Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie ostatnio zmęczyła znajoma i powiedziałam, że dzieci nie będzie, bo się nie da i zamurowało.. Oczywiście wierzę, że mi się uda jak mnie naprawią, ale na dzień dzisiejszy widać się nie da, więc tylko trochę skłamałam
Ale po prostu już mnie to męczyło, wszystkim się wydaje, że ja to mam takie widzimisię i nie chcę mieć dzieci, choć nie wiem skąd się to wzięło skoro częściej mnie widać na spacerkach z siostrzenicą niż moją siostrę
Moja suknie ślubna wisi w szafie, to gdzie są te imprezy w sukniach?? Moje marzenie to zatańczyć w niej jeszcze razZwłaszcza, że jeszcze się mieszczę
Little Frog, dżona, Z. lubią tę wiadomość
-
Mój cały komplet ze ślubu też zbiera kurz ;] Powiedziałam mężowi, że z dołu jest lekko przedarta i nikt nie będzie chciał jej kupić
No i kosmiczne buty ślubne, na których wspomnienie do teraz czuję ból nóg... Ahhhh...
Złota, też dobra odpowiedź na głupie teksty
Olka, podreperują to i owo i wszyscy doradcy się w końcu zamknąolka30, dżona, Z. lubią tę wiadomość
-
Ja miałam wygodne buty, ale po całej nocy przetańczonej i po tańczonych poprawinach, jak ostatni gość odjechał o 18:00 to już szłam boso po swoje rzeczy do apartamentu nowożeńców. Jednak to straszny wysiłek dla stóp, 24 godziny na obcasach, choćby nie wiem jak wygodnych.
dżona, Little Frog, Z. lubią tę wiadomość
-
Ja we wstępnych planach nie chciałam typowo ślubnych. Chciałam takie, które mogłabym jeszcze założyć...no ale zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia i nie potrafiłam sobie odmówić
Złota, zgadzam się w zupełności!Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 14:07
dżona, Z. lubią tę wiadomość
-
Kończe czytać książke "Niepłodność. Pomoc medyczna i psychologiczna." Bogny Pawelec i Wojciecha Pabiana. Polecam
Jest fajnie napisana, jako rozmowa pani psycholog, psychoterapeutki i pana lekarza ginekologa.
To jest fragment z niej:
"W.P.:
Parze, z którą rozmawiam pierwszy raz o tym, że trudno im przyznać się do niepłodności, zwykle proponuję takie rozwiązanie: po pierwsze doradzam, żeby powiedzieli prawdę najbliższym. ich rodzice, czyli potencjalni dziadkowie, tez maja prawo o tym wiedzieć, bo problem w istocie ich również dotyczy. po drugie sugeruję, żeby powiedzieli, ze nie zasypiają gruszek w popiele, że zgłosili się do specjalistów i są w trakcie diagnostyki i leczenia. I trzeci krok, który proponuję, to szczera rozmowa z rodzicami i prośba o to, zeby ich więcej nie nagabywać w zwiazku zta sytuacją, a jeśli będzie cos istotnego do powiedzenia, to sami o tym powiedzą. Myślę, że taki sposób rozwiązania sytuacji jest dość prosty i zwykle powoduje zmniejszenie nacisku otoczenia.
B.P.:
Masz absolutną rację, bo tak naprawdę ta sytuacja jest trudna dla obu stron: zarówno dla pary, która się leczy, jak i dla rodziny, najbliższych przyjaciół, znajomych i współpracowników. nikt nie wie, jak się zachować i co powiedzieć. czasami wspólnie z przyszłymi rodzicami zastanawiamy się na tak zwanymi gotowcami na różne okoliczności. Na przykład na pytanie " Kiedy wreszcie i wy zostaniecie rodzicami?" najprościej jest powiedzieć: "JAK MNIE LUBISZ, TO TRZYMAJ KCIUKI, WTEDY NA PEWNO SIĘ UDA" Jest w tym ukryta informacja o problemie, ale tez dyplomatyczna sugestia, że nie chce się o tym rozmawiać szczegółowo. Para bardzo często nie zdaje sobie sprawy, że w takich rozmowach to oni powinni postawić granice, do której może potoczyć się rozmowa, czyli dokładnie to, o czym już wspominałeś. Niektórzy uważają, że może to być niegrzeczne, ale co w tym nietaktownego, gdy ktoś mówi: "nie gniewaj się, ale ten temat jest dla nas trudny i nie chcemy o nim rozmawiać"?
