My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
LaRa wrote:Smaczna porada dnia
"Podczas starania się o dziecko szczególnie wartościowymi owocami są: maliny, morele, brzoskwinie i czerwony grejpfrut. Ciesz się nimi i jedz je do woli!"
haha nie wiedziałm a zajadam sie ostatnio grejfrutem czerwonym i brzoskwiniamiMalenq lubi tę wiadomość
-
Arienna wrote:nibo tak ale powinni mieć w obsłudze właśnie ludzi do wnoszenia, w RTV wnoszą a w meblach nie mogą?
RTV jest chyba lzejsze i poreczniejsze. Nei wiem, mi sie tez nei zdazylo zeby mi ktos cos wnosil. Lodowka przyjechala to sami taszczylismy na 3cie peitro. Tak samo jak przyjechala suszarka. Mielismy w planie kupic biblioteczke z drewna tekowego ale stwierdzilismy ze dopeiro jak sie wyprowadzimy tam gdzie mamy zamiar mieszkac na stale bo nie bedziemy 300kg taszczy na 3 pietro. -
PsotkaKotka wrote:Ja tez sie staram ale przyjmuje kazda ewentualnosc. Nie chcialabym tego przezywac tak jak Blondik. Staram sie za bardzo poprostu o tym nie myslec, nie myslec o przyszlosci, nie marzyc, nie wybierac imion, nie planowac zmian w mieszkaniu. Wiem za to ze moj maz to bardzo przezywa. Mowil mi ze w poniedzialek (w niedziele bylismy w szpitalu) nie mogl w ogole pracowac. W niedziele byl juz pewien ze czar prysl, ze juz skonczone wszystko. Ktos powie ze jestem nieczula, ale ja sie tylko uzbrajam na kazda mozliwosc, zeby mnei nic nie zaskoczylo. Moze jestem pesymistka ale nie chce zby mnie ktos szarpnieciem przezucil w koszmar z pieknego snu, ja wole poprostu w ogole nie snic dlatego.
justta lubi tę wiadomość
-
Kotka każdy ma inne podejście. Jeśli tobie takie "dmuchanie na zimne" pomaga to ok. Jak już będziesz miała przed sobą duży brzuszek to wtedy będzie ciężko nie marzyć i planować, teraz skup się na ślubie i staraj się nie przyciągać złych myśli.
Arienna, przed pracą niech mąż zniesie a ty posiedzisz i popilnujesz do 12ok tez mam głupawkę, wybacz mi ten żarcik.
Poszukaj w ogłoszeniach, są ludzie którzy coś wnoszą, wynoszą, zanoszą. Niestety ale też biorą za to kasęale to jakieś wyjście.
Arienna lubi tę wiadomość
**********************Gang 18+***********************
-
choco wrote:Kotka każdy ma inne podejście. Jeśli tobie takie "dmuchanie na zimne" pomaga to ok. Jak już będziesz miała przed sobą duży brzuszek to wtedy będzie ciężko nie marzyć i planować, teraz skup się na ślubie i staraj się nie przyciągać złych myśli.
Arienna, przed pracą niech mąż zniesie a ty posiedzisz i popilnujesz do 12ok tez mam głupawkę, wybacz mi ten żarcik.
Poszukaj w ogłoszeniach, są ludzie którzy coś wnoszą, wynoszą, zanoszą. Niestety ale też biorą za to kasęale to jakieś wyjście.
Jak juz bede miec brzuch to bylby to mysle jakis 5ty miesiac. Zameirzam zaczac sie cieszyc ciaza od 3go meisiaca, wtedy statystyki mowia ze do poronien dochodzi w 1na 50 przypadkow tylko (do 12go tygodnia w 1na 5). -
nick nieaktualnyco do wnoszenia, dla nas zawsze wnosili, zawsze byli w podwójnej obsadzie, koszt dodatkowy to około 30zł hehehehe więc nie spotkałam się z sytuacją, że sama coś musiałam "wykombinować".....
zatem może i w tej firmie jest taka opcja, może warto zadzwonić i się zapytać? -
mój mąż ma takie podejście.. nie traktuje dziecka jako dziecko do momentu poczucia jego ruchów.. nieraz mi mówił, że tak jest lepiej, że musi być wsparciem dla mnie w ew. trudnych momentach.. przy Tymku było inaczej, wiedziałam, że ciąży nic nie zagraża, teraz.. mam inne podejście, nieco zbliżone do podejścia męża, do momentu usg nie kazałam mężowi mówić o dziecku; weszłam w 4 miesiąc i nadal mam sceptyczne myśli..ale już pozwoliłam mu się "pochwalić"; zresztą brzuch jest już spory..
a ogólnie dzisiaj kiepsko z moim samopoczuciem.. chyba pójdę przejrzeć Tymciowe ciuszki - schowac te letnie i wyjać jesienne..
