My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
hehe to moja teściowa jest genialna
zawsze po mojej stronie i nigdy nic mi nie powiedziała, że dlatego ze wie jaki ciężki charakterek ma jej synalek
i drugiej takiej masochistki nie znajdą
Misi@ lubi tę wiadomość
-
zgadzam sie marnut..można się pochlastać..ale widzę też, że sa takie "opanowane", może to faktycznie kwestia płci i relacji? moja mama jest inna..nigdy się nie wtrącała, raz w zyciu byłam świadkiem postawienia się mojej mamy w obronie siostry..ale to co robił mój szwagier, to było przegięcie.. kiedy powiedziała mu co o tym myśli, to on do niej z kwiatami przyszedł..a ona do niego, że to nie ja powinien przepraszać i kwiaty przynosić, a moją siostrę..
(oni mieszkają w podwórku moich rodziców, to siłą rzeczy widzi się i słyszy różne rzeczy..)
a moja teściowa potrafi nam życie zatruć nawet w odległości 270km od nas.. nie na "zywo" to przez telefon.. ostatnio pyta się czy mamy imię dla dziecka.. mówię, że nie..a ona do mnie, "nie martwcie się, my już mamy wybrane" - myślałam, że padnę.. no i jej dzwonienie do mnie.. " Madziu..siedzimy z tatą i zastanawiamy się, czy jesteś już grubiutka?" czujecie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2014, 11:37
-
Ari gratuluję teściówki... wielb jej stopy
i zazdraszczam też!
Konwi współczuję Tobie i sobie i reszcietaaa może imiona po dziadkach
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2014, 11:39
Arienna, Malenq, Mona_M, konwalianka lubią tę wiadomość
-
witam dziewczynki!
ale macie przeboje z teściowymi, masakra! Misia przez motyw jajek prawie monitor poplułamale wierzę, że było Ci przykro, rety co za babsztyl wstrętny!
Anuśka na dobrego wampira trafiłaś, trzymaj się go
marnut kurde mam ten sam plan na życie po 50-tce! ale kurna jeszcze dzieci nie mam... i zapowiada się, że będą sobie same musiały nieletnie jeszcze radzić bo matka z ojcem po świecie będą się włóczyć
dziś piąteczek jeah!marnut, Misi@, Anuśka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySmoczyca1 wrote:Marnutku to jeszcze coś powiem
Najbardziej to mnie wkurzają teksty mojej teściowej typu : o znowu masz nową torebkę, znowu kupiłaś sobie buty ...jak mnie to wku**** przecież mi na nie nie daje, pracuję to se kupiłam. A w zeszłym roku na wigile to samo "o znowu se buty kupiłaś" mówie nie już z dwa lata mają ona na to "yhmm, ale ta kamizelka to na pewno nowa" no nic tylko pizgnąć!
. Zarabiasz to masz, proste
. Jakbym się wkurwiła, to bym kiedyś pierdolnęła "Muszę być świetna w łóżku, skoro małżonek mnie w kółko prezentami obsypuje..."
Konwalianko - moi teściowie też chcieli wybierać imiona, ustalać daty imienin moich dzieci, decydować o tym co mogą i czego nie mogą, nieustannie bombardowali mnie propozycjami zabrania mi Adeli (nie "dzieci", tylko Ady) na całe wakacje(już szczególnie, jak się dowiedzieli, że latem urodzi się Eryk - dla nich było naturalne, że Adę im "oddam"). A jak się dowiedzieli, że na Ukrainie robi się gorąco to stwierdzili, że ONI zabiorą dzieci do Wrocławia, bo tam bezpieczniej
. Srogo się zdziwili, kiedy zapowiedziałam że jak się naprawdę zacznie robić gorąco, to dzieci wyjadą do mojej siostry do Anglii albo z moją mamą do wujka do Kanady - bo tam będą naprawdę bezpieczne, a nie na tym poligonie, którym będzie Polska
.
Mona_M lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeściowe - temat rzeka
Moja póki co (odpukać) nie jest zła, ale widzę, że ma tendencję do wtrącania się i zamęczania pytaniami, do mojego męża wydzwania kilkanaście razy dziennie z pytaniami czy zjadł, a czemu tak mało/późno, czy jest chory, czy źle się czuje, nie ubrał czapki itd... mój mąż często się z teściową kłóci bo ona mu po prostu przeszkadza pracować jak ciągle dzwoni, ale to trwa już od ponad 10 lat i codzienne fochy są na porządku dziennym (nie chcesz z mamusią gadać? no to foch! i rano od nowa) ale przynajmniej w weekend nie dzwoni rano, bo kiedyś jej powiedział, że przez te telefony spokojnie wnuka nie może zrobić
jestem ciekawa jak będzie jak już będzie wnuczek/wnuczka -
Marnutku może kiedyś nie wytrzymam, ale póki co po prostu nie komentuję czy udaję że nie słyszałam... przede wszystkim dlatego, że kocham mojego męża i nie chcę jemu przykrości robić i z babą się kłócić, a po drugie dlatego, że jestem kulturalna póki co i nie będę się do jej poziomu zniżać
O tak se tłumaczęMisi@ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMari - jak się pojawi wnuczę, to jednego jestem pewna: lepiej nie będzie
. Tylko pytania się zmienią: co zjadło, ile spało, czy robiło kupy itd
.