W.P.:
Takie rozwiązania zdecydowanie ułatwiają życie i rodzą znacznie mniej napięcia niż oszukiwanie albo wycofywanie się z kontaktów społecznych."
Tak ogólnie, z mojej perspektywy, ksiązke czyta się nieraz ze łzami w oczach, wspominając niektóre swoje sytuacje i problemy, i te medyczne i te związane z życiem codziennym w parze, o których nie miało się pojęcia, że tak wiele rzeczy jest aż tak istotnych w staraniach, i sytuacje każdej z Was dziewczyny, w każdym fragmencie książki jest zawarta historia niejednej forumowiczki.
Są też historie, kiedy pojawia się banan na gębie, takie ze światełkiem w tunelu i dające mnóstwo nadziej, które siedzą w głowie po kilka godzin.
Nie da się tego ot tak opisać wszystkiego. Warto przeczytaćLittle Frog, Z., Macierzanka:) lubią tę wiadomość
100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."
-
Ja miałam buty odkupione od koleżanki, za niewielkie pieniądze i wyglądały jak nieużywane, były mega wygodne i dopiero ściągnęłam je o 7 rano, jak było już zupełnie po wszystkim
Ale doprowadziłam je do takiego stanu, że trzeba je było wyrzucić, były prawie czarne
Nie żałuję w ogóle
Little Frog, olka30, Z., Fidelissa lubią tę wiadomość
100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."
-
Dżona zgadzam się, że jasne wyznaczenie granic i powiedzenie o problemie pomaga, ale ja jestem skrytą osobą i uważam, że ludzie nie mają prawa włazić z butami w moją prywatność z jakąś złośliwą pseudo życzliwością
Każdy ma prawo decydować czym chce się dzielić, a co zatrzymać dla siebie i staram się sama według tego postępować. Nie lubię ludzi wypytywać na siłę, a mam w pracy koleżankę, która jakby mogła to by ci do gęby weszła żeby się wszystkiego o tobie dowiedzieć, chore:/ Zresztą do wszystkiego trzeba dojrzeć emocjonalnie, teraz wydaje się mi to wszystko łatwiejsze niż jeszcze parę mies. temu..
To a propos cytatów, które przytoczyłaś.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 14:34
dżona, Z. lubią tę wiadomość
-
Hej
Ja siedzę w pracy i jem sorbet malinowy.
Na zewnątrz skwar, posiedziałam 20min na schodkach przed pracą ale rozbolała mnie głowa, więc chłodzę się przy wentylatorze i lodach.
Co do teściowych to mnie moja tak wku...ia, że czasami ledwo się hamuję.
Wczoraj siedzieliśmy w kuchni z teściami, ok 22 zadzwonił Tomka telefon. Teściowa pyta kto to, a Tomek mówi że Łukasz (był naszym świadkiem). A ta jak się wydarła- pewnie na piwo chce Cię wyciągnąć, nie ma mowy, niech spada! I tak na cały głos, kiedy Tomek zaczął już rozmowę, więc pewnie Łukasz słyszał wszystko. Tomek ją opieprzył, teściu też ją ochrzanił, żeby się nie wtrącała, że Tomek ma żonę od pilnowania, jej czas na dyrygowanie synem minął. A jej się nawet głupio nie zrobiło!
Dziś rano z kolei mówimy, że Tomka kuzynka z mężem zagadali czy nie pojedziemy razem w niedzielę nad jezioro, posiedzieć przy grillu. A ta znów: jeszcze czego, pogłupieli? nad jakie jezioro?
To ja jej na to, że i tak wybieraliśmy się nad jezioro, tylko planowaliśmy sami, bo ja chcę się poopalać trochę. No i się zaczęło....
