Na Temat i NIE na temat, dla staraczek i dla zafasokowanych
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
poszłam do endo bo zwykle mam tsh i ft4 w normie, ale przy górnej granicy. O dziwo tylko lekarz rodzinny potrafił ustawić mi euthyrox tak, że tsh utrzymuje się na poziomie 1,5 - 1,9, ale wiadomo w ciąży trzeba to kontrolować. Poszłam więc ja do "specjalisty". Zawsze brałam 37,5 euth, ale ze względu na terminy do lekarzy i w obawie przed wzrostem tsh postanowiłam brać 37,5 na przemian z 50. I co dziś usłyszałam? Mam brać 37,5 na przemian z 50
Szkoda, że nie poszłam na medycynę
Ale to nic... Pani patrząc na moje wcześniejsze wyniki - a były w normie - stwierdziła, że mam Hashimoto - ot tak, że jej się wydaje wbrew badaniom i wynikom... O, fachowiec.
Ale to jeszcze nic. Do tego euthyroxu dodała mi jodit (2 razy dziennie). Mówiąc, że to dla mnie może nie jest najlepsze, ale może dla dziecka będzie potrzebne. Ostrzegała mnie, że mogą mi pękać od tego naczynka, że coś tam coś tam... Jak to powiedziała to przestałam ją słuchać.
Dodatkowo na karteczce przepisała mi jeszcze kilka innych "leków", nie wiadomo na co... ale kazała brać... Masakra!!!
Przepisała mi:
Sanprobi super formuła - uwaga - lek osłonowy do antybiotyku, wspomaga w procesie odchudzania, pracy jelit, zatwardzeniach etc, a ja tego nie mam i raczej nie potrzebuję oraz biomarine 1140 - kwas omega 3 wraz z olejem rekina i jakieś tam jeszcze oraz kazała brać suplement dla kobiet w ciąży - podała nazwę, ale nie mogę się doczytać. Tamte leki też godzinę szyfrowałam... Mówiła jeszcze o innych, ale utnijcie rękę, nie wiem na co to i po co, a nie zapisała... I jeszcze mam ćwiczyć oddychanie przeponowe (co robię od kilkunastu lat). Aaaaaaa i bym zapomniała, zrobiła mi też 15 minutowy wykład na temat porodu. Jak to jest ciężko, gdy człowiek się nie przygotuje odpowiednią suplementacją...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2014, 23:29
santoocha, Anaaa:) lubią tę wiadomość