Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Magdas wrote:hej
ja nie mam ostatnio weny do niczegoskończyłam dupka i czekam na @ mam nadzieje,że już przyjdzie szybko
trochę sie zdołowałam tym,że nikomu nie można ufać naprawdę powiedzieliśmy tylko rodzicom,że mamy problem ii co się okazało,że chyba cała rodzina męża wie o wszystkimoczywiście taka wersja,że ja nie moge mieć dzieci
po pogrzebie jak ktoś do nas podchodził to się pytali mnie i jak tabletki działają ? nie wytrzymałam i z płaczem poszłam do samochodu więc pewnie już myślą wszyscy o jeju nie będą mieć dzieci..Muszę zebrać siłę i nagadam tak teściowej,że jej w pięty pójdzie. niech się cieszy,że po tej akcji do niej nie poszłam bo bym chyba ją pobiła. alb teksty no mogłayś mieć już dziecko bo wszyscy w koło mają.
Ku..wa ja wiem,że mogłabym już mieć ale co ja mam zrobić wsadzić se je sama czy co ?
Przepraszam,że tak wpadam i się żalę, ale momentami nie mam już siły na nic
Misty piękne zdjęcia
Złota i Dżona wasze też podejrzałam
Bursztynku super dzidziol
Santocha ehh te teśćiowechcesz dobrze a wychodzi do bani
wredna tatwoja tesciowa.. nie powina wszystkim rozgadywać dookoła..
-
XxMoniaXx wrote:Bóg nie chce zebym miała dzieci najwidoczniej
Teraz to już za przeproszeniem pierdoły popychasz. Skąd możesz wiedzieć jaki Bóg ma wobec Ciebie plan? Powiedział Ci?
Bóg jest dobry i jesli zamyka drzwi, to otwiera okno. Może Twoim oknem jest stymulacja? A może akupunktura? A może zioła? A może iny lekarz? Zanim skreślisz szanse na macierzyństwo i popadniesz w depresję z tego tytułu najpierw spróbuj KAŻDEJ metody. Ale KAŻDEJ
Bóg nas nigdy nie karze, nigdy. Pokazuje nam najwyżej, że nie wszystko będzie tak jak chcemy. Módl się gorąco, to też pomaga.Z., Malenq, Macierzanka:), Little Frog, Fidelissa, Misty87, dżona lubią tę wiadomość
-
XxMoniaXx wrote:ehhh magdas masakra
chcesz dobrze a wychodzi do bani
wredna tatwoja tesciowa.. nie powina wszystkim rozgadywać dookoła..
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Magdas wrote:no właśnie nie powinna powiedzieliśmy jej tylko dlatego,żeby skończyła już z tymi pytaniami kiedy będzie babcią, a ona co poleciała i gadała wszystkim. jakoś moja mama może utrzymać w tajemnicy. i nie pyta mnie co rusz i jak tam działają leki. A teściowa tylko co ją widze i co podziałalo coś jak powiedziałam,że za pierwszym razem clo nie podziałało to stwierdziła,że jestem jakiś dziwny przypdaek i czy lekarz wie co dalej ze mna robić
Zapytaj od kiedy jest ekspertem w leczeniu niepłodności. Powiedz, że nie wiedziałaś, że taki z niej medyk, to byś się po obcych nie szlajała i proszę, niech pod rozwiązanie problemu.olka30, Z., Malenq lubią tę wiadomość
-
Złota wrote:Zapytaj od kiedy jest ekspertem w leczeniu niepłodności. Powiedz, że nie wiedziałaś, że taki z niej medyk, to byś się po obcych nie szlajała i proszę, niech pod rozwiązanie problemu.
olka30, Z., Little Frog, dżona lubią tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Monia dostaniesz leki i będzie owulka;)pokaż ostatnie wykresy i tyle;)
Magdas dlatego lepiej nie mówić bo później jest jeszcze gorzej...wczoraj czytałam co odpowiadać na pyt.kiedy dziecko :' jak mnie lubisz to zaciskaj kciuki a napewno niedługo'olka30, Fidelissa, dżona lubią tę wiadomość
-
Magdas nie przejmuj się, nie ty jedna masz taką teściową.. Ja musiałam powiedzieć, że idę na operację w babskich sprawach, bo mój M ma wesele kuzynki i dla teściowej nie ma, że nie pójdziesz, więc musiałam powiedzieć jaki jest powód nieobecności. Przy okazji oczywiście prosiłam, żeby nikomu nie mówiła. Nie powiedziała.. Tylko cała rodzina M już wie. Co jest super, bo w swojej rodzinie powiem dopiero dzień przed, bo nie chcę żeby się zamartwiali.. Jak się dowiedzą, że tamci wiedzieli to znów będzie obraza. U niektórych ludzi nie ma czegoś takiego jak prywatne sprawy innych
A mówiłam tylko teściowej, nikomu innemu..