Że jak to w ciąży, że nie wolno, że trzeba się chronić bla bla bla.
To jej odparowałam, że jestem dorosła i odpowiedzialna, nie zamierzam leżeć plackiem na słońcu, tylko poprzebywać trochę na słońcu, na świeżym powietrzu, przyswoić trochę wit D, której heloł! ja i moje dziecko też potrzebujemy.
Oburzona była że hej.
Później jeszcze dyrygowała jak mamy mieć ustawione meble w kuchni, a już na mój pomysł posiadania wyspy i przeniesienia kuchenki w inne miejsce o mało zawału nie dostała. Bo przecież jest tak super w tym momencie, gdy lodówka stoi po przekątnej od kuchenki (kuchnia ponad 20m2) i tak wygodnie jest latać przez całą kuchnię. MASAKRA!
Jak ja wytrzymam pół roku z dzieckiem i nią piętro niżej. Będzie mi się wtrącała we wszystko...
No pożaliłam się.
Ale! Żeby było mało: w niedzielę przyjechał Tomka brat z dziećmi (córki 14 i 18 lat), to my się chwalimy zdjęciami z usg, ta starsza ogląda i nagle pyta- tu jest jego ryj?
Myślałam że ją uderzę w twarz. A rodzice- zero reakcji....Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 14:36
-
santoocha wrote:Hej
Ja siedzę w pracy i jem sorbet malinowy.
Na zewnątrz skwar, posiedziałam 20min na schodkach przed pracą ale rozbolała mnie głowa, więc chłodzę się przy wentylatorze i lodach.
Co do teściowych to mnie moja tak wku...ia, że czasami ledwo się hamuję.
Wczoraj siedzieliśmy w kuchni z teściami, ok 22 zadzwonił Tomka telefon. Teściowa pyta kto to, a Tomek mówi że Łukasz (był naszym świadkiem). A ta jak się wydarła- pewnie na piwo chce Cię wyciągnąć, nie ma mowy, niech spada! I tak na cały głos, kiedy Tomek zaczął już rozmowę, więc pewnie Łukasz słyszał wszystko. Tomek ją opieprzył, teściu też ją ochrzanił, żeby się nie wtrącała, że Tomek ma żonę od pilnowania, jej czas na dyrygowanie synem minął. A jej się nawet głupio nie zrobiło!
Dziś rano z kolei mówimy, że Tomka kuzynka z mężem zagadali czy nie pojedziemy razem w niedzielę nad jezioro, posiedzieć przy grillu. A ta znów: jeszcze czego, pogłupieli? nad jakie jezioro?
To ja jej na to, że i tak wybieraliśmy się nad jezioro, tylko planowaliśmy sami, bo ja chcę się poopalać trochę. No i się zaczęło....
Że jak to w ciąży, że nie wolno, że trzeba się chronić bla bla bla.
To jej odparowałam, że jestem dorosła i odpowiedzialna, nie zamierzam leżeć plackiem na słońcu, tylko poprzebywać trochę na słońcu, na świeżym powietrzu, przyswoić trochę wit D, której heloł! ja i moje dziecko też potrzebujemy.
Oburzona była że hej.
Później jeszcze dyrygowała jak mamy mieć ustawione meble w kuchni, a już na mój pomysł posiadania wyspy i przeniesienia kuchenki w inne miejsce o mało zawału nie dostała. Bo przecież jest tak super w tym momencie, gdy lodówka stoi po przekątnej od kuchenki (kuchnia ponad 20m2) i tak wygodnie jest latać przez całą kuchnię. MASAKRA!
Jak ja wytrzymam pół roku z dzieckiem i nią piętro niżej. Będzie mi się wtrącała we wszystko...
No pożaliłam się.
Ale! Żeby było mało: w niedzielę przyjechał Tomka brat z dziećmi (córki 14 i 18 lat), to my się chwalimy zdjęciami z usg, ta starsza ogląda i nagle pyta- tu jest jego ryj?
Myślałam że ją uderzę w twarz. A rodzice- zero reakcji....
