Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
kochana mąż nie jest bezpłodny tylko chwilowo NIEPŁODNY !!!Z. wrote:Z jednej strony cieszę się że wiem juz co jest grane. Z drugiej strony świadomość że czeka tyyyyyle czasu walki... i nie wiadomo co na końcu nie jest miła.
Muszę być silna. I już nie mogę płakać żeby mi się mąż nie załamał. Już do mnie mówi że jest bezplodny. Powiedziałam mu że wyniki może nie są dobre ale jeszcze nikt nie powiedział że nie będziemy nigdy mieć dzieci a skoro tak to będziemy próbować.
Już nie marudzę. Dziekuje Wam za wsparcie i cenne informacje. Jesteście nieocenione.
mój też tak mówił.. dokładnie. -
Dzieki Monia
nastawiam sie psychicznie, ze moze nic nie byc, choc troche bedzie mi smutno ale wiecie co ja sie boje clo bo u mojego gina wiekszosc po clo spodziewa sie trojaczkow jakos taka wizja mnie przeraza. Blizniaki ok ale trojaczki jak sobie dac rade? Hehe ale i tak jak trzeba bedzie to bede brac co ma byc to bedzie
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Magdas, ja jestem po stymulacji Clo i mam jednego malucha... a też ginka mnie "straszyła", że u niej większość pacjentek po Clo ma ciąże bliźniacze. Moja jest pojedyncza, czyli to żadna reguła...Magdas wrote:Dzieki Monia
nastawiam sie psychicznie, ze moze nic nie byc, choc troche bedzie mi smutno ale wiecie co ja sie boje clo bo u mojego gina wiekszosc po clo spodziewa sie trojaczkow jakos taka wizja mnie przeraza. Blizniaki ok ale trojaczki jak sobie dac rade? Hehe ale i tak jak trzeba bedzie to bede brac co ma byc to bedzie 
3mam kciuki. W sumie lepiej 3 niż żadne ...
-
Tak, miałam przepisane tylko na 3 cykle, a potem HSG... obyło się bez tego... Udało się w ostatnim cyklu z Clo, jak się okazało, dwa cykle wcześniej pęcherzyki wcale nie rosły, a za trzecim razem w 11dc już był 21mm. Dodatkowo na własną rękę i ryzyko wzięłam w tym ostatnim trzecim cyklu luteinę - postawiłam wszystko na jedną kartę. Skoro jest pęcherzyk i ostatni cykl na Clo, a miałam kilka tabl luteiny to postanowiłam sama sobie zaaplikować. Nie wiem, czy to miało wpływ (nie namawiam na samoleczenie), ale się udało!XxMoniaXx wrote:Dokładnie lepiej 3 niż wcale

Melula a to był pierwszy raz clo brałaś w życiu ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lipca 2014, 22:54
-
Jutro moj 9dc. Poprzednio juz miałam wielki pecherzyk wiec moze i teraz
Melula tak zgadzam sie z Toba,ze lepiej 3 niz zadno. I licze sie z tym,ze clo zwieksza szanse na ciaze mnoga. Ale szczerze przeraza mnie taka wizja zwlaszcza ze nie znam obslugi dziecka
na poczatek wolałabym jedno. Ale wiadomo,ze jak by było wiecej to tez byśmy sie cieszyli
najwazniejsze dla mnie w tym momencie to wogle doprowadzic do ciazy i Ty jestes tego przykladem ze clo moze pomoc:)
XxMoniaXx, Z. lubią tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
widocznie organizm potrzebował więcej niż jeden miesiąc na rozruszanie prawidłowej pracy jajorkówMelula wrote:Tak, miałam przepisane tylko na 3 cykle, a potem HSG... obyło się bez tego... Udało się w ostatnim cyklu z Clo, jak się okazało, dwa cykle wcześniej pęcherzyki wcale nie rosły, a za trzecim razem w 11dc już był 21mm
fajnie, że Ci sie udało . A dlaczego wcześniej żade lekarz nie przepisał Ci CLO skoro tak długo sie staraliście ??
-
No duzo jest takich dziewczyn ja zbytnio za pierwszym razem szansy nie miałam bo gin mówil ze moje jajniki straaasznie leniwe. Wiec potrzebuja wiecej czasu alr za drugim razem szalone sie rozchulałyW życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu.
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH







?


