My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyYasmin wrote:ohhhhhhh (zazdrosc)
U wielbiam język tamilski, kiedyś tańczyłam kuchipudi i uwielbiam tomato rice
Teraz szkole się w odissi, ale tylko dlatego że nie mam nauczyciela do kuchipudi tutaj... Ale odissi też kocham
Nandri, amma, yena maani, naan unnai kadhalikiren
Nic wiecej do glowy mi nie przychodzi.
Aha, mam zdjecie z Surya (Tamilski slynny aktor). Spotkalismy go w Chennai przed restauracja tuz przed wyjazdem na Filipiny. To bylo rok temu w lutym.Yasmin lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGotuje Yasmin, gotuje
Co prawda moi tesciowie to wegetarianie, a ja bardziej specjalizuje sie w miesnych curry, ale veg tez zrobie. Mam ksiazke kucharska przywieziona z Chennai i tam sa przepisy na braminskie potrawy z Tamil Nadu. Ale tylko veg. Jakbys byla zainteresowana to moge skrobnac Ci na priv jakis przepis. -
nick nieaktualnyKochane ratunku! Pilnuje dzisiaj 3 dzieci przyjaciół.... w domu jest szał-macicy!
czuje się jakby przez dom stado rozwścieczonych zwierząt przebiegło... do tego mam mega uderzenia gorąca...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2014, 21:03
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGotujemy z mezem czesto sambar (wlasnie mamy w lodowce z wczoraj), rasam, idli, dose. Na sniadanie czesto mamy pongal i coconut chutney. Pewnie znasz to wszystko
Ale w Chennai w barach to najlepiej smakuje. A po jedzeniu kawa filtrowana obowiazkowo. Eh... tesknie. Moj maz tak w ogole pochodzi z Mylapore. Najstarsza czesc Chennai, tzw.centrum. Sami wegetarianie tam mieszkaja i tez w wiekszosci bramini
Wokolo pelno swiatyn, wiekszych i mniejszych. Tutaj jest okolica niedaleko domu moich tesciow. To jest taki widok na glowna ulice, ale bardzo blisko domu
http://www.youtube.com/watch?v=lXDxJVqJSRg -
Nasturcja wrote:Gotujemy z mezem czesto sambar (wlasnie mamy w lodowce z wczoraj), rasam, idli, dose. Na sniadanie czesto mamy pongal i coconut chutney. Pewnie znasz to wszystko
Ale w Chennai w barach to najlepiej smakuje. A po jedzeniu kawa filtrowana obowiazkowo. Eh... tesknie. Moj maz tak w ogole pochodzi z Mylapore. Najstarsza czesc Chennai, tzw.centrum. Sami wegetarianie tam mieszkaja i tez w wiekszosci bramini
Wokolo pelno swiatyn, wiekszych i mniejszych. Tutaj jest okolica niedaleko domu moich tesciow. To jest taki widok na glowna ulice, ale bardzo blisko domu
http://www.youtube.com/watch?v=lXDxJVqJSRg
Sambar!!!!!!!
Ja znam torchę język tamilski ale niestey łączę z Saurashtra language nieświadomie kiedy.
Chcę powiedzieć, że mieszają mi się te słowa i połowę zdania mówię w jednym a 2 połowę w 2 języku heheheNasturcja, Jennifer lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyI tak Cie podziwiam, ze nauczylas sie tego! Jak Ty ogarnelas alfabet? Ja tylko swoje imie po tamilsku umiem napisac. Z tesciami rozmawiam po angielsku, bo bardzo dobrze znaja, wiec nie ma problemu. A jak ktos gdzies w sklepie angielskiego nie zna, to troche na migi, troche po angielsku i jakos sie dogadamy
To Twoja pierwsza wizyta w Indiach bedzie?
A jesli chodzi o ryz, to moja tesciowa robi przepyszny sambar rice z tymi malymi cebulkami oraz dynia.
A ciocia mojego meza robi super pyszny mango rice. Ahhh
Wysle przepisy jutro ok?Yasmin lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRajasimhan sie nazywam po mezu. Po slubie odziedziczylam jego imie jako nazwisko. Taka tradycja w Chennai, ze odziedzicza sie wlasnie imie meza a nie jego nazwisko
A dose tu na Filipinach niestety robimy z proszku, bo nie ma innej mozliwosci. Tu sa tylko dwa sklepy indyjskie w calej stolicy i bardzo mizerne produkty.
A tak ogolnie mieszkasz w Polsce, Yasmin?Katjaa, Yasmin lubią tę wiadomość
-
Anastazjaaa wrote:Hej kochane właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej i padam... Pojechaliśmy obejrzeć pokazy samolotów wojskowych, ale było fajnje, ten hałas, ta atmosfera... Super warto było rowerowac 12 km w jedna stronę abyto zobaczyć, najgorzej było wracać bo juz się nie chciało
I dodam że miałam na motocyklu jechać a co dopiero pedałować na rowerku!! Ale taki leniwy "filet z kurczaka" dziś ze mnie (ksywa nadana przez rozczarowanego małża, który już był ubrany i miał zaplanowaną trasę)
Anastazjaaa, Jennifer lubią tę wiadomość
-
Nasturcja wrote:I tak Cie podziwiam, ze nauczylas sie tego! Jak Ty ogarnelas alfabet?
nawet się za to nie zabieram. mam na myśli alfabet tamilski, bo fonetycznie w alfabecie łacińskim to daję radę
Nooo po angielsku to bez problemu, ale szczęście masz ze teściowie znają...
Tak to będzie moja pierwsza wizyta w indiach. Zawsze jak rodzinka jechała to ja nie mogłam z powodu pracy albo zdrowia... Bo ja trochę chora jestem
Mam nadzieję że lekarze mnie puszczą... kiedyś miałam do tamilskiej kliniki okulistycznej jechać. Nawet było już dla mnie miejsce załatwione. Ale przed terminem wyjazdu mój organizm dzięki lekarzom sobie poradził
Takie domowe przepisy od mam, babć i ciotek są bezcennetak właśnie zbieram materiały do książki. Ale ja nie mam dostępu do wszystkich przypraw, mieszkam w Polsce. Jak ktoś do pl wraca z indii to zawsze maja dla mnie zrealiwoane zamówienie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2014, 21:25
Jennifer lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny