My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMalgoo wrote:Maximka84 czytam twoje posty i dobrze radza ci kobietki zebyscie poszli jeszcze do innego doktora... i nie martw sie na zapas- moze okaze sie ze wszystko jest ok a wynik badania byl zly... a jesli nie to popatrz - bedziecie juz blizej o jeden krok od posiadania dzieciatka niz wczoraj....biopsja moze pokaze ze cos sie zapchalo i szybko da sie to naprawic- tak na to patrzcie... a jak to znosi Twoj mezulo?
Mężuś ... chyba się trzyma, ja jestem słabsza, wczoraj po wizycie wymigałam się że boli mnie głowa ... o 21 poszłam się kąpać i do łóżka ... popłakać, nie chciałam żeby mnie widział ...
Na pewno sprawę skonsultujemy z innym lekarzem, powtórzymy wyniki pewnie, mi nie pozostaje nic innego jak modlitwa ...
-
nick nieaktualny
-
Aniqa wrote:znam takie przypadki gdzie lekarze rozkładali ręce a jednak teraz mają dzieciątko, wam tez tego życzę
Andzia33 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuję za miłe słowa ...
Ale na dzień dzisiejszy jestem mocno skołowana i podłamana ... ze łzami w oczach ...a dni płodne się zbliżają ... i jak się tu kochać teraz ...
Wiem, głowa do góry i być dobrej myśli ... ale jak tych plemników zamiast miliony są pojedyncze sztuki to ... nie napawa to optymizmem ... -
nick nieaktualnyWiesz co maximka? W sztuce zaplodnienia nie liczy sie przeciez ilosc, a jakosc. W koncu to jeden wybrany plemnik dociera do jajeczka, dlaczego wlasnie nie ten pojedynczy u Twojego meza?
Kciukam!
MalutkaEve, MalutkaEve, Andzia33, maximka84, Ciapulinka, ulek lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnybiedronka1982 wrote:Wiesz co maximka? W sztuce zaplodnienia nie liczy sie przeciez ilosc, a jakosc. W koncu to jeden wybrany plemnik dociera do jajeczka, dlaczego wlasnie nie ten pojedynczy u Twojego meza?
Kciukam!
dokładnie, nawet jeden ale porządny plemniczek rozwiąże sprawę
kciukam mocno, żeby wszystko się poukładałocelia, Iwka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAniqa wrote:jak tam wam wieczorek mija, ja padam na ... cycki (ładniej)
narobiłam gar gołąbków, sernik i obiad do tego sprzątanie, czasami sobie myślę że mniej się w robocie urobię
ja też posprzątałam (z grubsza), zrobiłam azjatycką kolacyjkę i czekam na GaszkaIwka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny , ja też już po 30stce, a właściwie to mam równe 30.
Staram się o dzidzię od maja. Na razie nic nie wychodzi. W zeszłym miesiącu miałam dziwną sytuację. Mam bardzo regularne cykle. W zeszłym miesiącu @ spóźniała mi się i po 3 dniach zrobiłam test. Wyszła blada druga krecha, natomiast po tygodniu dostałam normalne krwawienie. Nigdy wcześniej mi się @ nie spóźniała. Nie wiem co grane. Dziś mija ostatni dzień kolejnego cyklu i czekam na @. Wiem, że w tym cyklu miałam 2 pęcherzyki z dwóch jajników, gdyż miałam monitoring. Niestety wtedy kiedy mogły pęknąć mąż był w delegacji, chyba że cudem zdążył w ostatniej chwili ale raczej nici z tego cyklu. czekam więc cierpliwie na @, brzuch boli jak cholera, ale jeszcze jej nie widać.Andzia33 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny jeszcze z takich pozytywnych historii to znam dwie z bliskiego otoczenia.
Pierwsza historia to moi znajomi, młode małżeństwo, Facet zachorował na raka nerki, operacja, chemia itd. Lekarz powiedział, że niestety będzie on bezpłodny, ale za to będzie żył. Młody chłopak, młoda dziewczyna, cóz mieli zrobić. Pogodzili się z losem, ale byli ciągle szczęśliwi,że mogą żyć razem. Oczywiście po takiej diagnozie lekarza nie uważali na dni płodne czy niepłodne , bo facet i tak miał być bezpłodny. Po kilku miesiącach okazało się, że ona jest w ciąży. Cud? Nie wiem, ale mają teraz cudne kilkuletnie dziecko i są baaardzo szczęśliwi.
Druga historia również nieciekawa. Także znajomi. I znów problem faceta. Mało ruchliwe żołnierzyki i w ogóle nie za bardzo jakościowe. Lekarze mówili, że nie może mieć dzieci. Oni jednak próbowali różnych metod. Spróbowali invitro. Udało się za pierwszym razem i teraz mają już spore dzieci, gdyż trafili podwójnie - bliźniaki
Dziewczyny nie ma sytuacji bez wyjścia, czasami trzeba tylko trochę pokombinować no i oczywiście mieć odrobinę szczęścia.biedronka1982, MalutkaEve, Mili, Ciapulinka, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Ja mam inne myśli w głowie, a mianowicie wróżka (pewnie pomyślicie że głupota) powiedziała mi że z tym partnerem, z którym teraz jestem to dzieci mieć nie będę. Staram się w to nie wierzyć ale ciągle o tym myślę, nie powiedziałam mojemu Skarbowi o wizycie u wróżki i co mi powiedziała.
-
nick nieaktualnyczekajajaca wrote:Dziewczyny jeszcze z takich pozytywnych historii to znam dwie z bliskiego otoczenia.
Pierwsza historia to moi znajomi, młode małżeństwo, Facet zachorował na raka nerki, operacja, chemia itd. Lekarz powiedział, że niestety będzie on bezpłodny, ale za to będzie żył. Młody chłopak, młoda dziewczyna, cóz mieli zrobić. Pogodzili się z losem, ale byli ciągle szczęśliwi,że mogą żyć razem. Oczywiście po takiej diagnozie lekarza nie uważali na dni płodne czy niepłodne , bo facet i tak miał być bezpłodny. Po kilku miesiącach okazało się, że ona jest w ciąży. Cud? Nie wiem, ale mają teraz cudne kilkuletnie dziecko i są baaardzo szczęśliwi.
Druga historia również nieciekawa. Także znajomi. I znów problem faceta. Mało ruchliwe żołnierzyki i w ogóle nie za bardzo jakościowe. Lekarze mówili, że nie może mieć dzieci. Oni jednak próbowali różnych metod. Spróbowali invitro. Udało się za pierwszym razem i teraz mają już spore dzieci, gdyż trafili podwójnie - bliźniaki
Dziewczyny nie ma sytuacji bez wyjścia, czasami trzeba tylko trochę pokombinować no i oczywiście mieć odrobinę szczęścia.
i właśnie o to szczęście chodzi