Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny
Trafiłam na to forum, bo mam problem. Czy któraś z Was badała sobie sama szyjkę macicy? Jak poznać czy jest zamknięta czy otwarta? Może dla Was to głupie pytanie ale serio nie wiem jak to poznać. Czy zmienia się jakoś mocno kształt?
Pozdrawiam,
A xx -
Dziewczyny, czy to pik?
https://ibb.co/JCHV4c8
https://ibb.co/jLmb21gAn. lubi tę wiadomość
♀️ 35 lat
Zespół antyfosfolipidowy ✅️
Hipoglikemia reaktywna 😵💫
PCOS❌️ MTHFR ❌️ Hormony✅️ AMH- 12,79 🤯
Homocysteina- za wysoko, wzrasta przy estrofemie😖
Antybiotykoterapia- Metronidazol+ Tarivid
♂️ 32 lata
Ciężka postać oligozoospermii- brak możliwości wykonania morfologii😔 Kariotyp✅️
❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️ Blastocyst 🥰
1.FET 09/22 9tc poronienie zatrzymane 💔🖤
2.FET 12/22 cb 💔
3.FET 06/24 beta 0💔
4.FET 24/08/24 🍀🤞
5dpt ⏸️
6dpt- beta 39 mlU/ml
10dpt- beta 238 mlU/ml
12dpt- beta 566 mlU/ml
27dpt- jest ❤️
12+2 I badania prenatalne- niskie ryzyka
-
Cześć dziewczyny. Jestem tutaj pierwszy raz . I chciałam zapytać czy ktoś z was miała punkcję ?Ja mam jutro i bardzo się denerwuje. Jak mam się do tego przygotowac ? Mam wszystkie badania tylko nie EKG bo dopiero teraz to doczytałam. Czy w ogóle mnie dopuszcza bez tego?
-
An. jak pobadasz miesiąc czy dwa to będziesz na bank wiedziała kiedy szyjka jest otwarta, kiedy zamknięta. Da się wyczuć ale ciężko to opisać. No i przede wszystkim zmienia się jej położenie.
Sylwka cieszę się i nadal trzymam kciuki, żeby wam spokojnie minął ten najbardziej nerwowy okres ciąży.Sylvka lubi tę wiadomość
-
olka30 wrote:An. jak pobadasz miesiąc czy dwa to będziesz na bank wiedziała kiedy szyjka jest otwarta, kiedy zamknięta. Da się wyczuć ale ciężko to opisać. No i przede wszystkim zmienia się jej położenie.
Sylwka cieszę się i nadal trzymam kciuki, żeby wam spokojnie minął ten najbardziej nerwowy okres ciąży.
Dziękuje za radę właśnie niedawno zabrałam się za codzienna obserwacje i muszę jakoś to wyczuć.
Pozdrawiam xx -
Hej czy można dołączyć?05.2019r- 7tc💔
06.2020r- Nasze szczęście Synuś💙
19.11- ⏸️cień cienia 10dpo🍀
21.11- beta 56.1mIU/ml 12dpo🙏 prg 32,3ng/ml
07.12- mamy ❤6+1
21.12- 1,69cm kropka ❤8+1
19.01- prenatalne 🙏 niskie ryzyka , 6,27cm szczęścia ❤12+2
24.03- połówkowe🙏wszystko prawidłowo/455g🩷21+3
23.05- usg III trym- Mamy już 1730g panienki 🩷30+0
25.07- Nasze drugie szczęście Córeczka 🩷 39+0
⏰️13:07
⚖️3000g
🪈54cm
-
NaszCud wrote:Hej czy można dołączyć?
Myślę z można, choć ostatnio ten wątek jest wymarły ale może uda się go ożywić na nowo 😁3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
Hej Kochane!
O matko jak mnie znowu długo nie było....
Sylvka trzymam mocno kciuki za Was! Niech Maleństwo zdrowo rośnie!
Santoocha ja po 3 remontach i 3 przeprowadzkach więc współczuję, bo wiem ile jest roboty, ile kasy idzie na wykończenia i takie "pierdołki" a jeszcze remonty przy dzieciach to już w ogóle. Za to z drugiej strony efekt końcowy będzie cieszył 😊 Powodzenia i dużo cierpliwości Kochana!
Macierzanko zasługujesz na najlepsze! Trzymam mocno kciuki żeby spełniły się Wasze plany adopcyjne ❤❤❤
Kasia, Olka, Przedszkolanka co u Was?