-
Dziewczyny, nie poddajemy się. My staraliśmy się 2,5 roku - z mężem. Z Poprzednim moim facetem nie zabezpieczaliśmy się, a mimo tego ciąży nie było, więc wiedziałam, że coś jest ze mną nie tak.
Wykryto u mnie PCOS, leczyli mnie 6 lat lekami - hormonami, anty... Zero postępu, ale wtedy myślałam, że jestem jeszcze młoda, że mam czas, a potem jak się rozstaliśmy to wierzyłam, że tak miało być, że to nie ten facet i Bóg wiedział co robi.
Jak poznałam mojego małża i zaraz po ślubie też nic się nie zrodziło to pomyślałam, że to koniec, że dzieci mieć nie będę. Nawet rozmawialiśmy o tym wiele razy. Mój mówił, że trudno, trzeba żyć dalej, najwyżej weźmie się jakieś dziecko z domu dziecka. Nie mogłam w to uwierzyć, że taka przyszłość nas czeka, że nie doczekamy się swojego maluszka. Cykle miałam prawdopodobnie bezowulacyjne, ale nie poddałam się. Odwiedziłam wszystkich możliwych lekarzy. W roku 2012 byłam we wszystkich chyba możliwych przychodniach przyszpitalnych szpitali o specjalizacji ginekologicznej. Dostawałam różne rady od lekarzy. Od takich, że wysyłali mnie na zabieg usuwania polipa w macicy, aż po to, że mam się na głowę leczyć, bo sobie coś wmawiam. Uwierzcie mi, byłam załamana. Było już to po mnie widać, że tracę nadzieję, dodatkowo koleżanki po kolei w ciąży, a ja nadal nie. A dodatkowym minusem był fakt, że nie mogłam znaleźć pracy... Totalna załamka.
Aż do czas. Spotkałam fantastycznych ludzi na swojej drodze - sąsiadkę, której wiara w to, że nam się uda była ogromna oraz lekarza rodzinnego, który pokierował mnie do Przychodni na Starynkiewicza w Warszawie. Szpital bez rewelacji, warunki raczej poniżej średniej, ale coś chcieli ze mną robić - leczyć, a przede wszystkich zrobić wszystko, żeby się udało. Przypadek zdecydował o wyborze lekarza ginekologa - znalazłam listę lekarzy w przychodni, zadzwoniłam z zapytaniem o terminy i akurat moja Pani ginka miała wolne terminy. Najpierw pomyślałam, że musi być jakaś kiepska skoro nie ma ludzi, ale pomyliłam się - bardzo konkretna babka. Po dwóch wizytach od razu dała skierowanie na podstawowe badania i do poradni leczenia niepłodności, także skierowanie dla małża na badania. Kazała zacząć od niego, żeby mieć pewność, gdzie tkwi problem.
Był październik 2013 roku. Zapisałam się do tej poradni. Najbliższy termin styczeń 2014 r. Trudno, ale skoro tyle czekałam to chyba te 3 miesiące mnie nie zbawią. Zbadaliśmy małża, wszystko ok. Wiedziałam więc, że mam problem. do tego otyłość i niemożność schudnięcia ani grama, wręcz kilogramy wzrastały.
W styczniu okazało się, ze faktycznie - jajnik prawy policystyczny (6 lat leczenia - zero efektu), lewego jajnika nie widać (schowany za macicą), do tego brak pęcherzyków. Przygotowano mnie na myśl o HSG, a w międzyczasie stymulowano Clo - miałam brać 3 miesiące i przy braku efektów, HSG... Mam 30 lat (teraz to już nawet 31), naprawdę byłam podłamana, bo dwa cykle z Clo, pęcherzyki małe i wchłaniały się. Ostatni cykl - pęcherzyk od razu, już na początku cyklu. W 10dc 21mm i pani na monitoringu kazała działać i przyjść w następnym cyklu - optymistka, jak ja. Czekałam na ten kolejny cykl, czekałam na HSG - w nim pokładałam ostatnią nadzieję
I się nie doczekałam - pokazały się II kreski, tak niespodziewanie, kiedy już czekałam na HSG. Teraz jest strach, obawa, bo wiadomo, tyle lat czekania.
Ale nie można tracić nadziei, dziś to wiem i wam radzę, bo im bardziej się poddajemy tym nasz organizm się buntuje.
Niech nasza historia będzie dla was nadziejąJak dla mnie...
Poza tym, pisałam wam kiedyś, że siostra mojej znajomej zaszła w ciążę po 10 latach nieudanych prób, a nawet dostała "wyrok", że dzieci mieć nie będą, a tu cud. TRZEBA WIERZYĆ, ŻE SIĘ UDA!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2014, 09:37
olka30, Magdas, Złota, Maniuś, Kaśka28, Z., Malenq, Macierzanka:), Little Frog, Fidelissa, Misty87, dżona lubią tę wiadomość
-
wiecie już sama myślę sobie,że może ja pójde zrobić znów jakiś pakiet hormonów. Niby robiłam w tamtym roku i wszystko było ok i gin mówi,że narazie nie ma co powtarzać ale ja sama już nie wiemW życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu.
-
Magdas wrote:wiecie już sama myślę sobie,że może ja pójde zrobić znów jakiś pakiet hormonów. Niby robiłam w tamtym roku i wszystko było ok i gin mówi,że narazie nie ma co powtarzać ale ja sama już nie wiem
Poczekaj, po stymulacji CLo zawsze kontrolują hormony. Chyba ze bardzo Cie to niepokoi, to powtórz.dżona lubi tę wiadomość
-
Złota wrote:Poczekaj, po stymulacji CLo zawsze kontrolują hormony. Chyba ze bardzo Cie to niepokoi, to powtórz.W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu.
-
XxMoniaXx wrote:Hej
po wprowadzeniu dzisiejszej temp owu uznalo, ze jednak owulacji nie było .. nooo świetnie i zaczynam utwiedzac sie w przekonaniu , że i ze mną jest cos nie tak ... temp owulacyjna nie jest ... za 6 dni mija 72 dni leczenia meza ... pojdziemy na badania... potem z wynikami do gin.. i niech mie zacznie stymulować, bo zwariuje.. strata czasu poprostu ...Magdas wrote:hej
ja nie mam ostatnio weny do niczegoskończyłam dupka i czekam na @ mam nadzieje,że już przyjdzie szybko
trochę sie zdołowałam tym,że nikomu nie można ufać naprawdę powiedzieliśmy tylko rodzicom,że mamy problem ii co się okazało,że chyba cała rodzina męża wie o wszystkimoczywiście taka wersja,że ja nie moge mieć dzieci
po pogrzebie jak ktoś do nas podchodził to się pytali mnie i jak tabletki działają ? nie wytrzymałam i z płaczem poszłam do samochodu więc pewnie już myślą wszyscy o jeju nie będą mieć dzieci..Muszę zebrać siłę i nagadam tak teściowej,że jej w pięty pójdzie. niech się cieszy,że po tej akcji do niej nie poszłam bo bym chyba ją pobiła. alb teksty no mogłayś mieć już dziecko bo wszyscy w koło mają.
Ku..wa ja wiem,że mogłabym już mieć ale co ja mam zrobić wsadzić se je sama czy co ?
Przepraszam,że tak wpadam i się żalę, ale momentami nie mam już siły na nic
Misty piękne zdjęcia
Złota i Dżona wasze też podejrzałam
Bursztynku super dzidziol
Santocha ehh te teśćiowe
Melula sciskam ale najwazniejsze ze sie udalo i zdrowka zycze:DZ., Little Frog, dżona lubią tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
-
Kaśka28 wrote:o Boze a myslalam ze jak sie powie o swoich problemach to pytania tak glupie znikna...jak to ludzie nie maja ani rozumu ani serca!!! masakra...nikomu nie powiem o swoich problemach z reszta nikt o to nie pyta nie zaczepia tematu cos mi sie wydaje ze i tak przyjeli ze nie bedziemy mieli dzieci przez chorobe Pawla..nie musialam nic mowic nic wspominac a i tak wszyscy sa pewni ze nie bedzie dzieci od nas...no trudno...
Melula sciskam ale najwazniejsze ze sie udalo i zdrowka zycze:DZ. lubi tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Hej wszystkim...Dziewczyny gowa do gory...
Monia nie mozesz od razu mowic ze Bog nie chce zebyscie mieli dzieci...tak jak juz pisaly dziewczyny...Bog uczy nas cierpliwosci,chce dowodu naszej wiary,ze mimo porazek,dalej wierzymy i sie modlimy...Tak ze nie gniewaj sie ale nie jestes tu sama,bo jest jeszcze mnostwo dziewczyn ktore czekaja na cud..jak Ty czy jak ja...Mysl pozytywnie,wiesz jakie to bedzie szczescie w koncu po tylu probach zobaczyc +...wtedy docenimy moze bardziej...moze taki jest plan...cierpliwosc...chciec nie znaczy moc...wierz a bedzie Ci dane...
Magdas no masakra z ta tesciowa...pisalam juz tez do innych dziewczyn,ze to po prostu taka rasa...moja tez taka jest,ciagle jakies docinki,one sa tak jakby zazdrosne o nas,ze teraz ich synusiowie maja zony i ze to ta zona jest teraz na pierwszym miejscu...
pozdrawiam Was wszystkie!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2014, 10:01
Macierzanka:), Z., Misty87, dżona lubią tę wiadomość
-
Ja na swoja nie narzekam jest zlota kobieta naprawde mam ogromne szczescie ze ja mam oczywiscie duzo gada doradza ale nie gniewam sie czasami sie wtraca ale naprawde sie nie gniewam ma dobry gust wiec bardzo sie ciesze ze ja mam:D
Macierzanka:), Z., dżona lubią tę wiadomość
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51
11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️