Modlitwa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziś już piąty dzień Nowenny Pompejańskiej u mnie Jestem z siebie dumna i w dodatku jestem praktycznie pewna, że moja intencja się spełni i że wytrwam 54 dni. Za wszystkie staraczki modlę się codziennie jak zachodzę na chwilę do kościoła Także teraz czekam na same dobre wieści, miesiąc po miesiącu
A w dodatku zbliża się koniec cyklu.. zawsze o tej porze zestresowana siedziałam.. robiłam test jeszcze przed @ bo nerwy mnie zjadały.. a teraz nic:) czekam po prostu na ten właściwy cykl.. kiedyś @ po prostu nie nadejdzie i okaże się, że spodziewam się dziecka To taka ulga!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2015, 21:29
ewwiel, Yousee, vanessa, zoe31, Fuma Foch lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny jak miło tu zaglądać
koleżanka powiedziała mi o pewnym sposobie, jak Bóg mówi do nas przez Pismo św.
należy pomodlić się do Ducha św. i otworzyć potem Nowy Testament na chybił trafił. Robiłam to parokrotnie, czasem nie mogłam zrozumieć co Pan mi chce powiedzieć, ale ostatnio jak gorliwie się pomodliłam w takim już dołku kolejnym otworzyłam na czytaniu o św. Elżbiecie jak poczęła dziecko "ta, która uważana była za bezpłodną"
To dla mnie wielka nadzieja. Wierzę, że to znak od Boga, że kiedy już nic nie zostanie, on zdziała dla mnie cud.Asiak, Summerka, kita, vanessa, Malenq lubią tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Yousee wrote:Dziewczyny jak miło tu zaglądać
koleżanka powiedziała mi o pewnym sposobie, jak Bóg mówi do nas przez Pismo św.
należy pomodlić się do Ducha św. i otworzyć potem Nowy Testament na chybił trafił. Robiłam to parokrotnie, czasem nie mogłam zrozumieć co Pan mi chce powiedzieć, ale ostatnio jak gorliwie się pomodliłam w takim już dołku kolejnym otworzyłam na czytaniu o św. Elżbiecie jak poczęła dziecko "ta, która uważana była za bezpłodną"
To dla mnie wielka nadzieja. Wierzę, że to znak od Boga, że kiedy już nic nie zostanie, on zdziała dla mnie cud.
Tez znam ten sposób, poleciła mi go dawno temu babcia, czasem tez nie rozumiem, ale czasem to jest jak grom z jasnego nieba. Tak samo jak idę do kościoła, czasem to ewangelia wprost dla mnie, jak mnie akurat cos dręczy, słucham, z tam odpowiedz i pocieszenie - niesamowite.
PS dziewczęta, ten wątek jest super! Wasze zaangażowanie, świadectwa motywuja mnie do zgłębiania wiary, jakoś tak w kupie raźniej i wierze, ze uda nam sie wszystkim zaciążyć
kita lubi tę wiadomość
-
Yousee wrote:Dziewczyny jak miło tu zaglądać
koleżanka powiedziała mi o pewnym sposobie, jak Bóg mówi do nas przez Pismo św.
należy pomodlić się do Ducha św. i otworzyć potem Nowy Testament na chybił trafił. Robiłam to parokrotnie, czasem nie mogłam zrozumieć co Pan mi chce powiedzieć, ale ostatnio jak gorliwie się pomodliłam w takim już dołku kolejnym otworzyłam na czytaniu o św. Elżbiecie jak poczęła dziecko "ta, która uważana była za bezpłodną"
To dla mnie wielka nadzieja. Wierzę, że to znak od Boga, że kiedy już nic nie zostanie, on zdziała dla mnie cud.ewwiel lubi tę wiadomość
-
vanessa wrote:Kiedys pewien zakonnik na rekolekcjach nam mówił o takim sposobie... ale! zaznaczał bardzo to podkreślając żeby nie robić tak że otworze Pismo Św. przeczytam zdanie i ponownie otwieram i znowu czytam inne zdanie i próbuje dowiedzieć się co Bóg chce mi powiedzieć... Podał taki przykład (bardzo fajny). ktos bardzo załamany, mający poważne problemy itp. szuka odpowiedzi w pismie Św. otwiera i czyta: "Judasz si epowiesił" nastepnie otwiera i czyta "Idź i czyń podobnie"... aleśmy sie wtedy śmiały na tych rekolekcjach. Chodzi o to aby czytać Pismo Św ale nie szukać odpowiedzi/tego co Bóg chce nam powiedzieć w taki sposób
Dobre;) no bo sztuka polega na tym, ze to zazwyczaj nie jest dosłownie. Niemniej uważam, ze jednak jest to dobry sposób, bo w moim przypadku często sie sprawdza;)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2015, 16:42
-
nick nieaktualny
-
kita wrote:Niestety ciąża mojej koleżanki, o której pisałam nie utrzymała się. Jest jeszcze w szpitalu, będzie miała zabieg. Czasem ciężko zrozumieć dlaczego takie sytuacje się zdarzają!
