My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKotka to fakt, jeżeli masz takie lęki to nie polecam....ja często zostaję sama, zdążyłam się przyzwyczaić...a burze i wiatry to codzienność...nie jest komfortowo, ale da się znieść takie małe niedogodności
za to czasami chodzę spać przy otwartych drzwiach, latem w ogrodzie biorę kocyk i ucinam sobie drzemkę pod czereśnią, tylko czasem listonosz przerwie tą idyllę...
to jest odwieczny dylemat kochanie, ja na starość chciałabym jednak do miasta się przenieść, gdzie lekarz, apteka itp. są blisko...
zawsze znajdziesz plusy i minusy.....
ale jak czytam Twoją historię to na razie pozostałabym w mieście.... -
ja juz w domku niemglam w pracy wytrzymac tak mnie kark boli ;/
co do domku .. sa pludy jednak jak dla mnie domek jest k dla tych ktorzy maja czas.. tak jak w tym momencie to jestem bardiej za blokiem..dlaczego .. dltego ze my w domu spedzamy srednio okolo 10 h z czego 6-7 to sen
dlatego tez mieszkanie jes bardziej ekonomiczne.
pozatym niestety dom tak jak u nas pitrowy umyc 16 okien + wyspratac 6 pokoi w sumie + klatka .. porazka .. a do tego ogarnac ogrod..fakt jest to rzyjemnosc ale na to wszystko trzeba miec czas.. dwa ogrzewanie.. u nas jest to porazka moze jakby to bylo zrobione dobrze to tak..ale nawet moj maz powiedzial ze on sobie nie wyobraza jakby u nas mialo byc malutki dziecko.. bo jak nie dokladasz co 2-3 h to temp wynosi 15C w zime.. wiec dla mnei to njwiekszy minus jaki moze byc..
-
a co do tego ze boisz sie szostac sama tez tak mam.mimo iz tesciow mam za plotem ale od strony wejscia mieszkamy przy ulicy a za ulica las.. porzka z tego wzgled ze guwniarstwa jest od cholery i ciut ciut ;/
-
Kroksie, dobrze, że już wróciłaś..
chciałam sobie stworzyć suwaka, ale jak wpisuje 1 dzień ostatniej @ to wychodzi mi nie wiadomo który tydzień, bo to chyba jest nastawione na normalny cykl, a nie taki pokręcony..
Biedro: a dynie można zamrażać?? bo zastanawiam się czy nie zamrozić sobie w normalnym stanie na zimę??
Blondik: ja to nawet nie wiedziałam, czy jestem ubezpieczona w robocie, uświadomiła mi to wczoraj mama.. ;// -
Tamka wrote:Kotka, najlepszym lekiem na strach jest pies
a jak jeszcze wybierzesz rasę stróżującą i fajnie go wychowasz - rewelacja , najlepszy ochroniarz z możliwych
zawsze leży na schodach przed domem więc też czasami nie zamykam drzwi
Ale kotka jak masz takie obawy to nie polecam.Tamka lubi tę wiadomość
-
Malenq wrote:Kotka to fakt, jeżeli masz takie lęki to nie polecam....ja często zostaję sama, zdążyłam się przyzwyczaić...a burze i wiatry to codzienność...nie jest komfortowo, ale da się znieść takie małe niedogodności
za to czasami chodzę spać przy otwartych drzwiach, latem w ogrodzie biorę kocyk i ucinam sobie drzemkę pod czereśnią, tylko czasem listonosz przerwie tą idyllę...
to jest odwieczny dylemat kochanie, ja na starość chciałabym jednak do miasta się przenieść, gdzie lekarz, apteka itp. są blisko...
zawsze znajdziesz plusy i minusy.....
ale jak czytam Twoją historię to na razie pozostałabym w mieście....
No my mamy akurat szanse kupic dzialke w centrum na nowym osiedlu gdzie po drugiej stronie ulicy jest wielki szpital wiec na starosc w sam raz. A za plotem jest cmentarz
.
Tamka wrote:Kotka, najlepszym lekiem na strach jest piesa jak jeszcze wybierzesz rasę stróżującą i fajnie go wychowasz - rewelacja , najlepszy ochroniarz z możliwych
Mimo, ze mialam wiele psow (tzn rodzice jak bylam mala) to sie ich boje. Lubie psy, bardzo podobaja mi sie na przyklad dobermany. Ale ja wiem, ze one moj strach czuja. Jedynie dla mnei to chyba yorkale moj nie chce bo mowi ze to nei pies
.
Malenq lubi tę wiadomość
-
zgredka wrote:Kroksie, dobrze, że już wróciłaś..
chciałam sobie stworzyć suwaka, ale jak wpisuje 1 dzień ostatniej @ to wychodzi mi nie wiadomo który tydzień, bo to chyba jest nastawione na normalny cykl, a nie taki pokręcony..
Wez se nastaw jako 1 dzien cyklu 28 lipca mneij wiecej. To sa wtedy u ciebei ok 14 dni przed owulka wiec ci bedzie tak wtedy liczyl. Mysle ze to jest wtedy miarodajne.
