My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySmartuś ja też lubię jak małż gdzieś czasem wyjdzie. My tak za bardzo znajomych tu na Filipinach nie mamy. Paru kolegów z pracy, ale nie aż tak, żeby razem gdzieś chodzić. Ja się z Filipinkami nie przyjaźnię, bo mam po prostu swoje zdanie na ich temat i wiem, że taka przyjaźń z ich strony nie byłaby szczera, bo traktowałyby mnie jak sponsora. Małż ma trochę kolegów u siebie w klubie krykieta. To są koledzy z Indii, którzy tu się pożenili i mieszkają. I jak sobie z nimi gra w krykieta w piątki wieczorem to go nie ma z dobre 6 h. Siedzę sama, oglądam tv, gram w coś, czytam książkę, robię sobie maseczkę na twarz, golę nogi lub gotuję coś w spokoju dla przyjemności. Fajnie jest. Nie wytrzymałabym z mężem cały czas. A na początku naszego związku to go wszędzie ze sobą brałam. Nawet na babskie zakupy. Biedak stał i podpierał ścianę w sklepie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 18:11
beszka, Malenq lubią tę wiadomość
-
Nasturcja wrote:A na początku naszego związku to go wszędzie ze sobą brałam. Nawet na babskie zakupy. Biedak stał i podpierał ścianę w sklepie...
Ja bym nie dała rady z małżem na zakupach... Muszę być sama bo on tylko gada czy już skończyłam i po co tyle przymierzam... ZgrozaNasturcja, Nieukowa, Malenq lubią tę wiadomość
-
Nasturcja, no ja mam własnie w drugą stronę - to ja bym chętnie czasem zostawiła albo puściła samego, a on w kółko że razem, razem, razem. Pierwsze dwa lata fajnie, ale jak mnie teraz czasem chce po ZUSach czy innych takich ciągać żebym się z nim przejechała to mnie za przeproszeniem ch..j strzela. Mam koleżankę z którą wyjeżdzam na koncerty naszego ulubionego zespołu i generalnie w tej kwestii zawsze postawie na swoim, ale ile mnie to nerwów kosztuje i słownych przepychanek to głowa mała. Swoją drogą to może dlatego jest teraz taki wściekły i seksu nie ma bo za tydzień jadę i już się pewnie naburmuszył.
******************************GANG18+***************************** -
nick nieaktualny
-
a moj sie sprawdza na zakupach
super doradzi
i wie ze jak w Gdyni u rodzicow jestesmy, to musimy razem podjechac do klifu- mamy tamnulubione sklepy. on swoje a ja moje. kawka po zakupach obowiazkowa lub cos cieplego we wsloskiej knajpce. a dzieciaki w dobrych rekach u babci
jak mnie mdli..i to juz tak od paru dni. przed obiadem serio myslam ze bede sie z klozetowym przytulac, bleee
a po dzieciakach nie widac by chore byly. biegaja, kloca sie itp.jutro do przedszkola ida.
-
nick nieaktualnyA robicie też takie większe zakupy spożywcze z mężem? My robimy takie co tydzień i jak wchodzimy do suoermarketu to zaczynamy od warzyw/owoców, bo najbliżej, a potem się już rozdzielamy i każdy ogląda co innego. Wózek zostawiamy przy jakiejś półce, np.koło przypraw i donosimy to co nam się spodoba z jakiegoś regału. Spotykamy się przy dziale chemii i kosmetyków i to znak, że już koniec i trzeba iść do kasy. Nie wytrzymałabym z małżem wędrować od półki do półki, bo on się gapi parę minut np. na ketchup i zastanawia się czy wziąć czy nie. A ja nie mam czasu na takie głębokie przemyślenia
-
nick nieaktualnyHaha Anuśka, u mnie też spożywka solo jest niebezpieczna. Byłam parę razy sama jak mąż był chory. Kupiłam co trzeba do jedzenia, ale kupiłam także dziesiąty szampon i dwudziestą odżywkę do włosów oraz któryś z kolei wybielający żel do bożeny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 18:40
Anuśka lubi tę wiadomość
-
Hey wam
cos mnie w pachwinach rwac zaczelo??? Hm...w kazdym razie widze ze lipec zapowiada sie ciazowo i obiecujaco..tak odrazu od 1-go ciaza to musi byc dobry miesiac, co myslicie? Mam nadzieje,ze tez dla mne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2014, 19:03
-
Też dopiero co wstałam i powiem wam że dalej mi się chce spać, a co do zakupów to my zawsze razem jeździmy, bo jak puszcze M samego to mi nakupuje dużo za dużo a potem nie mam co z tym robić
więc wolę jechać i kontolować hihi biedaczek
Asha lubi tę wiadomość
-
Hej. Wróciłam. Lekarz nie dał mi opisu ale z tego co pamiętam: lewy jajnik "dziurawy", w prawym jajniku pęcherzyk dominujący 19mm i to na niego liczymy. Kolejne USG w środę. Najwcześniej pęknie pod koniec tygodnia.
Także jest szansa że do tego czasu pogodzę się z małżem....
I teraz pytanie jak się na wykresie oznacza monitoring? Co oznacza "niski", "wysoki"?