Smoku - mnie życie nauczyło, że pereł się przed wieprze nie rzuca. Na bezczelność odpowiadam bezczelnie, bo inaczej nie dociera - i ja się wkurwiam i zżymam, a cham chodzi zadowolony
.
Malenq, Mona_M lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySmoczyca1 wrote:Marnutku może kiedyś nie wytrzymam, ale póki co po prostu nie komentuję czy udaję że nie słyszałam... przede wszystkim dlatego, że kocham mojego męża i nie chcę jemu przykrości robić i z babą się kłócić, a po drugie dlatego, że jestem kulturalna póki co i nie będę się do jej poziomu zniżać
O tak se tłumaczę -
Kochana ale co mi da, że będę się z głupią kłócić? Uważam że trzeba jako tako się chociaż tolerować, nie dla niej ale dla małża oczywiście, bo dzięki Bogu nie muszę z nią mieszkać. Jak jej to humor poprawia to dobrze, a mi wystarczy póki co fakt że mąz mi potem powie "dzięki że się nie odezwałaś choc wiem że było Ci trudno"
-
zreszta moja tesciowa mi powiedziala jak za abrdzo bede sie wtracala to mi o tym powiedz
marnut, Mona_M lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySmoczyca1 wrote:Kochana ale co mi da, że będę się z głupią kłócić? Uważam że trzeba jako tako się chociaż tolerować, nie dla niej ale dla małża oczywiście, bo dzięki Bogu nie muszę z nią mieszkać. Jak jej to humor poprawia to dobrze, a mi wystarczy póki co fakt że mąz mi potem powie "dzięki że się nie odezwałaś choc wiem że było Ci trudno"
.
Ja po prostu bezczelną odpowiedzią na bezczelne pytanie zamykam mojej teściowej usta - więc w moim przypadku jest to skuteczna strategia. Jakbym potulnie zaciskała zęby to by się dopiero babsztyl poczuł pewnie i rozkręcił z pytaniami oraz wtykaniem nosa w każdy kąt naszego życia. Mój Małż ma za małą siłę przebicia, żeby się rodzicom postawić i wyznaczyć im nieprzekraczalne granice - dlatego muszę robić to ja.
Malenq, Smoczyca1 lubią tę wiadomość
-
Cóż nie wiem może to kwestia wychowania nie wiem nie mówię że Ty masz z tym problem absolutnie
kiedyś faktycznie byłam trudna w relacjach, ale zauważyłam nawet teraz że nawet jak z moją mamą się nie zgadzam to i tak jej przytakuję, chyba dla świętego spokoju i po prostu żeby się z nią nie kłócić czy przykrości nie robić... może to taki nawyk
-
nick nieaktualnySmoczyca1 wrote:Cóż nie wiem może to kwestia wychowania nie wiem nie mówię że Ty masz z tym problem absolutnie
kiedyś faktycznie byłam trudna w relacjach, ale zauważyłam nawet teraz że nawet jak z moją mamą się nie zgadzam to i tak jej przytakuję, chyba dla świętego spokoju i po prostu żeby się z nią nie kłócić czy przykrości nie robić... może to taki nawyk
. Taki temperament
. Mam wręcz organiczny wstręt do tego typu zachowań, tym bardziej, że kiedy próbowałam - okazywało się, że działa to na moją niekorzyść. Bo niestety teściów mam takich, że jak się im da palec to wezmą rękę i bezczelnie zapytają "a gdzie druga?"
. Także ja święty spokój mogę osiągnąć tylko jedną metodą znaną z czasów zamierzchłych - "pragniesz pokoju, szykuj się do wojny"
Malenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jak się stawiam moim rodzicom to zaraz tak poczuciem winy sprowadzą mnie do parteru, ze sobie nawet nie wyobrażacie. I słysze jaka ja to jestem niewdzięczną córką, jak mnie źle wychowali itp.
Ja to bym chętnie się na drugi koniec Polski wyprowadziła... -
No wiec .. latanie bez majtek nie bede miała.. ;/
zaczełam wlasnie cykl .. fuck..no to poostaja inne czynnosci sexualnemarissith, Misi@ lubią tę wiadomość