Ariena będziesz strong womenWiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2014, 11:45
-
Malenq wrote:Yas....robiłam kanałówkę 2 razy...na razie (odpukać) jest spokój.....dziękuję
oj bidulko to faktycznie nabiegasz się po lekarzach....
aaaaa od 3 dni nawiedza mnie zgaga....uhmmmm więc luzik -
taaaaaaaaaaa dobra opcja taki piknik od 6 do 14
tylko muszę dużo kawy naparzyć
i wykombinować duży parasol bo PADA
pytałam, nie maja opcji dopłacenia za zniesienie więc jednak zmuszają mnie do zostania STRONG WOMEN, czekam na tel od kierownika sklepu ma zadzwonić, bo mój mąż poprosił ich żeby wyjątkowo przyjechali o 16 tej to on z kumplem tę kanapę zniesie.... masakra, ale w sumie to poważnie mówiąc głupia godzina, salon do 20 a kierowcy jeżdżą tylko do 14 od pon- do pt, przecież ludzie chodzą do pracy.... nie czaję tego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2014, 11:50
-
konwalianka wrote:mój mąż ma takie podejście.. nie traktuje dziecka jako dziecko do momentu poczucia jego ruchów.. nieraz mi mówił, że tak jest lepiej, że musi być wsparciem dla mnie w ew. trudnych momentach.. przy Tymku było inaczej, wiedziałam, że ciąży nic nie zagraża, teraz.. mam inne podejście, nieco zbliżone do podejścia męża, do momentu usg nie kazałam mężowi mówić o dziecku; weszłam w 4 miesiąc i nadal mam sceptyczne myśli..ale już pozwoliłam mu się "pochwalić"; zresztą brzuch jest już spory..
a ogólnie dzisiaj kiepsko z moim samopoczuciem.. chyba pójdę przejrzeć Tymciowe ciuszki - schowac te letnie i wyjać jesienne..
Ariena będziesz strong women
Moj niestety widzi to wszystko chyba troch w zbyt rozowych barwach. Powiedzial mi ze teraz napewno bedzie dobrze bo przeciez czemu ma byc zle? Jestem zdrowa, dobrze sie odzywiam, to musi byc ok. Hmmmm. Normalnie bardziej sie boje o niego niz o siebie. Ale w szpitalu nie dal po sobei nic poznac ze sie stresuje, zartowali pocieszal mnie mowiac, ze przynajmniej sie napic bede mogla. A potem sie okazalo ze jednak bardzo to przezyl.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
PsotkaKotka wrote:Jak juz bede miec brzuch to bylby to mysle jakis 5ty miesiac. Zameirzam zaczac sie cieszyc ciaza od 3go meisiaca, wtedy statystyki mowia ze do poronien dochodzi w 1na 50 przypadkow tylko (do 12go tygodnia w 1na 5).
bo i bez ciąży już mam bandzioch
baa czasami nawet teraz korci mnie kupno ciążowych spodni, ponoć te z tym pasem bardzo wygodne są
-
dostalam wypis...wiem, że niektóre z Was tez poroniły. miałyście napisane jako rozpoznanie: poronienie sztuczne ciąży obumarłej 002.0 puste jajo płodowe i zaśniad niegroniasty
puste jajo to nie było, dwóch lekarzy potwierdziło bijace serce...co to jest ten zaśniad...nigdzie nic nie potrafie znaleźć...wyniki badan bede miec za 3 tyg....eh -
nick nieaktualnyYas....chyba jak każdej z nas....
Konwalia...u mnie mąż podobnie miał, widziałam, że się stara, rozmawiał z brzuchem, nawet próbował śpiewać hehehe, głaskał i widział jak rośnie...nawet jak słuchał tętna poprzez detektor to był świadom że we Mnie rośnie mały człowieczek.....ale od momentu jak na własnej skórze (własnym ręku) poczuł ruchy małej jak mu kopnęła, od tamtej pory "świruje" na jej punkcie, a jak w poniedziałek się dowiedział, że to ONA to w ogóle mu "odbiło" w pozytywnym sensie...hehehhehe więc to chyba tak jest, że potrzebujemy "namacalnych" dowodów istnienia....konwalianka, Blondik, choco, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Blondik wrote:dostalam wypis...wiem, że niektóre z Was tez poroniły. miałyście napisane jako rozpoznanie: poronienie sztuczne ciąży obumarłej 002.0 puste jajo płodowe i zaśniad niegroniasty
puste jajo to nie było, dwóch lekarzy potwierdziło bijace serce...co to jest ten zaśniad...nigdzie nic nie potrafie znaleźć...wyniki badan bede miec za 3 tyg....eh