My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySmoku - nie ma czego zazdrościć, oni siedzą we Wrocławiu tylko pół roku. Drugie pół siedzą tutaj, zaledwie 50km dalej, bo mają domek letniskowy w Bieszczadach.
Malenq - mój też jest ugodowy. Względem wszystkich - włączając w to swoich rodziców, szlag mnie trafia. Ja popełniłam ogromny błąd jako młoda a niedoświadczona matka, że pozwoliłam teściowej (pełnej dobrej woli i chęci pomocy, oczywiście
) "zagarnąć" mi dziecko. Naprostowanie tego zajmuje mi już 1,5r oczywiście z ogromną obrazą majestatu. Tyle, że jak pisałam - dałam się omamić tym, że przecież teściowie chcą dobrze (tak, chcieli, tyle że dla siebie a nie dla mnie i dziecka). Ty przynajmniej masz jasną sytuację i od razu wiesz jak sprawy poustawiać. To dobrze, tak jest łatwiej
!
Malenq lubi tę wiadomość
-
marnut wrote:Smoku - nie ma czego zazdrościć, oni siedzą we Wrocławiu tylko pół roku. Drugie pół siedzą tutaj, zaledwie 50km dalej, bo mają domek letniskowy w Bieszczadach.
Malenq - mój też jest ugodowy. Względem wszystkich - włączając w to swoich rodziców, szlag mnie trafia. Ja popełniłam ogromny błąd jako młoda a niedoświadczona matka, że pozwoliłam teściowej (pełnej dobrej woli i chęci pomocy, oczywiście
) "zagarnąć" mi dziecko. Naprostowanie tego zajmuje mi już 1,5r oczywiście z ogromną obrazą majestatu. Tyle, że jak pisałam - dałam się omamić tym, że przecież teściowie chcą dobrze (tak, chcieli, tyle że dla siebie a nie dla mnie i dziecka). Ty przynajmniej masz jasną sytuację i od razu wiesz jak sprawy poustawiać. To dobrze, tak jest łatwiej
!
chociaż teściowa u mnie ponad rok nie była...teraz chyba jest lekki foch i nie przyjeżdża na święta, a ogólnie to mąż na początku próbował mnie nauczyć że co niedziela do mamusi, dobrze że się szybko otrząsnęłam...teraz tak około raz w miesiącu jadę bo są jeszcze dziadkowie i oni się o mnie pytają bo teściowa jakoś nie
-
nick nieaktualnyMona_M wrote:Ale powiem Wam, że ja mam synka i podejrzewam,że będę tą wredną teściową, taką za mocno kochającą. Już teraz płakac mi się chce na myśl, ze on się kiedyś wyprowadzi (ale on się upiera że kupi mieszkanie w tym samym bloku w którym mieszkamy - mój synunio
)
Ok miłego Członka życzę!!! "Kochać za mocno" - znaczy egoistycznie. Nie mieć na względzie dobra dziecka, ale swoje.
Ja Ci już teraz dam złotą radę, zupełnie gratis - skup się na swoim małżeństwie, dbaj o nie i codziennie powtarzaj sobie, że to z Małżem a nie z synem przyjdzie Ci życie spędzić. Trzymaj się tego i pogódź się z tym. Masz dużo czasu. Dziecko to gość w związku, jak tu któraś ładnie napisała, więc nie zatruwaj życia swojemu DOROSŁEMU synowi.
Smoczyca1, Malenq, Misi@, beszka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
mój maż zawsze powtarza.. że najważniejsi jesteśmy my! ze dzieci dopiero są na drugim miejscu, bo wychowujemy je dla świata, nie dla siebie i staram się tego trzymać..