Ja na zwiększonych obrotach Non stop. Dni dłuższe niż noce. Malutka do dziś jeszcze się nie ustawiła ze spaniem i jedzeniem. Albo cały dzień śpi a w nocy nie, albo odwrotnie. A czasami potrafi i w dzień i w nocy marudzić tak ciągiem przed 2 dni, a później odsypia. Powiem Wam że jeszcze tak nie miałam ale przyzwyczajam się 😁
Jest Kochana! Będzie kończyła 5 miesięcy. Ciekawska strasznie, trzeba ją nosić bo nie poleży chwile. Lubi patrzeć na wszystko dookoła. Dużo się śmieje, jest wesołym dzieckiem.
Powiem Wam że odkąd się urodziła to cały czas nam chorowała... najpierw zaczęło się od kataru i kaszlu, przeziębienie, później gorączka, po kilku dniach starsza z przedszkola bostonke przyniosła. Zaraziliśmy się, normalnie koszmar! Malutka wylądowała w szpitalu na obserwacji. Po 2 dniach wróciła do domu.
Od tamtej pory Non stop łapała zapalenie oskrzeli. Przed chrzcinami złapała wirusa crp, dusiła się, nie mogła oddychać... dostała antybiotyk, inhalacja+ sterydy.
Po prawie 2 tyg przeszło. Mieliśmy tydzień spokoju po czym znowu dostała kataru, a zaraz znowu poszło na oskrzela. I tak do niedawna przez 2 miesiące musiała być stale inhalowana solą fizjologiczną z kropelkami na rozluznienie oskrzeli. Jak oskrzela były czyste to samym roztworem soli. Dopiero od 2 tygodni mamy spokój bo Mała cały czas jest noszona, dużo leży na brzuszku, trzymam ją w pozycji siedzącej, śpi na boku więc jest lepiej.
Poza tym mieliśmy i w sumie mamy problem z ulewaniem. Byliśmy długo na bebilonie AR. Teraz zagęszczamy butle kleikiem.
Na rotawirusy nie została zaszczepiona bo jest za duża. Dopiero mieliśmy 1 szczepienie w zeszłym tygodniu czujecie to? Ona była Non stop chora...
Zaszczepiona jest na meningokoki i pneumokoki. Gorączkowała 2 dni. A jeszcze żeby było mało to zaczyna ząbkować..
Także w takim szybkim skrócie wszystko Wam napisałam 😁
Jutro poniedziałek więc zbieram siły bo o 6.30 pobudka i wielka Trójca do ogarnięcia. Szkoła i przedszkole wzywa. Mam nadzieję że chociaż malutka rano będzie spała bo osiwieje 🙉🙊
Sylvka, olka30 lubią tę wiadomość
-
O matko, Anaaa ale Ty masz kurczę pod górkę ;( wiem, są dzieci poważniej chore, ale tak ciągle mieć dziecko z infekcja to non stop stres. Współczuję bardzo! Mam nadzieję, że szybko wyrośnie z tej chorowitosci!
Na ulewanie polecam debridat, stosowałam u Filipa.
Macierzanko z niecierpliwością czekam na radosne nowiny od Ciebie ♥️
My jesteśmy mniej więcej na półmetku głównego remontu (czyli jeszcze pewnie miesiąc), potem zostanie malowanie wszystkich sypialni (to już robimy sami) i wymiana podłog na całym piętrze domu.
Próbuje zaplanować zmiany w ogrodzie,bo jest zapuszczony, ale nie wiem jak się za to zabrać 😂
W tej chwili znów mamy covida (minimum drugi raz, choć podejrzewam że ja trzeci). Chorujemy w domu, nie idziemy na oficjalne testy pcr, bo wysla nas na izolacje, a za niecałe 2 tyg wylatujemy do Egiptu.
A covid jak to covid, 3 dni i po chorobie. Gdyby nie trąbili od 2 lat o czymś takim jak koronawirus, sądziłabym że mamy jakieś zwykłe grypopodobne przeziębienie 🤷
olka30 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny.
An. czasem miewałam plamienia owulacyjne przy wyjątkowo bolesnych owulacjach, ale że są związane z pęknięciem jajeczka to raczej w cyklu bezowulacyjnym ich nie ma.
