ze niebylo mnie ok 1.5roku bo co bo się obraziłam bo jestem glupim tchórzem?
Ciężko mi jest oj ciężko.
Półtora roku to nie dużo.. ja chodzę średnio raz na rok.. ale to od jakichś 3 lat. Kiedyś jeszcze rzadziej.. byliśmy w związku nieformalnym i nie widziałam sensu bo nie było postanowienia poprawy. Powiesz prawdę, że potrzebowałaś czasu. Skoro ja się modlę to na pewno i Tobie uda się wrócić do Pana Boga.. tym bardziej że weszłaś na wątek o modlitwie.. myślę, że już wracasz
Pomyśl sobie, że idziesz pomodlić się za swojego Aniołka, na pewno czeka na Twoją modlitwę.
BATTINKA, Karolucha lubią tę wiadomość
-
Poza tym tak sobie myśle, ze watpliwości, pytania są dobre, bo świadczą o tym, ze chcemy sie zagłębić, szukamy, interesujemy sie, a nie idziemy do kościoła z przyzwyczajenia. I chyba sto razy lepiej chodzić świadomie, wtedy kiedy człowiek sam chce i czuje potrzebę (oczywiście to łaska, i która trzeba sie modlić) niż, bo tak wypada. Ja, np. Teraz nie chodzę wcale, bo mam małe dziecko (pewnie to trochę wymówka), ale wiem, ze niedługo zniw zacznę, ale dużo sie modlę, czytam pismo św.
A rzeczywiście spowiadanie sie bez chęci poprawy nie ma sensu sie spowiadać.
A przecież nawet księża maja czasami kryzysy wiary, gdyby wierzenie było takie proste, to jaka byłaby jej wartość?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2015, 19:34
BATTINKA lubi tę wiadomość