kita lubi tę wiadomość
Hania ♥♥♥3470g 56cm
-
nick nieaktualnyZachęcam wszystkich do Nowenny Pompejańskiej dziś już skończyłam jakby 1 nowennę (9 pierwszych dni) a rozwiązało się wiele spraw, które mnie gryzły:
po pierwsze lekarz medycyny pracy bez żadnych problemów, a nawet z własnej inicjatywy wystawił mi zaświadczenie, że nie mogę przez 6 miesięcy jeździć pojazdem służbowym, na czym zależało mi bardzo, bo po wypadku boje się wsiąść za kierownicę a tak chciałam wrócić do pracy i bałam się, że albo wcale mnie nie dopuszczą.. albo nie dostanę takiego zaświadczenia i będę zmuszona w wielkim stresie jeździć w delegację, w dodatku doktorka dała mi swój tel. powiedziała, że jakbym miała jakieś kłopoty z pracodawcą jeśli chodzi o to prowadzenie auta, to żeby się z nią kontaktować w każdej chwili.. byłam w szoku..
po drugie zadzwoniła moja koleżanka z czasów studenckich i tak się fajnie gadało jak za starych dobrych czasów, naprawdę poprawiła mi humor i dała nadzieję, bo ze 3 lata się starała o dziecko, urodziła zdrowego chłopczyka w końcu, a po kilku miesiącach raz dwa znów jest w ciąży i wszystko gra,
po trzecie mojemu mężowi zepsuła się w Belgii nawigacja, pracuje w transporcie, więc był jak bez rąk... zadzwonił załamany... wpadłam na pomysł żeby zadzwonić do działu technicznego producenta i trafiłam na super miłego pana, który wysłał mi expresem na maila co można spróbować zrobić.. ale nie dawał gwarancji sukcesu.. oddzwoniłam do męża i odczytałam mu 1 pkt instrukcji i o dziwo nawigacja odpaliła i śmiga jak nowa a było czarno od kilku godzin...jakby nie zadziałała to musiałby kupić na miejscu drugą... a to wiadomo nie tania sprawa.. mąż po prostu był w szoku i prawie całował mnie prze telefon!!!
Ktoś się chyba nami opiekuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2015, 18:12
Yousee, ewwiel, Gianna, Karolucha lubią tę wiadomość
-
kita wrote:Zachęcam wszystkich do Nowenny Pompejańskiej dziś już skończyłam jakby 1 nowennę (9 pierwszych dni) a rozwiązało się wiele spraw, które mnie gryzły:
po pierwsze lekarz medycyny pracy bez żadnych problemów, a nawet z własnej inicjatywy wystawił mi zaświadczenie, że nie mogę przez 6 miesięcy jeździć pojazdem służbowym, na czym zależało mi bardzo, bo po wypadku boje się wsiąść za kierownicę a tak chciałam wrócić do pracy i bałam się, że albo wcale mnie nie dopuszczą.. albo nie dostanę takiego zaświadczenia i będę zmuszona w wielkim stresie jeździć w delegację, w dodatku doktorka dała mi swój tel. powiedziała, że jakbym miała jakieś kłopoty z pracodawcą jeśli chodzi o to prowadzenie auta, to żeby się z nią kontaktować w każdej chwili.. byłam w szoku..
