My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
To ja Was uraczę kolejną opowieścią o tym jak nie mogłam zajść w pierwszą ciążę
Cała rodzina składała mi ubranka i miałam już w domu dwa wózki, jeden oddałam siostrze a ten drugi stał na strychu. I pewnego dnia mąłż i jego brat robili porządki na strychu i zdjęli mi ten wózek, a ja byłam tak wściekła że on stoi ponad rok że kazałam im go wywalić, więc brat męża go porąbał siekierą (zrobiłam mu nawet zdjęcie wtedy) i po miesiącu zaszłam hi hi, jak już nic dla dziecka nie miałam
Teraz (niby nie jestem przesądna) nie mam niczego dla dzidzi i nie kupię dopóki nie zajdę
Tamka lubi tę wiadomość
-
Nie będzie miała ani trochę pojęcia. Nie lubię jej.
Zaszła w ciążę jakieś 2 lata po ślubie i wszystkim naokoło opowiadała że to wpadka, bo ona jeszcze nie planowała i się wcale nie cieszy. Miałam ochotę ją palnąć w łeb za takie gadanie.
Ale szwagra mojego nawet lubię, wesoły i pomocny facet. Także jemu zawsze pomogę, bo i on nam pomaga. -
Krokodylica wrote:Nie będzie miała ani trochę pojęcia. Nie lubię jej.
Zaszła w ciążę jakieś 2 lata po ślubie i wszystkim naokoło opowiadała że to wpadka, bo ona jeszcze nie planowała i się wcale nie cieszy. Miałam ochotę ją palnąć w łeb za takie gadanie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny