Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane moje!
Nie ma złotego środka na ludzi...
Nie na każdego działa to samo. Ja mojej całej rodzinie otwarcie powiedziałam, kiedy zaczęli sie dopytywać, znajomi też wiedzą i dzięki temu po prostu nie ma rozmów.
Ja może jestem inna, ale po prostu ja o tym już zaczęłam mówić otwarcie. Oczywiście nie piszę sobie tego na czole, ale jak ktoś pytał to sie nie wykręcałam, tylko mówiłam zawsze wprost.
Traktuję moją niepłodność, jak każdą inną chorobę. Ktoś cierpi na nadciśnienie lub stwardnienie rozsiane, jeszcze ktoś inny na astmę, a ja po prostu mam problemy hormonalne i cierpię na niepłodność.
I każda choroba jest sprawą chorego, ale to żaden wstyd, ani ujma, bo nie my sobie to wymyśliliśmy!
Aczkolwiek, przypadek Magdy i Olki jest okropny, bo jeżeli się kogoś prosi o uszanowanie prywatności, to chyba jasne, że nie powinien paplać!
Ja też jestem zupełnie inną kobietą niż teściowa, ale ją szanuję, bo to w końcu matka mojego męża i jego pierwsza miłość w życiu, więc nie wchodzę w ich relacje, ale nie pozwalam też wchodzić w nasze. Ciężko to zrobić, ale da się. Grunt żeby ze sobą nie mieszkać i robić swoje!
Melula - IYou !
Dajesz mi dużą nadzieję!
Monia, ja tam lekarzem nie jestem, ale moim zdaniem powinien Ciebie też zacząć stymulować, bo jeśli jest problem obojga, to szanse maleją bardziej, a może akurat jakiś plemniczek by trafił? Ale nie ma do czego?
Mój gin też tak robił, że czekał tylko na męża wyniki, a mnie olał, bo mam rzekomy czas - tak też nie można!
Złota, święte słowa!
Maniuś
Ja wiem, że o ile mam mieć dziecko, to przyjdzie na świat wtedy, kiedy jest mu to dane! Wiem, że brzmię jak jakiś kaznodzieja, ale tak właśnie myślę!
Miłego dnia!
Malenq, olka30, Maniuś, Little Frog, Laura, Fidelissa, Z., dżona lubią tę wiadomość
-
Macierzanka:) wrote:
Monia, ja tam lekarzem nie jestem, ale moim zdaniem powinien Ciebie też zacząć stymulować, bo jeśli jest problem obojga, to szanse maleją bardziej, a może akurat jakiś plemniczek by trafił? Ale nie ma do czego?
Mój gin też tak robił, że czekał tylko na męża wyniki, a mnie olał, bo mam rzekomy czas - tak też nie można!
Macierzanko, ze stymulacją CLO - jeśli to u Moni będzie, a nie jakaś inna metoda - jest jeden problem: można go stosować przez 3 cykle, maksymalnie do pół roku bo bardzo niszczy endometrium. Dlatego lekarze czekają z podanie CLO, jeśli u partnera nie wszystko jest ok: żeby zmaksymalizować szansę na poczęcie, gdy oboje bee podleczenie/stymulowani.
Ja też mam przerwę od CLO do końca lipca, aż powtórzymy męża wyniki.
Za to dostałam metforminę i źle się po niej czuję.
-
Wiem Złota, ale są też inne leki, które mogą podrasować jajniczki i komóreczki
Ja na przykład dostałam w końcu metforminkę i cykle regularne co do dniai potwierdzona owulka. A czasem jest to też sprawa niedoboru witamin.
A Twój organizm jak się do metforminy przyzwyczai to poczujesz się lepiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2014, 11:30
dżona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhej dziewczynki, jesteśmy jak te katarynki ciągle się nakręcamy, nakręcamy się najpierw na chce dziecko, potem nie mogę potem znów działamy, i znów załamka, z taką sinusidą to nigdy nie unormuje się organizm. Ja od 3 miesięcy biorę inozytol, ma działanie niby na jajniki, płodność itd, ale ma też super działanie uspokajające i przeciwdepresyjne, od kiedy go biorę, nie nakręcam się aż tak, i nie myślę impulsowo, nie mam humorków. Myślę, że właśnie takie warunki spokoju ducha pozwolą na unormowanie organizmu, a i ciało pomyśli sobie, jest spokój, jest fajnie to rozmnożymy się
Maniuś, Z., dżona lubią tę wiadomość
-
Macierzanka:) wrote:Wiem Złota, ale są też inne leki, które mogą podrasować jajniczki i komóreczki
Ja na przykład dostałam w końcu metforminkę i cykle regularne co do dniai potwierdzona owulka. A czasem jest to też sprawa niedoboru witamin.
A Twój organizm jak się do metforminy przyzwyczai to poczujesz się lepiej.
Pocieszasz mnie, bo na razie-masakra. Niedobrze mi i mam biegunki i ból żołądka.
Po ilu cyklach metformina Ci unormowała cykle? -
Natka098 wrote:hej dziewczynki, jesteśmy jak te katarynki ciągle się nakręcamy, nakręcamy się najpierw na chce dziecko, potem nie mogę potem znów działamy, i znów załamka, z taką sinusidą to nigdy nie unormuje się organizm. Ja od 3 miesięcy biorę inozytol, ma działanie niby na jajniki, płodność itd, ale ma też super działanie uspokajające i przeciwdepresyjne, od kiedy go biorę, nie nakręcam się aż tak, i nie myślę impulsowo, nie mam humorków. Myślę, że właśnie takie warunki spokoju ducha pozwolą na unormowanie organizmu, a i ciało pomyśli sobie, jest spokój, jest fajnie to rozmnożymy się
Na nie inozytol nie działa za bardzo. Ale fakt, że się nie przejmuje i nie histeryzuję już. Może to to.Natka098 lubi tę wiadomość
-
Ja wolałam zachować wszystko dla siebie bo w rodzinie nie ma nikogo z problemem każdemu udawało się od razu i wszysycy zaczęli mi zarzucać,że nie chce spełnić mężowego marzenia i dać mu dziecka wyszłam na wyrodną ale wszysycy już przeszli do porządku dziennego z tym. Potem okazało się,że to faktycznie problem pochodzi ode mnie podjelismy decyzję,że powiemy teściom bo ich pytania przybrały na sile prosiłam teściową,żeby nic nie mówiła bo dla mnie to taka osobista porażka i mamy nadzieję,że z pomocą leków uda nam się i wtedy nikt o niczym by nie musiał wiedzieć. Ja już mam dość odpowiadania z uśmiechem,że przyjdzie pora na nas,że najpierw woleliśmy mieć swoje mieszkanie bla bla bla. Powiedziałam jeszcze jednej szwagierce która już zaraz rodzi i ona mi dopinguje rozumie no i wiem,że ona nic nie powiedziała nikomu. ale teściowa rozpaplała. Już wiem czemu sąsiedzi męża mnie się pytaja jak się czuję a ja się głupia śmiałam,że co oni tak nagle się interesują wogle dużo dociera do mnie. ja też mam parę haków na nią np nagadała mi na szwagierkę a potem prosiła,żebym nic nie mówiła jej ale ja nie jestem taka jak ona,że polece i powiem...wkurza mnie taka nielojalność bo dla mnie to jest dość intymny problem i jeśli proszę,żeby nikt o tym nie wiedział to chyba jasne powinno być dla niej żeby nie rozmawiać o tym. jeśli będę miała ochotę to sama powiem i powiem jak jest naprawdę a nie tak jak ona to przedstawiła. bo przedstawiła to wszystko co najmniej tak jakby nam lekarz powiedział,że nie mamy wogle szans na dziecko. i teraz wszyscy ze mną rozmawiają z takim współczuciem jakbym miała nie wiem zaraz umrzeć czy coś. A ja nie chce litości od ludzi ja poprostu potrzebuję spokoju, Chcę normalnie porozmawiać o pierdołach a nie każa rozmowa się kończy na dziecku. Jakoś nikt z mojej rodziny o nic nie pyta. Tylko moja babcia ostatnio powiedziała,że jak doczeka prawnuka to będzie szcześliwa ale nie dopytuje kiedy będzie i czy będzie poprostu uważają to za naszą sprawą.
Pepraszam za takie wypracowanie ale dziś mam dzień wyrzucania z siebie różnych emocjiZłota, olka30, Maniuś, Fidelissa, Z., dżona lubią tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
nick nieaktualnyZłota wrote:Na nie inozytol nie działa za bardzo. Ale fakt, że się nie przejmuje i nie histeryzuję już. Może to to.
Na mnie tez chyba nie za bardzo, ale widzę mój spokój więc biorę dalej, bo naprawdę jest różnica, spokój ale też taki wewnętrzny, a zazwyczaj mocno wszystko w sobie tłumiłam, teraz jest łatwiej mi. I bardziej potrafię się cieszyć.Z., dżona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Natka098 wrote:Magdas wygadaj się, będzie Ci lżej, albo zrób teściowej wpierdu i do lochu z nią.
żeby przemyślała parę spraw
Z., dżona lubią tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
nick nieaktualny
-
U mnie teściowa rozpaplała, ale oczywiście w tajemnicy, żeby następni nic nikomu nie mówili, itd. I szwagierka się wygadała
Normalnie ja nie wiem jak ludziom się może wydawać, że jak jednemu wypaplają to nie poleci to dalej?
Little Frog, Z., dżona lubią tę wiadomość
-
olka30 wrote:U mnie teściowa rozpaplała, ale oczywiście w tajemnicy, żeby następni nic nikomu nie mówili, itd. I szwagierka się wygadała
Normalnie ja nie wiem jak ludziom się może wydawać, że jak jednemu wypaplają to nie poleci to dalej?
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
nick nieaktualnyw sumie moja jest podobna, miałam operację, nie chciałam nikomu o niej mówić, wówczas jeszcze nie mąż powiedział jej dzień przed bo jechał ze mną tam, ale miała zachować dla siebie tą informację, i co zdążyłam wrócić i wszyscy wiedzieli i wszyscy się pytali, jak poszłam na imieniny do nich to wszystkie ciotki, a moja dalsza rodzina dowiedziała się z jej plotek i jak tu takiej nie udusić. Te typy tak mają chcą na siłę zaciekawić ludzi tym co wiedzą. Na początku byłam zła, ale potem olałam. Tak, że nie ma co dziewczynki denerwować się, bo to nic nie zmieni, ale jest nauczka na przyszłość nic nie mówić i olewać pytania.
olka30, Z. lubią tę wiadomość
-
Matko jak ja sobie pomyślę,że ja też kiedyś będę pewnie teściową to aż mi się coś robi
mam nadzieję,że będę normalniejszaolka30, Natka098, Malenq, Laura, Little Frog, Maniuś, przedszkolanka:), Fidelissa, Z., dżona lubią tę wiadomość
W życiu nie chodzi o czekanie aż burza minie. Chodzi o to,by nauczyć sie tańczyć w deszczu. -
Hehe ja na pewno będę normalniejsza, bo ja w ogóle jakaś inna jestem, ale nie wątpię że będę chciała żeby moje dzieci kiedyś dobrego wyboru dokonały.. Jestem bardzo tolerancyjna i uważam, że każdy ma prawo żyć jak chce, ale w sumie nie wiem na kogo moje dzieci kiedyś trafią, równie dobrze to synowa może szukać pretekstu do kłótni i tak i tak wtedy będę tą złą teściową
A co tam.. Byle bym dzieci miała
Malenq, Magdas, Fidelissa, Z. lubią tę wiadomość