po drugie zadzwoniła moja koleżanka z czasów studenckich i tak się fajnie gadało jak za starych dobrych czasów, naprawdę poprawiła mi humor i dała nadzieję, bo ze 3 lata się starała o dziecko, urodziła zdrowego chłopczyka w końcu, a po kilku miesiącach raz dwa znów jest w ciąży i wszystko gra,
po trzecie mojemu mężowi zepsuła się w Belgii nawigacja, pracuje w transporcie, więc był jak bez rąk... zadzwonił załamany... wpadłam na pomysł żeby zadzwonić do działu technicznego producenta i trafiłam na super miłego pana, który wysłał mi expresem na maila co można spróbować zrobić.. ale nie dawał gwarancji sukcesu.. oddzwoniłam do męża i odczytałam mu 1 pkt instrukcji i o dziwo nawigacja odpaliła i śmiga jak nowa a było czarno od kilku godzin...jakby nie zadziałała to musiałby kupić na miejscu drugą... a to wiadomo nie tania sprawa.. mąż po prostu był w szoku i prawie całował mnie prze telefon!!!
Ktoś się chyba nami opiekuje
Miałam identycznie jak zaczęłam ja odmawiać
kita, ewwiel lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak się modliła to na pewno niedługo będzie siostrzyczka i jeszcze się będą kłóciły Zobaczysz.. jestem dziś po 13 dniu Nowenny Pompejańskiej, to już ćwiartka i tak się ładnie wyrabiam z czasem nawet jak wróciłam do pracy. Bałam się, że po pracy nie będę miała kiedy i zaniecham, albo będę zbyt zmęczona, a tym czasem wcale nie odczułam różnicy. Ta modlitwa ma ogromną siłę.. właściwie wciąż zastanawiam się jak to możliwe, że daję z nią rady.. mam wrażenie, że odmówienie 3 części zajmuje mi zaledwie chwilę.. niesamowite;)
vanessa, ewwiel lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNaprawdę słowa "Ty się tym zajmij" mi pomagają.. powtarzam je sobie wiele razy w ciągu dnia, kiedy pojawiają się myśli typu "jak ja sobie z tym poradzę" .. odsuwam od siebie w ten sposób bezsensowne nerwy i ciśnienie.. a rozwiązanie pojawia się samo..i ludzie jacyś milsi i bardziej bezinteresowni.. i pomocni.. nie mówiąc już o tym, że pogoda ducha mnie nie opuszcza.. mimo zmęczenia i bólu fizycznego, który mi towarzyszy widzę tyle plusów mojego życia. Po prostu czuję, że żyję! Nie jestem w depresji.. nie mam doła!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2015, 20:15
Summerka, Martoszka, ewwiel lubią tę wiadomość
-
Ja dzisiaj 16 dzień nowenny i też jestem zdziwiona że tak dobrze mi idzie myślałam że będzie mi się dłużyło a tu proszę leci czas jakby to było ledwo 15 minut. Odmawiam też nowennę do św. Rity.
kita, kinga78 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypotforzasta wrote:Ja dzisiaj 16 dzień nowenny i też jestem zdziwiona że tak dobrze mi idzie myślałam że będzie mi się dłużyło a tu proszę leci czas jakby to było ledwo 15 minut. Odmawiam też nowennę do św. Rity.
Jesteśmy na jednym etapie:) powiem Ci, że mam podobne odczucia.. nie mówiąc już o tym, ze wszystko wokół mnie kręci się samo.. dziś aż prawie płakałam bo tuż przed częścią chwalebną zadzwoniła komórka i okazało się że pomyślnie została rozwiązana sprawa, o której nawet nie śniłam że się uda !!! I jeszcze po kosztach nie związana w żaden sposób z intencją..Miałam taki zapał do ostatniej części, że aż pałałam modlitwą! I co chwila coś się okazują.. albo wyjaśnia.. mam więcej sił i energii, nie poznaję siebie! Kiedy zaczynałam modlitwę byłą przygnębiona i wylękniona.. teraz czuję, że naprawdę wszystko będzie dobrze:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2015, 21:06
Summerka lubi tę wiadomość