Smoczyca1 wrote:Zgadzam się ja mam co prawda starszego już owczarka, ale nie ma lepszego dzwonka niż onzawsze leży na schodach przed domem więc też czasami nie zamykam drzwi
Ale kotka jak masz takie obawy to nie polecam.
serio myslicie ze jest az tak zle? Czemu nie polecacie? Tzn,. ja wiem ale chce to od was uslyszec.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2014, 15:49
-
Smoczyca1 wrote:Nie no chodziło mi o te Twoje obawy, a jeszcze cmentarz za płotem, nie chcę żebyś zawału dostała ze strachu
Ale ten dom jest w centrum otoczyony blisko innymi doamami wiec spoko, mysle ze tu dala bym rade.
A co dziwne cmentarzy sie akurat nei boje (teraz tez mam widok z balkonu na cmentarz;). Malo tego ja bardzo lubie cmentarze, jestem fanka i lubei tam spacerowac, siedziec itdSmoczyca1 lubi tę wiadomość
-
PsotkaKotka wrote:Ale ten dom jest w centrum otoczyony blisko innymi doamami wiec spoko, mysle ze tu dala bym rade.
A co dziwne cmentarzy sie akurat nei boje (teraz tez mam widok z balkonu na cmentarz;). Malo tego ja bardzo lubie cmentarze, jestem fanka i lubei tam spacerowac, siedziec itd
-
zgredka wrote:Kroksie, dobrze, że już wróciłaś..
chciałam sobie stworzyć suwaka, ale jak wpisuje 1 dzień ostatniej @ to wychodzi mi nie wiadomo który tydzień, bo to chyba jest nastawione na normalny cykl, a nie taki pokręcony..
Biedro: a dynie można zamrażać?? bo zastanawiam się czy nie zamrozić sobie w normalnym stanie na zimę??
Blondik: ja to nawet nie wiedziałam, czy jestem ubezpieczona w robocie, uświadomiła mi to wczoraj mama.. ;//
jestem juz w domu tworze zupke z dyni
i poczułam sie zalana... mega ilością białego sluzu -
PsotkaKotka wrote:Mimo, ze mialam wiele psow (tzn rodzice jak bylam mala) to sie ich boje. Lubie psy, bardzo podobaja mi sie na przyklad dobermany. Ale ja wiem, ze one moj strach czuja. Jedynie dla mnei to chyba york
ale moj nie chce bo mowi ze to nei pies
.
Mój małż mówił jak kupiłam ratlerka czyli pinczera miniaturowego co to za pies to szczur nie pies, ale teraz go ubóstwia -
dziewczyny teraz wiem ze to owulka bedzie
zalewa mei ze tak powiem chcica mnie rwie jak choelra
Smoczyca1, Malenq, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKotka jak masz szansę mieszkać bliżej ludzi, czyli tak jak lubisz, to się nie zastawiaj....bo z tego co piszesz, uważam że nie byłabyś szczęśliwa na takiej prawdziwej, prawdziwej wsi...szybko poczułabyś się źle..więc po co na początek życia eksperymentować....ja się nie przywiązuję do rzeczy materialnych, dlatego kocham swój dom, ale jak przyjdzie mi się wyprowadzić to też nie będzie tragedii.....ja uważam że do życia na wsi trzeba być "stworzonym".....
ps. ale mieszkanie w mieście też mamywięc na pewno na starość tam się przeniosę hehehe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2014, 16:08
-
Malenq wrote:Kotka jak masz szansę mieszkać bliżej ludzi, czyli tak jak lubisz, to się nie zastawiaj....bo z tego co piszesz, uważam że nie byłabyś szczęśliwa na takiej prawdziwej, prawdziwej wsi...szybko poczułabyś się źle..więc po co na początek życia eksperymentować....ja się nie przywiązuję do rzeczy materialnych, dlatego kocham swój dom, ale jak przyjdzie mi się wyprowadzić to też nie będzie tragedii.....ja uważam że do życia na wsi trzeba być "stworzonym".....
ps. ale mieszkanie w mieście też mamywięc na pewno na starość tam się przeniosę hehehe
Oj ja sie bardzo przyzwyczajam. DO wszytskiego, do kazdej rzeczy prawie. Strasznei sentymentalna jestem -
nick nieaktualny
-
Malenq wrote:a ja nie.....jedynie książki bardzo cenię i (a kilka przeprowadzek w życiu miałam więc było co "targać").......
jakoś chyba mało sentymentalna jestem....rzeczy to rzeczy i tyle.....
Natomiast jeśli chodzi o miejsce do życia to jak dla mnie to jest moja wieś tu mieszkali moi pradziadkowie, dziadkowie i rodzice i to jest właśnie moje miejsce na ziemi...wiadomo gdybym była zmuszona sie przeprowadzić to wiadomo, ale dobrowolnie się nie wyniosę -
nick nieaktualnyhehehe Smoczku ja od swojej rodzinnej miejscowości to ponad 100km mieszkam...turlałam się trochę po Polsce i po Europie, więc teraz mam podejście, że mogę wszędzie mieszkać, dostosuję się szybciutko, dzisiaj mieszkam tu..jutro mogę mieszkać gdzie indziej....dopiero jak dziecko będzie musiało iść do szkoły to już będzie przymus chociaż przez podstawówkę przemieszkać w jednym miejscu heheheheh.....
chyba mam to w genach, bo moich pradziadków i dziadków też rzucało po świecie heheheheSmoczyca1 lubi tę wiadomość