Ania, dziękuję ze pytasz.. lepiej, choć boję się "mówić" głośno.. noc dziś przespana, nie było ataków, rano się dusił wiadomo, po nocy, ale widzę światełko w tuneluMalenq, marnut, Misi@ lubią tę wiadomość
-
Malenq przed wszystkim ze względu na rodziców teściowej tam jeżdzę... i zawsze mi babci szkoda... bo nie dość że pomaga teściowej jak może na swoje 80 lat to sobie i dziadkowi gotuje, sprząta pierze itd... a zawsze dostaje opierdal od teściowej że a to coś zapomniała, a to źle zrobiła a to ma syf w kuchni <tak mają osobne kuchnie> ... zamiast dziękować Bogu że babcia jest samowystarczalna i nie trzeba się nią opiekować to ciągle coś nie tak
-
nick nieaktualnySmoczyca1 wrote:A ja jednak mam nadzieję, że będę dobrą teściową...będę baaaaardzo się starać żeby tak było i żeby nikt na mnie nie narzekał
Ja już wysunęłam śmiałą teorię, że na ślubie własnych dzieci kobietom uruchamiają się specjalne synapsy w mózgu, tudzież wydzielają specyficzne hormony odpowiadające za przemianę "fajna babka-wredna teściowa".
Wg mnie kluczem jest szacunek teściów do "przyżenionych" swoich dzieci - jeśli zaakceptują fakt, że już nie są opiekunami swojego dziecka a równorzędnymi partnerami, jeśli swojej synowej nie traktuje się jak dziecka (które wszystkiego trzeba nauczyć i "wychować sobie"), ale dorosłą kobietę, z którą trzeba się liczyć - to jest ok. W przeciwnym razie jest dramat.
Ja moim teściom (po majowej awanturze w tym roku) zapowiedziałam, że bez zaproszenia i bez okazji nie mam zamiaru się u nich pojawiać - czyli byłam raz: w październiku, na 70tce teścia, starczy.
Malenq lubi tę wiadomość
-
konwalianka wrote:mój maż zawsze powtarza.. że najważniejsi jesteśmy my! ze dzieci dopiero są na drugim miejscu, bo wychowujemy je dla świata, nie dla siebie i staram się tego trzymać..
Ania, dziękuję ze pytasz.. lepiej, choć boję się "mówić" głośno.. noc dziś przespana, nie było ataków, rano się dusił wiadomo, po nocy, ale widzę światełko w tunelumądry chłop
Dobrze, że mały powoli wraca do formyMalenq, konwalianka lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
Wyspałam sięWczoraj pobeczałam trochę jeszcze że zawsze problemy mam z zajściem, że nic mi się nie udaje, że naprawa mojej macicy zrujnuje mnie finansowo itp. Ale dzisiaj wstałam, patrzę cycki są w górze więc myślę będzie dobrze
Tempki nie mierzę, bo i tak nie ma sensu
Kurczę ulżyło mi
Mam czas żeby zarobić troszkę grosza w tym sezonie, bo cała ta diagnoza potrwa do marca lub kwietnia, więc jeśli wszystko pójdzie dobrze przewidywany termin zajścia w ciążę to maj lub czerwiec. A od lipca wakacje
Uciekam sprzątać i szykować się do świąt... Może nie będą tak smutne jak się obawiałam
BUZIOLE dla Was wszystkich!!!! Kocham Was i dziękuję że mogę się tu z Wami dzielić wszystkimWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2014, 09:39
Smoczyca1, marnut, Malenq, ara, Misi@, marissith, konwalianka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymarnut wrote:O Boże
!!! "Kochać za mocno" - znaczy egoistycznie. Nie mieć na względzie dobra dziecka, ale swoje.
Ja Ci już teraz dam złotą radę, zupełnie gratis - skup się na swoim małżeństwie, dbaj o nie i codziennie powtarzaj sobie, że to z Małżem a nie z synem przyjdzie Ci życie spędzić. Trzymaj się tego i pogódź się z tym. Masz dużo czasu. Dziecko to gość w związku, jak tu któraś ładnie napisała, więc nie zatruwaj życia swojemu DOROSŁEMU synowi.
Ale spoko ona ma dopiero 5,5 roku więc może mi się zmieni.
PS. Ale mam drugi plan. Jak tylko synuś się wyprowadzi będe jeździła na wakacjeTakie rozdwojenie jaźni.
Malenq, marnut lubią tę wiadomość
-
Niuniki juz jestem z kawa
wow..jestem niezla w te klocki z oriflema
zebralam juz 6os na pokaz i sa zainteresowane wspolpracaMalenq, Misi@ lubią tę wiadomość