Uwielbiam sorbety - najbardziej truskawkowy:)
Teściowa - olej, nie będzie wieczna, bierz przez pół i śmiej się z głupoty, szkoda nerwów.
A tej lasencji, to bym odpaliła "ryj to ty masz" - jestem w gorącej wodzie kapana i nie przebieram czasem w słowach.
A tak poza tym, to Ci przypominam naczelne hasło naszego wątku: MAMTOWDUPIZM.
Zastosuj dla powyższych osób i olej idiotów.
olka30, Malenq, Z., Fidelissa, Misty87 lubią tę wiadomość
-
O żesz k..wa! Jakbym usłyszała słowo ryj z ust takiego bachora, to bym jej powiedziała, że sama ma ryj, a moje dziecko ma twarz. CO za wychowanie teraz mają te cholerne gówniarze. Aż mnie zatrzepało..
A co do twojej teściowej to spoko, chyba bym zeszła na ciężką nerwicę jakbym miała z taką mieszkać.. Od razu mi się przypomniała moja niedoszła teściowaJak ja się cieszę, że nie mieszkamy z teściami, uff.. Choć moi rodzice też biją czasem rekordy, ale mój do tego inaczej podchodzi niż ja..
-
O matko, wkurzyłabym się na teściową. Ale jak przeczytałam ostatni akapit, to normalnie aż mi ciśnienie podskoczyło. Zero kultury!
Na szczęście ja w naszym mieszkaniu jestem kierownikiem budowy i nawet teściu nie pyta mojego męża jak co będzie wyglądało, tylko mnie ;] I teściowej już w sumie kilka razy mąż powiedział, że wszystko będzie tak jak ja będę chciała i przestała podrzucać nam swoje plany na urządzenie mieszkaniaOczywiście dobra rada jest często przydatna i można z niej skorzystać, ale jak przeradza się ta rada w swojego rodzaju "powinność", to już jest gorzej. A tu dowód:
Szwagier kilka miesięcy temu wymieniał kuchnię. Oczywiście jego żona, która we wszystkim podporządkowuje się tatusiowi uparła się, że zlew i kuchenka muszą być w tym samym miejscu (ok, zrozumiem zlew, bo może nie chciała, żeby remont się przedłużył przez przerabianie rurek, ale kuchenki nie chciała przełożyć, pomimo że wystarczyło dokupić dłuższego węża do gazu). Przez to wszystko zamówili meble na wymiar u stolarza. W efekcie wydali kupę kasy za meble, które i tak nie wyglądają jakby były robione pod wymiar, bo w rogu przy jednej ścianie stoi szafka, a zaraz obok niej stoi kuchenka i ogólnie dostęp do tej szafki jest mocno utrudniony. Ale jak to mówią "zastaw się, a postaw się".olka30, dżona, Z., Fidelissa lubią tę wiadomość
-
A co do teściowych, to najgorszą jaką znam to teściowa mojego brata....Żywią oni do siebie szczerą nienawiść. Dogadują sobie na każdym kroku, a teksty to też nie należą do delikatnych. Mojemu bratu np powiedziała, że jakby wiedziała, że w takim krawacie do ślubu pójdzie, to by mu kupiła inny, jak bratowa się wprowadzała do nas i mieszkała przez jakiś czas na moim piętrze, to zapytała się jej czy w skansenie mieszka (bo mam kaflowy piec kuchenny - nie chciałam go likwidować podczas remontu), albo mówi, że mój brat nic nie robi (a zarabia na całą rodzinę i w sumie wykończyli całe poddasze chyba w rok).....także takiej teściowej to nikomu nie życzę...
-
ha ha ha ale jaja z tą małolata
ja też od razu bym odparła że " ryj masz TY "
i nie patrzyłabym na rodziców itd..no co za bezczelne dziecko ale niestety tak to jest..ma 18 lat i myśli ze wszystko jej wolno! a tak na prawde dziecko ma siano w głowie!
-
nick nieaktualny
-
Olka zgadzam się jak najbardziej z tym, że trzeba pilnować granic, żeby nikt w butach nie właził tam gdzie nie trzeba, różne są środowiska w jakich żyjemy i nie wszystkim da się powiedzieć o tak trudnych dla nas problemach, poza tym mało kto jest na tyle odważny, żeby tak łatwo było się otworzyć w takich sprawach, nie mając do tego pewności, czy te osoby w ogóle to zrozumieją i jak się ustosunkują do tego.
Cytat przytoczyłam, żeby zaznaczyć jakie zdanie mają na ten temat ludzie, którzy 'w tym siedzą', co wcale nie oznacza, że jest to proste, a po przeczytaniu książki będe od razu postępować jak oni proponują, bo tego się zwyczajnie nie da od tak, musi upłynąć wiele czasu, żeby móc choć w malutkiej części z tego skorzystać, jeśli oczywiście zechce w ogóle.
Każdy ma prawo do życia prywatnego i nie można pozwolić dać sobie wejść na głowę. Miejmy tylko siłę 'stopować' nad przeciętnie ciekawskich ludzi
Santoocha, ale Ty masz przerąbane z tą teściowąmasakra totalna, na każdym kroku jakieś 'ale' i jak tu się nie przejmować, nie denerwować i mieć to gdzieś, jak te sytuacje wracają co jakiś czas jak bumerang
Jeszcze ta małolata, z takim tekstem, no szok. Mam 18-sto letniego brata i całe szczęście, że jakimś cudem jest niezwykle ogarnięty jak na jego wiek
Hej Żaba, Przedszkolanka, Rudasek, NatkaLittle Frog, Natka098, Z., olka30 lubią tę wiadomość
100 cykl 09.2020 STOP - już nie liczę...
🛑😔 92zOvuFdiend.pl
Niedrożne jajowody? PCOS(2011), niedoczynność tarczycy(2014), hiperinsulinemia(2015), hiperprolaktynemia cz(2015), wysokie LH, znikomy śluz 😐
*08.2018 ... psychoterapia
*1,5 roku z Naprotechnologią
*kilkanaście cykli z Letrozolem
* mąż 2% morfologia, 86 ml/ml koncentracja
*01.2017 - SHSG Lublin - PJ udrożniono, LJ udrożniono na 2/3 długości
*10.2016- laparoskopia -NIEDROŻNOŚĆ OBUSTRONNA 😔PCOS-kauteryzacja jajników
*06.2014-03.2015- 8 cykli z Clostilbergyt
*07.2014- histeroskopia-lewe ujście jajowodu niedrożne, prawe drożne, macica i szyjka ok
*10.2013- laparoskopia- niedrożność PJ, kauteryzacja jajników
*Aniołek [*] 13.01.2014 ♥ 6+3t 😔
*Starania o pierwszą ciąże od 09.2012
"Każdego dnia, dostajemy od życia kamienie, ale to od nas zależy czy zbudujemy z nich mur, czy most."
-
U drugiego brata mojego męża są dzieciaki 12 i 17 lat, ta starsza córka jest zajebista, dojrzała, mądra, da się z nią pogadać jak z dorosłą.
Ale te dwie od drugiego brata to takie pustaki że coś strasznego. W ogóle oni cholernie nam zazdroszczą, ale tak negatywnie. Widać, że w domu rodzice przy tych dziewczynach nas obgadują. Gówniary zero szacunku ani do mnie, ani do mojej teściowej, odnoszą się do niej jak do koleżanki z klasy, teksty typu: no coś ty, głupia jesteś? są na porządku dziennym. Jak można tak się odnosić do swojej babci, kobiety 70-letniej???
Jak zapraszaliśmy ich na wesele i mówiliśmy że będzie tylko przyjęcie, bez tańców ze względu na żałobę po mojej mamie, to ta starsza prawie się obraziła, bo co to za wesele bez muzyki, ona i tak będzie tańczyć.
A po weselu oglądała zdjęcia na komputerze i bez mojej wiedzy i zgody wykasowała część, bo jej się nie podobało jak ona wyszła...
Nie wiem czemu to takie głupie wyrosło...Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 16:25