Anaa podziwiam Cię z twoją czwóreczką
Ja od paru miesięcy nie wyrabiam. Za dużo mam obowiązków. W pracy robię w zasadzie na 2 stanowiskach, bo księgową mamy taką że nic nie umie. Mam propozycje innej pracy, ale że moje dziecko idzie do 1 klasy a nawet jeszcze nie mamy szkoły wybranej nie wiem czy to dobry czas na zmiany. Z aktualnej może nie jestem zadowolona, ale powiedzmy że mam możliwość czasem wyskoczyć wcześniej, czy coś załatwić, a propozycja jest z dojazdem, więc już będę mniej dostępna Z drugiej strony kasa lepsza, a teraz tak wszystko podrożało, zwłaszcza kredyt że jakoś ciężko jednoznacznie odrzucić
Mam mega problem z wybraniem szkoły dla młodego, przeprowadziliśmy się z miast na wieś.. Szkoły tutaj przeładowane, nie ma w tym czasu dla dzieci, a nam ostatnio wyszły zaburzenia integracji sensorycznej i jakoś tak wolałabym szkołę, w której są jakieś szanse na indywidualne podejście. Mam do wyboru 3 szkoły miejskie i 1 na wsi, tylko tu niestety trzeba by dowozić i już sama nie wiem co robić. Szukam opinii, dzwonie, stresuje się, bo w sumie za rok pójdzie młoda więc szukam tak naprawdę szkoły dla obu. Chyba za dużo o tym myślę, ale chciałabym żeby dzieci miały zapewniony potem jakiś start, a może bez sensu się martwię. Nie wiem.
Młody jak pisałam ma zaburzenia sensoryczne, co za tym idzie jest nadpobudliwy, nadruchliwy i już czuję że w żadnej szkole łatwo nie będzie. Z młodą chodzę do logopedy, bo mówi tragicznie. Poza tym non stop mają jakieś korekcyjne, baseny itp. - nie mam czasu być w domu. Ciężko powiedzieć że w nim mieszkam, bardziej śpię. Czasu dla siebie nie mam wogóle. Od pół roku próbuję umówić się do fryzjera i nie mam czasu Jak tak dalej będzie to nie wiem czy wydolę. Praca i 3 małych dzieci, z których każdy wymaga jakiejś specjalnej uwagi, ćwiczeń, czasu jest praktycznie nie do pogodzenia. Ale jak zrezygnować jak ceny nie rosną tylko szybują w górę Co za czasy. -
Olka no heloł! Mówisz jakby dzieci miały tylko matkę. A gdzie jest w tym wszystkim Twój mąż? Oddaj mu trochę tego ogarniania. I zadbaj o siebie, proszę!
Wczoraj popełniła samobójstwo moja koleżanka po fachu, matka dwóch córeczek. Przez pracę, wieczne oczekiwania klientów, wieczne zabieganie. Niby wesoła, miła, zawsze sobie przecież radziła i nie prosiła o pomoc... a jednak- pokonała ją depresja
olka30 lubi tę wiadomość
-
Hej kochane dawno mnie tu nie było....nie mam na nic czasu i siły....nie wyrabiam a mam tylko jedno małe szczęście. W dzień jest przecudowna wspaniała i kocham ją nad życie ale jak zbliża się noc to dostaje białej gorączki bo już wiem że będzie tragedia...mała od urodzenia mi nie śpi...najdłużej jak przespała ciągiem to 5-6g a takie noce od 9msc zdarzyły się może z 5razy a tak to wstaje do niej co godzinę dwie...w ciągu dnia śpi dwie drzemki po pół godziny do godziny oczywiście na rękach bo nie daje się odłożyć ...alr te niespanie jakoś ogarniam....gorzej że mała słabo mi je...martwię się strasznie....muszę się nagomnastykpeac żeby coś zjadła...ciągle kp...do tego wszystkiego albo przez to wszystko mam doła...zmęczenie fizyczne daje mi się już we znaki i ciągle chodzę rozdrażniona...przeczytałam u Olki że nie potrafi się do fryzjera umówić od pół roku...cóż ja nie mam czasu się uczesać...poważnie zdarza się że przez kilka dni nie mam jak się uczesać ...bo zawsze jest co innego ważniejsze...mam wrażenie że muszę wybrać albo czesanie albo jedzenie...do tego muszę małej coś ugotować co też zajmuje mi masę czasu a ona i tak nie zje- kolejna frustrująca rzecz. .ahhh kocham ją nad życie ale nie wyrabiam...nie potrafię się ogarnąć ...w domu chlew....nie mam siły sprzątać dobrE że mąż zrobi zakupy i posprząta ale też już widzę u niego frustrację bo wiecznie wszędzie robię bałagan...a mi ciągle coś wyleci z rąk...ciegale coś gdzieś zostawię...ahhmam doła...
olka30 lubi tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Przeczytałam kilka postów wyżej i aż mi głupio że napislam to co napisałam ..kocham moją mała nad życie i za nic nie zamieniłabym tego że ja mam. Tak długo o nią walczyłam i nie żałuję ani jednej nieprzespanej nocy po prostu musiałam ssie gdzieś wyżalić. W okół same ciocie dobre rady niektórych to mam po dziurki w nosie....
olka30 lubi tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️